lekarz Małgorzata Sadowska

Szkoda czasu i pieniędzy. Samo badanie dziecka trwa 3 minuty, reszta to wywiad, z którego nic nie wynika. Pani doktor zadawała pytania i nie czekała na odpowiedzi, przez co w dokumentacji wpisała nieprawdziwe informacje. Stwierdziła u dziecka wady, które nie istnieją. Zapłaciliśmy 300 zł tylko po to, żeby się nasłuchać jak to nic nie wiemy, bo to nasze pierwsze dziecko...

Szkoda czasu i pieniędzy. Samo badanie dziecka trwa 3 minuty, reszta to wywiad, z którego nic nie wynika. Pani doktor zadawała pytania i nie czekała na odpowiedzi, przez co w dokumentacji wpisała nieprawdziwe informacje. Stwierdziła u dziecka wady, które nie istnieją. Zapłaciliśmy 300 zł tylko po to, żeby się nasłuchać jak to nic nie wiemy, bo to nasze pierwsze dziecko...

Nie polecam!!!! Niestety Pani doktor była bardziej zaaferowana opowiadaniem o swoim doświadczeniu, niżeli zdiagnozowaniu mojego dziecka. Przyszłam z konkretnym problemem, niestety 3/4 wizyty była mowa o napięciu mięśniowym mojego syna, które i tak jest już korygowane z fizjoterapeutą. Oczywiście, sprawa napięcia mięśniowego została rozdmuchana do ogromnego problemu, a po konsultacjach z pediatrą i fizjoterapeutą wiem, że moje dziecko nie wymaga bóg wie jakiej rehabilitacji. Aha i nie obyło się bez skierowania nas na USG do swojej koleżanki. Co jest ciekawe, Pani doktor w wywiadzie napisała, ze ciemię nie tętni co ...

Nie polecam!!!! Niestety Pani doktor była bardziej zaaferowana opowiadaniem o swoim doświadczeniu, niżeli zdiagnozowaniu mojego dziecka. Przyszłam z konkretnym problemem, niestety 3/4 wizyty była mowa o napięciu mięśniowym mojego syna, które i tak jest już korygowane z fizjoterapeutą. Oczywiście, sprawa napięcia mięśniowego została rozdmuchana do ogromnego problemu, a po konsultacjach z pediatrą i fizjoterapeutą wiem, że moje dziecko nie wymaga bóg wie jakiej rehabilitacji. Aha i nie obyło się bez skierowania nas na USG do swojej koleżanki. Co jest ciekawe, Pani doktor w wywiadzie napisała, ze ciemię nie tętni co jest absolutną bzdurą!. Na koniec dodam, że lekarz z "TAKIM DOŚWIADCZENIEM" powinien wiedzieć, że jeśli lustro znajduje się na przeciwko dziecka to normalnym jest, że maluszek będzie chciał się w nim przeglądać (diagnoza tułów z tendencja do odginania...) + zaburzenie neurorozwojowe. Kpina, kpina i jeszcze raz kpina. Szkoda czasu i pieniędzy!

Szkoda czasu i pieniędzy. Wszystkie informacje zebrane odemnie wpisała w swojej karcie wizyty ( a byłam już wcześniej u fizjoterapeutki wiec przekazałam diagnozę). Owszem badanie przeprowadziła ale nie uzyskałam odpowiedzi i objaśnienia mimo pytań. Ze wszystkimi wątpliwościami odsyła mnie do pediatry. I poleca wykonać usg u swojej znajomej. Ubrać małe dziecko najlepiej na korytarzu już.

Szkoda czasu i pieniędzy. Wszystkie informacje zebrane odemnie wpisała w swojej karcie wizyty ( a byłam już wcześniej u fizjoterapeutki wiec przekazałam diagnozę). Owszem badanie przeprowadziła ale nie uzyskałam odpowiedzi i objaśnienia mimo pytań. Ze wszystkimi wątpliwościami odsyła mnie do pediatry. I poleca wykonać usg u swojej znajomej. Ubrać małe dziecko najlepiej na korytarzu już.

Bardzo źle oceniam dzisiejszą wizytę. Pani doktor gdy usłyszała, że córka chodzi na terapię si, przeprowadziła wywiad sama ze sobą. Cały czas mówiła o córce "takie dzieci". Nie zabadała córki w ogóle. Stwierdziła, że skoro córka ma problemy z czuciem głębokim, to ma bardzo duże problemy z małą i duża motoryką. Gdy zwróciłam uwagę na to, że terapeuta wyraźnie zaznaczyła, że córka nie ma najmniejszych problemów w tym zakresie, pani dr puściła to mimo uszu. Stwierdziła, że córka ma problemy z funkcjonowaniem w przedszkolu, gdy powiedziałam, że raczej nie, że ...

Bardzo źle oceniam dzisiejszą wizytę. Pani doktor gdy usłyszała, że córka chodzi na terapię si, przeprowadziła wywiad sama ze sobą. Cały czas mówiła o córce "takie dzieci". Nie zabadała córki w ogóle. Stwierdziła, że skoro córka ma problemy z czuciem głębokim, to ma bardzo duże problemy z małą i duża motoryką. Gdy zwróciłam uwagę na to, że terapeuta wyraźnie zaznaczyła, że córka nie ma najmniejszych problemów w tym zakresie, pani dr puściła to mimo uszu. Stwierdziła, że córka ma problemy z funkcjonowaniem w przedszkolu, gdy powiedziałam, że raczej nie, że wychowawczynie dobrze ją oceniają, nie usłyszała. Pani dr stwierdziła, że córka ma problemy ze snem, bo wprowadziliśmy ja do pokoju gdy urodziła się młodsza córka, choć nie zgłaszałam problemow ze snem, a córka swój pokój dostała 2 lata przed pojawieniem się niemowlaka. Córka ma problemy z przetwazaniem słuchowym, bo wszystkie takie dzieci tak mają. Na diagnozie si, mamy napisane, że brak problemów w tym zakresie. Gdy córka w nerwach włożyła palec do buzi, dr stwierdziła, że jest w fazie oralnej i nie odpieluchuje się. Córka jest odpieluchowana od 2 lat. Pani dr wspominała o funkcjonowaniu zdrowego mózgu i mózgu dzieci z zaburzeniami si, z chorym mózgiem jak zrozumiałam. Z rutynowej kontroli wyszło mam podejrzenie autyzmu lub zaburzenia borderline. Ani jeden fakt wpisany do karty nie zgadza się z wywiadem i nie opisuje mojej córki.

Bardzo niemiła pani doktor. Uszczypliwe komentarze typu, że mamy bardzo dużo czasu skoro razem z mężem jeździmy po lekarzach. Bardzo zniesmaczona, że to tata wszedł do gabinetu, a nie mama(na recepcji poproszono, żeby weszła jedna osoba). Całkiem niepotrzebna wizyta, ponieważ nic nowego nie wniosła. Pani doktor stwierdziła, że USG, które mieliśmy ze sobą jest fatalne... I poleciła, żeby zrobić kolejne u jej ZNAJOMEJ. Dawno nie byłam tak zdenerowana i zniesmaczona po wizycie u lekarza.

Bardzo niemiła pani doktor. Uszczypliwe komentarze typu, że mamy bardzo dużo czasu skoro razem z mężem jeździmy po lekarzach. Bardzo zniesmaczona, że to tata wszedł do gabinetu, a nie mama(na recepcji poproszono, żeby weszła jedna osoba). Całkiem niepotrzebna wizyta, ponieważ nic nowego nie wniosła. Pani doktor stwierdziła, że USG, które mieliśmy ze sobą jest fatalne... I poleciła, żeby zrobić kolejne u jej ZNAJOMEJ. Dawno nie byłam tak zdenerowana i zniesmaczona po wizycie u lekarza.

Nie polecam . Dziecko mam pierwsze. Pani doktor była dla mnie mało miła . Wszystko pospiesznie ...badanie też, ledwo mogłam uspokoić dziecko . Szkoda pieniędzy .

Nie polecam . Dziecko mam pierwsze. Pani doktor była dla mnie mało miła . Wszystko pospiesznie ...badanie też, ledwo mogłam uspokoić dziecko . Szkoda pieniędzy .

Nie polecam. Na wizytę czekałam pół roku, a trwała może 2 minuty, pani doktor nie dała mi wszystkiego powiedzieć, najwyraźniej się spieszyła bo wyszła z gabinetu razem ze mną. Nie wiem jak w tak krótkim czasie można się zapoznać z dolegliwościami pacjenta i postawić właściwą diagnozę. Szybko dała skierowanie na badanie i na tym koniec.

Nie polecam. Na wizytę czekałam pół roku, a trwała może 2 minuty, pani doktor nie dała mi wszystkiego powiedzieć, najwyraźniej się spieszyła bo wyszła z gabinetu razem ze mną. Nie wiem jak w tak krótkim czasie można się zapoznać z dolegliwościami pacjenta i postawić właściwą diagnozę. Szybko dała skierowanie na badanie i na tym koniec.

Nie polecam!! Zdiagnozowała córce zaburzenia neurorozwojowe, słabą obręcz barkową, zaleciła systematyczną rehabilitacje, po konsultacji z innym lekarzem okazało sie to nieprawdą. Żadnej rehabilitacji nie stosowaliśmy a dziecko ( obecnie 4 lata) wyrosło na zdrowego, sprawnego, bez zaburzeń człowieka

Nie polecam!! Zdiagnozowała córce zaburzenia neurorozwojowe, słabą obręcz barkową, zaleciła systematyczną rehabilitacje, po konsultacji z innym lekarzem okazało sie to nieprawdą. Żadnej rehabilitacji nie stosowaliśmy a dziecko ( obecnie 4 lata) wyrosło na zdrowego, sprawnego, bez zaburzeń człowieka

A ja polecam Panią doktor Małgorzatę Sadowską. Odpwiada na wszystkie pytania rodziców,wzbudza ogromne zaufanie dziecka i rodziców.Poznaję dziecko praktycznie od pieluszki poprzez wywiad. Jak dla mnie ogromny POZYTYW dziękuję.

A ja polecam Panią doktor Małgorzatę Sadowską. Odpwiada na wszystkie pytania rodziców,wzbudza ogromne zaufanie dziecka i rodziców.Poznaję dziecko praktycznie od pieluszki poprzez wywiad. Jak dla mnie ogromny POZYTYW dziękuję.

Bardziej niz badaniem dziecka pani dotor zajmowala sie notatkami, badanie corki trwalo zaledwie 5min, zero jakiego kolwiek wytlumaczenia a na pytania odpowiadala bardzo wymijajaco. Napewno nie polecam pani doktor

Bardziej niz badaniem dziecka pani dotor zajmowala sie notatkami, badanie corki trwalo zaledwie 5min, zero jakiego kolwiek wytlumaczenia a na pytania odpowiadala bardzo wymijajaco. Napewno nie polecam pani doktor