lekarz Maria Żugajewicz

Chamska lekarska, niestety prócz dr Makowskiej większość lekarzy pracujących w przychodni na Bielanach pracuje tam za karę.....

Chamska lekarska, niestety prócz dr Makowskiej większość lekarzy pracujących w przychodni na Bielanach pracuje tam za karę.....

Człowiek o niskiej kulturze, dodatkowo złośliwy. Nie polecam, Przyszłam do Pani doktor z prośbą o wykonanie badań kału na lamblie (rodzice, których często odwiedzam mają) oraz z prośbą o badania cukru (mam insulinooporność). Nie dość, że w trakcie wiztyty zaczęła odbierać prywatne telefony z pytaniami jak sie czuje niejaki Zdzisiu po Wielkanocy i czy nie potrzeba mu leków, to na prośbę o wykonanie badań zostałam odprawiona w dość niekulturalny sposób. Uargumentowane to było faktem, że nie jest ona moim lekarzem, tymczasem w placówce Kasprowicza 62 nie ma przypisanych lekarzy do ...

Człowiek o niskiej kulturze, dodatkowo złośliwy.
Nie polecam,
Przyszłam do Pani doktor z prośbą o wykonanie badań kału na lamblie (rodzice, których często odwiedzam mają) oraz z prośbą o badania cukru (mam insulinooporność).
Nie dość, że w trakcie wiztyty zaczęła odbierać prywatne telefony z pytaniami jak sie czuje niejaki Zdzisiu po Wielkanocy i czy nie potrzeba mu leków, to na prośbę o wykonanie badań zostałam odprawiona w dość niekulturalny sposób. Uargumentowane to było faktem, że nie jest ona moim lekarzem, tymczasem w placówce Kasprowicza 62 nie ma przypisanych lekarzy do pacjenta i jako, że jestem młodym człowiekiem rzadko odwiedzam lekarzy. Dowiedziałam się, że powinnam iść do doktor Zakrzewskiej u której byłam 2 lata wczęśniej 2 razy i że ona wszystko o mnie wie, co oczywiście jest nieprawdą. Generalnie nie odmówie tego, że może mieć duzo pacjentów, ale poziom kultury jaki Pani Doktor zaprezentowała w stosunku do mnie był bardzo niski, wręcz poczułam się intruzem w jej gabinetowym królestwie. Koniec końców, uspokoiłam się i stwierdziłam, zę nie będę pisać skargi. I tu ku mojemu zdziwnieniu, przy kolejnej wizycie - już u doktor Zakrzewskiej (wskazanej przez Panią Doktor jako mój lekarz prowadzący) , dowiedziałam się, że mam wpisane w karcie, że odmwaiam leczenia zarówno od doktor Żugajewskiej jak i doktor Zakrzewskiej, w związku z czym nie zostałam również przyjęta przez doktor Zakrzewską.
Cała ta sytuacja zakrawa na absurd, bardzo smutny zresztą. Jako młoda osoba, od starszych wykształconych osób, chciałabym dostawać przykład kultury i zaangażowania w swoją pracę, a także społecznej odpowiedzialności w różnych dziedzinach życia. Nie wiem, czy Panie doktor zapomniały o składanej swego czasu przysiędze Hipokratesa. Jest mi bardzo przykro i jestem bardzo zawiedziona. To, że nie mam 80 lat nie znaczy, że nie mogę chorować, o czym chyba obie Panie doktor zapomniały.