lekarz Maria Kowalczyk-Steglińska

Ginekolog położnik

Liczba opinii: 4
Średnia ocen:1,1/5
Opinie:4
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,5
Godny polecenia
1,0
Dodaj opinię

Opinie pacjentów  

Sortuj wg
1/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0

podobnie do wcześniejszych opinii - Pani doktor uśmiechnięta, ale nic poza tym. W karcie wpisała, że przeprowadziła badanie i, że wszystko bez zmian, ciśnienie w normie - ciśnienia niestety nie badała. Pouciskała trochę podbrzusze i pobrała cytologię. Skarżyłam się na ból jajnika w różnych okresach czasowych - stwierdziła, że to owulacja. Owulacja nie trwa cały miesiąc, a kilka dni. Poza tym, chyba dożyliśmy już czasów, że wiemy, że to nie boli. Panią doktor bardziej interesowało pochodzenie mojego nazwiska oraz L4 psychiatryczne. Gdy powiedziałam o mobbingu w pracy - zaczęła się ...

podobnie do wcześniejszych opinii - Pani doktor uśmiechnięta, ale nic poza tym. W karcie wpisała, że przeprowadziła badanie i, że wszystko bez zmian, ciśnienie w normie - ciśnienia niestety nie badała. Pouciskała trochę podbrzusze i pobrała cytologię. Skarżyłam się na ból jajnika w różnych okresach czasowych - stwierdziła, że to owulacja. Owulacja nie trwa cały miesiąc, a kilka dni. Poza tym, chyba dożyliśmy już czasów, że wiemy, że to nie boli. Panią doktor bardziej interesowało pochodzenie mojego nazwiska oraz L4 psychiatryczne. Gdy powiedziałam o mobbingu w pracy - zaczęła się śmiać z pytaniem, kto mnie mobbinguje. Chyba nie tak powinna wyglądać wizyta ginekologiczna. Dodam, że sala, gdzie była wizyta posiadała m.in. urządzenie USG. Pani doktor go nie wykonała.

WięcejMniej
1,3/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
3,0
Godny polecenia
1,0

To moja pierwsza ciąża, czas ogromnego niepokoju, stresu i mnóstwa pytań. Wizyty u pani doktor były z programu KOC więc były na NFZ, może jako lekarz przyjmujący prywatnie wykazuje się większą odpowiedzialnością. Każda wizyta to brak jakichkolwiek informacji, ale po kolei.. oczywiście mierzenie ciśnienia oraz waga (na każdej wizycie). Następnie badanie ginekologiczne, pani doktor mówiła coś pod nosem, a kiedy dopytywałam odpowiadała "No to nie wie pani, takie rzeczy to musi pani wiedzieć" chodziło o infekcję intymną. Nie wiedziałam że taka mi powstaje, pani doktor stwierdziła że powinnam sama wiedzieć ...

To moja pierwsza ciąża, czas ogromnego niepokoju, stresu i mnóstwa pytań. Wizyty u pani doktor były z programu KOC więc były na NFZ, może jako lekarz przyjmujący prywatnie wykazuje się większą odpowiedzialnością. Każda wizyta to brak jakichkolwiek informacji, ale po kolei.. oczywiście mierzenie ciśnienia oraz waga (na każdej wizycie). Następnie badanie ginekologiczne, pani doktor mówiła coś pod nosem, a kiedy dopytywałam odpowiadała "No to nie wie pani, takie rzeczy to musi pani wiedzieć" chodziło o infekcję intymną. Nie wiedziałam że taka mi powstaje, pani doktor stwierdziła że powinnam sama wiedzieć kiedy zacząć taką infekcję leczyć i rzuciła nazwą jakiegoś leku(liczyłam że zapisze go lub wystawi receptę, tak się nie stało). Pomijam fakt że kobiety w ciąży muszą mieć dobrane leki bardzo starannie a każdy lek powinien być konsultowany z lekarzem. Tak sukcesywnie i kompetentnie sprawdzała oraz zlecała badania, że w dopiero w TRZECIM trymestrze (trafiając do szpitala, inaczej nadal był nie wiedziała) dowiedziałam się o znacznej Anemii, niedoborach, stawiającym się brzuchu i potrzebie brania leków. Lekarze w szpitalu byli w szoku że nie miałam badań wykonywanych co 3/4 tygodnie. Kolejna wizyta, patrzy na brzuch "no jakiś mały taki, chyba hipotrofia" rzuciła...poszłam na USG, lekarz w szoku jak można rzucać takie diagnozy bez badań.

Następna jest kwestia zwolnienia. Przy każdej wizycie miałam wystawiane L4 następnie z dniem kończącego się L4 miała nastąpić kolejna wizyta (taką informację dostawały panie z rejestracji), kiedy informowałam o dacie kończącego się zwolnienia panie twierdziły że nawet jeśli wizyta odbędzie się kilka dni wcześniej czy później to żaden problem bo pani doktor napewno wystawi zwolnienie wstecz lub do przodu. Nie martwiłam się. Wizyta 27 L4 do 28, pani doktor stwierdziła że nie wystawi mi L4 do przodu bo NIE MOŻE (byłam osobiście w zusie i lekarz może wystawić L4 3 dni do przodu lub do tyłu bez żadnych tłumaczeń i konsekwencji). Z tego powodu powiedziała mi abym umówiła się na PRYWATNĄ wizytę następnego dnia i wtedy takie zwolnienie mi wystawi. Kolejna sytuacja wizyta później niż kończące się L4. 4 dni przerwy w L4 ponieważ pani doktor stwierdziła iż to "nie jej problem" tylko mój i mam sobie sama teraz "kombinować i załatwić" L4 wsteczne. Jeździłam po lekarzach, nikt nie chciał się podjąć wystawieniu takiego L4 ponieważ nie był moim lekarzem prowadzącym. Pojechałam do zusu, dowiedziałam się co robić w takiej sytuacji..wybrałam się do gabinetu pani doktor aby porozmawiać i wyjaśnić sytuację. Usłyszałam "zapłaciła pani ? Nie będziemy rozmawiać, proszę nie marnować mojego czasu". Zeszłam do rejestracji, sprawa przekazana do kierownika, proszę czekać na telefon(to była środa 20.09). Księgowa czeka na poprawę L4 i nie wysyła go do zusu aby nie robić pani doktor problemu. Dzwonię, pytam, czekam...codziennie mówią że oddzwonią. Mijają dni..nie wiem co robić, jaka będzie decyzja. Dopiero telefon i informacja o konsekwencjach

WięcejMniej
1/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0

Nie polecam absolutnie tej Pani "doktor" zero zrozumienia. Straciłam ciążę w 6 tygodniu, po szpitalu dostałam zwolnienie i namiary na psychologa i psychiatrę (tam mogę się leczyć depresyjnie) mój stan psychiczny byl bardzo zły, oczywiście do psychologa jestem umówiona z tym, że nie z dnia na dzień... poprosiłam Panią o wydłużenie zwolnienia z powodu złego samopoczucia fizycznego jak i psychicznego. Nie byłam gotowa iść do ludzi. Natomiast Pani powiedziała, że ona nie ma podstaw, żeby zwolnienie mi wystawić mam iść do psychiatry i 6 tydzień to jest tak wczesny etap, ...

Nie polecam absolutnie tej Pani "doktor" zero zrozumienia. Straciłam ciążę w 6 tygodniu, po szpitalu dostałam zwolnienie i namiary na psychologa i psychiatrę (tam mogę się leczyć depresyjnie) mój stan psychiczny byl bardzo zły, oczywiście do psychologa jestem umówiona z tym, że nie z dnia na dzień... poprosiłam Panią o wydłużenie zwolnienia z powodu złego samopoczucia fizycznego jak i psychicznego. Nie byłam gotowa iść do ludzi. Natomiast Pani powiedziała, że ona nie ma podstaw, żeby zwolnienie mi wystawić mam iść do psychiatry i 6 tydzień to jest tak wczesny etap, że ona nie wypisuje zwolnień, bo to nie dziecko jeszcze... !!!!!!!!! Jak można powiedzieć coś takiego kobiecie, która straciła dziecko??? Kobieta? Kobiecie??... Brak słów. Nie polecam , omijać szerokim łukiem!!!

WięcejMniej
1/5
Zaufanie do kompetencji
1,0
Tłumaczenie choroby i leczenia
1,0
Poświęcony czas
1,0
Kompleksowość podejścia
1,0
Uprzejmość
1,0
Godny polecenia
1,0

Najgorsza wizyta i osoba (bo lekarzem kogoś takiego nie nazwę) do której w życiu trafiłam... Jak przypomnę sobie wizytę to aż mnie nosi, że nie powiedziałam prosto w twarz co myślę, ale byłam w zbyt dużym stresie po tym co się stało. Roześmiana bo w "6 tygodniu ciąży to się prywatnie idzie" i nie potrafiła stwierdzić czy jest to poronienie czy ciąża pozamaciczna, Pani rozbawiona bo na USG miała wszystko na różowo i zabawne było to, że nic na nim nie było widać... Nawet rolkę papieru musiałam sobie sama na ...

Najgorsza wizyta i osoba (bo lekarzem kogoś takiego nie nazwę) do której w życiu trafiłam... Jak przypomnę sobie wizytę to aż mnie nosi, że nie powiedziałam prosto w twarz co myślę, ale byłam w zbyt dużym stresie po tym co się stało. Roześmiana bo w "6 tygodniu ciąży to się prywatnie idzie" i nie potrafiła stwierdzić czy jest to poronienie czy ciąża pozamaciczna, Pani rozbawiona bo na USG miała wszystko na różowo i zabawne było to, że nic na nim nie było widać... Nawet rolkę papieru musiałam sobie sama na leżankę rozłożyć... Największa porażka nie lekarz.

WięcejMniej
Dodaj opinię

Oceń 6 elementów wizyty i wyraź swoją opinię na temat lekarza.
Przeczytaj poradnik dodawania opinii.

  • Zaufanie do kompetencji
  • Poświęcony czas
  • Godny polecenia
  • Tłumaczenie choroby i leczenia
  • Kompleksowość podejścia
  • Uprzejmość
Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się
display statdisplay statlastseen stat