Maria Minkowska

Po prostu czas odejść Pani doktor...już się wiele zmieniło w tej dziedzinie. Na wizycie niewiele zyskałam, z czym weszłam z tym wyszłam...raczej nie polecam.

Po prostu czas odejść Pani doktor...już się wiele zmieniło w tej dziedzinie. Na wizycie niewiele zyskałam, z czym weszłam z tym wyszłam...raczej nie polecam.

Przyłączam się do uwag osób które wypowiadały się tutaj wcześniej.Opinie te,w niczym nie są przesadzone.Dodam tylko jeszcze,że Pani Doktor chyba już dawno powinna odpoczywać na emeryturze...

Przyłączam się do uwag osób które wypowiadały się tutaj wcześniej.Opinie te,w niczym nie są przesadzone.Dodam tylko jeszcze,że Pani Doktor chyba już dawno powinna odpoczywać na emeryturze...

Nigdy więcej to jakiś żart. Doktorka, jeśli można tak ją nazwać jest bezczelna i zachowuje się tak, jak by to ona robiła mi przysługę że kożystam z jej usłóg. Żart i kropka.

Nigdy więcej to jakiś żart. Doktorka, jeśli można tak ją nazwać jest bezczelna i zachowuje się tak, jak by to ona robiła mi przysługę że kożystam z jej usłóg. Żart i kropka.

Najgorsza wizyta u specjalisty w zyciu. Rewelacja ze spotkania bylo kopanie mnie przez doktorzyne po kostkach po to zebym sie usunal jej z drogi(!!!). Jak ktos napisal powyzej, tak i podczas 'badania' padalo kilkukrotnie pytanie o cel mojej wizyty. W wyniku 'badania' stwierdzono u mnie daltonizm i mega dioptrie...co po wizycie u innego lekarza okazalo sie totalna bzdura. Cudownie ozdrowialem i rozpoznaje barwy, a i dioptrie byly o ponad polowe mniejsze.Omijac jak najdalej.

Najgorsza wizyta u specjalisty w zyciu. Rewelacja ze spotkania bylo kopanie mnie przez doktorzyne po kostkach po to zebym sie usunal jej z drogi(!!!). Jak ktos napisal powyzej, tak i podczas 'badania' padalo kilkukrotnie pytanie o cel mojej wizyty. W wyniku 'badania' stwierdzono u mnie daltonizm i mega dioptrie...co po wizycie u innego lekarza okazalo sie totalna bzdura. Cudownie ozdrowialem i rozpoznaje barwy, a i dioptrie byly o ponad polowe mniejsze.Omijac jak najdalej.

wredna sucz, byłam u niej kilka lat temu i swoją chamską postawą doprowadziła mnie do płaczu (niestety młoda głupia i wrażliwa) jej asystentka mnie za nią przepraszała, ZDECYDOWANIE NIE POLECAM!!!! chyba żeby podnieść ciśnienie

wredna sucz, byłam u niej kilka lat temu i swoją chamską postawą doprowadziła mnie do płaczu (niestety młoda głupia i wrażliwa) jej asystentka mnie za nią przepraszała, ZDECYDOWANIE NIE POLECAM!!!! chyba żeby podnieść ciśnienie

Koszmar, najgorzej wydane 100 zł na prywatną wizytę, szkoda,ze nie poczytałam opinii o tej Pani, wszystkim odradzam

Koszmar, najgorzej wydane 100 zł na prywatną wizytę, szkoda,ze nie poczytałam opinii o tej Pani, wszystkim odradzam

to chyba najgorsza wizyta u lekarza na jakiej byłam, zgłosiłam się prywatnie po okulary do czytania/komputera, "pani doktor" właściwie przez większość wizyty na mnie pokrzykiwała, dała mi do przymierzenia 3 pary szkieł po czym przepisała okulary (pierwsze w życiu) o mocy 1,0. Wizyta trwała kilka minut... Szczęśliwa że to już koniec udałam się do optyka, gdzie sprzedawcę zastanowiło, jak mogłam dostać tak mocne okulary tylko do czytania w wieku 25 lat... na miejscu zbadał mnie optometrysta ( trwało to dobre 20 minut!) i zmienił moc szkieł na 0,5, był zszokowany ...

to chyba najgorsza wizyta u lekarza na jakiej byłam, zgłosiłam się prywatnie po okulary do czytania/komputera, "pani doktor" właściwie przez większość wizyty na mnie pokrzykiwała, dała mi do przymierzenia 3 pary szkieł po czym przepisała okulary (pierwsze w życiu) o mocy 1,0. Wizyta trwała kilka minut...
Szczęśliwa że to już koniec udałam się do optyka, gdzie sprzedawcę zastanowiło, jak mogłam dostać tak mocne okulary tylko do czytania w wieku 25 lat... na miejscu zbadał mnie optometrysta ( trwało to dobre 20 minut!) i zmienił moc szkieł na 0,5, był zszokowany że dostałam mocniejsze, przy braku wady, jedynie do długiej pracy przy komputerze...
Tak więc bardzo odradzam wizyty u tej Pani:/ bo oprócz fatalnej obsługi i podejścia do pacjenta - jej diagnozom tez nie można ufać!!!

Czytając poprzednią opinię przeżyłem dejavu. U p. ,,doktor'' byłem z córką, która ma poważną wadę wzroku i nosi okulary od dziecka. Całe ,,badanie'' trwało 5 min., przy czym p. ,,doktor'' była nie wiedzieć czym zirtytowana. W sumie nie dziwne, jeśli w ciagu 0.5h przyjęła 6 pacjentów. Mogłem sądzić, że p. ,,doktor'' miała zły dzień, ale to widać jest reguła. Na płatną wizytę czekaliśmy prawie 2 miesiące (kolejki w Citomedzie z NFZ są rzędu 3000 osób). Potwierdzam, że badanie komputerowe wzroku przeprowadziła asystentka (jakim prawem!), nie dostaliśmy żadnego potwierdzenia. Badanie z ...

Czytając poprzednią opinię przeżyłem dejavu. U p. ,,doktor'' byłem z córką, która ma poważną wadę wzroku i nosi okulary od dziecka. Całe ,,badanie'' trwało 5 min., przy czym p. ,,doktor'' była nie wiedzieć czym zirtytowana. W sumie nie dziwne, jeśli w ciagu 0.5h przyjęła 6 pacjentów. Mogłem sądzić, że p. ,,doktor'' miała zły dzień, ale to widać jest reguła. Na płatną wizytę czekaliśmy prawie 2 miesiące (kolejki w Citomedzie z NFZ są rzędu 3000 osób). Potwierdzam, że badanie komputerowe wzroku przeprowadziła asystentka (jakim prawem!), nie dostaliśmy żadnego potwierdzenia. Badanie z fotela przeprowadziła wyświetlając jeden napis kontrolny - można się domysleć, że człowiek się nauczy się po prostu rozpoznawać litery. ,,Badanie'' nie miało nic wspólnego z obiektywną oceną wzroku (podkreślam, wada jest poważna, rzędu kilku dioptrii na oko). W trakcie, gdy wychodziliśmy z gabinetu p. ,,doktor'' po prostu zajęła się drugim śniadaniem w ciemni, o ,,do widzenia'' nie było mowy; a trakcie jeszcze nasłuchałem się uwag o jakiejś 80-letniej pacjentce po operacji oka, która spóźniła się na badanie kontrolne. Po prostu żenada, że tacy lekarze pracują. Wizyta z drugiej strony kosztowała wydatek równy dniówce kogoś, kto w tym kraju pracuje na kasie.

Wyszliśmy z niesmakiem, ale jeszcze gorsze że nadal nic nie wiadomo i trzeba iść do innego lekarza. To jest cały obraz służby zdrowia w Polsce. Płacimy składki do NFZ, ale do dowolnego specjalisty trzeba czekać kilka miesięcy na wizytę. Jednak jak się nawet zapłaci ,,prywatnie'' to nadal nic nie oznacza, bo komunizm się nie skończył.

Smutne to bardzo, z drugiej strony człowiek jest kompletnie bezsilny wobec takiego traktowania. Mam nadzieję, że uchronię kogoś innego od straty kilkudziesięciu złotych.

Zdecydowanie odradzam,brak jakiejkolwiek kultury,uprzejma to może ona była,ale chyba ze sto lat temu.Wyjatkowo chamska stara baba:/Cieszy mnie,że nie dalem jej zarobić na wizycie prywatnej,bo byłby to najmniej zasługujacy na zapłatę lekarz.Śmiem twierdzić,iż owa "dama" psuje wizerunek publicznej opieki zdrowotnej w citomedzie.Ponadto straszne irytuje mnie,że osoby,które dawno powinny być na emeryturze blokują miejsca pracy młodym osobom.

Zdecydowanie odradzam,brak jakiejkolwiek kultury,uprzejma to może ona była,ale chyba ze sto lat temu.Wyjatkowo chamska stara baba:/Cieszy mnie,że nie dalem jej zarobić na wizycie prywatnej,bo byłby to najmniej zasługujacy na zapłatę lekarz.Śmiem twierdzić,iż owa "dama" psuje wizerunek publicznej opieki zdrowotnej w citomedzie.Ponadto straszne irytuje mnie,że osoby,które dawno powinny być na emeryturze blokują miejsca pracy młodym osobom.

To było najgorzej wydane przeze mnie 140 zł ponieważ poddałam się "badaniu" razem z moją córką.Komputerową obdukcję przeprowadziła asystentka. Ja usłyszałam, że nie dostanę nowych szkieł ponieważ mam stosowne do wieku - nawiasem mówiąc nie wiem skąd miałaby go znać.Usłyszałam wiele "fachowych" ocen na temat moich dotychczasowych okularów i co najmniej pięć pytań po co właściwie do niej przyszłam. Mojej dorosłej córce nie poświęciła żadnego praktycznie zainteresowania, opierając swoje diagnostyczne rewelacje tylko na badaniu komputerowym. Żadnej próby korekty nie podjęła, zadała tylko znów z pięć razy swoje ulubione pytanie po ...

To było najgorzej wydane przeze mnie 140 zł ponieważ poddałam się "badaniu" razem z moją córką.Komputerową obdukcję przeprowadziła asystentka. Ja usłyszałam, że nie dostanę nowych szkieł ponieważ mam stosowne do wieku - nawiasem mówiąc nie wiem skąd miałaby go znać.Usłyszałam wiele "fachowych" ocen na temat moich dotychczasowych okularów i co najmniej pięć pytań po co właściwie do niej przyszłam. Mojej dorosłej córce nie poświęciła żadnego praktycznie zainteresowania, opierając swoje diagnostyczne rewelacje tylko na badaniu komputerowym. Żadnej próby korekty nie podjęła, zadała tylko znów z pięć razy swoje ulubione pytanie po co do niej przyszła. To, że córka jest dorosła zauważyła dopiero z odległości około 1 m, wcześniej cały czas traktowała ją jak dziecko tak się zresztą o niej zwracając. Trudno się temu dziwić ponieważ sama cały czas poruszała się w okularach do czytania.Znający temat wiedzą co to oznacza. Nie wspomnę już o takich drobiazgach jak odpowiedź na "dzień dobry" czy "do widzenia" pacjenta.To już za duży wysiłek. Wizyta skończyła się właściwie niczym, wyszłyśmy z gabinetu z wydrukiem z komputera - zresztą podanym na moje wyraźne żądanie. Pozostała we mnie obawa czy Pani Doktor zapisała stosowne dane w odpowiednich kartach ponieważ nosimy z córką to samo nazwisko a nikt nas nie zapytał jak mamy na imię. Miała jednak 50% szans ,że trafi. Ostrzegam wszystkich potencjalnych pacjentów. Pani Doktor zatrzymała się w latach 70-tych zarówno w sposobie traktowania pacjenta jak i w podejściu do problemu medycznego. Jestem w szoku dlatego też tyle miejsca poświęciłam temu zdarzeniu. Ciekawa jestem spostrzeżeń innych pacjentów Pani Doktor.