lekarz Lucyna Domańska-Burczy

Nikomu nie polecam tej Pani. Niekompetentna, nie empatyczna, nie poświęcająca uwagi pacjentowi, nie omawia wyników, nie odpowiada na pytania, pacjent dla niej to intruz, wszystko w pośpiechu byleby jak najszybciej pozbyć się pacjenta z gabinetu. Nie sprawdziła również poprzednich wyników badań, pochopnie wydała własną diagnozę..wyszłam z gabinetu roztrzęsiona, dobrze, że szybko zgłosiłam się do innego specjalisty.

Nikomu nie polecam tej Pani. Niekompetentna, nie empatyczna, nie poświęcająca uwagi pacjentowi, nie omawia wyników, nie odpowiada na pytania, pacjent dla niej to intruz, wszystko w pośpiechu byleby jak najszybciej pozbyć się pacjenta z gabinetu. Nie sprawdziła również poprzednich wyników badań, pochopnie wydała własną diagnozę..wyszłam z gabinetu roztrzęsiona, dobrze, że szybko zgłosiłam się do innego specjalisty.

Jestem zszkowana kompetencjami tej Pani. Przepisała LUTEINĘ 50 2x2 ( końską dawkę) POD JEZYK DZIECKU 11 NASTOLOTCE, ktora rozpoczyna menstruacje. Masakra. A dziewczynka ma chwiejne nastrone, stany bolesności brzucha związane ze szkolnymi problemami edukacyjnymi. LUTEINĘ NIE PODAJĘ SIE W TYM WIEKU JESZCZE DZIECKU W STANACH DEPRESYJNYCH. Nie sprawdziła historii dziecka. MASAKRA.

Jestem zszkowana kompetencjami tej Pani. Przepisała LUTEINĘ 50 2x2 ( końską dawkę) POD JEZYK DZIECKU 11 NASTOLOTCE, ktora rozpoczyna menstruacje. Masakra. A dziewczynka ma chwiejne nastrone, stany bolesności brzucha związane ze szkolnymi problemami edukacyjnymi. LUTEINĘ NIE PODAJĘ SIE W TYM WIEKU JESZCZE DZIECKU W STANACH DEPRESYJNYCH. Nie sprawdziła historii dziecka. MASAKRA.

Nigdy nikomu nie polecam tej pani,nie kompetentna ignorantka, jest nie miła,nie sympatyczna a pacjent dla niej to gorsze zło

Nigdy nikomu nie polecam tej pani,nie kompetentna ignorantka, jest nie miła,nie sympatyczna a pacjent dla niej to gorsze zło

Najlepszy ginekolog na jakiego trafiłam. Bez znaczenia czy prowadzenie ciąży czy ogólne. Bardzo polecam wszystko wyjaśnia odpowiada wyczerpująco na każe pytanie zawsze poświęca tyle czasu ile trzeba nigdy nie odczułam by wizyta była w pośpiechu. Jesli będę w drugiej ciąży to tak jak przy pierwszej prowadzenie tylko u Pani Domanskiej-Burczy.

Najlepszy ginekolog na jakiego trafiłam. Bez znaczenia czy prowadzenie ciąży czy ogólne. Bardzo polecam wszystko wyjaśnia odpowiada wyczerpująco na każe pytanie zawsze poświęca tyle czasu ile trzeba nigdy nie odczułam by wizyta była w pośpiechu. Jesli będę w drugiej ciąży to tak jak przy pierwszej prowadzenie tylko u Pani Domanskiej-Burczy.

Lekarz ktory nie omawia badan nie potrafi poprowadzic pacjenta, nie rozwiewa watpliwosci bo na to wszystko nie ma czasu, przychodzi spóźniona i przyjmuje z duzym opoznieniem pomijajac wazne badania, czesto nawet nie odpowiada na pytanie patrzac w monitor...zleca leki endokrynologiczne bez dodatkowych badan a do endokrynologa wysyla prywatnie tlumaczac sie kolejkami...bardzo nie polecam tej pani choc wybralam ja z polecenia kolezanki, dajac szanse na 4 wizytach z ktorych kazda miala coraz bardziej lekcewazacy stosunek do pacjentki.

Lekarz ktory nie omawia badan nie potrafi poprowadzic pacjenta, nie rozwiewa watpliwosci bo na to wszystko nie ma czasu, przychodzi spóźniona i przyjmuje z duzym opoznieniem pomijajac wazne badania, czesto nawet nie odpowiada na pytanie patrzac w monitor...zleca leki endokrynologiczne bez dodatkowych badan a do endokrynologa wysyla prywatnie tlumaczac sie kolejkami...bardzo nie polecam tej pani choc wybralam ja z polecenia kolezanki, dajac szanse na 4 wizytach z ktorych kazda miala coraz bardziej lekcewazacy stosunek do pacjentki.

Chodzę do niej do Medicoveru i bardzo żałuję. Przy każdej wizycie ustalała mi inny termin porodu, nie trzyma się pierwszego usg jak inni lekarze (nie miałam miesiączki przed zajściem w ciąże). Nie informuje o tym kiedy mam przyjść na kolejną wizytę, nie informuje, że mam wykonać jakieś badanie. Wspomniała o tym, że ma pobrać wymaz na gronkowca ale nic o tym, że mam mieć 3- ostatnie usg lub, że mam zrobić powtórnie badanie na kiłę i hiv. O trzecie usg sama ją zapytałam to powiedziała, że faktycznie to już powinnam ...

Chodzę do niej do Medicoveru i bardzo żałuję. Przy każdej wizycie ustalała mi inny termin porodu, nie trzyma się pierwszego usg jak inni lekarze (nie miałam miesiączki przed zajściem w ciąże). Nie informuje o tym kiedy mam przyjść na kolejną wizytę, nie informuje, że mam wykonać jakieś badanie. Wspomniała o tym, że ma pobrać wymaz na gronkowca ale nic o tym, że mam mieć 3- ostatnie usg lub, że mam zrobić powtórnie badanie na kiłę i hiv. O trzecie usg sama ją zapytałam to powiedziała, że faktycznie to już powinnam je zrobić do 32 tyg a ja byłam w 33 tyg. W sumie to raz mnie tylko zbadała na fotelu ginekologicznym - czyli patrzyła na to co z szyjką macicy. Skierowała mnie do szpitala, że mam małowodzie, ale w szpitalu lekarka powiedziała, że nie wie o co chodzi i nie rozumie po co mnie tam wysłała bo jest ok wszystko. Nie polecam