Aleksander Skotnicki

Bardzo zły lekarz . Leczył moja mamę z zespołem mielodysplastycznym gdzie podtrzymaniem Życia do momentu przeszczepu szpiku jest dotaczanie koncentratu krwinek czerwonych lecz niestety pan profesor zapomniał o " takim" szczególe jak podawanie leku oslonowego DESFERAL który jest obowiązkowy przy dotaczaniu krwi gdyż zabezpiecza organizm przed kumulacja żelaza w organizmie którego nadmiar powoduje uszkodzenie narządów wewn. a u mojej mamy uszkodzono wątrobę,śledzionę i nerki norma ferrytyny to od4.63-204.00 ng/ml a wynik mamy to 5650,30!!!!!!Niestety o leku oslonowym dowiedzieliśmy sie po upływie 18 miesięcy po konsultacji u pani profesor w Warszawie ...

Bardzo zły lekarz . Leczył moja mamę z zespołem mielodysplastycznym gdzie podtrzymaniem
Życia do momentu przeszczepu szpiku jest dotaczanie koncentratu krwinek czerwonych lecz niestety pan profesor zapomniał o " takim" szczególe jak podawanie leku oslonowego DESFERAL który jest obowiązkowy przy dotaczaniu krwi gdyż zabezpiecza organizm przed kumulacja żelaza w organizmie którego nadmiar powoduje uszkodzenie narządów wewn. a u mojej mamy uszkodzono wątrobę,śledzionę i nerki norma ferrytyny to od4.63-204.00 ng/ml a wynik mamy to 5650,30!!!!!!Niestety o leku oslonowym dowiedzieliśmy sie po upływie 18 miesięcy po konsultacji u pani profesor w Warszawie na NFZ a pan profesor co miesiąc inkasował w prywatnym gab 150 zł i przepisywal na kartce z notesu RUTINOSCORBIN na odporność !!jedna wielka kpina!!!Jedyna metoda na odzyskanie zdrowia był przeszczep szpiku ale niestety skończyło sie tragicznie bo pomimo wielkiego wysiłku katowickich lekarzy na transplantologii długotrwałe nieprawidłowe leczenie profesora Skotnickiego doprowadziło do ognisk marwicy i niewydolności wątroby,nerek trzustki i śledziony co dało tragiczne komplikacje po przeszczepie i doprowadziło do zgonu..