Jak wesprzeć dziecko w rozładowaniu stresu?
Dziecięce dramaty czy wyzwania dla nas dorosłych nie stanowią problemu. Jednak dla dziecka, z jego perspektywy – wypełniają cały świat. Jak rodzic może wesprzeć swoje dziecko, gdy w szkole, przedszkolu czy w odniesieniu do jakiegoś zdarzenia lub osoby przeżywa ono stres, radzą Magdalena Sendor i Joanna Berendt.
Jak myślisz, co czuje dziecko, gdy słyszy od opiekuna czy rodzica: „Taki duży chłopczyk i przejmuje się taką błahostką?”, „To tylko jedna piosenka na występie – nie ma się czym przejmować. Dasz sobie radę!” lub też „Tyle razy pisałaś już test i było dobrze, nie przejmuj się!”.
Dziecięce dramaty czy wyzwania dla nas dorosłych nie stanowią problemu. Jednak dla dziecka, z jego perspektywy – wypełniają cały świat. Jak więc rodzic może wesprzeć swoje dziecko, gdy w szkole, przedszkolu czy w odniesieniu do jakiegoś zdarzenia lub osoby przeżywa ono stres?
Mamy kilka inspiracji. Wybierz tę, która najlepiej pasuje do Ciebie i Twojego dziecka. Testuj i sprawdzaj, by wypracować Wasz własny sposób na stres. Lecz pamiętaj: to, co działo w piątek, nie musi działać w środę – zarówno Ty, jak i dziecko mogliście zmienić swoje preferencje! Podchodź do wyzwań z otwartością i ciekawością – to sprzyja kreatywnemu szukaniu działających rozwiązań.
Proponujemy pięć strategii:
1. Jak zwykle - najpierw zacznij od siebie - czy Ty umiesz sobie radzić ze stresem?
Jak rozpoznajesz, że jesteś pod wpływem stresu? Jakie środki wówczas podejmujesz? Wielu kompetencji dziecko uczy się widząc, jak rodzice radzą sobie z danymi wyzwaniami. Dzieci uczą się obserwując dorosłych, i co więcej są bardzo bacznym obserwatorami. Dlatego ważne, by zadbać o to, aby to, co robimy i to, co mówimy do dziecka, było w miarę możliwości spójne.
2. Zadbaj o wystarczającą ilość aktywności fizycznej i świeżego powietrza dla siebie i dziecka, stwórz przestrzeń na odpoczynek, wyciszenie się i odpowiednią ilość snu.
Wielu z nas, rodziców, wozi dziecko z zajęć na zajęcia: tu tenis, tam balet, karate. Sami rodzice już nie ćwiczą, bo nie mają siły i czasu. Dbając o rozwój dziecka, pamiętajmy, że do rozwoju potrzebna jest mu również swoboda, wolne bieganie po podwórku, lesie, parku. Cieszenie się swoją swobodą i beztroską.
W naszym społeczeństwie edukacja kojarzy się przede wszystkim z ogarnięciem przez dziecko materiału z matematyki, polskiego, obcych języków, biologii, historii, chemii, etc. W niewielu placówkach znajdują się takie przedmioty jak Inteligencja Emocjonalna, ćwiczenie ciszy, uważności, oddychania. A przecież człowiek składa się z umysłu (wiedza) i ciała (emocje). Jeśli nie potrafimy odpoczywać, regenerować się, trudniej jest nam uczyć się, cieszyć się tym, co przychodzi do nas każdego dnia.
3. Rozmawiaj, rozmawiaj i jeszcze raz rozmawiaj.
Zachęcamy Was do sprawdzenia, czy Wasze rozmowy są tylko monologami, w których dziecko dowiaduje, co powinno zrobić? Czy rozmowy dotyczą tylko spraw trudnych? Czy rozmowy są wtedy, gdy dziecko też ma na to przestrzeń i czas? Rozmowa jest czymś szczególnym. Mowa, która pozwala nam ponazywać to, co się dzieje w nas głęboko, głęboko, pozwala nam też transformować rzeczy trudne w rzeczy możliwe. Sprawdzajcie, czy Wasze rozmowy wspierają dzieci poprzez atmosferę otwartości i szczerości, czy są pełne ocen, rad, porównywania, które powodują, iż drugi człowiek zamyka się przed nami, zamiast otwierać się i rosnąć.
4. Wyjmijcie obawy i trudne emocje na stół – i otwarcie o nich porozmawiajcie.
Pamiętajcie jednak, iż czasem dziecko nie umie nazwać tego, co tak naprawdę czuje. Ty jako rodzic możesz je wówczas wesprzeć, pytając: A co czujesz teraz w ciele? Czy ono jest rozluźnione czy napięte? Czujesz gdzieś jakby ciężar czy kamień? Jak sądzisz, jakie to może być uczucie? (i jeśli dziecko samo nie wie, możemy zgadywać: Czy to, co teraz czujesz, to może jest smutek? A może to jest strach lub złość, jak sądzisz, co to może być?).
Uważajcie, aby nie diagnozować i "wiedzieć lepiej", lecz naprawdę zgadywać z otwartością na to, że nie uda się Wam zgadnąć. To też jest ok. Ważna jest uważność.
5. „Oswójcie stwora”.
Jeśli dziecko ma obawy albo jest zestresowane, nie ma co udać, że tych odczuć nie ma i mówić: "nie bój się!", "oj, przestań, to nie takie straszne!", "no już, Janek przecież już wskoczył do wody, nie ma powodów do strachu!”. Jeśli dziecko mówi, że się boi, to się boi. Sprawdź, czego obawia się najbardziej. Narysuj z dzieckiem jego stres czy silną emocję. Ty możesz narysować swój strach, a dziecko swój. Porozmawiajcie o tym: o różnych cechach tego stwora: czy jest miękki czy twardy, ciepły czy zimny, jak się rusza, co lubi jeść, jakie ma kolory, zapach, a może i fakturę. A następnie wspólnie zastanówcie się, co można byłoby w nim zmienić (dorysować, zetrzeć, dokleić itp.), by stwór był milszy i przyjaźniejszy dla dziecka.
Zaproszenie
Więcej na:
www.strefaporozumienia.pl
Autorki: Joanna Berendt i Magdalena Sendor, E-Magazyn Endorfina,
Tekst pochodzi ze współpracującego serwisu: http://www.dojrzewalnia.pl/endorfina
Komentarzy: 0