lekarz Kazimierz Klecz

Witam . Również podtrzymuję wszystkie wcześniejsze opinie mimo upływu kilku dobrych lat. Pan doktor ogólnie jest gdurowaty, ordynarny, mało komunikatywny. Nie słucha co pacjent ma mu do powiedzenia, owszem zadaje pytania tylko niestety mało słucha odpowiedzi, raczej z góry je zakłada. Na wiele moich pytań nie był w stanie odpowiedzieć, po prostu brak mu wiedzy. Ciągle szukał czegoś w książkach i czasopismach, ciągle zaglądał w monitor. W sumie to przeważającą część wizyty tak wyglądała. Na razie jestem w trakcie diagnozy i jestem zmuszona do niego chodzić. Niestety tylko do niego ...

Witam .
Również podtrzymuję wszystkie wcześniejsze opinie mimo upływu kilku dobrych lat. Pan doktor ogólnie jest gdurowaty, ordynarny, mało komunikatywny. Nie słucha co pacjent ma mu do powiedzenia, owszem zadaje pytania tylko niestety mało słucha odpowiedzi, raczej z góry je zakłada. Na wiele moich pytań nie był w stanie odpowiedzieć, po prostu brak mu wiedzy. Ciągle szukał czegoś w książkach i czasopismach, ciągle zaglądał w monitor. W sumie to przeważającą część wizyty tak wyglądała. Na razie jestem w trakcie diagnozy i jestem zmuszona do niego chodzić. Niestety tylko do niego był w miarę normalny termin wizyty z NFZ. W przeciwnym razie za wszystkie kosztowne badania musiałabym płacić.
Ogólnie nie polecam Pana doktora. Jeżeli przyjdzie czas na odpowiednie leczenie na pewno zmienię lekarza. Jemu niestety absolutnie nie można zaufać.

Potwierdzam poprzednie opinie. ten człowiek szkodzi pacjentom. Brak dokształcania skutkuje źle postawioną diagnozą. Pierwsza wizyta była miła. na drugiej odważyłam się zapytać co mi jest - odp że nic takiego bóle przejdą same . na trzeciej wizycie rozłożył rece i skierował do neurochirurga na operację. na prywatnej konsultacji inny neurolog słysząc co mi powiedział klecz stukał się w czoło. jesli chcecie zostac inwalidami to leczcie sie u klecza.

Potwierdzam poprzednie opinie. ten człowiek szkodzi pacjentom. Brak dokształcania skutkuje źle postawioną diagnozą. Pierwsza wizyta była miła. na drugiej odważyłam się zapytać co mi jest - odp że nic takiego bóle przejdą same . na trzeciej wizycie rozłożył rece i skierował do neurochirurga na operację. na prywatnej konsultacji inny neurolog słysząc co mi powiedział klecz stukał się w czoło. jesli chcecie zostac inwalidami to leczcie sie u klecza.

CHAM. Nie znam osoby, która mówiła o nim pozytywnie.

CHAM. Nie znam osoby, która mówiła o nim pozytywnie.

beznadzieja BYL keidys w interwencji ale go nie rusz abo ma znajomosci u wojewody i innych takich....

beznadzieja BYL keidys w interwencji ale go nie rusz abo ma znajomosci u wojewody i innych takich....

Zgadzam sie z poprzednimi komentarzami. Koszmar, niestety...

Zgadzam sie z poprzednimi komentarzami. Koszmar, niestety...

bardzo niesympatyczny i niekomunikatywny lekarz do tego podbudowuje się tym, że może decydować

bardzo niesympatyczny i niekomunikatywny lekarz do tego podbudowuje się tym, że może decydować

bardzo złe podejście do pacjenta; wręcz wrogość. Pacjenci i pracownicy narzekają na tego lekarza, poniewż jest w stosunku do nich cyniczny i ordynarny. Nierzadko w chamski sposób odnosi się do personelu. Warto byłoby jednak już odejść i dać spokojnie i sumiennie wukonywać swoje obowiązki innym, a nie zajmować się rozgrywkami. W którym tu momencie jest miejsce na leczenie pacjenta?

bardzo złe podejście do pacjenta; wręcz wrogość. Pacjenci i pracownicy narzekają na tego lekarza, poniewż jest w stosunku do nich cyniczny i ordynarny. Nierzadko w chamski sposób odnosi się do personelu. Warto byłoby jednak już odejść i dać spokojnie i sumiennie wukonywać swoje obowiązki innym, a nie zajmować się rozgrywkami. W którym tu momencie jest miejsce na leczenie pacjenta?