lekarz Sylwia Koczar Markowska

Pani Doktor już dawno nie powinna pracować. Naraża ludzi na niebezpieczeństwo, nie wiem jakim sposobem ktoś taki może pracować w tak odpowiedzialnej pracy. Pani nie widzi na oczy, pomiar ciśnienia to jest jeden wielki żart, trzeba takie coś zobaczyć na oczy bo nie da się słowami tego opisać. Komputer 1 cm od oczu, pani do tego dosyć nieuprzejma. Nie wie co ma leczyć, jak ma leczyć. „Nie wiem co pani poradzić, jest pani przemęczona musi pani odpocząć” nie wpadła pani nawet na pomysł pomiaru ciśnienia- przy bardzo silnych uciskowych bólach ...

Pani Doktor już dawno nie powinna pracować. Naraża ludzi na niebezpieczeństwo, nie wiem jakim sposobem ktoś taki może pracować w tak odpowiedzialnej pracy.

Pani nie widzi na oczy, pomiar ciśnienia to jest jeden wielki żart, trzeba takie coś zobaczyć na oczy bo nie da się słowami tego opisać.
Komputer 1 cm od oczu, pani do tego dosyć nieuprzejma.
Nie wie co ma leczyć, jak ma leczyć. „Nie wiem co pani poradzić, jest pani przemęczona musi pani odpocząć” nie wpadła pani nawet na pomysł pomiaru ciśnienia- przy bardzo silnych uciskowych bólach głowy, szczególnie wzmożonych przy schylaniu. Brak podstaw medycznych diagnoza „a może ma pani to bo pacjent przed panią też to miał”. Świstki tak wydane że pierwsza litera jest mała a cała reszta CAPSLOCK „pACJENTKA ..”

Po wizycie, która pani doktor powiedziała, że nie wie co ma więcej poradzić musiałam jechać na pogotowie z silnymi bólami nie do wytrzymania

Trafiłam do Pani doktor przez przypadek, ponieważ mojego lekarza nie było tego dnia w przychodni. Przyszłam z ranami po wypadku rowerowym, a lekarka po prostu stwierdziła że nic mi nie jest. Podczas wpisywania wywiadu do komputera narobiła masę błędów, data została wpisana tak, że nie wiadomo o jaki miesiąc chodzi. Przepisała antybiotyk w aerozolu, którego jak się okazało, nie można używać na rany i zdartą skórę. Dobrze, że przeczytałam to zanim wykupiłam receptę, bo zamiast przyspieszyć gojenie to sprawa tylko by się pogorszyła. Zdecydowanie nie polecam.

Trafiłam do Pani doktor przez przypadek, ponieważ mojego lekarza nie było tego dnia w przychodni. Przyszłam z ranami po wypadku rowerowym, a lekarka po prostu stwierdziła że nic mi nie jest. Podczas wpisywania wywiadu do komputera narobiła masę błędów, data została wpisana tak, że nie wiadomo o jaki miesiąc chodzi. Przepisała antybiotyk w aerozolu, którego jak się okazało, nie można używać na rany i zdartą skórę. Dobrze, że przeczytałam to zanim wykupiłam receptę, bo zamiast przyspieszyć gojenie to sprawa tylko by się pogorszyła. Zdecydowanie nie polecam.

Brak kompetencji, brak możliwości dokładnej diagnostyki, nadaje się na pogaduszki z ,,emerytkami". Serdecznie NIE polecam!

Brak kompetencji, brak możliwości dokładnej diagnostyki, nadaje się na pogaduszki z ,,emerytkami". Serdecznie NIE polecam!

Bardzo lekceważące podejście do pacjenta, pani doktor twierdzi że osoba młoda nie może być na coś chora. Diagnozy wizualne doktor robi "na oko" bo niemożliwe jest żeby widział coś jak siedzi pół metra od monitora kąkutera

Bardzo lekceważące podejście do pacjenta, pani doktor twierdzi że osoba młoda nie może być na coś chora. Diagnozy wizualne doktor robi "na oko" bo niemożliwe jest żeby widział coś jak siedzi pół metra od monitora kąkutera

najgorszy rodzaj lekarza,brak kompetencji, brak możliwości dokładnej diagnostyki,nadaje się na pogaduszki z ,,emerytkami" i pacjentami którzy są zdrowi albo z góry wiedzą co im dolega, żałuję że do niej trafiłem, straciłem 2 lata, gdyby wcześniej zdiagnozowano u mnie chorobę miałbym szansę przeżycia, dzięki tej pożal się P.Dr. moje szanse przeżycia zmalały,unikajcie jak ognia

najgorszy rodzaj lekarza,brak kompetencji, brak możliwości dokładnej diagnostyki,nadaje się na pogaduszki z ,,emerytkami" i pacjentami którzy są zdrowi albo z góry wiedzą co im dolega,
żałuję że do niej trafiłem, straciłem 2 lata, gdyby wcześniej zdiagnozowano u mnie chorobę miałbym szansę przeżycia, dzięki tej pożal się P.Dr. moje szanse przeżycia zmalały,unikajcie jak ognia