lekarz Mariola Grzesiuk-Prończuk

Pani doktor Mariola Grzesiuk -Prończuk jest bardzo dobrym lekarzem internistą. Zawdzięczam jej szybkie rozpoznanie grożnej dla mnie choroby .Zawsze troskliwa i uśmiechnięta. Kompetentna w swojej dziedzinie.Bardzo konkretna w diagnozowaniu i leczeniu. Pełen profesjonalizm i empatia . Zawsze służy pomocą . Jest lekarzem do którego wracam i lekarzem godnym polecenia . Joanna

Pani doktor Mariola Grzesiuk -Prończuk jest bardzo dobrym lekarzem internistą. Zawdzięczam jej szybkie rozpoznanie grożnej dla mnie choroby .Zawsze troskliwa i uśmiechnięta. Kompetentna w swojej dziedzinie.Bardzo konkretna w diagnozowaniu i leczeniu. Pełen profesjonalizm i empatia . Zawsze służy pomocą . Jest lekarzem do którego wracam i lekarzem godnym polecenia .
Joanna

Leczę się u Pani Doktor Grzesiuk od 2 lat, jest osobą pełną zaangażowania, niezwykle kompetentną, zawsze mogę liczyć na dodatkową wizytę w awaryjnej sytuacji , na to ,że odpowie na każde pytanie i wątpliwość, które często pojawiają się przy moich rozlicznych schorzeniach.Pamięta ponadto o zaplanowaniu badań kontrolnych, o nic nie muszę się upominać, jestem spokojny, że znajduję się pod doskonałą opieką.

Leczę się u Pani Doktor Grzesiuk od 2 lat, jest osobą pełną zaangażowania, niezwykle kompetentną, zawsze mogę liczyć na dodatkową wizytę w awaryjnej sytuacji , na to ,że odpowie na każde pytanie i wątpliwość, które często pojawiają się przy moich rozlicznych schorzeniach.Pamięta ponadto o zaplanowaniu badań kontrolnych, o nic nie muszę się upominać, jestem spokojny, że znajduję się pod doskonałą opieką.

Pani Mariola Grzesiuk-Prończuk jest osobą niekomunikatywną, niekulturalną, oschłą, oziębłą. Nie słucha, nie daje dojść do głosu. Odczułem, że chce pokazać swoją wyższość. Czułem się traktowany jak maszyna a nie jak człowiek. Jeżeli nie chce się słuchać co ma pacjent do powiedzenia, jakie są jego zmartwienia, troski, pytania, spostrzeżenia to proponuje zmienić zawód (np. programowanie - praca z komputerem; lub bycie mechanikiem - praca z samochodem) albo specjalizację na taką, w której kontakt z pacjentem będzie zminimalizowany. Internista ma procedury, które wykonuje ale powinien on także wysłuchać pacjenta i kulturalnie skorygować ...

Pani Mariola Grzesiuk-Prończuk jest osobą niekomunikatywną, niekulturalną, oschłą, oziębłą. Nie słucha, nie daje dojść do głosu. Odczułem, że chce pokazać swoją wyższość. Czułem się traktowany jak maszyna a nie jak człowiek. Jeżeli nie chce się słuchać co ma pacjent do powiedzenia, jakie są jego zmartwienia, troski, pytania, spostrzeżenia to proponuje zmienić zawód (np. programowanie - praca z komputerem; lub bycie mechanikiem - praca z samochodem) albo specjalizację na taką, w której kontakt z pacjentem będzie zminimalizowany. Internista ma procedury, które wykonuje ale powinien on także wysłuchać pacjenta i kulturalnie skorygować spostrzeżenia pacjenta jeżeli zachodzi taka potrzeba. Pacjent nie studiował medycyny i może się mylić, ale szanujmy siebie nawzajem, bo wątpię czy P. Mariola Grzesiuk-Prończuk zna się dobrze na wszystkim np. komputerach, smartfonach, gotowaniu, samochodach, polityce, inwestowaniu na giełdzie. Powinna wiedzieć, że ludzi nie traktuje się z wyższością i w sposób mechaniczny. Rozumiem, że P. Mariola Grzesiuk-Prończuk studiowała na Akademii Medycznej w Warszawie (WUM Warszawski Uniwersytet Medyczny), o którym słyszałem, że absolwenci tej Akademii mogą być dość gruboskórni, choć wątpię aby wszyscy absolwenci byli tacy. Tutaj niemniej miałem do czynienia z taką osobą. Być może akurat miała zły dzień. Niestety jej praca polega na kontakcie z pacjentem i nie można w taki sposób traktować osoby, która poświęciła swój czas i energię aby znaleźć termin, umówić się na wizytę i przyjechać na nią. Osoby, która jest kulturalna i otwarta na słuchanie i dyskusję. To nie jest 10-15 min. straconych. To jest sumarycznie kilka godzin w plecy, aby dowiedzieć się, że "jest Pan prawie zdrowy", "nie jest Pan ciężko chory". Tyle to ja sam wiem. Wiem także, że gluty i flegma w nosie i w gardle, kaszel oraz pocenie się w nocy jak i za dnia sugerują, że powinienem być leczony a nie chodzić do pracy. Stwierdzenie, że "Ja nic nie wymyślę. Niech Pan kontynuuje dotychczasowe leczenie." jest w miarę ok, gdyby nie sposób traktowania mnie podczas wizyty. Natomiast stwierdzenie: "To co? Przyjechał Pan po zwolnienie?" wypowiedziane na koniec wizyty po opiniach "prawie zdrowy", "nie ciężko chory" i biorąc pod uwagę nietaktowny i niekulturalny sposób traktowania, sugeruje, że jestem leniem i chcę odpocząć w domu. Z miłą chęcią wróciłbym do pracy jak najszybciej, bo bardzo lubię swoją pracę i ludzi, z którymi pracuję. Ciężko jest jednak pójść do pracy gdy z rana trzeba oczyścić gardło i nos z flegmy, człowiek czuje się rozbity, nie w pełni sił i jest spocony od choroby po całej nocy. Nie polecam P. Marioli Grzesiuk-Prończuk.