lekarz Anna Polańska

Nie polecam wizyty u dr.Anny Polańskiej. Nie była delikatna, badanie było bolesne i bardzo nie przyjemne. Byłam pierwszy raz i oczekiwałam miłej atmosfery,tak żebym dodatkowo tym bardziej sie nie stresowała .. niestety byłam bardzo spięta, ponieważ lekarz była bardzo arogancka,opryskliwa i po prostu niemiła. Nic do mnie nie mowila... myslalam ze lekarz młodej osobie będącej pierwszy raz na takiej wizycie wszystko wyjaśni co i jak, niestety... nie w tym przypadku. Uważam, ze taka osoba powinna przejsc na emeryturę (poniewaz nie jest w młodym wieku ) i zaprzestać pracy jako ginekolog. ...

Nie polecam wizyty u dr.Anny Polańskiej. Nie była delikatna, badanie było bolesne i bardzo nie przyjemne. Byłam pierwszy raz i oczekiwałam miłej atmosfery,tak żebym dodatkowo tym bardziej sie nie stresowała .. niestety byłam bardzo spięta, ponieważ lekarz była bardzo arogancka,opryskliwa i po prostu niemiła. Nic do mnie nie mowila... myslalam ze lekarz młodej osobie będącej pierwszy raz na takiej wizycie wszystko wyjaśni co i jak, niestety... nie w tym przypadku. Uważam, ze taka osoba powinna przejsc na emeryturę (poniewaz nie jest w młodym wieku ) i zaprzestać pracy jako ginekolog. Nie radzę wybierać tej Pani na pierwsza wizytę, gdyż napewno wyjdziecie z gabinetu z ogromną traumą tak jak w moim przypadku.

Wspaniała pani doktor. Nie poleciłabym nikogo innego. Pełen profesjonalizm. Bardzo uprzejma. Na moje pytania odpowiadała bardzo rzeczowo. Bardzo dokładnie tłumaczy przebieg leczenia i istotę problemu.

Wspaniała pani doktor. Nie poleciłabym nikogo innego. Pełen profesjonalizm. Bardzo uprzejma. Na moje pytania odpowiadała bardzo rzeczowo. Bardzo dokładnie tłumaczy przebieg leczenia i istotę problemu.

okropna kobieta, którą trzeba ciągnąć za język bo sama nic nie powie, poszłam do niej bo miałam krwawienie w 7tc i zapytałam co bedzie robić bo kazała mi się rozebrać mimo krwawienia odburknęła "muszę zobaczyć czy pani nie roni" jak zapytałam czy jest ok to wtedy łaskawie odpowiedziała że jest w porządku i dała leki i L4 kazała leżeć. jednak coś nie dawało mi spokoju bóle krwawienie.... pojechaliśmy do szpitala tego samego dnia co byłam na wizycie u tej ala lekarki - i co się okazało że poroniłam i następnego ...

okropna kobieta, którą trzeba ciągnąć za język bo sama nic nie powie, poszłam do niej bo miałam krwawienie w 7tc i zapytałam co bedzie robić bo kazała mi się rozebrać mimo krwawienia odburknęła "muszę zobaczyć czy pani nie roni" jak zapytałam czy jest ok to wtedy łaskawie odpowiedziała że jest w porządku i dała leki i L4 kazała leżeć. jednak coś nie dawało mi spokoju bóle krwawienie.... pojechaliśmy do szpitala tego samego dnia co byłam na wizycie u tej ala lekarki - i co się okazało że poroniłam i następnego dnia miałam łyżeczkowanie. ABSOLUTNIE ODRADZAM WIZYT U TEJ PANI - ONA POWINNA ZAPRZESTAĆ PRAKTYK LEKARSKICH- dwa dni później poszłam bo chcę odebrać od niej cytologię i kopię karty okazało się że karta zagineła a cytologii wyników nie maja w przychodni ( a dwa dni temu na wizycie były wyniki bo widziałam) pytam gdzie są zatem wyniki badań jak nie w tarcie i gdzie jest karta jak nie u lekarza???????????????

Koszmarna baba.Nie uprzejma ,nie delikatna ,a to przeciez wazne w tym zawodzie.Nie zleciła mi ZADNYCH badan ,a chodzilam do niej 2 lata.Nie badala nawet podczas wizyty.Notoryczne sie spozniala. Jedyny plus jest taki,ze jak ktos chce tabletki anty to nie robi zadnych problemow,bez slowa wypisuje. Ale jesli ktos chce badania czy ma jakis powazniejszy problem to odradzam wizyte u tej Pani.

Koszmarna baba.Nie uprzejma ,nie delikatna ,a to przeciez wazne w tym zawodzie.Nie zleciła mi ZADNYCH badan ,a chodzilam do niej 2 lata.Nie badala nawet podczas wizyty.Notoryczne sie spozniala.
Jedyny plus jest taki,ze jak ktos chce tabletki anty to nie robi zadnych problemow,bez slowa wypisuje.
Ale jesli ktos chce badania czy ma jakis powazniejszy problem to odradzam wizyte u tej Pani.

Niestety najgorsza wizyta w moim życiu. Pani doktor nie chciała mi niczego wytłumaczyć, sprawiała wrażanie zmuszonej do pracy, badanie było po prostu "rzeźnią" trudno mi to nazwać inaczej. W przychodni w której byłam poinformowałam o zaistniałej sytuacji, niestety jak widać lekarz przyjmuje dalej....szkoda słów, lecz poinformowałam wszystkie swoje koleżanki o Pani "rzeźnik" i na pewno nikt z moich znajomych do niej nie przyjdzie.

Niestety najgorsza wizyta w moim życiu. Pani doktor nie chciała mi niczego wytłumaczyć, sprawiała wrażanie zmuszonej do pracy, badanie było po prostu "rzeźnią" trudno mi to nazwać inaczej. W przychodni w której byłam poinformowałam o zaistniałej sytuacji, niestety jak widać lekarz przyjmuje dalej....szkoda słów, lecz poinformowałam wszystkie swoje koleżanki o Pani "rzeźnik" i na pewno nikt z moich znajomych do niej nie przyjdzie.

z ta pania mialm raz doczynienia i nie wyszlo mi to na dobre.Jest niemila i opryskliwa sam wyraz jej twarzy zniecheca do wejscia do gabinetu nie polecam i omijac jak najdalej

z ta pania mialm raz doczynienia i nie wyszlo mi to na dobre.Jest niemila i opryskliwa sam wyraz jej twarzy zniecheca do wejscia do gabinetu nie polecam i omijac jak najdalej

Etyka w zawodzie lekarza to oczywiście priorytet. Pani doktor wygląda na osobę nie tylko niekompetentną, lecz także nieinteligentną. Odmówiła wykonania badania cytologicznego, nie odpowiadała na pytania, szydziła, była arogancka (sic!), pacjentki traktuje zdawkowo, jakby co najmniej przeszkadzały jej w pracy. Nie była delikatna, czułam się upokorzona zachowaniem lekarki. Traktowała mnie bardzo z góry. Wszystkim Paniom zdecydowanie odradzam wizytę u ginekolog Anny Polańskiej. I tak już nieprzyjemne badanie ginekologiczne, lekarka okrasza niemałą kroplą goryczy, pozostawiającą uraz w psychice, zwłaszcza młodej dziewczyny.

Etyka w zawodzie lekarza to oczywiście priorytet. Pani doktor wygląda na osobę nie tylko niekompetentną, lecz także nieinteligentną. Odmówiła wykonania badania cytologicznego, nie odpowiadała na pytania, szydziła, była arogancka (sic!), pacjentki traktuje zdawkowo, jakby co najmniej przeszkadzały jej w pracy. Nie była delikatna, czułam się upokorzona zachowaniem lekarki. Traktowała mnie bardzo z góry. Wszystkim Paniom zdecydowanie odradzam wizytę u ginekolog Anny Polańskiej. I tak już nieprzyjemne badanie ginekologiczne, lekarka okrasza niemałą kroplą goryczy, pozostawiającą uraz w psychice, zwłaszcza młodej dziewczyny.

Niestety miałam do czynienia z tą Panią trzykrotnie. Ani jedna z tych wizyt nie była miła. Niestety Pani tej brakuje cierpliwości i życzliwości tak potrzebnej w tym zawodzie. Za każdym razem miałam wrażenie, że niepotrzebnie zawracam głowę naciągając kasę chorych na nie wiadomo co. Odmówiła mi wykonania cytologii oraz badań wątrobowych czyli podstawy zdrowia każdej kobiety :( Nie ukrywam szukam nowego lekarza takiego z sercem do pacjenta i jego bolączek. Po tych wizytach jestem gotowa płacić za badania ginekologiczne oby tylko nie natknąć się na kogoś takiego raz jeszcze. Zdecydowanie ...

Niestety miałam do czynienia z tą Panią trzykrotnie. Ani jedna z tych wizyt nie była miła. Niestety Pani tej brakuje cierpliwości i życzliwości tak potrzebnej w tym zawodzie. Za każdym razem miałam wrażenie, że niepotrzebnie zawracam głowę naciągając kasę chorych na nie wiadomo co. Odmówiła mi wykonania cytologii oraz badań wątrobowych czyli podstawy zdrowia każdej kobiety :( Nie ukrywam szukam nowego lekarza takiego z sercem do pacjenta i jego bolączek. Po tych wizytach jestem gotowa płacić za badania ginekologiczne oby tylko nie natknąć się na kogoś takiego raz jeszcze.
Zdecydowanie odradzam wizytę u owej Pani.

Wyjątkowo niemiła osoba. Opryskliwa i nieuprzejma. Przed moim wejściem do gabinetu wyszła sobie, musiałam czekać, nawet nie przeprosiła. Traktowała mnie jak intruza, nie odpowiadała na pytania, bądź odpowiadała opryskliwie. Nie sądziłam, że jeszcze są tacy lekarze i to w prywatnej przychodni (wizyta finansowana z NFZ)

Wyjątkowo niemiła osoba. Opryskliwa i nieuprzejma. Przed moim wejściem do gabinetu wyszła sobie, musiałam czekać, nawet nie przeprosiła. Traktowała mnie jak intruza, nie odpowiadała na pytania, bądź odpowiadała opryskliwie. Nie sądziłam, że jeszcze są tacy lekarze i to w prywatnej przychodni (wizyta finansowana z NFZ)