dr n. med. Przemysław Zdziarski

Podważa badania (i wyniki również), które zlecają inni lekarze. Podważa ich opinie, wręcz wyśmiewa je! Pacjenta traktuje jak kłamcę, albo jakiegoś idiotę. Przepisuje leki na choroby, których pacjent nie ma. Nie wiem skąd jego wiedza? Zadufanie! Prawie jak bóg wszechmogący! Najchętniej zlecałby szczepienia - eksperymenty. Doświadczać to on się może, ale niech to robi na swoich bliskich, a nie bogu ducha winnych pacjentach! Pewnie jakiś grant realizuje i dlatego wszystkich wokół szczepiłby "na wszystko". Odradzam! Pacjenci w DCTK mają go dosyć! Inni współpracownicy również.

Podważa badania (i wyniki również), które zlecają inni lekarze. Podważa ich opinie, wręcz wyśmiewa je! Pacjenta traktuje jak kłamcę, albo jakiegoś idiotę. Przepisuje leki na choroby, których pacjent nie ma. Nie wiem skąd jego wiedza? Zadufanie! Prawie jak bóg wszechmogący! Najchętniej zlecałby szczepienia - eksperymenty. Doświadczać to on się może, ale niech to robi na swoich bliskich, a nie bogu ducha winnych pacjentach! Pewnie jakiś grant realizuje i dlatego wszystkich wokół szczepiłby "na wszystko". Odradzam! Pacjenci w DCTK mają go dosyć! Inni współpracownicy również.

Byłam pacjentką od wielu lat kliniki nefrologii, gdzie przyjmowałam sterydy (miałam rozpoznany toczen z zapaleniem nerek) Trafilam do dr Zdziarskiego gdy objawy zapalne sie nasilały, a zwiekszanie dawek sterydow nie dawało poprawy. Ten od początku dociekał, domagał się biopsji nerki, której mimo kilkunastu lat leczenia nie miałam. On proponował odstawienie sterydów bez dowodów, a zlecił u mnie PO RAZ PIERWSZY anty-HCV i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że mam WZW i powikłania. Nie mogł oczywiście dac mi leczenia, bo NFZ nie daje na oddziale immunologii takiej procedury. Niemniej po kilkunastu ...

Byłam pacjentką od wielu lat kliniki nefrologii, gdzie przyjmowałam sterydy (miałam rozpoznany toczen z zapaleniem nerek) Trafilam do dr Zdziarskiego gdy objawy zapalne sie nasilały, a zwiekszanie dawek sterydow nie dawało poprawy. Ten od początku dociekał, domagał się biopsji nerki, której mimo kilkunastu lat leczenia nie miałam. On proponował odstawienie sterydów bez dowodów, a zlecił u mnie PO RAZ PIERWSZY anty-HCV i ku mojemu zdziwieniu okazało się, że mam WZW i powikłania. Nie mogł oczywiście dac mi leczenia, bo NFZ nie daje na oddziale immunologii takiej procedury. Niemniej po kilkunastu latach pod wpływem dociekliwości moja choroba -toczeń znikła. Tak na prawdę jej nie miałam, a sterydy nawet -jak twierdzi- szkodziły.

Wędrowałam przez różne gabinety, licznbe wizyty -pozostawiając niemało pieniędzy. Moje bóle stawowe wpierw leczyłam u trzech rematologów, którzy tylko dawali sterydy, potem miałam rozpozną boreliozę. Oczywiście skończyło się że moje problemy moze załatwić tylko immunolog (na antybiotyki i lerki wydałam ponad 11000 zł. Na wizycie nie był zbyt wylewny, raczej oschły, ale nie kazał jak inni przyjmować kolejnego leku -zanim postawi diagnozy. Dziwią mnie wiec opinie, że podwaza diagnozy innych lekarzy: w moim przypadku borelioza była postawiona na wyrost. Tak samo mój "reumatyzm" -od razu zapytał na jakiej podstawie i ...

Wędrowałam przez różne gabinety, licznbe wizyty -pozostawiając niemało pieniędzy. Moje bóle stawowe wpierw leczyłam u trzech rematologów, którzy tylko dawali sterydy, potem miałam rozpozną boreliozę. Oczywiście skończyło się że moje problemy moze załatwić tylko immunolog (na antybiotyki i lerki wydałam ponad 11000 zł.
Na wizycie nie był zbyt wylewny, raczej oschły, ale nie kazał jak inni przyjmować kolejnego leku -zanim postawi diagnozy. Dziwią mnie wiec opinie, że podwaza diagnozy innych lekarzy: w moim przypadku borelioza była postawiona na wyrost. Tak samo mój "reumatyzm" -od razu zapytał na jakiej podstawie i kto kazał mi robić ANA, jeśli nie było charakterystycznych objawów?. Oczywiscie tak jak inni pacjenci oczekiwałam leczenia, a on drobiazgowo wypytuje. Domagał się wyników i pisemnych konsultacji innych leczacych mnie lekarzy.
Na pewno nie jest dobrym psychologiem, ale ma podejście konkretne: każdy ruch musi miec potwierdzenie w wynikach.

Ludzie dajcie sobie z tym lekarzem spokoj. Chodzilem do niego wiele razy. Trzeba przynac ze ma duza wiedze ale co z tego jak nie potrafi jej wykorzystac w kontakcie z pacjentem. Wysmiewa badania robione wczesniej przez innych lekarzy,uwaza sie za wielkiego znawce.Nie uznaje w ogole metod naturalnych wspomagajacych leczenie. A teraz moj przypadek: od 2 lat leukopenia- 3 razy pobierany szpik kostny, mnostwo badan.Przyczyna niewyjasniona. Pytam sie lekarzy co robic jak leczyc.Oni do mnie ze mam czekac az sie choroba rozwinie i powiedzieli ze leukopenii NIE DA sie wyleczyc ;) ...

Ludzie dajcie sobie z tym lekarzem spokoj. Chodzilem do niego wiele razy. Trzeba przynac ze ma duza wiedze ale co z tego jak nie potrafi jej wykorzystac w kontakcie z pacjentem. Wysmiewa badania robione wczesniej przez innych lekarzy,uwaza sie za wielkiego znawce.Nie uznaje w ogole metod naturalnych wspomagajacych leczenie. A teraz moj przypadek: od 2 lat leukopenia- 3 razy pobierany szpik kostny, mnostwo badan.Przyczyna niewyjasniona. Pytam sie lekarzy co robic jak leczyc.Oni do mnie ze mam czekac az sie choroba rozwinie i powiedzieli ze leukopenii NIE DA sie wyleczyc ;) Szanowni doktorzy wiec ja was informuje ze JA sie wyleczylem z leukopenii- stosuje grzybek tybetanski i cats claw. Leukocyty skoczyly z poziomu 2.9 do ponad 4.0. Dzis wyniki badan wszystkie w normie. Mozecie mi to wyjasnic? Oddajcie mi kase ktora wam zaplacilem za wasze pseudo diagnozowanie. Dobra rada masz problem to NIE LECZ sie u szarlatanow w Polsce. Albo za granica albo medycyna naturalna. Nasi wspaniali lekarze tylko chca od nas kase wyciagnac.

JJedyny lekarz, co nie patrzy na 1 narządm nm, skórę czy pęcherz moczowy, ale wiliokierunkowo, interdyscyplinarnie, Zanim włączy leczenie diagnozuje (do szpiku kości) Troche chłóńęłśąńśóąń

JJedyny lekarz, co nie patrzy na 1 narządm nm, skórę czy pęcherz moczowy, ale wiliokierunkowo, interdyscyplinarnie, Zanim włączy leczenie diagnozuje (do szpiku kości) Troche chłóńęłśąńśóąń

U doktora Zdziarskiego leczyłam się ok. 2 lat. Wierzyłam, że jest to człowiek, który mi pomoże. Zawiodłam się. Impertynencja, zarozumialstwo i brak poszanowania drugiego człowieka (łagodnie rzecz ujmując). Dopóki robi to co chce i nie zadaje się zbyt wielu pytań jest przyzwoicie. Kiedy pojawiają się pytania, a juz nie daj Boże jakiekolwiek prośby ze strony pacjenta jest się niemal wyrzuconym z gabinetu. To człowiek stworzony do "WYŻSZYCH CELÓW" niż leczenie może nie poważnych ale zawikłanych przypadków. Wielki obrońca NFZ, swojej puli finansowej obarczający winą za całe zło lekarzy POZ.Robiąc mi ...

U doktora Zdziarskiego leczyłam się ok. 2 lat. Wierzyłam, że jest to człowiek, który mi pomoże. Zawiodłam się. Impertynencja, zarozumialstwo i brak poszanowania drugiego człowieka (łagodnie rzecz ujmując). Dopóki robi to co chce i nie zadaje się zbyt wielu pytań jest przyzwoicie. Kiedy pojawiają się pytania, a juz nie daj Boże jakiekolwiek prośby ze strony pacjenta jest się niemal wyrzuconym z gabinetu. To człowiek stworzony do "WYŻSZYCH CELÓW" niż leczenie może nie poważnych ale zawikłanych przypadków. Wielki obrońca NFZ, swojej puli finansowej obarczający winą za całe zło lekarzy POZ.Robiąc mi badania twierdził, że naciąga innych podatników - bo ja to jestem nie wiem kto? Nie polecam nikomu.

od wielu lat miałam powtarzające się infekcje, podwyższone leukocyty. Żaden w lekarzy nie zlecił wykonania rozmazu, tylko powtarzanie w nieskończoność wyników.Cały czas wina obarczali współistniejące bez dalszej diagnozy. choroby. Traktowano mnie jakbym była hipochondryczką. Dopiero dr Zdziarski szczegółowo przeanalizował moją dokumentacje medyczną i był oburzony niekompetencją lekarzy i jak mnie traktowali ( z kopa) dotychczas.Wykryto u mnie przewlekłą białaczkę limfocytową i gdyby nie dr Zdziarki chodziłam z tą chorobą nieświadoma i jakby były już objawy byłoby prawdopodobnie za późno na leczenie.Dla mnie był miły i kompetentny. Dziękuję.

od wielu lat miałam powtarzające się infekcje, podwyższone leukocyty. Żaden w lekarzy nie zlecił wykonania rozmazu, tylko powtarzanie w nieskończoność wyników.Cały czas wina obarczali współistniejące bez dalszej diagnozy. choroby. Traktowano mnie jakbym była hipochondryczką. Dopiero dr Zdziarski szczegółowo przeanalizował moją dokumentacje medyczną i był oburzony niekompetencją lekarzy i jak mnie traktowali ( z kopa)
dotychczas.Wykryto u mnie przewlekłą białaczkę limfocytową i gdyby nie dr Zdziarki chodziłam z tą chorobą nieświadoma i jakby były już objawy byłoby prawdopodobnie za późno na leczenie.Dla mnie był miły i kompetentny. Dziękuję.

przetestował mnóstwo sczepionek na mojej osobie zupełnie nie dotyczyło to problemu ,z którym sie zgłosiłam.Cięzko nawiązać kontakt,ignoruje diagnozy innych lekarzy.

przetestował mnóstwo sczepionek na mojej osobie zupełnie nie dotyczyło to problemu ,z którym sie zgłosiłam.Cięzko nawiązać kontakt,ignoruje diagnozy innych lekarzy.

Celem mojej wizyty było podjęcie leczenia w celu wzmocnienia układu immunologicznego po długotrwałej antybiotykoterapii, spowodowanej przewlekłą infekcją bakteryjną. Wizyta rozpoczęła się z ponad godzinnym opóźnieniem, wynikającym ze spóźnienia się lekarza. Po 5 minutach weszła p. pielęgniarka, oznajmiając, że wkrótce przychodnia będzie zamykana. Lekarz usiłował podważyć diagnozę i tym samym zasadność leczenia antybiotykami, jednocześnie nie słuchając co mówiłam. Na karcie konsultacji napisał opis niezgodny z wywiadem. Wizyta trwała około 15 minut. Wyszłam oburzona!

Celem mojej wizyty było podjęcie leczenia w celu wzmocnienia układu immunologicznego po długotrwałej antybiotykoterapii, spowodowanej przewlekłą infekcją bakteryjną.
Wizyta rozpoczęła się z ponad godzinnym opóźnieniem, wynikającym ze spóźnienia się lekarza. Po 5 minutach weszła p. pielęgniarka, oznajmiając, że wkrótce przychodnia będzie zamykana.
Lekarz usiłował podważyć diagnozę i tym samym zasadność leczenia antybiotykami, jednocześnie nie słuchając co mówiłam. Na karcie konsultacji napisał opis niezgodny z wywiadem. Wizyta trwała około 15 minut. Wyszłam oburzona!

To co zrobił na wizycie ten Pan to oś niewiarygodnego. Spędzam u lekarzy wiele godzin, ale jeszcze nie zdarzył mi się taki egzemplarz. Pewne jest jedno, nigdy więcj wizyty u tego Pana. Miałam ze sobą mnóstwo wyników nawet na nie nie spojrzał, tylko okreslił, że przeszlość chorobowa jest niejasna i zupełnie pozbawiona diagnoz. Ten Pan na siłę próbował pokazać mi u dziecka jakie ona ma gigantyczne zmiany w migdałach. A wynik badania laryngologicznego z Medicusa, gdzie jasno jest stwierdzone, że migdały są ok, okreslił jako beznadziejny.

To co zrobił na wizycie ten Pan to oś niewiarygodnego. Spędzam u lekarzy wiele godzin, ale jeszcze nie zdarzył mi się taki egzemplarz. Pewne jest jedno, nigdy więcj wizyty u tego Pana. Miałam ze sobą mnóstwo wyników nawet na nie nie spojrzał, tylko okreslił, że przeszlość chorobowa jest niejasna i zupełnie pozbawiona diagnoz.
Ten Pan na siłę próbował pokazać mi u dziecka jakie ona ma gigantyczne zmiany w migdałach. A wynik badania laryngologicznego z Medicusa, gdzie jasno jest stwierdzone, że migdały są ok, okreslił jako beznadziejny.