Urszula Waller

Witam. Chętnie wystawię opinię Pani Urszuli Waller ( ginekolog). Prowadziła Mi ciążę od samego początku nie miałam zastrzeżeń było wszystko dobrze ,córeczka urodziła się zdrowa, ale gdy przyszła wizyta do kontroli po 6 tyg.od porodu to jedna wielka katastrofa. Gdy mnie przebadała zapytała się Mnie czy planuję mieć drugie dziecko , odpowiedziałam tak- To Pani Waller odpowiedziała ,że na moim miejscu by tego nie robiła a dlaczego bo przy drugiej ciąży albo bym poroniła na starcie a jeśli jakimś cudem bym donosiła to dziecko urodziło by się martwe bądź wcześniakiem ...

Witam. Chętnie wystawię opinię Pani Urszuli Waller ( ginekolog).
Prowadziła Mi ciążę od samego początku nie miałam zastrzeżeń było wszystko dobrze ,córeczka urodziła się zdrowa, ale gdy przyszła wizyta do kontroli po 6 tyg.od porodu to jedna wielka katastrofa. Gdy mnie przebadała zapytała się Mnie czy planuję mieć drugie dziecko , odpowiedziałam tak- To Pani Waller odpowiedziała ,że na moim miejscu by tego nie robiła a dlaczego bo przy drugiej ciąży albo bym poroniła na starcie a jeśli jakimś cudem bym donosiła to dziecko urodziło by się martwe bądź wcześniakiem 5/6 mies. więc mi odradza gdy zapytałam co tam takiego zobaczyła i na jakiej podstawie tak mówi to nic nie odpowiedziała. Czyszcząc swe narzędzia pracy( metalowy ziernik ) w preparacie do dezynfekcji źle je opłukuje po czym bada następne pacjentki , zaraziła mnie jakaś bakterią i zwaliła to na szpital że wychodzi to po jakimś czasie od porodu(na szczęście to nie było nic grożnego ani zaraźliwego) . Przy kolejnej wizycie stwierdziła ,że mam ogromną nadżerkę z której może powstać rak macicy i mi ją zamrozi przy następnej kontroli -więc umówiłam się na napstępną wizytę po 3 mis. i powiedziała ,że mnie nie przebada a nadżerki mi nie zrobi bo nie mam ukończonych 25 lat. Jest to śmieszne bo moja przyszła szwagierka nie ma ukończonego 25 roku życia a jakiś cudem jej zrobiła.. Także drogie Panie odradzam pójścia do tej Pani na przebadanie się- jeszcze czymś was zarazi i się będzie wypierała że to nie Ona .. będzie cisła wam bzdury do głowy tak jak mnie .. Uważam że dobry ginekolog powinien używać jednorazowych zierników do każdej pacjentki , powinna być jakaś miła atmosfera a nie wulgaryzm tam jak u niej , ciągle się wydziera po pacjentkach ciężarnych i tych nie ciężarnych jest nie miła , ma jakieś dziwne nastawienie do każdej pacjentki , Moja Opinia o niej jest negatywna . Pozdrawiam .

Od roku byłam jej pacjentką. Przy każdej wizycie miałam robione USG i zawsze słyszałam, że wszystko jest dobrze choć nadal miałam problemy. W połowie stycznia znów miałam robione USG i dowiedziałam się, że wszystko w najlepszym porządku. Wróciłam po 2 tygodniach. Lekarka znów zrobiła mi USG i stwierdziła, że mam 4-milimetrowy polip wewnątrz macicy, który na pewno jest nowotworem! Bez dokładnego badania, bez biopsji i jej wyników nagle dowiedziałam się, że mam nowotwór! Waler powiedziała mi, że mam być jej wdzięczna, że tak wcześnie wykryła mi tę zmianę. Na szczęście ...

Od roku byłam jej pacjentką. Przy każdej wizycie miałam robione USG i zawsze słyszałam, że wszystko jest dobrze choć nadal miałam problemy. W połowie stycznia znów miałam robione USG i dowiedziałam się, że wszystko w najlepszym porządku. Wróciłam po 2 tygodniach. Lekarka znów zrobiła mi USG i stwierdziła, że mam 4-milimetrowy polip wewnątrz macicy, który na pewno jest nowotworem! Bez dokładnego badania, bez biopsji i jej wyników nagle dowiedziałam się, że mam nowotwór! Waler powiedziała mi, że mam być jej wdzięczna, że tak wcześnie wykryła mi tę zmianę. Na szczęście mamy w Jastrzębiu innych mądrych lekarzy, którzy wyśmiali tę diagnozę, pukając się jednocześnie w czoło jak można postawić taką diagnozę bez szczegółowych badań. Pani Waler to nie lekarz, a konował. Jesetm po badaniach szczegółowych i jej diagnoza się nie sprawdziła, ale w ciągu tych kilku dni przybyło mi 10 lat. A wszystko przez niekompetencję i zwykła głupotę tej kobiety. Nie nazwę jej lekarką! NIE POLECAM NIKOMU!Szkoda Waszego zdrowia!