lekarz Marian Jaworski

Wczoraj żona dostała jakiegoś potwornego bólu w szyi. Dzisiaj udaliśmy się do tego lekarza na prywatną wizytę. Czekałem w samochodzie na żonę łączenie chyba 5 min. W tym czasie lekarz podotykał lekko szyję i stwierdził, że trzeba wykonać rezonans magn. Skroił za to 100 zł.

Wczoraj żona dostała jakiegoś potwornego bólu w szyi. Dzisiaj udaliśmy się do tego lekarza na prywatną wizytę.
Czekałem w samochodzie na żonę łączenie chyba 5 min. W tym czasie lekarz podotykał lekko szyję i stwierdził, że trzeba wykonać rezonans magn. Skroił za to 100 zł.

Kompletna kpina. Przychodzę do gościa z płytką z rezonansu aby sprawdzić czy wszystko w porządku. W gabinecie (szopce obok domu jednorodzinnego) znajduje się antyk-komputer z przed 15 lat, który nijak CD nie był w stanie odpalić. Człowiek 2 razy restartuje sprzęt, w końcu stwierdza że nie da rady i prosi o opis badania: czyta przez 3 sek. i stwierdza że wszystko w porządku (co byłam w stanie sama stwierdzić na podstawie wiedzy z wikipedi). Zastanawiające: bo u mnie w domu płytka rusza komputerze stacjonarnym oraz dwóch laptopach bez najmniejszego problemu. ...

Kompletna kpina. Przychodzę do gościa z płytką z rezonansu aby sprawdzić czy wszystko w porządku. W gabinecie (szopce obok domu jednorodzinnego) znajduje się antyk-komputer z przed 15 lat, który nijak CD nie był w stanie odpalić. Człowiek 2 razy restartuje sprzęt, w końcu stwierdza że nie da rady i prosi o opis badania: czyta przez 3 sek. i stwierdza że wszystko w porządku (co byłam w stanie sama stwierdzić na podstawie wiedzy z wikipedi). Zastanawiające: bo u mnie w domu płytka rusza komputerze stacjonarnym oraz dwóch laptopach bez najmniejszego problemu. "Lekarz" mnie nawet nie dotknął, nie zadał żadnego pytania na temat mojego samopoczucia i po 7 minutowej wizycie, nie wnoszącej kompletnie nic, żąda 80 zł - oczywiście bez żadnego pokwitowania ani paragonu. Dla mnie to kompletny olewacz i ignorant. Przede mną weszła moja babcia: stwierdził zwyrodnienia stawów oraz potwierdził że bardzo dobrze że jest już umówiona na rezonans: badanie polegało na oględzinach dłoni ułożonych na kolanach babci ściskającej w rękach portfel - zero pytań o samopoczucie, zero profesjonalizmu, zero empatii a stawki jak w prywatnej klinice w mieście wojewódzkim - za to nasłuchałam się o wspaniałych wczasach spędzonych przez Pana doktora w Darłówku. Dziękuję bardzo ale tego lekarz już nie odwiedzę.

Kiedyś, jeszcze w latach 90-tych, Matka zabrała mnie do niego (byłem wtedy nieletni), bo od urodzenia mam problemy z koordynacją ruchową. Potraktował nas wtedy jak hipochondryków.

Kiedyś, jeszcze w latach 90-tych, Matka zabrała mnie do niego (byłem wtedy nieletni), bo od urodzenia mam problemy z koordynacją ruchową. Potraktował nas wtedy jak hipochondryków.