lekarz Zdzisław Kubiak

Miałam styczność z Panem doktorem szpital Kozienice dla mnie lekarz kompetentny, trafność diagnozy 100% w moim przypadku ,pomocny i miły zaangażowany w problem pacjenta dzięki doktorowi wreszcie przestałam cierpieć,polecam świetny fachowiec

Miałam styczność z Panem doktorem szpital Kozienice dla mnie lekarz kompetentny, trafność diagnozy 100% w moim przypadku ,pomocny i miły zaangażowany w problem pacjenta dzięki doktorowi wreszcie przestałam cierpieć,polecam świetny fachowiec

Pan lekarz nawet nie raczył spojrzeć na uraz, przez telefon orzekł o potrzebie tomografii i wizycie w szpitalu specjalistycznym. Wszystko staram się zrozumieć, i przepisy i papierkologię, ale odrobina współczucia i dobrej woli nikomu, Panie lekarzu nie zaszkodziła. Pielęgniarka wykazała się większymi kompetencjami.

Pan lekarz nawet nie raczył spojrzeć na uraz, przez telefon orzekł o potrzebie tomografii i wizycie w szpitalu specjalistycznym. Wszystko staram się zrozumieć, i przepisy i papierkologię, ale odrobina współczucia i dobrej woli nikomu, Panie lekarzu nie zaszkodziła. Pielęgniarka wykazała się większymi kompetencjami.

Podczas wizyty miałem wrażenie, że lekarz jest przeświadczony o swojej wyższości nad pacjentem. Pan doktor był arogancki i niezaangażowany. Może podczas wizyt prywatnych wygląda to inaczej...

Podczas wizyty miałem wrażenie, że lekarz jest przeświadczony o swojej wyższości nad pacjentem. Pan doktor był arogancki i niezaangażowany. Może podczas wizyt prywatnych wygląda to inaczej...

Fachowości Pana, Panie Kubiak, nie oceniam bo nie było mi dane zobaczyć Pana w akcji, ani też Pan pacjenta. Ale nie przeszkodziło to Panu w przypieczętowaniu karty informacyjnej (w dniu, w którym także był Pan, wg Pana, nieobecny w pracy) z błędami. Ze mną, jako członkiem rodziny upoważnionym przez pacjenta, znalazł Pan czas na rozmowę w namiocie, przy postronnych osobach. Etyka, godność, emaptia, tajemnica lekarska, szacunek - to pojęcia, które są Panu obce. Szpital w naszym mieście to nie wojsko, a pacjenci to nie trepy.

Fachowości Pana, Panie Kubiak, nie oceniam bo nie było mi dane zobaczyć Pana w akcji, ani też Pan pacjenta. Ale nie przeszkodziło to Panu w przypieczętowaniu karty informacyjnej (w dniu, w którym także był Pan, wg Pana, nieobecny w pracy) z błędami. Ze mną, jako członkiem rodziny upoważnionym przez pacjenta, znalazł Pan czas na rozmowę w namiocie, przy postronnych osobach. Etyka, godność, emaptia, tajemnica lekarska, szacunek - to pojęcia, które są Panu obce. Szpital w naszym mieście to nie wojsko, a pacjenci to nie trepy.

Niezbyt przyjemny i arogancki. Mało empatyczny. ... dwukrotnie już się rozczarowałam. Nie wiem jakim jest specjalistą ale nie budzi mojego zaufania.

Niezbyt przyjemny i arogancki. Mało empatyczny. ... dwukrotnie już się rozczarowałam. Nie wiem jakim jest specjalistą ale nie budzi mojego zaufania.