lekarz Aleksandra Pawlus

Bardzo nieprzyjemna osoba. Od samego początku nerwy i krzyki. Po wizycie u Pani doktor ciężko się otrząsnąć. Człowiek przychodzi po pomoc, a czuje się jak zmieszany z błotem. Totalny brak szacunku do drugiego człowieka

Bardzo nieprzyjemna osoba. Od samego początku nerwy i krzyki. Po wizycie u Pani doktor ciężko się otrząsnąć. Człowiek przychodzi po pomoc, a czuje się jak zmieszany z błotem. Totalny brak szacunku do drugiego człowieka

Bardzo nie przyjemna pani doktor ,arogancka brak kultury do pacjentów z ciężką chorobą . Strach się leczyć u tej osoby

Bardzo nie przyjemna pani doktor ,arogancka brak kultury do pacjentów z ciężką chorobą . Strach się leczyć u tej osoby

Pani doktor jest nerwowa i specyficzna, pewnie lata pracy w poradni z osobami które zniszczyły sobie wątrobę alkoholem i nie słuchają jej zaleceń zrobiły swoje, ale w innych przypadkach Pani doktor jest ciepłym człowiekiem przejmuje się pacjentem i widać że ważne jest dla niej dobro pacjenta a dodatkowo zna się na rzeczy, teraz ciężko znaleźć osobę która jest takim lekarzem z powołania

Pani doktor jest nerwowa i specyficzna, pewnie lata pracy w poradni z osobami które zniszczyły sobie wątrobę alkoholem i nie słuchają jej zaleceń zrobiły swoje, ale w innych przypadkach Pani doktor jest ciepłym człowiekiem przejmuje się pacjentem i widać że ważne jest dla niej dobro pacjenta a dodatkowo zna się na rzeczy, teraz ciężko znaleźć osobę która jest takim lekarzem z powołania

Zdecydowanie odradzam jeśli chodzi o leczenie boreliozy. Pani dr przepisuje długotrwałe leczenie pojedynczymi antybiotykami co jest kompletnie bezsensowne. Oprócz niszczenia wątroby prowadzi jedynie do uodpornienia się bakterii na doksycyklinę. Całkowicie pomija kwestię koinfekcji i cyst. Nie zaleca pacjentom żadnej diety wykluczającej choćby cukier i mąkę w czasie antybiotykoterapii co jest realnym zagrożeniem zdrowia pacjenta. Rekomenduje za to i poleca horrendalnie drogie i nieskuteczne suplementy DuoLife. Poza tym jest wyjątkowo nieprzyjemną osobą z bezczelnie lekceważącym i pogardliwym podejściem do pacjenta.

Zdecydowanie odradzam jeśli chodzi o leczenie boreliozy. Pani dr przepisuje długotrwałe leczenie pojedynczymi antybiotykami co jest kompletnie bezsensowne. Oprócz niszczenia wątroby prowadzi jedynie do uodpornienia się bakterii na doksycyklinę. Całkowicie pomija kwestię koinfekcji i cyst. Nie zaleca pacjentom żadnej diety wykluczającej choćby cukier i mąkę w czasie antybiotykoterapii co jest realnym zagrożeniem zdrowia pacjenta. Rekomenduje za to i poleca horrendalnie drogie i nieskuteczne suplementy DuoLife. Poza tym jest wyjątkowo nieprzyjemną osobą z bezczelnie lekceważącym i pogardliwym podejściem do pacjenta.

Szkoda że nikt jeszcze nie wystawił opinii, choć ogrom ludzi stoi za p.doktor drzwiami...Cieszę się że mogę być tą pierwszą a zarazem smuce się że jej pacjenci będąc zadowoleni nie wystawiają opinii. Należą się p.Doktor same pozytywy,jest kobitka nerwowa,ma specyficzne podejście do pacjenta ale jest dobra w tym co robi! I niech robi to do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej... Polecam.

Szkoda że nikt jeszcze nie wystawił opinii, choć ogrom ludzi stoi za p.doktor drzwiami...Cieszę się że mogę być tą pierwszą a zarazem smuce się że jej pacjenci będąc zadowoleni nie wystawiają opinii. Należą się p.Doktor same pozytywy,jest kobitka nerwowa,ma specyficzne podejście do pacjenta ale jest dobra w tym co robi! I niech robi to do końca życia i jeszcze jeden dzień dłużej... Polecam.