lekarz Małgorzata Szyma

Pani doktor spoźnia się do pracy ok 30 minut ,prowadzi prywatne rozmowy telefoniczne w trakcie wizyty pacjenta, nie słycha co mówi pacjent wrecz wysmiewa sie z tego.Zapisala mi droższy odpowiednik leku który stosuje i mam w domowej apteczce mimo to ze została o tym poinformowana.Gdybym chciała się leczyć lekiem który mi nie pomaga nie poszłabym do lekarza aby mi pomógł. ...

Pani doktor spoźnia się do pracy ok 30 minut ,prowadzi prywatne rozmowy telefoniczne w trakcie wizyty pacjenta, nie słycha co mówi pacjent wrecz wysmiewa sie z tego.Zapisala mi droższy odpowiednik leku który stosuje i mam w domowej apteczce mimo to ze została o tym poinformowana.Gdybym chciała się leczyć lekiem który mi nie pomaga nie poszłabym do lekarza aby mi pomógł. ...

Doktor Szyma leczy mojego syna odkąd tylko sie urodził. Nie mogę powiedziec o niej niczego złego. Fantastyczna lekarka z cudownym podejściem do małych pacjentów. Wykazuje wiele życzliwości do zatroskanych rodziców. Uważam, że jest 100% oddana swojej pracy. Jej przychodnia ma tylko problem z organizacją ponieważ nie rejestruje pacjentów na godziny tylko trzeba w ogonku odstac swoje ale ....to chyba w naszym kraju standart więc cieszę się przynajmniej z tego , że stoję w tej kolejce 3 godziny do dobrego fachowca:)))

Doktor Szyma leczy mojego syna odkąd tylko sie urodził. Nie mogę powiedziec o niej niczego złego. Fantastyczna lekarka z cudownym podejściem do małych pacjentów. Wykazuje wiele życzliwości do zatroskanych rodziców. Uważam, że jest 100% oddana swojej pracy.
Jej przychodnia ma tylko problem z organizacją ponieważ nie rejestruje pacjentów na godziny tylko trzeba w ogonku odstac swoje ale ....to chyba w naszym kraju standart więc cieszę się przynajmniej z tego , że stoję w tej kolejce 3 godziny do dobrego fachowca:)))

Moja Mama miała mieć operację żołądka lecz przed zabiegiem zrobiono jej TK jamy brzusznej i wykryto nowotwory z niejasnym miejscem wyjścia. To był szok. Mama została wypisana z szpitala. Udałem się do przychodni gdzie leczyła się moja Mama od ponad 30-stu lat, aby jej założyć kartę DILO aby mogła swobodnie zgodnie z ustawą zdrowotną podjąć dalsze kroki celem diagnozy i prób ratowania życia. Pani doktor Małgorzata Szyma odmówiła założenia karty DILO oraz chciała odmówić wypisania skierowania do szpitala celem hospitalizacji chorego na raka. Po rozmowie z moim znajomym, który jest ...

Moja Mama miała mieć operację żołądka lecz przed zabiegiem zrobiono jej TK jamy brzusznej i wykryto nowotwory z niejasnym miejscem wyjścia. To był szok. Mama została wypisana z szpitala. Udałem się do przychodni gdzie leczyła się moja Mama od ponad 30-stu lat, aby jej założyć kartę DILO aby mogła swobodnie zgodnie z ustawą zdrowotną podjąć dalsze kroki celem diagnozy i prób ratowania życia. Pani doktor Małgorzata Szyma odmówiła założenia karty DILO oraz chciała odmówić wypisania skierowania do szpitala celem hospitalizacji chorego na raka. Po rozmowie z moim znajomym, który jest dyrektorem szpitala łaskawie wypisała skierowanie do poradni chirurgicznej w dniu 01.10.2015r.- notabene na nic się jej skierowanie nie przydało. Moją Mamę położyłem w szpitalu w dniu 02.10.2015 r. - odeszła w dniu 04.10.2015 r. z ciężkimi bólami w jamie brzusznej. Zmarła godnie dzięki ludziom dobrej woli i wielkiej empatii do których nie należy P. Małgorzata SZYMA.