prof. dr hab. n. med. Magdalena Durlik

Tragedia! Pani profesor jest żywym przykładem koszmaru, który uskutecznia sobie swoją politykę na NFZ. Niemiła, nieuprzejma, arogancka w stosunku do pacjentów. Nie interesuje jej historia pacjenta i jego dolegliwości tylko z góry wystawiona opinia. Brzydko odnosi się do pacjentów, obraza i dyskryminuje. Na oddziale na Lindleya zrobiła sobie swoje poletko jakby to był jej prywatny szpital. Wielokrotnie groziła wykorzystując swoją wysoka pozycje jakby czerpała z tego przyjemność. Postępowanie tej pani powinno być karalne i z pewnością nie powinna piastować swojego stanowiska.

Tragedia! Pani profesor jest żywym przykładem koszmaru, który uskutecznia sobie swoją politykę na NFZ. Niemiła, nieuprzejma, arogancka w stosunku do pacjentów. Nie interesuje jej historia pacjenta i jego dolegliwości tylko z góry wystawiona opinia. Brzydko odnosi się do pacjentów, obraza i dyskryminuje. Na oddziale na Lindleya zrobiła sobie swoje poletko jakby to był jej prywatny szpital. Wielokrotnie groziła wykorzystując swoją wysoka pozycje jakby czerpała z tego przyjemność. Postępowanie tej pani powinno być karalne i z pewnością nie powinna piastować swojego stanowiska.

Mam chore nerki, współpracujemy razem z p. profesor Durlik nad moimi problemami w ramach poradni na Lindleja od 3 lat. Jestem zadowolony z owoców tej pracy, Pani profesor jest osobą miłą i pełną pasji zawodowej. Zawsze jest pewna zrozumienia i dobrze po prostu leczy. po prostu trzeba pytać w ramach wizyty a pytania nie pozostają bez odpowiedzi. POLECAM WIZYTĘ U PANI M. DURLIK.

Mam chore nerki, współpracujemy razem z p. profesor Durlik nad moimi problemami w ramach poradni na Lindleja od 3 lat. Jestem zadowolony z owoców tej pracy, Pani profesor jest osobą miłą i pełną pasji zawodowej. Zawsze jest pewna zrozumienia i dobrze po prostu leczy. po prostu trzeba pytać w ramach wizyty a pytania nie pozostają bez odpowiedzi. POLECAM WIZYTĘ U PANI M. DURLIK.

Pani profesor pracuje w szpitalu na Lindleya. Bardzo przykre podejście do pacjenta. Na jednego poświęca maksymalnie 5 minut. I to trzeba mieć ze sobą gotową diagnozę, bo inaczej odsyła z powrotem do lekarza kierującego. Absurd, żeby mając w ręku komplet wyników nie chciała postawić diagnozy albo zlecić dodatkowych badań. Totalna strata czasu, zwłaszcza że szukanie innego nefrologa na NFZ to kolejne 3-4 miesiące czekania.

Pani profesor pracuje w szpitalu na Lindleya. Bardzo przykre podejście do pacjenta. Na jednego poświęca maksymalnie 5 minut. I to trzeba mieć ze sobą gotową diagnozę, bo inaczej odsyła z powrotem do lekarza kierującego. Absurd, żeby mając w ręku komplet wyników nie chciała postawić diagnozy albo zlecić dodatkowych badań. Totalna strata czasu, zwłaszcza że szukanie innego nefrologa na NFZ to kolejne 3-4 miesiące czekania.

Z Panią profesor miałam do czynienia w Poradni Nefrologicznej na Lindleya, skierowanie na cito od lekarza pierwszego kontaktu. Wizyta zaczęła się od narzekania lekarki na za dużą liczbę pacjentów, którą musi przyjmować, następnie poinformowała mnie o swojej polityce finansowej cyt. "ja tu za darmo nie będę pracować", a po mojej uwadze, że przyszłam tu z własnymi problemami zdrowotnymi, zgodziła się, że to nie moja wina, ale totalnego bałaganu w rejestracji. Pierwszych kilka minut wizyty miałyśmy za sobą. Po bardzo pobieżnym przejrzeniu badań przerywanym uwagami cyt. "nie rozumiem, nie wiem co ...

Z Panią profesor miałam do czynienia w Poradni Nefrologicznej na Lindleya, skierowanie na cito od lekarza pierwszego kontaktu. Wizyta zaczęła się od narzekania lekarki na za dużą liczbę pacjentów, którą musi przyjmować, następnie poinformowała mnie o swojej polityce finansowej cyt. "ja tu za darmo nie będę pracować", a po mojej uwadze, że przyszłam tu z własnymi problemami zdrowotnymi, zgodziła się, że to nie moja wina, ale totalnego bałaganu w rejestracji. Pierwszych kilka minut wizyty miałyśmy za sobą. Po bardzo pobieżnym przejrzeniu badań przerywanym uwagami cyt. "nie rozumiem, nie wiem co pani jest" wyznaczyła termin następnej wizyty za półtora miesiąca!? Czas trwania wizyty ok.7 min., zalecenia: brać to co dał internista na obniżenie ciśnienia. Lekarki nie polecam, jej irytacja spowodowała u mnie taką blokadę, że nie powiedziałam nawet o kończących mi się lekach, tych od internisty, wyszłam więc bez recept. Po konsultacji u innego lekarza diagnoza: niewydolność nerek 3/4 stopnia, wdrożenie leczenia.

Niestety nie polecam. Tydzień temu byłam z tatą na prywatnej wizycie u profesor . Zleciła zrobienie usg i badania ogólnego moczu. Byłam przekonana, że zajmie się tatą. Dziś Tato był ponownie u pani Durlik, która na podstawie tych dwóch badań stwierdziła, że nie wie co mu jest i poleciła się leczyć w rodzinnej miejscowości. Strata czasu i pieniędzy. Żenada w jaki sposób trakuje się pacjenta za jego własne pieniądze.

Niestety nie polecam. Tydzień temu byłam z tatą na prywatnej wizycie u profesor . Zleciła zrobienie usg i badania ogólnego moczu. Byłam przekonana, że zajmie się tatą. Dziś Tato był ponownie u pani Durlik, która na podstawie tych dwóch badań stwierdziła, że nie wie co mu jest i poleciła się leczyć w rodzinnej miejscowości. Strata czasu i pieniędzy. Żenada w jaki sposób trakuje się pacjenta za jego własne pieniądze.

Przykre jest, że dla tej Pani ważniejsza jest praca naukowa od zabezpieczenia zdrowotnego pacjentów. Bywa typową służbistką. Chyba dosięga ją wypalenie zawodowe, skoro na chorych patrzy jak na pewną masę w określonej liczbie... Czasem brakuje jej behawioralnego podejścia do pacjenta, sprowadzając osoby do przypadku medycznego. Niestety lubi szufladkować chorych. Tymczasem wydawało mi się kiedyś, że pacjent powinien być podmiotem, a nie przedmiotem. Nagle wymyśliła sobie, że każdy lekarz na jej oddziale będzie pracownikiem uniweryteckim, nawet tylko na krótkotrwały kontrakt, a pacjentami to już nikt nie ma czasu się zajmować..

Przykre jest, że dla tej Pani ważniejsza jest praca naukowa od zabezpieczenia zdrowotnego pacjentów. Bywa typową służbistką. Chyba dosięga ją wypalenie zawodowe, skoro na chorych patrzy jak na pewną masę w określonej liczbie... Czasem brakuje jej behawioralnego podejścia do pacjenta, sprowadzając osoby do przypadku medycznego. Niestety lubi szufladkować chorych. Tymczasem wydawało mi się kiedyś, że pacjent powinien być podmiotem, a nie przedmiotem. Nagle wymyśliła sobie, że każdy lekarz na jej oddziale będzie pracownikiem uniweryteckim, nawet tylko na krótkotrwały kontrakt, a pacjentami to już nikt nie ma czasu się zajmować..

Bardzo wspaniała Pani Doktor jest miłą osobą i bardzo dobra jako specjalista .Dziękuję za prowadzenie mnie po przeszczepie już 11 lat .wdzięczna pacjentka .

Bardzo wspaniała Pani Doktor jest miłą osobą i bardzo dobra jako specjalista .Dziękuję za prowadzenie mnie po przeszczepie już 11 lat .wdzięczna pacjentka .

Zdecydowanie odradzam! Pani doktor interesuje się wszystkim innym oprócz choroby pacjenta. Konsultacje na poziomie "proszę wezwać karetkę".

Zdecydowanie odradzam! Pani doktor interesuje się wszystkim innym oprócz choroby pacjenta. Konsultacje na poziomie "proszę wezwać karetkę".

Byłam u pani profesor w Damianie. Przyszłam do niej z bólem nerek i pęcherza, za pierwszym razem wypisała mi furagin i żurawinę, za tydzień przyszłam do niej z tym samym, powiedziałam że nic mi nie pomaga, wypisała mi antybiotyk, nawet nie skierowała na żadne badanie. Więcej do niej nie poszłam, bo wizyty do niej nic mi nie dały, a bierze za wizytę 190zł!!!!! Przez rok miałam dolegliwości, później pojechałam za granicę, zrobiłam odpowiednie badanie, wyjaśniło się że ja już mam przewlekłe odmiedniczkowe zapalenie nerek, wszędzie mały kamyczki, dostałam wyrok na ...

Byłam u pani profesor w Damianie. Przyszłam do niej z bólem nerek i pęcherza, za pierwszym razem wypisała mi furagin i żurawinę, za tydzień przyszłam do niej z tym samym, powiedziałam że nic mi nie pomaga, wypisała mi antybiotyk, nawet nie skierowała na żadne badanie. Więcej do niej nie poszłam, bo wizyty do niej nic mi nie dały, a bierze za wizytę 190zł!!!!! Przez rok miałam dolegliwości, później pojechałam za granicę, zrobiłam odpowiednie badanie, wyjaśniło się że ja już mam przewlekłe odmiedniczkowe zapalenie nerek, wszędzie mały kamyczki, dostałam wyrok na całe życie.
Według mnie pani profesor jest NIEKOMPETENTNA. ODRADZAM wizyty u niej!!!!!! Gdybym mogła, dałabym sprawę do sądu, bo przez takich lekarzy ludzie cierpią.

Zdecydowanie nie polecam! Moja mamę spotkały same przykrości ze strony tej Pani.

Zdecydowanie nie polecam! Moja mamę spotkały same przykrości ze strony tej Pani.