lekarz Tomasz Sawicki

Najlepszy lekarz, dzięki niemu żyję. Ma dystans do siebie,otoczenia i miła atmosferę. Zawsze idę i wychodzę z uśmiechem. Kiedy Pan Sawicki dowiedział się o przerzutach na wątrobę, wziął zaraz płytkę z TK i w tym samym dniu pojechał do Gdańska zwołać konsylium. Dzięki Panu dr zakwalifikowałam się do operacji i żyje. Dziękuję Panu bardzo za szansę na drugie życie.

Najlepszy lekarz, dzięki niemu żyję. Ma dystans do siebie,otoczenia i miła atmosferę. Zawsze idę i wychodzę z uśmiechem. Kiedy Pan Sawicki dowiedział się o przerzutach na wątrobę, wziął zaraz płytkę z TK i w tym samym dniu pojechał do Gdańska zwołać konsylium. Dzięki Panu dr zakwalifikowałam się do operacji i żyje. Dziękuję Panu bardzo za szansę na drugie życie.

Moja mama uczęszczała do tego doktora. Nie zrobił nic w jej sprawie i zmarła w wrześniu mimo, że dawał nadzieję na kolejne chemię. Nie polecam. Takie osoby powinny myszy leczyć.

Moja mama uczęszczała do tego doktora. Nie zrobił nic w jej sprawie i zmarła w wrześniu mimo, że dawał nadzieję na kolejne chemię. Nie polecam. Takie osoby powinny myszy leczyć.

Fatalny lekarz i człowiek. Zlekceważył chorobę i pacjenta. Zdecydowanie nie polecam. Omijajcie szerokim łukiem.

Fatalny lekarz i człowiek. Zlekceważył chorobę i pacjenta. Zdecydowanie nie polecam. Omijajcie szerokim łukiem.

Fatalny lekarz. Pod kątem kompetencji jak i zachowania. Olewcze podejście, zadufanie, wprowadzanie pacjenta w błąd. Dramat

Fatalny lekarz. Pod kątem kompetencji jak i zachowania. Olewcze podejście, zadufanie, wprowadzanie pacjenta w błąd. Dramat

To jest lekarz??? To jest człowiek ktory usmierca ludzi!!! Mojemu tacie wykryli raka żołądka koniec czerwca zeszlego roku dzień ojca 😢 i taki swietny pan lekarz sawicki go leczył( dla mnie to nie kekarz) ze w kwietniu tata zmarł bo w połowie kwietnia wielki pan rozłożył rece i powiedział ze juz nic nie zrobi bo jest tak zaawansowany rak. A wczasie ,,niby leczenia'' nie wspomnial ani razu ze to jest chemia tylko do przedłużania życia a nie do leczenia i kazał pic piwo wczasie chemi( to nie pierwszy przypadek) i ...

To jest lekarz??? To jest człowiek ktory usmierca ludzi!!! Mojemu tacie wykryli raka żołądka koniec czerwca zeszlego roku dzień ojca 😢 i taki swietny pan lekarz sawicki go leczył( dla mnie to nie kekarz) ze w kwietniu tata zmarł bo w połowie kwietnia wielki pan rozłożył rece i powiedział ze juz nic nie zrobi bo jest tak zaawansowany rak. A wczasie ,,niby leczenia'' nie wspomnial ani razu ze to jest chemia tylko do przedłużania życia a nie do leczenia i kazał pic piwo wczasie chemi( to nie pierwszy przypadek) i kazal nawet pracowac jak sie dobrze czuje a to bylo na chwile.... a tyle tata mial zaplanowane... tak sie cieszył na przyjscie pierwszego wnuka ktory sie urodzil w połowie listopada ( dlugo sie nie nacieszyl wnuczkiem) i nawet sie nie doczekal slubu najstarszego syna ktory sie ma odbyc koniec lipca tego roku. Tylko wspomne ze z mojej okolicy w szybkim czasie przed tatą usmiercil dwie albo trzy osoby( to sa tylko o których wiem). ODRADZAM TEGO PSEUDO-LEKARZA. Duzo bym mogl tu jeszcze opisac ale coz...

To jest lekarz? Chyba raczej człowiek pchajacy ludzi do grobu!!!!! SKANDAL!!!!! Który lekarz zaleca pacjentowi choremu na nowotwór podróż autem 12h za granicę kraju. I twierdzi że pacjent ma się najeść tabletek przeciwbólowych na drogę. Poczym pacjent osiąga straszy stan po meczacej podróży i laduje na obczyźnie w szpitalu na kolejne badania. Cały tydzień nic nie chce jeść, mało pije i faszeruje się tabletkami. Dziś kolejna podróż 12h powrót do Polski. Pacjent osłabiony i nerwowy a jutro zaś SZPITAL. A lekarz nie podejmuje żadnego leczenia pacjenta który choruje od września ...

To jest lekarz? Chyba raczej człowiek pchajacy ludzi do grobu!!!!! SKANDAL!!!!! Który lekarz zaleca pacjentowi choremu na nowotwór podróż autem 12h za granicę kraju. I twierdzi że pacjent ma się najeść tabletek przeciwbólowych na drogę. Poczym pacjent osiąga straszy stan po meczacej podróży i laduje na obczyźnie w szpitalu na kolejne badania. Cały tydzień nic nie chce jeść, mało pije i faszeruje się tabletkami. Dziś kolejna podróż 12h powrót do Polski. Pacjent osłabiony i nerwowy a jutro zaś SZPITAL. A lekarz nie podejmuje żadnego leczenia pacjenta który choruje od września 2015r. Tylko tabletki przeciwbólowe? To się w głowie nie mieści jak można być takim człowiekiem jak ten lekarz. Skoro wyniki krwi są dobre to nie trzeba podejmować żadnych działań? Śmiech na sali.... Przecież guz nie stoi w miejscu tylko rośnie! Powinni mu odebrać prawa !!!!

Miejsce przyjęcia: Chojnice, szpital specjalistyczny, poradnia onkologiczna Opisuje: osoba towarzysząca - każdy z 6 elementów wizyty. Zaufanie do kompetencji: Nie można ufać jego kompetencjom, ponieważ raz mówił „ jesteś cały chory”, notował „katechsja nowotworowa (wyniszczenie organizmu)” a z drugiej strony mówił, że pacjent jest w świetnym stanie, nic go nie boli (nie patrzył na to, że bierze silne leki przeciwbólowe). Wypowiedzi chaotyczne, cały czas uniesionym głosem. Wiedząc, że pacjent bierze TRAMAL zaleca spożywanie alkoholu np. piwa. „Często polecam moim pacjentom picie alkoholu w trakcie leczenia”. Tłumaczenie choroby i leczenia: Nie ...

Miejsce przyjęcia: Chojnice, szpital specjalistyczny, poradnia onkologiczna
Opisuje: osoba towarzysząca - każdy z 6 elementów wizyty.

Zaufanie do kompetencji: Nie można ufać jego kompetencjom, ponieważ raz mówił „ jesteś cały chory”, notował „katechsja nowotworowa (wyniszczenie organizmu)” a z drugiej strony mówił, że pacjent jest w świetnym stanie, nic go nie boli (nie patrzył na to, że bierze silne leki przeciwbólowe). Wypowiedzi chaotyczne, cały czas uniesionym głosem. Wiedząc, że pacjent bierze TRAMAL zaleca spożywanie alkoholu np. piwa. „Często polecam moim pacjentom picie alkoholu w trakcie leczenia”.

Tłumaczenie choroby i leczenia: Nie wytłumaczył pacjentowi choroby ani leczenia. Tłumaczenie choroby polega na krzyczeniu: Palisz? Palisz?! Nie palisz? A paliłeś? Oskarża pacjenta o swój stan zdrowia: „Co jest napisane na paczce papierosów?! No co jest napisane w tej ramce?! – PALENIE ZABIJA – No i masz!!! – Cały jesteś chory – cały!” „Co ty sobie myślisz?”

Poświęcony czas: Czas około 15 minut, 15 minut poniżania chorego.

Kompleksowość podejścia: Lekarz ten ubliżał kompetencjom innym lekarzom, tak jakby on wszystko wiedział najlepiej. „Tamta pani doktor Ci tak nagadała? Ona się nie zna! Co ona wygaduje? I co ta pani … Ci jeszcze naopowiadała?” Należy podkreślić, że dr Sawicki do swojego pacjenta prawie 60-letniego zwracał się cały czas na „ty”.

Uprzejmość: Lekarz ma postawę zamkniętą ( stał z założonymi rękoma) traktuje pacjenta przedmiotowo, wydaje się, że jest kimś wielkim, a pacjent to nic nieznaczący śmieć. Dr Sawicki mówił stale uniesionym głosem i wszystko komentował negatywnie (Do pacjenta- „sam sobie gotujesz? I co dziś jadłeś? Bób – haha, też mi wielka rzecz wrzucić go do garnka, nalać wody i zagotować” „Megalia? To jest lek dla sportowców. A co ty sportowiec jesteś?!”)

Godny polecenia: Zdecydowanie odradzam. Pacjent po wizycie był bardzo zniesmaczony zachowaniem doktora. Wiele chorych by się załamało psychicznie kontaktem z takim człowiekiem. Lekarz ten w porównaniu z innymi specjalistami onkologii ma bardzo mało pacjentów – korytarz był pusty, dopiero po wizycie było wiadomo z jakiego powodu. Zero empatii, zrozumienia, wsparcia.
Warto dodać, że to nie pierwszy przypadek nieodpowiedniego podejścia tego lekarza. Gdy zmarła inna pacjentka kilka lat temu (od razu po podaniu chemii – skutek uboczny) nie miał wyrazów współczucia i zrozumienia dla rodziny jedynie stwierdził – „A CO WY SOBIE MYSLELISCIE? CO WY W OGOLE SOBIE WYOBRAZALISCIE?”)

Dziwię się, że szpital zatrudnia takiego „specjalistę”, który zdrowego by do grobu wprowadził…

Pan Dr leczył mojego Ojca i dwóch sąsiadów. Wszyscy zmarli. Leczenie zajęło średnio rok. W trakcie leczenia Pan Sawicki nie robił żadnych badań, bo rzekomo "przecież wie jaki to rak". Jego leczenie polega na tym, że "zapisze tyle chemii ile mogę, potem może radioterapia a potem umieraj" na moje pytanie czy możemy liczyć na jakąś poprawę u Taty otrzymałam odpowiedź, że "to jest rak...tego się nie wyleczy...co Pani sobie myślała". Absolutny brak empatii. Strasznie żałuję, że nie próbowaliśmy leczenia u kogoś innego komu choć trochę zależy na życiu swoich pacjentów...

Pan Dr leczył mojego Ojca i dwóch sąsiadów. Wszyscy zmarli. Leczenie zajęło średnio rok. W trakcie leczenia Pan Sawicki nie robił żadnych badań, bo rzekomo "przecież wie jaki to rak". Jego leczenie polega na tym, że "zapisze tyle chemii ile mogę, potem może radioterapia a potem umieraj" na moje pytanie czy możemy liczyć na jakąś poprawę u Taty otrzymałam odpowiedź, że "to jest rak...tego się nie wyleczy...co Pani sobie myślała". Absolutny brak empatii. Strasznie żałuję, że nie próbowaliśmy leczenia u kogoś innego komu choć trochę zależy na życiu swoich pacjentów...

lekarz którego nie polecam, bo robi wszystko tylko i wyłącznie dla pieniędzy i przez jego chciwość a zaufanie mojego ojca, mój ojciec nie żyje bo za bardzo mu zaufał !

lekarz którego nie polecam, bo robi wszystko tylko i wyłącznie dla pieniędzy i przez jego chciwość a zaufanie mojego ojca, mój ojciec nie żyje bo za bardzo mu zaufał !

niepowazny, zgrywa sie na Bog wie kogo,udaje Greka,nie wie jak sie zachować, zdzcydowanie odradzam

niepowazny, zgrywa sie na Bog wie kogo,udaje Greka,nie wie jak sie zachować, zdzcydowanie odradzam