dr hab. n. med. Łukasz Pielok

Ten lekarz powinien być w kryminale. Moja mama po upadku trafiła na Ostry Dyzur. Lekarz wypisuje ją i mówi że wszystko ok, że nie ma nic połamane. Ja znajduję chirurga szczękowego który też ją badał i on dopiero mi mówi że mama ma połamane kości twarzy,oczodół itd. Mama miała też coś z palcem ale tego oczywiście chirurg szczękowy nie mógł orzec. Prosiła dr Pieloka choć o kroplówki (upadek był z odwodnienia po biegunkach), nie podał. Pojechałam z nią do innego Szpitala zaraz i się okazało że miała już niewydolność nerek, ...

Ten lekarz powinien być w kryminale.
Moja mama po upadku trafiła na Ostry Dyzur.
Lekarz wypisuje ją i mówi że wszystko ok, że nie ma nic połamane. Ja znajduję chirurga szczękowego który też ją badał i on dopiero mi mówi że mama ma połamane kości twarzy,oczodół itd.
Mama miała też coś z palcem ale tego oczywiście chirurg szczękowy nie mógł orzec.
Prosiła dr Pieloka choć o kroplówki (upadek był z odwodnienia po biegunkach), nie podał.
Pojechałam z nią do innego Szpitala zaraz i się okazało że miała już niewydolność nerek, od razu została zatrzymana. Dodatkowo okazało się póziej że palec był złamany i powinna być od razu opatrzona a tak ma niesprawny do teraz.
Ja potem dostałam na dodatek pogróżki na FB z fałszywego konta w którym ktoś wiedział o upadku mamy, pisał jako jakiś lekarz, groził mi, wyywał, męza nazywał leniwym brudasem (mąż nie jest Polakiem) Zbieg okoliczności?! Policja sama po przenalizowaniu wiadomości zasugerowała mi "proszę Pani to pisał jakiś lekarz"- było tam sporo specjalstycznych terminów medycznych.

Lekarz może nie jest tak nieuprzejmy jak głoszą opinie. Ale... Niestety bagatelizuje wyniki. Mimo pozytywnych wyników testów na boreliozę stwierdza on, że boreliozy nie ma. Bez zbędnych tłumaczeń. Także szczerze nie na co marnować czasu na te wizyty. No chyba, że ktoś w ramach NFZ chciałby wykonać drogie badania krwi potwierdzające borelioze. Radzę jednak z tymi wynikami udać się gdzie indziej do innego lekarza. Chyba tylko prywatnie. Tu zwyczajnie szkoda czasu.

Lekarz może nie jest tak nieuprzejmy jak głoszą opinie. Ale... Niestety bagatelizuje wyniki. Mimo pozytywnych wyników testów na boreliozę stwierdza on, że boreliozy nie ma. Bez zbędnych tłumaczeń. Także szczerze nie na co marnować czasu na te wizyty. No chyba, że ktoś w ramach NFZ chciałby wykonać drogie badania krwi potwierdzające borelioze. Radzę jednak z tymi wynikami udać się gdzie indziej do innego lekarza. Chyba tylko prywatnie. Tu zwyczajnie szkoda czasu.

Absolutnie nie polecam Pana doktora. Zero jakiejkolwiek uprzejmości i wrażliwości. Dostałam od niego ochrzan, że w ogóle śmiałam mu zawracać głowę swoją osobą. Miałam nieprzyjemność spotkania z nim na izbie przyjęć w szpitalu, ogólnie dłużej czekałam niż się mną zajął. Zrobił podstawowe badania, a nieprawidłowości zignorował. Odesłał mnie do lekarza prowadzącego. Szczerze odradzam. Brak empatii i profesjonalizmu

Absolutnie nie polecam Pana doktora. Zero jakiejkolwiek uprzejmości i wrażliwości. Dostałam od niego ochrzan, że w ogóle śmiałam mu zawracać głowę swoją osobą. Miałam nieprzyjemność spotkania z nim na izbie przyjęć w szpitalu, ogólnie dłużej czekałam niż się mną zajął. Zrobił podstawowe badania, a nieprawidłowości zignorował. Odesłał mnie do lekarza prowadzącego.

Szczerze odradzam. Brak empatii i profesjonalizmu

Niestety moja opinia będzie podobna do poprzednich. Z podejrzeniem boreliozy zapisałem się do doktora Pieloka celem uzyskania skierowania na test, ponieważ odpłatne badanie na boreliozę to niemały dla mnie koszt. Nie zdążyłem wymienić nawet kilku z wielu objawów jakie mam, lekarz przerwał mi w pół zdania i zapytał, czy ugryzl mnie kiedyś kleszcz. Zgodnie z prawdą powiedziałem, że nie kojarzę, natomiast jest to możliwe bo chodzę dużo po lasach. Odpowiedź była natychmiastowa: "Nie ma kleszcza, nie ma boreliozy". Mimo wyraźnej prośby, że bardzo mi zależy na skierowaniu, gdyż objawy mocno ...

Niestety moja opinia będzie podobna do poprzednich.

Z podejrzeniem boreliozy zapisałem się do doktora Pieloka celem uzyskania skierowania na test, ponieważ odpłatne badanie na boreliozę to niemały dla mnie koszt. Nie zdążyłem wymienić nawet kilku z wielu objawów jakie mam, lekarz przerwał mi w pół zdania i zapytał, czy ugryzl mnie kiedyś kleszcz. Zgodnie z prawdą powiedziałem, że nie kojarzę, natomiast jest to możliwe bo chodzę dużo po lasach. Odpowiedź była natychmiastowa: "Nie ma kleszcza, nie ma boreliozy". Mimo wyraźnej prośby, że bardzo mi zależy na skierowaniu, gdyż objawy mocno utrudniają mi życie, stwierdził że tego nie zrobi, bo na sto procent nie jest to borelioza. Zapytał, czy mam psa, powiedziałem że tak, odpowiedział, że być może to toksokaroza i w tym kierunku wykonamy test (wyszedł ujemny, zaś wykonany przeze mnie później prywatnie test potwierdził boreliozę). Na wyniki badań, które miałem ze sobą nawet nie spojrzał. Na pytanie co dalej i czy mam się dalej zapisać jeśli tam nic nie wyjdzie, powiedział że nie mam po co. Wizyta trwała w porywach 3 minuty.

Mam za sobą naprawdę wiele wizyt u różnych lekarzy i nie jestem z tych pacjentów, którzy oczekują cudów, każdy może się pomylić albo nawet czegoś po prostu nie wiedzieć czy nie skojarzyć, ale z taką arogancją u lekarza nie spotkałem się nigdy i jak czytam inne komentarze gdzie ludzie zostali identyczne potraktowani to muszę stwierdzić, że ten pan powinien zanieść swoje prawo wykonywania zawodu do Izby Lekarskiej i poszukać sobie innego zawodu. No dramat i farsa po prostu.

Jesli podejrzewasz u siebie borelioze to trzymaj sie od tego pseudolekarza z dala - 0 wiedzy na ten temat, aroganckie podejscie. Jestem zdumiony, ze taki czlowiek wykonuje tak odpowiedzialny zawod. Tragedia!

Jesli podejrzewasz u siebie borelioze to trzymaj sie od tego pseudolekarza z dala - 0 wiedzy na ten temat, aroganckie podejscie. Jestem zdumiony, ze taki czlowiek wykonuje tak odpowiedzialny zawod. Tragedia!

Potwierdzam wszystkie negatywne opinie. Lekarz jest arogancki, chamski, nie poświęca czasu pacjentowi, nie interesują go wyniki badań.

Potwierdzam wszystkie negatywne opinie. Lekarz jest arogancki, chamski, nie poświęca czasu pacjentowi, nie interesują go wyniki badań.

Chamski, arogancki parę dni temu poprostu wypisał mnie z oddziału z niepełnosprawnym synem twierdząc że karoca czeka bez pomocy , podważając przy tym kpetencje pani ordynator która dzień wcześniej powiedziała mi że mam być jeszcze 3 dni jestem w szoku sprawa tylko do izby lekarskiej żałuję tylko że nie nagrałam tej rozmowy ale mu tego nie podaruje nie polecam

Chamski, arogancki parę dni temu poprostu wypisał mnie z oddziału z niepełnosprawnym synem twierdząc że karoca czeka bez pomocy , podważając przy tym kpetencje pani ordynator która dzień wcześniej powiedziała mi że mam być jeszcze 3 dni jestem w szoku sprawa tylko do izby lekarskiej żałuję tylko że nie nagrałam tej rozmowy ale mu tego nie podaruje nie polecam

Zajebisty lekarz. Mam 20 lat i nie lubię długich wizyt u specjalisty. Pan doktor krótko, rzeczowo i w pełni profesjonalnie zajął się moją osobą. Trafił z lekami i szybko wróciłem do zdrowia. Polecam!!!!!!! Idźcie w ciemno!!

Zajebisty lekarz. Mam 20 lat i nie lubię długich wizyt u specjalisty. Pan doktor krótko, rzeczowo i w pełni profesjonalnie zajął się moją osobą. Trafił z lekami i szybko wróciłem do zdrowia.

Polecam!!!!!!! Idźcie w ciemno!!

Świetny specjalista! Czułam, że jestem w dobrych rękach. Rzetelny, kompetentny, rzeczowy, widać, że troszczy się o zdrowie pacjenta. Wykazuje zainteresowanie stanem zdrowia w trakcie leczenia. Super fachowiec, gorąco polecam.

Świetny specjalista! Czułam, że jestem w dobrych rękach. Rzetelny, kompetentny, rzeczowy, widać, że troszczy się o zdrowie pacjenta. Wykazuje zainteresowanie stanem zdrowia w trakcie leczenia. Super fachowiec, gorąco polecam.

Bardzo mi przykro,naprawdę odradzam wizyty u tego lekarza, na darmo wydane pieniądze i stracony czas. Robił wrażenie rzeczowego na pierwszej wizycie, zlecił tylko ogólne badania na obecność pasożytów, mimo że opisałam dość jasno moje objawy; wysypki , gazy , biegunki i bardziej oczywiste doznania, świadczące o obecności poruszających się pod skórą na plecach, w tych samych dwóch miejscach, dwóch ciał obcych, reagujących na niektóre produkty silniejszym okazaniem obecności. Mam, bo horror trwa, poczucie, że coś mi porusza się pod skórą wtedy gdy zjem przykładowo coś bardzo słodkiego, lub mlecznego (płatki ...

Bardzo mi przykro,naprawdę odradzam wizyty u tego lekarza, na darmo wydane pieniądze i stracony czas. Robił wrażenie rzeczowego na pierwszej wizycie, zlecił tylko ogólne badania na obecność pasożytów, mimo że opisałam dość jasno moje objawy; wysypki , gazy , biegunki i bardziej oczywiste doznania, świadczące o obecności poruszających się pod skórą na plecach, w tych samych dwóch miejscach, dwóch ciał obcych, reagujących na niektóre produkty silniejszym okazaniem obecności. Mam, bo horror trwa, poczucie, że coś mi porusza się pod skórą wtedy gdy zjem przykładowo coś bardzo słodkiego, lub mlecznego (płatki na mleku) a nawet na jedzone wędliny i mięso. Reaguje też na zmiany temperatury. Mój problem, żeby nie powiedzieć,, horror", zaczął się dwa lata temu i początkowo tak się wstydziłam tego, co mi zaczęło dolegać, że próbowałam sobie pomóc sama. Zastosowałam produkt o nazwie Enterosgelum z Kreoma-Farm(produkt ukraiński) na pasożyty w organizmie ludzkim. W efekcie, po każdej przyjętej dawce, odczuwałam wręcz wicie się pod skórą tego robala/lub robali aż do wyraźnego bólu. Niestety to nie pomogło więc zaczęłam czytać i szukać pomocy u lekarzy. Jak można przypuszczać, spotkałam się z dużą ignorancją ze strony zwykłego internisty, czy od tego nie można popaść w depresję? I owszem można. Wydało mi się, że trafiłam wreszcie na kompetentną osobę. Tym większe jest moje rozczarowanie, gdy na drugiej wizycie wyżej wymieniony lekarz wystawił( po wynikach nie wskazujących na konkretne zmiany w zwykłej morfologii)bardzo konkretną diagnozę, wypisując lek na depresję( o czym nie raczył mnie poinformować przed moim wyjściem z gabinetu). Oczywiście jego diagnoza jest dla mnie całkowicie bezpodstawna, ponieważ w całym moim 50-letnim życiu nie wymagałam tego rodzaju pomocy i nadal nie wymagam. Zgodzić mogę się z tym, że (mimo poczynionych wysiłków nic się w mojej sytuacji nie zmieniło) mogłam zrobić na Panu doktorze wrażenie przybitej, ale wrażenie to nie jest żadna przesłanka do wystawiania tego typu diagnozy, o której w dodatku nie powiedział ani słowa do mnie, tylko wypisał receptę.Wychodząc z prywatnej( a więc pełnopłatnej) wizyty, nie wiedziałam jaki to lek mi pan doktor wypisał. Jakież było moje zdziwienie i zdenerwowanie na całą tę sytuację, gdy po nazwie leku dotarłam do potrzebnych informacji o jego działaniu. Zbytek łaski Panie doktorze!Nie pomógł Pan, ale i nie zaszkodził, na szczęście jeszcze nie wyczerpałam wszystkich możliwości pomocy sobie w tej niewesołej sytuacji. Przy tak pochopnie i bezpodstawnie wystawionej opinii, bez jakiejkolwiek rozmowy na temat mojego samopoczucia, czułam się w obowiązku wystawić negatywną opinię o tym lekarzu.