lekarz Małgorzata Kowalska

Cudowna Pani doktor. Lekarz z powołania, bylam z dzieckiem u różnych lekarzy. Tylko ona wzbudzila moje zaufanie. Racja nie chce dawac antybiotyków ale to jest zaleta skoro można leczyć inaczej. Bada dziecko bardzo dokladnie. Rozmawia z rodzicami. Daje serce na dłoni, wzbudza zaufanie, jest delikatna. Tłumaczy wszystko dokładnie. Więc nie moge się zgodzić z negatywnymi opiniami na temat Pani doktor.

Cudowna Pani doktor. Lekarz z powołania, bylam z dzieckiem u różnych lekarzy. Tylko ona wzbudzila moje zaufanie. Racja nie chce dawac antybiotyków ale to jest zaleta skoro można leczyć inaczej. Bada dziecko bardzo dokladnie. Rozmawia z rodzicami. Daje serce na dłoni, wzbudza zaufanie, jest delikatna. Tłumaczy wszystko dokładnie. Więc nie moge się zgodzić z negatywnymi opiniami na temat Pani doktor.

Pani Doktor niestety nie jednokrotnie na wizycie pospieszala nas tlumaczac ze w poczekalni sa inni pacienci. Czas kazdej wizyty moze z 5 max do 8 minut . Nie chce zlecac badan. Nie doradza mowi zeby czytac ksiazeczki- nie kazde dziecko jest przykladem ksiazkowym. Wymuszona uprzejmosc. Chodzimy na NFZ moze to dlatego?

Pani Doktor niestety nie jednokrotnie na wizycie pospieszala nas tlumaczac ze w poczekalni sa inni pacienci. Czas kazdej wizyty moze z 5 max do 8 minut . Nie chce zlecac badan. Nie doradza mowi zeby czytac ksiazeczki- nie kazde dziecko jest przykladem ksiazkowym. Wymuszona uprzejmosc. Chodzimy na NFZ moze to dlatego?

Chodziłam do wielu lekarzy i nigdy nie spotkałam się z takim podejściem do choroby dziecka. Bardzo dokładny lekarz ,nie bagatelizowal żadnych objawów. Wręcz przeciwnie ,skupia się na wyleczeniu dziecka ,a nie tak jak inni przepisu je od razu antybiotyk żeby mieć problem z głowy. Dziwię się rodzica którzy tu piszą że Pani doktor pyta ich o podanie antybiotyki. Jest to jedyna lekarka która nie wypisuję bo bez powodu.

Chodziłam do wielu lekarzy i nigdy nie spotkałam się z takim podejściem do choroby dziecka. Bardzo dokładny lekarz ,nie bagatelizowal żadnych objawów. Wręcz przeciwnie ,skupia się na wyleczeniu dziecka ,a nie tak jak inni przepisu je od razu antybiotyk żeby mieć problem z głowy. Dziwię się rodzica którzy tu piszą że Pani doktor pyta ich o podanie antybiotyki. Jest to jedyna lekarka która nie wypisuję bo bez powodu.

ów pani doktor zaleciła odciąganie napletka od drugiego tygodnia życia mojego synka! w efekcie malec będzie miał zabieg chirurgiczny. http://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23217553 zalecam obejrzenie tego materiału wideo o pielęgnacji napletka małego dziecka szanowna pani doktor i zwiększenie swoich kompetencji.

ów pani doktor zaleciła odciąganie napletka od drugiego tygodnia życia mojego synka! w efekcie malec będzie miał zabieg chirurgiczny. http://www.mp.pl/wideo01/?id=453&l=1019&u=23217553 zalecam obejrzenie tego materiału wideo o pielęgnacji napletka małego dziecka szanowna pani doktor i zwiększenie swoich kompetencji.

Od dawna chodzę z dziećmi do tego lekarza i jestem bardzo zadowolona, a to, że pyta matkę czy podać antybiotyk to dlatego, że p.Kowalska nie daje antybiotyków na siłę, tylko wtedy, kiedy jest to absolutnie konieczne.

Od dawna chodzę z dziećmi do tego lekarza i jestem bardzo zadowolona, a to, że pyta matkę czy podać antybiotyk to dlatego, że p.Kowalska nie daje antybiotyków na siłę, tylko wtedy, kiedy jest to absolutnie konieczne.

jestem bardzo zadowolona z takiego pediatry ;D

jestem bardzo zadowolona z takiego pediatry ;D

Czasami mam wrażenie ze za miła jest.troche to fałszywe.wiecej konkretów a nie uśmiechow

Czasami mam wrażenie ze za miła jest.troche to fałszywe.wiecej konkretów a nie uśmiechow

Pani doktor jest zdecydowanie bardziej sympatyczna ,niż kompetentna, potrafi się zapytać matki dziecka ,czy ma podać antybiotyk czy nie... Gdybym miała taką wiedzę medyczną, to nie korzystałabym z jej pomocy. w finale trzymiesięczny dzieciak dostawał zastrzyki domięśniowe z antybiotykiem, choć nie gorączkował, zaledwie miał zajęte gardło. Dziecko mojej szwagierki skierowała do szpitala z niewielką zmianą osłuchową na oskrzelach, narażając je na zarażenie się jakąś poważniejszą chorobą na oddziale. Takie podejście ma na celu uchronienie się przed ewen. konsekwencjami, ale to nie jest leczenie.

Pani doktor jest zdecydowanie bardziej sympatyczna ,niż kompetentna, potrafi się zapytać matki dziecka ,czy ma podać antybiotyk czy nie... Gdybym miała taką wiedzę medyczną, to nie korzystałabym z jej pomocy. w finale trzymiesięczny dzieciak dostawał zastrzyki domięśniowe z antybiotykiem, choć nie gorączkował, zaledwie miał zajęte gardło. Dziecko mojej szwagierki skierowała do szpitala z niewielką zmianą osłuchową na oskrzelach, narażając je na zarażenie się jakąś poważniejszą chorobą na oddziale. Takie podejście ma na celu uchronienie się przed ewen. konsekwencjami, ale to nie jest leczenie.

Zajmuje sie bardziej polityka niz leczeniem dzieci

Zajmuje sie bardziej polityka niz leczeniem dzieci

Super Pani doktor . Od lat leczy moją córę, która jest już "duża" i nie chce iść do innego lekarza. Miła , kompetentna,cierpliwa i zawsze uśmiechnięta. Wzbudza zaufanie i dzieci i u dorosłych. Lekarz z powołania.

Super Pani doktor . Od lat leczy moją córę, która jest już "duża" i nie chce iść do innego lekarza. Miła , kompetentna,cierpliwa i zawsze uśmiechnięta. Wzbudza zaufanie i dzieci i u dorosłych. Lekarz z powołania.