Marcin Krajewski

Wielki szacunek dla Pana Doktora za poświęcenie i pasję ratowania zwierząt. Wielu jest lekarzy, specjalistów itd... ale przynajmniej ja pierwszy raz w swoim zyciu spotkalam człowieka, który z takim zaangażowaniem wykonuje swoją pracę. Abstrachując od tego jak z ciężkich przypadków wyciąga zwierzaki o czym świadczą choćby poprzednie opinie, jestem również pod wrażeniem poświęcenia, determinacji, miłości do zwierząt i do tego co robi. Trzy dni temu mój kotek miał mieć operację składania ciężkich złamań obu tylnych lalek gdyż wypadł z 5p. Pan Doktor Krajewski tego dnia przez cały dzień i prawie ...

Wielki szacunek dla Pana Doktora za poświęcenie i pasję ratowania zwierząt. Wielu jest lekarzy, specjalistów itd... ale przynajmniej ja pierwszy raz w swoim zyciu spotkalam człowieka, który z takim zaangażowaniem wykonuje swoją pracę. Abstrachując od tego jak z ciężkich przypadków wyciąga zwierzaki o czym świadczą choćby poprzednie opinie, jestem również pod wrażeniem poświęcenia, determinacji, miłości do zwierząt i do tego co robi. Trzy dni temu mój kotek miał mieć operację składania ciężkich złamań obu tylnych lalek gdyż wypadł z 5p. Pan Doktor Krajewski tego dnia przez cały dzień i prawie noc, bo do 2.30, cały czas operowal nie lekcewazac żadnego przypadku.Malo tego miał jeszcze siłę zadzwonić do mnie w nocy o 2.35 żeby mnie poinformować o stanie mojego kotka! Jak wielu lekarzy by tak zrobiło? Za to wielkie uznanie i podziękowanie dla Pana! Obyśmy wszyscy mieli takie podejście do tego co robimy..

Pan Marcin Krajewski to prawdziwy weterynarz - bohater! Uratował łapę naszej Tofi z beznadziejnej wręcz dramatycznej sytuacji (zerwane wiązadło po dwóch nieudanych operacjach u innych "specjalistów"). Widać było, że doktorowi bardzo zależało na dobrym poprowadzeniu tej trudnej sprawy. Zanim zrobił operację dokładnie przebadał nogę. m.in zlecił zrobienie usg (w innych klinikach mówili nam, że w Polsce nie wykonuje się tego badania dla psów) Pomimo fatalnych wyników doktor Krajewski obmyślił operacyjną strategię - usunął szkodliwy element z poprzedniej operacji, obczyścił staw (a nie było łatwo bo to mały stawik), namarszczył torebkę ...

Pan Marcin Krajewski to prawdziwy weterynarz - bohater! Uratował łapę naszej Tofi z beznadziejnej wręcz dramatycznej sytuacji (zerwane wiązadło po dwóch nieudanych operacjach u innych "specjalistów"). Widać było, że doktorowi bardzo zależało na dobrym poprowadzeniu tej trudnej sprawy. Zanim zrobił operację dokładnie przebadał nogę. m.in zlecił zrobienie usg (w innych klinikach mówili nam, że w Polsce nie wykonuje się tego badania dla psów) Pomimo fatalnych wyników doktor Krajewski obmyślił operacyjną strategię - usunął szkodliwy element z poprzedniej operacji, obczyścił staw (a nie było łatwo bo to mały stawik), namarszczył torebkę stawową i jeszcze inne czary mary - reasumując odpicował naszej Tofi nóżkę tak, że teraz chodzi znów na 4 łapkach. Dodatkowy ukłon dla doktora za to, że zdecydował się operować naszą Tofi w drugi dzień świąt aby przyspieszyć sprawę. Życzylibyśmy sobie więcej takich weterynarzy i lekarzy jak doktor Krajewski. Będziemy dozgonnie wdzięczni! Jeszcze raz dziękujemy! Adam, Natalia i Tofi

Dobrze jest móc czytać tak pozytywne opinie; a jeszcze lepiej jest móc doświadczyć determinacji lekarza, nawet w sytuacjach beznadziejnych. Nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenie. Nam się nie udało (mocznica), jednak bezwzględnie polecam dra Krajewskiego.

Dobrze jest móc czytać tak pozytywne opinie; a jeszcze lepiej jest móc doświadczyć determinacji lekarza, nawet w sytuacjach beznadziejnych. Nie wszystkie historie mają szczęśliwe zakończenie. Nam się nie udało (mocznica), jednak bezwzględnie polecam dra Krajewskiego.

Podobno gdy wszyscy aniołowie są zajęci Pan Bóg zsyła człowiekowi psa. My od 6 lat mamy Niunia - Brooklyna. Najpiękniejszego na świecie buldoga francuskiego. Od zawsze miał problemy z kręgosłupem. Bo to taka rasa, bo może genetyka zawiodła. Odwiedziliśmy wszystkich znanych i nieznanych ortopedów w Warszawie. Był sto razy rehabilitowany. Było pole magnetyczne. laser, masaże. Od 3 tygodni znowu był problem. I znowu gonitwa myśli i sto pomysłów co robić. Były zastrzyki, gorset , najpierw gipsowy, później miękki. Niestety, nastąpiło porażenie kończyn i Niunio nie mógł chodzić. Chylę nisko głowę- ...

Podobno gdy wszyscy aniołowie są zajęci Pan Bóg zsyła człowiekowi psa. My od 6 lat mamy Niunia - Brooklyna. Najpiękniejszego na świecie buldoga francuskiego. Od zawsze miał problemy z kręgosłupem. Bo to taka rasa, bo może genetyka zawiodła. Odwiedziliśmy wszystkich znanych i nieznanych ortopedów w Warszawie. Był sto razy rehabilitowany. Było pole magnetyczne. laser, masaże.
Od 3 tygodni znowu był problem. I znowu gonitwa myśli i sto pomysłów co robić. Były zastrzyki, gorset , najpierw gipsowy, później miękki. Niestety, nastąpiło porażenie kończyn i Niunio nie mógł chodzić. Chylę nisko głowę- w klinice Bemowo podjęli za nas decyzję. Dr Sobczyński zrobił tomografię, dokładnie nam wszystko wytłumaczył i już kilka godzin po niej Niunio miał operowany przez dr Marcina Krajewskiego kręgosłup szyjny. Doktor miał wolny dzień ale pod telefonem czekał na wynik TK. To niezwykły facet. Człowiek z pasją . Spokojny, cierpliwy , pełen zrozumienia dla cierpiącego zwierzaka i płaczących właściciel. I ma w rękach ogromny dar. Operacja trwała ponad 3 godziny. O 1.30 w nocy doktor opowiedział nam jej przebieg. Po wybudzeniu Niunio stanął na przednie, jeszcze parę godzin wcześniej porażone łapki. Był w szpitalu tylko 1 dobę. A doktor z domu dzwonił pytać o niego. Operacja, szpital to traumatyczne przeżycia i dla psa, i dla właścicieli. Nijak nie da się tego złagodzić. Ale słowa doktora przynoszą ulgę. Ma w sobie wiarę, wolę walki, chce pomóc. Daje nadzieję. Niunia mamy już w domu. Walczymy. Stawia nieporadnie małe kroki. To dopiero 5 doba po operacji. Ale jest z nami . Czego chcieć więcej ?
Panie Doktorze wyrazy najgłębszego szacunku.

Dołączam się do grona tych osób, które pozytywnie oceniają p. dr Marcina Krajewskiego. Jest nie tylko wspaniałym lekarzem - chirurgiem, ale także miłego i dobrego usposobienia człowiekiem. Liczba zapisanych do niego małych pacjentów także nobilituje, a nazwisko jest wielokrotnie wymieniane w trakcie oczekiwania na wizytę. P. Marcin uratował nóżkę naszego wspaniałego pieska YOKO, której groziła amputacja. Piesek teraz może chodzić, ale przede wszystkim radośnie bawić się z każdym. Przypadek był beznadziejny, było to już trzecie złamanie, a do tego drugie w tym samym miejscu ze względu na słaby poprzedni zrost. ...

Dołączam się do grona tych osób, które pozytywnie oceniają p. dr Marcina Krajewskiego. Jest nie tylko wspaniałym lekarzem - chirurgiem, ale także miłego i dobrego usposobienia człowiekiem. Liczba zapisanych do niego małych pacjentów także nobilituje, a nazwisko jest wielokrotnie wymieniane w trakcie oczekiwania na wizytę. P. Marcin uratował nóżkę naszego wspaniałego pieska YOKO, której groziła amputacja. Piesek teraz może chodzić, ale przede wszystkim radośnie bawić się z każdym. Przypadek był beznadziejny, było to już trzecie złamanie, a do tego drugie w tym samym miejscu ze względu na słaby poprzedni zrost. Pan Marcin został wskazany w innej klinice, jako ratujący przypadki beznadziejne, takim był i przypadek naszego pieska. Dwa dni walki o odtworzenie w łapce krążenia a później operacja, która pozwoliła na prawidłowe funkcjonowanie kończyny. To mógł zrobić jedynie te Pan - Marcin, weterynarz nie tylko z powołania, ale i dobry człowiek i pozytywnym podejściem do świata.Bardzo gorąco Go polecam, w szczególności w przypadkach krytycznych, gdzie inny mówią że nie ma ratunku.

WSPANIAŁY UTALENTOWANY LEKARZ I PRZEDE WSZYSTKIM BARDZO DOBRY CZŁOWIEK .URATOWAŁ ŻYCIE MOJEJ SUNI RASY BERNARDYN , PRZYWIEZIONEJ DO KLINIKI W ŚRODKU NOCY W STANIE KRYTYCZNYM ZE SKRĘTEM ŻOŁĄDKA.STAN PSA BYŁ BARDZO ZŁY GDYŻ W POPRZEDNIEJ LECZNICY PRZEPROWADZONO SZEREG NIEFACHOWYCH CZYNNOŚCI KTÓRE UTRUDNIŁY DOKTOROWI RATOWANIE PSA . PAN DOKTOR W SPOSÓB MEGA PROFESJONALNY ZAJĄŁ SIĘ PSEM JAK ROWNIEŻ Z ANIELSKĄ CIERPLIWOSCIĄ WYJAŚNIAŁ WSZYSTKO JEGO SPANIKOWANYM WŁAŚCICIELOM :).POŚWIĘCIŁ WIELE GODZIN NA PRZEPROWADZENIE KILKU OPERACJI I POMIMO BARDZO ZŁYCH ROKOWAŃ DAŁ SUNI SZANSĘ NA PRZEŻYCIE. ODPOWIADAŁ NA WSZYSTKIE NIEKONIECZNIE MĄDRE PYTANIA WŁAŚCICIELI , ...

WSPANIAŁY UTALENTOWANY LEKARZ I PRZEDE WSZYSTKIM BARDZO DOBRY CZŁOWIEK .URATOWAŁ ŻYCIE MOJEJ SUNI RASY BERNARDYN , PRZYWIEZIONEJ DO KLINIKI W ŚRODKU NOCY W STANIE KRYTYCZNYM ZE SKRĘTEM ŻOŁĄDKA.STAN PSA BYŁ BARDZO ZŁY GDYŻ W POPRZEDNIEJ LECZNICY PRZEPROWADZONO SZEREG NIEFACHOWYCH CZYNNOŚCI KTÓRE UTRUDNIŁY DOKTOROWI RATOWANIE PSA .
PAN DOKTOR W SPOSÓB MEGA PROFESJONALNY ZAJĄŁ SIĘ PSEM JAK ROWNIEŻ Z ANIELSKĄ CIERPLIWOSCIĄ WYJAŚNIAŁ WSZYSTKO JEGO SPANIKOWANYM WŁAŚCICIELOM :).POŚWIĘCIŁ WIELE GODZIN NA PRZEPROWADZENIE KILKU OPERACJI I POMIMO BARDZO ZŁYCH ROKOWAŃ DAŁ SUNI SZANSĘ NA PRZEŻYCIE. ODPOWIADAŁ NA WSZYSTKIE NIEKONIECZNIE MĄDRE PYTANIA WŁAŚCICIELI , ZADAWANE NAWET W ŚRODKU NOCY :) . DZIEKUJEMY -TO BYŁO DLA NAS BARDZO WAŻNE .
PAN DOKTOR ZAJĄŁ SIĘ NASZYM PSEM TAK JAKBY BYŁ TO JEGO WŁASNY ZWIERZAK. TO BYŁO ODCZYWALNE I WZBUDZIŁO NASZE OGROMNE ZAUFANIE. GDYBY NIE BYŁO GO WTEDY NA NOCNYM DYŻURZE NIE BYŁOBY JUŻ NASZEJ SUNI.PAN DOKTOR JEST GENIALNYM CHIRURGIEM I DZIĘKUJEMY MU ZA WSZYSTKO CO DLA NAS ZROBIŁ
BIAŁKA Z RODZINĄ