dr n. med. Małgorzata Woś

Niestety nie było uprzejmie i miło. Niepotrzebne były komentarze Pani doktor odnośnie dotychczasowego leczenia.

Niestety nie było uprzejmie i miło. Niepotrzebne były komentarze Pani doktor odnośnie dotychczasowego leczenia.

wizyta przebiegła w ekspresowym tempie,po podaniu kropli znieczulających pani doktor nie odczekała wymaganego czasu, aby znieczulenie zadziałało i na żywca przebijała mi jęczmień.. gdy byłam u innej okulistki stwierdziła, że metoda, którą stosuje wosiowa jest kompletną pomyłką, gdyż może się wdać zakażenie. NIE POLECAM NIKOMUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

wizyta przebiegła w ekspresowym tempie,po podaniu kropli znieczulających pani doktor nie odczekała wymaganego czasu, aby znieczulenie zadziałało i na żywca przebijała mi jęczmień.. gdy byłam u innej okulistki stwierdziła, że metoda, którą stosuje wosiowa jest kompletną pomyłką, gdyż może się wdać zakażenie.
NIE POLECAM NIKOMUU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niestety nie polecam , zgadzam sie w 100 % z poprzednią opinią, w moim przypadku badanie 2 latka wygladało identycznie. Na siłe. I nie ma narzedzi do badania: np. nie ma możliwości ocena widzenia u malutkich, niemówiących dzieci z użyciem paletek Lei Hyvärinen. Odsyła do kolejnego gabinetu prywatnego, żeby za 30 zł zrobić badanie. Generalnie nie polecam.

Niestety nie polecam , zgadzam sie w 100 % z poprzednią opinią, w moim przypadku badanie 2 latka wygladało identycznie. Na siłe. I nie ma narzedzi do badania: np. nie ma możliwości ocena widzenia u malutkich, niemówiących dzieci z użyciem paletek Lei Hyvärinen. Odsyła do kolejnego gabinetu prywatnego, żeby za 30 zł zrobić badanie. Generalnie nie polecam.

Beznadziejne podejście do 2-latka, badanie na siłę, bez tłumaczenia, bez nawiązania kontaktu z dzieckiem i w sumie kontakt z rodzicem również pozostawiał do życzenia. Zakrapianie dziecku oczu na dzień dobry niemal, bez odpowiedniego przygotowania, nawet umycia rąk nie zauważyłam (ciekawe jaka normalna osoba dałaby komuś obcemu pchać palce do oczu..), o pokazaniu aparatury oczywiście mowy nie było. Posadziłam dziecko przy aparacie i już pielęgniarka brała się do przytrzymywania głowy, na co dziecko zareagowało histerią (pierwszy raz w życiu, jest dość spokojnym dzieckiem i wszystko generalnie można z nim zrobić powoli ...

Beznadziejne podejście do 2-latka, badanie na siłę, bez tłumaczenia, bez nawiązania kontaktu z dzieckiem i w sumie kontakt z rodzicem również pozostawiał do życzenia. Zakrapianie dziecku oczu na dzień dobry niemal, bez odpowiedniego przygotowania, nawet umycia rąk nie zauważyłam (ciekawe jaka normalna osoba dałaby komuś obcemu pchać palce do oczu..), o pokazaniu aparatury oczywiście mowy nie było. Posadziłam dziecko przy aparacie i już pielęgniarka brała się do przytrzymywania głowy, na co dziecko zareagowało histerią (pierwszy raz w życiu, jest dość spokojnym dzieckiem i wszystko generalnie można z nim zrobić powoli i tłumacząc). Badanie dna oka już w ogóle - walka i otwieranie powiek przez panią dr siłą.
Bardzo się zawiodłam na lekarce, na dodatek zapewniano mnie o jej doświadczeniu z dziećmi, ale podejścia dobrego nie odczułam. Jej podejście że albo się dziecko da zbadać albo nie myślę że jest błędne (sama jestem lekarzem i wiem jak podejście zwłaszcza do dzieci jest ogromnie ważne)- nawet dorosłym trzeba wyjaśniać i uprzedzać co będzie robione.
Dziecko niewątpliwie przeżyło uraz i tydzień po wizycie nadal jest niespokojne, dlatego chcąc oszczędzić innym mamom i dzieciom problemu odradzam tą lekarkę.