lekarz Ryszard Dobrzański

Kompletny idiota i cham ! Tylko czeka aż dostanie w łapę ! Zero kompetencji. Nieuprzejmy, a podczas wizyty poświęca pacjentowi góra kilka minut i spadaj na drzewo, "następny" ! Powinien dostać zakaz wykonywania zawodu, bo i tak nic nie robi tylko kase bierze.

Kompletny idiota i cham ! Tylko czeka aż dostanie w łapę ! Zero kompetencji. Nieuprzejmy, a podczas wizyty poświęca pacjentowi góra kilka minut i spadaj na drzewo, "następny" ! Powinien dostać zakaz wykonywania zawodu, bo i tak nic nie robi tylko kase bierze.

Jak to możliwe skoro wszystkie Ryśki to fajne chłopaki ?!!! Jak to możliwe skoro wszystkie Ryśki to fajne chłopaki ?!!!

Jak to możliwe skoro wszystkie Ryśki to fajne chłopaki ?!!!
Jak to możliwe skoro wszystkie Ryśki to fajne chłopaki ?!!!

na skręconą kostkę bardziej pomogły mi 3 dniowe okłady z kapusty niż 3 tygodnie leczenia antybiotykiem i 4 wizytach kontrolnych, rehabilitacja zupełnie nie potrzebna w ocenie pana doktora - maścią smarować zalecił. skandal i tyle

na skręconą kostkę bardziej pomogły mi 3 dniowe okłady z kapusty niż 3 tygodnie leczenia antybiotykiem i 4 wizytach kontrolnych, rehabilitacja zupełnie nie potrzebna w ocenie pana doktora - maścią smarować zalecił. skandal i tyle

Byłam po wypadku, lekarz mnie nie przyjął. Bo NIE. Gbur nie lekarz. zdecydowanie odradzam.

Byłam po wypadku, lekarz mnie nie przyjął. Bo NIE. Gbur nie lekarz. zdecydowanie odradzam.

Ten lekarz to pomyłka,nie życzliwy, do pacjenta podchodzi następny proszę.Zawiodłem się,bo myślałem ,że jest to lekarz kompetentny w tej przychodni na ul. Komorowickiej przy następnej wizycie w przychodni będę unikał tego lekarza.

Ten lekarz to pomyłka,nie życzliwy, do pacjenta podchodzi następny proszę.Zawiodłem się,bo myślałem ,że jest to lekarz kompetentny w tej przychodni na ul. Komorowickiej przy następnej wizycie w przychodni będę unikał tego lekarza.

Szerze, to powinno być mniej niż 0, a nie 1. Nieuprzejmy, zarozumiały, mimo tego, że jego godziny pracy są do 14-tej, to już przed 12-tą zaczyna grać na telefonie i nie przyjmuje pacjentów, twierdząc, że jego czas pracy już się skończył.

Szerze, to powinno być mniej niż 0, a nie 1. Nieuprzejmy, zarozumiały, mimo tego, że jego godziny pracy są do 14-tej, to już przed 12-tą zaczyna grać na telefonie i nie przyjmuje pacjentów, twierdząc, że jego czas pracy już się skończył.

Dawno nie spotkałam tak bezczelnego lekarza. Nie pomógł mi w ogóle - zbagatelizował moje problemy ze skręconą kostką. Powiedział, że wyleczy się sama, a do kontroli mam nie przychodzić. Miał też problem żeby napisać mi zaświadczenie, że przez tydzień nie mogłam pojawić się na zajęciach na uczelni. Nie wypisał, bo jak stwierdził "on się tym nie zajmuje". Z tego co zauważyłam, to ten lekarz nie zajmuje się kompletnie niczym (a byłam u niego 4-krotnie tylko i wyłącznie dlatego, bo już zaczęłam się u niego "leczyć"). Nie polecam, jeżeli ktoś może ...

Dawno nie spotkałam tak bezczelnego lekarza. Nie pomógł mi w ogóle - zbagatelizował moje problemy ze skręconą kostką. Powiedział, że wyleczy się sama, a do kontroli mam nie przychodzić. Miał też problem żeby napisać mi zaświadczenie, że przez tydzień nie mogłam pojawić się na zajęciach na uczelni. Nie wypisał, bo jak stwierdził "on się tym nie zajmuje". Z tego co zauważyłam, to ten lekarz nie zajmuje się kompletnie niczym (a byłam u niego 4-krotnie tylko i wyłącznie dlatego, bo już zaczęłam się u niego "leczyć"). Nie polecam, jeżeli ktoś może niech wybierze innego chirurga.

Po wypadku próbowałem się do niego dostać, by mnie przyjął: "NIE", najliższy termin był za 2 tygodnie. Obecnie się rehabilituję i chodzę do niego wyłącznie po L4, łaskawie podnosi głowę znad biurka i jedynie mruknie czy boli i czy chodze na rehabilitację... To że mam komplikacje dosłownie go to wali. Zmieniam lekarza, idę do niego ostatni raz i zabieram kartotekę, nie mam zamiaru skończyć na wózku przez brak jego chęci do pracy. EMERYTURA!

Po wypadku próbowałem się do niego dostać, by mnie przyjął: "NIE", najliższy termin był za 2 tygodnie. Obecnie się rehabilituję i chodzę do niego wyłącznie po L4, łaskawie podnosi głowę znad biurka i jedynie mruknie czy boli i czy chodze na rehabilitację... To że mam komplikacje dosłownie go to wali. Zmieniam lekarza, idę do niego ostatni raz i zabieram kartotekę, nie mam zamiaru skończyć na wózku przez brak jego chęci do pracy. EMERYTURA!

najczęćiej używanym wyrazem w słownictwie pana Doktora jest słowo "nie" Na pytanie czy przyjmnie pacjęta z urazem głowy ze skierowaniem opatrzonym słowem "cito", nie podnosząc wzroku znad biórka, odpowiada krótko "NIE". Po podkreśleniu faktu iż chodzi o uraz głowy(!!!) ponownie ta sama reakcja. Zaznaczam, że była godzina przedpołudniowa, a w poczekalni nie było ani jednago pacjęta (oczywiście z kasy chorych) za godzinę miały się rozpocząć komercyjne wizyty u Pana "Doktora". Pech chciał, że po dwóch miasiącach sytuacja się powtarza. Tym razem odmówił równocześnie mnie i starszej pani. Jest bezczelnym gburem, ...

najczęćiej używanym wyrazem w słownictwie pana Doktora jest słowo "nie" Na pytanie czy przyjmnie pacjęta z urazem głowy ze skierowaniem opatrzonym słowem "cito", nie podnosząc wzroku znad biórka, odpowiada krótko "NIE". Po podkreśleniu faktu iż chodzi o uraz głowy(!!!) ponownie ta sama reakcja. Zaznaczam, że była godzina przedpołudniowa, a w poczekalni nie było ani jednago pacjęta (oczywiście z kasy chorych) za godzinę miały się rozpocząć komercyjne wizyty u Pana "Doktora". Pech chciał, że po dwóch miasiącach sytuacja się powtarza. Tym razem odmówił równocześnie mnie i starszej pani. Jest bezczelnym gburem, trudno mówić o jego umiejętnościach bo pacjentów nie przyjmuje. Opowiedziałam o nim już wszytskich moim znajomym, mam nadzieje, że nikt nie będzie musiał zetnkąć się z tym człowiekiem. Ponieważ jest to starszy pan powinien już dawno isc na emeryturę i ustąpic miejsca komus z powołaniem i chęcią do pracy. Nic nie usprawiadliwia zachowania tego człowieka, a zarządzającym placówka naprawdę się dziwie, że jeszcze pozwalają mu pracować.

Stanowczo to temu panu przydałby się lekarz, ale psychiatra. To, że nie jest uprzejmy to mało powiedziane, ale pomińmy. Natomiast całkowicie bagatelizuje pacjentów, traktuje ich przedmiotowo, takie sceny to dotychczas widziałam na filmach dramatycznych. Wstrętny gość i najgorsze jest to, że pacjenci są niejednokrotnie skazani na wizyty u tego typa, jeżeli oczywiście uda im się w ogóle dostać do gabinetu bo mnie np. nie przyjął choć jestem po wypadku i kazał czekać na termin za około miesiąc lub szukać gdzie indziej jak się wyraził.

Stanowczo to temu panu przydałby się lekarz, ale psychiatra. To, że nie jest uprzejmy to mało powiedziane, ale pomińmy. Natomiast całkowicie bagatelizuje pacjentów, traktuje ich przedmiotowo, takie sceny to dotychczas widziałam na filmach dramatycznych. Wstrętny gość i najgorsze jest to, że pacjenci są niejednokrotnie skazani na wizyty u tego typa, jeżeli oczywiście uda im się w ogóle dostać do gabinetu bo mnie np. nie przyjął choć jestem po wypadku i kazał czekać na termin za około miesiąc lub szukać gdzie indziej jak się wyraził.