lekarz Wojciech Zawisza

Ta wizyta to jakaś wielka porażka. Dawno się tak nie zdenerwowalam. Dr podważał wiarygodność wszelkich info jakie przekazywałam na temat leczenia u lekarzy specjalistów oraz leków przez nich przepisanych, które zażywam. No naprawdę nie wiem jak miałam bym mu to udowodnić?! I po co miałabym kłamać? Skąd miałabym też te leki?? Porażka. Doktor był arogancki. Niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu.

Ta wizyta to jakaś wielka porażka. Dawno się tak nie zdenerwowalam. Dr podważał wiarygodność wszelkich info jakie przekazywałam na temat leczenia u lekarzy specjalistów oraz leków przez nich przepisanych, które zażywam. No naprawdę nie wiem jak miałam bym mu to udowodnić?! I po co miałabym kłamać? Skąd miałabym też te leki?? Porażka. Doktor był arogancki.
Niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu.

Ta wizyta to jakaś wielka porażka. Dawno się tak nie zdenerwowalam. Dr podważał wiarygodność wszelkich info jakie przekazywałam na temat leczenia u lekarzy specjalistów oraz leków przez nich przepisanych, które zażywam. No naprawdę nie wiem jak miałam bym mu to udowodnić?! I po co miałabym kłamać? Skąd miałabym też te leki?? Porażka. Doktor był arogancki. Niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu.

Ta wizyta to jakaś wielka porażka. Dawno się tak nie zdenerwowalam. Dr podważał wiarygodność wszelkich info jakie przekazywałam na temat leczenia u lekarzy specjalistów oraz leków przez nich przepisanych, które zażywam. No naprawdę nie wiem jak miałam bym mu to udowodnić?! I po co miałabym kłamać? Skąd miałabym też te leki?? Porażka. Doktor był arogancki.
Niewłaściwy człowiek na niewłaściwym miejscu.

Wizyta była spowodowana omówieniem wyników badań krwi sugerujących anemię. Doktor, gdy dowiedział się, że nie jem mięsa, stwierdził, że muszę zacząć, bo inaczej problem będzie powracał. Mięsa nie jem od 20 lat, anemię mam po raz drugi (ostatnio w 2004). Doktor stwierdził, że nie widzi innych badań, więc mi nie wierzy, bo nie ma podstaw. Poprosiłam o skierowanie na TSH i endokrynologa, ale doktor nie chciał mi go wystawić, bo rok temu miałam dobry wynik TSH i nie ma podstaw do badania. Poprosiłam o badanie HCG, zanim zacznę brać przypisane ...

Wizyta była spowodowana omówieniem wyników badań krwi sugerujących anemię. Doktor, gdy dowiedział się, że nie jem mięsa, stwierdził, że muszę zacząć, bo inaczej problem będzie powracał. Mięsa nie jem od 20 lat, anemię mam po raz drugi (ostatnio w 2004). Doktor stwierdził, że nie widzi innych badań, więc mi nie wierzy, bo nie ma podstaw. Poprosiłam o skierowanie na TSH i endokrynologa, ale doktor nie chciał mi go wystawić, bo rok temu miałam dobry wynik TSH i nie ma podstaw do badania. Poprosiłam o badanie HCG, zanim zacznę brać przypisane żelazo, ale dowiedziałam się, że ginekolodzy stwierdzają ciążę a nie on. Pod koniec wizyty pouczył mnie, że na wizytę u lekarza trzeba wyciąć ze sobą wszystkie wyniki badań, a nie wymagać od lekarza ich znajomości, przecież lekarz nie może wpisać nic do komputera na podstawie tego, co mówi pacjenta. Zapytałam, czy słyszał o wywiadzie lekarskim, oczywiście słyszał, ale nie obejmuje on informacji od pacjenta, że wcześniej czuł się dobrze a teraz źle, tylko musi być poparty wynikami. Na zakończenie podsumował, że "starał mi się wyjaśnić różne kwestie, niestety nieskutecznie". Polecam omijać pana doktora, chyba, że ktoś chce podnieść ciśnienie.

Zgłosiłem się do internisty z powodu wieku (48l) i związanych z tym badań kontrolnych. Pan ,,internista", zapytał co mi dolega, kiedy powiedziałem, że nic i chcę wykonać badania kontrolne, patrzył na mnie bez zrozumienia, (odniosłem wrażenie, że chce zaoszczędzić przychodni kosztów związanych z badaniami). W końcu zlecił badanie krwi i moczu (bez PSA!). Chciałem też zbadać kw.moczowy bo 1,5 roku temu miałem podwyższony. Kiedy powiedziałem o tym oraz, że od tygodnia mam podwyższone ciśnienie, stwierdził że przecież powiedziałem, że nic mi nie dolega. I zaczęła się dyskusja! Tłumaczyłem, że ja ...

Zgłosiłem się do internisty z powodu wieku (48l) i związanych z tym badań kontrolnych.
Pan ,,internista", zapytał co mi dolega, kiedy powiedziałem, że nic i chcę wykonać badania kontrolne, patrzył na mnie bez zrozumienia, (odniosłem wrażenie, że chce zaoszczędzić przychodni kosztów związanych z badaniami). W końcu zlecił badanie krwi i moczu (bez PSA!). Chciałem też zbadać kw.moczowy bo 1,5 roku temu miałem podwyższony.
Kiedy powiedziałem o tym oraz, że od tygodnia mam podwyższone ciśnienie, stwierdził że przecież powiedziałem, że nic mi nie dolega. I zaczęła się dyskusja! Tłumaczyłem, że ja tylko chcę prewencyjnie wykonać badania, a on mówił, iż powiedziałem że "nic mi nie dolega". Tak upłynęło sporo minut na wymianie opinii. Kiedy postanowiłem uciąć dyskusję, poinformował mnie, że on nie dyskutuje tylko "Pana POUCZAM"! Po czym zaproponował pomiar ciśnienia ;)
Po pomiarze chciałem jeszcze zwrócić jego uwagę na jedną moją byłą dolegliwość, ale mi przerwał i poinformował, że czas się skończył 15 min minęło. Poprosił mnie o opuszczenie gabinetu.
Unikajcie tego lekarza!!!!!!! NIE POLECAM!!!!!!

Nie polecam. Lekarz odstraszył mnie swoją nieuprzejmością i arogancją. Robił wielką łaskę, że mnie przyjmie. Anonim

Nie polecam. Lekarz odstraszył mnie swoją nieuprzejmością i arogancją. Robił wielką łaskę, że mnie przyjmie.
Anonim

Nie polecam !!!!!! Lekarz wogóle nie słucha pacjenta !!!!!! Totalnie jako pacjent zostałem z lekceważony ze swoimi objawami! !!!

Nie polecam !!!!!! Lekarz wogóle nie słucha pacjenta !!!!!! Totalnie jako pacjent zostałem z lekceważony ze swoimi objawami! !!!