lekarz Olga Tortyna

Pani doktor to taśmowka. Kaszle ? No kaszle. Ma katar ? Nooo ma. Tak wygląda rozmowa z Panią doktor która kompletnie nie wie co robi. Byłam u niej na wizycie z 6 miesięcznym dzieckiem Musnęła go stetoskopem 3 razy z przodu i z tyłu. Nie zajrzała ani do gardła ani do uszu. Osłuchowo czysty. Jakiś wirus. Poleciła mi pojenie dziecka herbatka z kopru albo rumianku. Reasumując OLAŁA NAS ,niczego nie potwierdziła niczego nie zaprzeczyła nie postawiła diagnozy nie powiedziała co robić dalej. Kazała zapisać się do lekarza prowadzącego najlepiej kolejnego ...

Pani doktor to taśmowka.
Kaszle ? No kaszle.
Ma katar ? Nooo ma.
Tak wygląda rozmowa z Panią doktor która kompletnie nie wie co robi.
Byłam u niej na wizycie z 6 miesięcznym dzieckiem
Musnęła go stetoskopem 3 razy z przodu i z tyłu.
Nie zajrzała ani do gardła ani do uszu.
Osłuchowo czysty. Jakiś wirus.
Poleciła mi pojenie dziecka herbatka z kopru albo rumianku.
Reasumując OLAŁA NAS ,niczego nie potwierdziła niczego nie zaprzeczyła nie postawiła diagnozy nie powiedziała co robić dalej.
Kazała zapisać się do lekarza prowadzącego najlepiej kolejnego lub następnego dnia.
Bo ona w tej przychodni jest tylko na jednym dyżurze w tygodniu i nie powinna nawet skierowana na mocz dla dziecka wystawiać.
(Dziecko z podejrzeniem ZUM )
Więcej czasu zajęło jej grzebanie w komputerze niż ocena stanu dziecka.
Nie miła. Opryskliwa starsza Pani która pomyliła się co do swojego zawodu albo już dawno wypaliła i nie powinna na takim stanowisku pracować.
Bo robi więcej szkody niż pożytku.

Bardzo konkretna i wyczerpująca w wywiadzie. Pani doktor rozmawia spokojnie,tlumaczy rodzicowi z medycyny wszystko,czego przeciętna osoba może doswiadcza po raz pierwszy. Szuka różnych rozwiązań, proponuję konsultacje,skierowania do specjalistów lub na szczegółowe badania aby wykluczyć powikłania.Jest dokładna wbadaniu,cierpliwa i bardzo kontaktowa. W mojej opinii jest to lekarz doświadczony,z bardzo dobrym podejściem do klienta(jestem mamą pacjenta),lekarz,który wzbudza zaufanie i dlatego mogę polecić tego lekarza innym.

Bardzo konkretna i wyczerpująca w wywiadzie. Pani doktor rozmawia spokojnie,tlumaczy rodzicowi z medycyny wszystko,czego przeciętna osoba może doswiadcza po raz pierwszy. Szuka różnych rozwiązań, proponuję konsultacje,skierowania do specjalistów lub na szczegółowe badania aby wykluczyć powikłania.Jest dokładna wbadaniu,cierpliwa i bardzo kontaktowa. W mojej opinii jest to lekarz doświadczony,z bardzo dobrym podejściem do klienta(jestem mamą pacjenta),lekarz,który wzbudza zaufanie i dlatego mogę polecić tego lekarza innym.

Ta lekarz to totalne dno! W ogóle tacy nie powinni pracować, a co dopiero z dziećmi. Co prawda mam doświadczenie jedynie z dwóch szczepień, ale aż strach pomyśleć co by było gdybym trafiła z chorym dzieckiem. Na pierwszym szczepieniu (dziecko 6 tyg.) mój syn źle zniósł 3 ukłucia i zasłabł. Pseudo pani doktor zamiast udzielić jakiejkolwiek pomocy zasiadła przed komputer i z paniką chciała wypisywać skierowanie na odział do szpitala "bo może to odczyn poszczepienny". Pomoc i wskazówki uzyskaliśmy jedynie od Pani pielęgniarki. "Pani doktor" najpierw zasiała panikę, potem już ...

Ta lekarz to totalne dno! W ogóle tacy nie powinni pracować, a co dopiero z dziećmi. Co prawda mam doświadczenie jedynie z dwóch szczepień, ale aż strach pomyśleć co by było gdybym trafiła z chorym dzieckiem.
Na pierwszym szczepieniu (dziecko 6 tyg.) mój syn źle zniósł 3 ukłucia i zasłabł. Pseudo pani doktor zamiast udzielić jakiejkolwiek pomocy zasiadła przed komputer i z paniką chciała wypisywać skierowanie na odział do szpitala "bo może to odczyn poszczepienny". Pomoc i wskazówki uzyskaliśmy jedynie od Pani pielęgniarki. "Pani doktor" najpierw zasiała panikę, potem już sama nie widziala co ma robić, a następnie stwierdziła, że jednak jest wszystko ok i możemy iść do domu, przy tym nie badając ani nie oglądając dziecka. Stwierdziła, że jeszcze da nam skierowanie na badanie moczu, "bo może ma ukrytą infekcję, której Pani nie zauważyła, ale to dam tylko na mocz, na krew nie dam, bo już był tyle razy kłuty". Na drugim szczepieniu niestety znów trafiliśmy na tę kobietę. Dziecko miało tylko szczepionkę doustą. Lek. zapytana czy po niej występują jakieś powikłania odpowiedziała, że "no jak po każdej, a więcej to sobie poczytać w ulotce". Natomiast zapytana o lek przeciwgorączkowy/przeciwbólowy, co podać, odpowiedziała "tu jest ulotka popatrzeć i dać dziecku".
Nie chcę wiedzieć ani tym bardziej doświadczyć jak owa lekarz leczy. Nie pozostaje nic innego jak tylko omijać szerokim łukiem. W głowie się nie mieści jak można zatrudnić takiego lekarza i dopuszczać go do dzieci.

Zdecydowanie nie polecam, wizyta to strata czasu. Pani doktor sie spóźnia, jest niemiła i co najgorsze niekompetentna. Brak szacunku do pacjenta.

Zdecydowanie nie polecam, wizyta to strata czasu. Pani doktor sie spóźnia, jest niemiła i co najgorsze niekompetentna. Brak szacunku do pacjenta.

Nie polecam. Wizyta u niej to koszmar. Dużo mówi ale mało konkretnie i trudno zrozumieć. Nie potrafiłam się z nią dogadać.

Nie polecam. Wizyta u niej to koszmar. Dużo mówi ale mało konkretnie i trudno zrozumieć. Nie potrafiłam się z nią dogadać.

Kompetencje tej Pani są mierne. Wizyta na zasadzie - Szybko szybko - to nie wizyta tylko taśma produkcyjna. Stawia diagnozę na zasadzie - Pewnie to jakieś uczulenie - każdy kto choć trochę interesuje się własnym dzieckiem z łatwością stwierdzi że jeśli sam o coś nie zapyta, to z pewnością ta Pani nie raczy poinformować o zagrożeniach i konsekwencjach. Większą wiedzę mają niektóre salowe w szpitalach. Ta przychodnia to jakiś skansen, w którym nawet nie ma ogrzewania i gdzie w jednym pomieszczeniu czekają dzieci zdrowe i chore. Jedna wizyta TVN zmieniłaby ...

Kompetencje tej Pani są mierne. Wizyta na zasadzie - Szybko szybko - to nie wizyta tylko taśma produkcyjna. Stawia diagnozę na zasadzie - Pewnie to jakieś uczulenie - każdy kto choć trochę interesuje się własnym dzieckiem z łatwością stwierdzi że jeśli sam o coś nie zapyta, to z pewnością ta Pani nie raczy poinformować o zagrożeniach i konsekwencjach. Większą wiedzę mają niektóre salowe w szpitalach. Ta przychodnia to jakiś skansen, w którym nawet nie ma ogrzewania i gdzie w jednym pomieszczeniu czekają dzieci zdrowe i chore.
Jedna wizyta TVN zmieniłaby kierownictwo natychmiast.

Pani Olga jest bardzo serdeczną Panią doktor, leczę się u niej i jeszcze ani razu nie byłam zawiedziona, Polecam ! ;]

Pani Olga jest bardzo serdeczną Panią doktor, leczę się u niej i jeszcze ani razu nie byłam zawiedziona, Polecam ! ;]

Bardzo dobra pani doktor ... Posiada duza wiedze czym mi imponuje ,... Leczylam u niej moja corke i jestem zadowolona z jej pracy .. Serdecznie polecam .!

Bardzo dobra pani doktor ... Posiada duza wiedze czym mi imponuje ,... Leczylam u niej moja corke i jestem zadowolona z jej pracy .. Serdecznie polecam .!

Lekarka jest nie miła robi łaskę jak kogoś przyjmuje. zzachowuje sie jakby pozjadała wszystkie rozumy, nagminnie spóźnia sie do przychodni

Lekarka jest nie miła robi łaskę jak kogoś przyjmuje. zzachowuje sie jakby pozjadała wszystkie rozumy, nagminnie spóźnia sie do przychodni

Lekarz zgłosił do opieki społecznej, że zaniedbuję dziecko, ponieważ nie miałam możliwości zwolnienia się z pracy aby pojechać z nim na wizytę lekarską. Dziecko uczęszcza do prywatnego przedszkola w odległości dokładnie 10 kroków od placówki przychodni. Poprosiłam przedszkolankę po wcześniejszej konsultacji z rejestrację przychodni o przyprowadzenie dziecka na wizytę - dziecko rano skarżyło się na ból ucha, jest to infekcja często nawracająca, nawet dwukrotnie w ciągu miesiąca, dziecko jest pod stałą opieką laryngologa. Przedszkolanka zgodziła się zaprowadzić dziecko, ale stwierdziła że dziecko nie ma gorączki i nie narzeka na bolące ...

Lekarz zgłosił do opieki społecznej, że zaniedbuję dziecko, ponieważ nie miałam możliwości zwolnienia się z pracy aby pojechać z nim na wizytę lekarską. Dziecko uczęszcza do prywatnego przedszkola w odległości dokładnie 10 kroków od placówki przychodni. Poprosiłam przedszkolankę po wcześniejszej konsultacji z rejestrację przychodni o przyprowadzenie dziecka na wizytę - dziecko rano skarżyło się na ból ucha, jest to infekcja często nawracająca, nawet dwukrotnie w ciągu miesiąca, dziecko jest pod stałą opieką laryngologa. Przedszkolanka zgodziła się zaprowadzić dziecko, ale stwierdziła że dziecko nie ma gorączki i nie narzeka na bolące ucho. Nalegałam na tą wizytę mimo wszystko, z uwagi na kolejny dzień - świąteczny, czyli przychodnia byłaby zamknięta i nie byłoby możliwości wizyty z dzieckiem u pediatry. Uważam, że Pani doktor mocno przesadziła z podejrzeniem mojej osoby o zaniedbanie. Po pierwsze dziecko okazało się być zdrowe a po drugie pytałam wyraźnie czy takie rozwiązanie jest dopuszczalne, tzn. czy może w moim zastępstwie przyjść z dzieckiem na wizytę przedszkolanka. Duży minus dla Pani doktor! Niech zajmie się kobieta śledzieniem rzeczywistych patologii społecznych i zaniedbywanych dzieci. W moim przypadku powinna raczej uznać, że jestem nadopiekuńcza.