dr n. med. Paweł Kemnitz

Witam. Czy ktoś posiada e-maila lub numer telefonu komórkowego do Pana doktora ? Nie mogę znalesc a chce się skontaktować Pilnie.

Witam. Czy ktoś posiada e-maila lub numer telefonu komórkowego do Pana doktora ? Nie mogę znalesc a chce się skontaktować Pilnie.

Wizyta prywatna, trwała z 10-15 minut. Lekarz zrobił wywiad, popukał dziecko młotkiem lekarskim, kazał przejść do drzwi i spowrotem... Na tej podstawie stwierdził u dziecka afazję ruchową nie zlecając EEG głowy ani rezonansu. Mówiąc, że dziecko ma tą afazję machnął ręką i stwierdził, że nie będzie mi tego tłumaczyć bo tego nie zrozumiem. Więcej nie skorzystam z usług tego lekarza.

Wizyta prywatna, trwała z 10-15 minut. Lekarz zrobił wywiad, popukał dziecko młotkiem lekarskim, kazał przejść do drzwi i spowrotem... Na tej podstawie stwierdził u dziecka afazję ruchową nie zlecając EEG głowy ani rezonansu. Mówiąc, że dziecko ma tą afazję machnął ręką i stwierdził, że nie będzie mi tego tłumaczyć bo tego nie zrozumiem. Więcej nie skorzystam z usług tego lekarza.

Stanowczo odradzam wizyte u Pana doktora .Po 15 minutach stwierdzil u syna ze ma zaburzenia rozwoju bo Pan doktor dwa razy zwrocil sie do niego po imienieniu a syn nie zareagowal ( 2 lata) .Niesypatyczny zero podejscia do rodzica nie wspomne juz o dziecku. Inny neurolog po konsultacji nieco dluzszej 3 spotkania stwierdzil ze z synem wszystko ok.

Stanowczo odradzam wizyte u Pana doktora .Po 15 minutach stwierdzil u syna ze ma zaburzenia rozwoju bo Pan doktor dwa razy zwrocil sie do niego po imienieniu a syn nie zareagowal ( 2 lata) .Niesypatyczny zero podejscia do rodzica nie wspomne juz o dziecku. Inny neurolog po konsultacji nieco dluzszej 3 spotkania stwierdzil ze z synem wszystko ok.

Moje dzieci chcą chodzić tylko do tego lekarza, niestety w mojej przychodni jest tylko raz w tygodniu. Zawsze trafi z diagnozą, niczego nie bagatelizuje. W razie wątpliwości kieruje na dodatkowe badania. Polecam!

Moje dzieci chcą chodzić tylko do tego lekarza, niestety w mojej przychodni jest tylko raz w tygodniu. Zawsze trafi z diagnozą, niczego nie bagatelizuje. W razie wątpliwości kieruje na dodatkowe badania. Polecam!

Super lekarz!!! Mojego synka uratował z bardzo poważnej choroby.

Super lekarz!!! Mojego synka uratował z bardzo poważnej choroby.

cieplutko polecam, największą wadą u tego lekarza są drogie leki, ale w aptece można się spytać o tańsze zamienniki :)

cieplutko polecam, największą wadą u tego lekarza są drogie leki, ale w aptece można się spytać o tańsze zamienniki :)

Należy do lekarzy którzy wykonują -kierują na badania i konsultują z innymi specjalistami wyniki i stan dziecka zanim wydadzą opinie o stanie zdrowia.Córka bardzo polubiła PANA DOKTORA -mówi ,że jest bardzo spokojny i miły.

Należy do lekarzy którzy wykonują -kierują na badania i konsultują z innymi specjalistami wyniki i stan dziecka zanim wydadzą opinie o stanie zdrowia.Córka bardzo polubiła PANA DOKTORA -mówi ,że jest bardzo spokojny i miły.

Bardzo konkretny,spostrzegawczy i kompetentny pan doktor.Stawia szybkie diagnozy,bez problemu kieruje na badania diagnostyczne.

Bardzo konkretny,spostrzegawczy i kompetentny pan doktor.Stawia szybkie diagnozy,bez problemu kieruje na badania diagnostyczne.

Tragedia! Potwornie niesympatyczny i wręcz podejście z łaski!Przepisał mojemu dziecku antybiotyk w zbyt dużej dawce na zbyt krótki okres czasu przez co dziecko nabawiło się zapalenia oskrzeli!Synek musiał dostac kolejny antybiotyk i to na 10 dni.O mało co skonczyło się zapaleniem płuc. Na tak powazną przypadłośc początkowy lek proponowany przez owego lekarzynę to był Bactrim i gdy stanowczo odmówiłam mówiąc, że synek juz dwa razy przyjmował ten lek i zawsze kończyło się antybiotykiem-lekarzyna od siedmiu boleści obraził się na mnie i powiedział, ze dziecko choruje bo chodzi do żłobka! Zdecydowanie ...

Tragedia! Potwornie niesympatyczny i wręcz podejście z łaski!Przepisał mojemu dziecku antybiotyk w zbyt dużej dawce na zbyt krótki okres czasu przez co dziecko nabawiło się zapalenia oskrzeli!Synek musiał dostac kolejny antybiotyk i to na 10 dni.O mało co skonczyło się zapaleniem płuc. Na tak powazną przypadłośc początkowy lek proponowany przez owego lekarzynę to był Bactrim i gdy stanowczo odmówiłam mówiąc, że synek juz dwa razy przyjmował ten lek i zawsze kończyło się antybiotykiem-lekarzyna od siedmiu boleści obraził się na mnie i powiedział, ze dziecko choruje bo chodzi do żłobka! Zdecydowanie odradzam i chrońcie przed nim dzieci!