lekarz Zbigniew Krzyżanek

Omijać z daleka. Zgłosiłem się na ŚPL, drugi dzień gorączka powyżej 39 stopni, podejrzewałem, że złapałem anginę od córki. Szanowny Pan nie odpowiedział na dzień dobry, nie powiedział "proszę usiąść" itp., po prostu bez słowa usiadł przy komputerze i coś tam zaczął klikać. Po dłuższej chwili, nie odrywając wzroku od komputera zapytał "Co się dzieje?". Opisałem objawy, że podejrzewam anginę, bo córka ma i miała takie same objawy. Lekarz wstał, spokojnym tonem powiedział "Maseczka", jak z ją zsunąłem, to zajrzał do gardła i powiedział "no tak" - to był koniec ...

Omijać z daleka. Zgłosiłem się na ŚPL, drugi dzień gorączka powyżej 39 stopni, podejrzewałem, że złapałem anginę od córki.
Szanowny Pan nie odpowiedział na dzień dobry, nie powiedział "proszę usiąść" itp., po prostu bez słowa usiadł przy komputerze i coś tam zaczął klikać. Po dłuższej chwili, nie odrywając wzroku od komputera zapytał "Co się dzieje?". Opisałem objawy, że podejrzewam anginę, bo córka ma i miała takie same objawy. Lekarz wstał, spokojnym tonem powiedział "Maseczka", jak z ją zsunąłem, to zajrzał do gardła i powiedział "no tak" - to był koniec badania, wywiadu.
Znów usiadł do komputera, coś popisał i powiedział "antybiotyk na 7 dni, dwa razy dziennie, i probiotyk Pan kupi" - i to był koniec zaleceń.
Zapytałem o zwolnienie lekarskie, a lekarz na to, że "Po dokumentację medyczną proszę się zgłosić do centrali na Jagiellońskiej".
Ja na to, że nie chodzi mi o dokumentację, tylko o zwolnienie lekarskie, a on na to znowu "Po dokumentację medyczną proszę się zgłosić do centrali na Jagiellońskiej", i tak jeszcze dwa razy, jak zdarta płyta, zwolnienia nie wystawił.
Na "Do widzenia" oczywiście też nie odpowiedział. Wizyta trwała 3 minuty.

Omijajcie tego "lekarza" szerokim lukiem. To nie jest czlowiek tylko jego atrapa. Musi miec bardzo dobre uklady ze jeszcze pracuje w tym zawodzie. Szczerze odradzam!!!!!!

Omijajcie tego "lekarza" szerokim lukiem.
To nie jest czlowiek tylko jego atrapa.
Musi miec bardzo dobre uklady ze jeszcze
pracuje w tym zawodzie.
Szczerze odradzam!!!!!!

W sobote 11 Marca 2017 roku okolo 21szej moja mama - 71 letnia kobieta z ogromnym bolem gardla, goraczka i ogolnym zlym samopoczyciem zmuszona byla wybrac sie na dyzur do przychodni lekarskiej. Przyjal ja doktor Krzyzanek Podczas tej wizyty p. doktor nie wysilil sie do najprostszych i niezbednych podczas normalnej wizyty lekarskiej czynnosci jakim jest zbadanie temperatury ciala, zmierzenie cisnienia, sprawdzenie gardla i uszu!!! Podkreslam ze mama praktycznie stracila glos i nie mogla mowic!!! Doktor Krzyzanek nie zajrzal jej do gardla!!! Powiedzial tylko ze nie ma zapalenia pluc, wypisal jakis ...

W sobote 11 Marca 2017 roku okolo 21szej moja mama - 71 letnia kobieta z ogromnym bolem gardla, goraczka i ogolnym zlym samopoczyciem zmuszona byla wybrac sie na dyzur do przychodni lekarskiej. Przyjal ja doktor Krzyzanek
Podczas tej wizyty p. doktor nie wysilil sie do najprostszych i niezbednych podczas normalnej wizyty lekarskiej czynnosci jakim jest zbadanie temperatury ciala, zmierzenie cisnienia, sprawdzenie gardla i uszu!!! Podkreslam ze mama praktycznie stracila glos i nie mogla mowic!!! Doktor Krzyzanek nie zajrzal jej do gardla!!! Powiedzial tylko ze nie ma zapalenia pluc, wypisal jakis antybiotyk bez podania diagnozy i wyslal jaj do domu!!! Nie do przyjecia, Nie do uwierzenia!!! Calkowicie odradzam wizyt u tego lekarza- zero profesjonalizmu!!!

Miałem nieprzyjemność być jednorazowo pacjentem tego lekarza, jeśli tak można go nazwać. Człowiek wyjątkowo niesympatyczny, gburowaty i całkowicie pozbawiony jakiejkolwiek ludzkiej empatii. Zero diagnozy, zero współczucia. Jak powiedziałem że z powodu mojego stanu (grypa z widocznymi objawami- gardło, uszy, katar, kaszel) potrzebuję zwolnienia lekarskiego do pracy, doktor wyśmiał mnie mówiąc że jak chcę zwolnienie to istnieje coś takiego jak urlop na żądanie. Byłem zmuszony wziąć kilka dni urlopu na żądanie, a zwolnienie lekarskie dostałem tylko na 2 dni. Zdecydowanie nie polecam tego lekarza. Na pewno już nigdy się do niego ...

Miałem nieprzyjemność być jednorazowo pacjentem tego lekarza, jeśli tak można go nazwać. Człowiek wyjątkowo niesympatyczny, gburowaty i całkowicie pozbawiony jakiejkolwiek ludzkiej empatii.
Zero diagnozy, zero współczucia. Jak powiedziałem że z powodu mojego stanu (grypa z widocznymi objawami- gardło, uszy, katar, kaszel) potrzebuję zwolnienia lekarskiego do pracy, doktor wyśmiał mnie mówiąc że jak chcę zwolnienie to istnieje coś takiego jak urlop na żądanie. Byłem zmuszony wziąć kilka dni urlopu na żądanie, a zwolnienie lekarskie dostałem tylko na 2 dni. Zdecydowanie nie polecam tego lekarza. Na pewno już nigdy się do niego nie wybiorę, przestrzegłem też przed nim wszystkich członków mojej rodziny.

Ocena ogólna: Lekarz Zbigniew Krzyżanek, jest aroganckim i pozbawionym kultury człowiekiem. Brakuje mu całkowicie empatii, która jest niezbędna w wykonywaniu zawodu lekarza. Traktuje pacjentów „z góry”, nie dopuszczając do swojej świadomości, że „to nie tak być powinno”, że to lekarz jest usługodawcą i powinien się zachowywać adekwatnie do swojej roli wobec pacjenta (a więc płacącego za jego usługę, poprzez NFZ). Agresywnie epatuje też „złotym zegarkiem na ręku”, aż śmieszne! Ocena merytoryczna: Lekarz Zbigniew Krzyżanek nie wykonał jakiejkolwiek usługi medycznej, poza wypisaniem skierowania do lekarza specjalisty. Zero zebrania wywiadu, zero badania ...

Ocena ogólna:

Lekarz Zbigniew Krzyżanek, jest aroganckim i pozbawionym kultury człowiekiem. Brakuje mu całkowicie empatii, która jest niezbędna w wykonywaniu zawodu lekarza. Traktuje pacjentów „z góry”, nie dopuszczając do swojej świadomości, że „to nie tak być powinno”, że to lekarz jest usługodawcą i powinien się zachowywać adekwatnie do swojej roli wobec pacjenta (a więc płacącego za jego usługę, poprzez NFZ). Agresywnie epatuje też „złotym zegarkiem na ręku”, aż śmieszne!

Ocena merytoryczna:

Lekarz Zbigniew Krzyżanek nie wykonał jakiejkolwiek usługi medycznej, poza wypisaniem skierowania do lekarza specjalisty. Zero zebrania wywiadu, zero badania przedmiotowego, diagnozy i zainteresowania pacjentem. Wygląda na to, że „odbębnia tylko pracę w przychodni” i spieszy się do domu…, a pacjent jest dla niego tylko złem koniecznym!