lekarz Marta Maciejewska

poniża pacjentów jako orzecznik ZUS, jest niesympatyczna, nie polecam nikomu takiego lekarza - koszmar

poniża pacjentów jako orzecznik ZUS, jest niesympatyczna, nie polecam nikomu takiego lekarza - koszmar

Obiektywna , konkretn a,przykłada się do roboty!

Obiektywna , konkretn a,przykłada się do roboty!

TO BABSKO TO NIE LEKARZ . Tak wyglada jakby od każdej odwalonej decyzji miała grubo płacone albo szło z jej kasy .

TO BABSKO TO NIE LEKARZ . Tak wyglada jakby od każdej odwalonej decyzji miała grubo płacone albo
szło z jej kasy .

Wizyta swietnie przeprowadzona. Przyjazna atmosfera i pelen profesjonalizm. Bardzo pogodna osoba ze swietnym podejsciem do dzieci co jak wiadomo w pediatrii jest bardzo wazne. Polecam!

Wizyta swietnie przeprowadzona. Przyjazna atmosfera i pelen profesjonalizm. Bardzo pogodna osoba ze swietnym podejsciem do dzieci co jak wiadomo w pediatrii jest bardzo wazne. Polecam!

osoba nieuprzejma, zgryźliwa i niekompetentna. Podważa decyzje innych lekarzy którzy leczą pacjentów od 8 lat, podważa decyzje innych lekarzy orzeczników wydających orzeczenia o niepełnosprawności od 2007 r. - to świadczy o jednym - pacjent to śmieć dla ZUS-u a pani "doktor" życzę by sama znalazła się w takim położeniu jak pacjenci którzy trafiają do niej na badania!

osoba nieuprzejma, zgryźliwa i niekompetentna. Podważa decyzje innych lekarzy którzy leczą pacjentów od 8 lat, podważa decyzje innych lekarzy orzeczników wydających orzeczenia o niepełnosprawności od 2007 r. - to świadczy o jednym - pacjent to śmieć dla ZUS-u a pani "doktor" życzę by sama znalazła się w takim położeniu jak pacjenci którzy trafiają do niej na badania!

No cóż... Niestety nie mamy możliwości wyboru lekarza jeśli chodzi o komisję, gdyby tak było ta Pani musiałaby się przekwalifikować np na urzędnika pocztowego. Takie właśnie miałem odczucie. Ta Pani raczej nie bardzo jest zadowolona z rodzaju wykonywanej pracy. Szanowna Pani, trafiają do Pani najczęściej ludzie bardzo chorzy, cierpią ale potrafią się uśmiechać- moje pierwsze wrażenie... " kto zechciał taką babę, a może nikt nie zechciał i tu problem". Wystarczy trochę człowieczeństwa i będzie dobrze. Jest Pani niesympatyczna, nieuprzejma itd, żadnej cechy kobiecej a tym bardziej lekarza. Ktoś wcześniej już ...

No cóż... Niestety nie mamy możliwości wyboru lekarza jeśli chodzi o komisję, gdyby tak było ta Pani musiałaby się przekwalifikować np na urzędnika pocztowego. Takie właśnie miałem odczucie. Ta Pani raczej nie bardzo jest zadowolona z rodzaju wykonywanej pracy. Szanowna Pani, trafiają do Pani najczęściej ludzie bardzo chorzy, cierpią ale potrafią się uśmiechać- moje pierwsze wrażenie... " kto zechciał taką babę, a może nikt nie zechciał i tu problem". Wystarczy trochę człowieczeństwa i będzie dobrze. Jest Pani niesympatyczna, nieuprzejma itd, żadnej cechy kobiecej a tym bardziej lekarza. Ktoś wcześniej już napisał że być może przyjdzie czas , że trafi " swój na swego". Co do wydawanych decyzji to raczej wielka loteria ja wygrałem ale niesmak pozostał. Na marginesie. warto spróbować u pań rejestrujących, wyglądały na miłe- prośbę o przydział do kogoś innego:) Trzymajcie się

szkoda czasu brak kompetencji, zlosliwosc wrecz jak by pacjent przeszkadzal

szkoda czasu brak kompetencji, zlosliwosc wrecz jak by pacjent przeszkadzal

Lekarz orzecznik ZUS... twarda, stanowcza i o wszystkich ma takie samo zdanie: symulant,cwaniak, naciagacz państwa na rente, a i wszystko wie lepiej.... tzw uzdrawiacz - idziesz i po 15 minutach jesteś zdrowy jak ryba.... pani lekarz - każdy sądzi wg siebie.... predzej czy później pani też tam trafi....

Lekarz orzecznik ZUS... twarda, stanowcza i o wszystkich ma takie samo zdanie: symulant,cwaniak, naciagacz państwa na rente, a i wszystko wie lepiej.... tzw uzdrawiacz - idziesz i po 15 minutach jesteś zdrowy jak ryba.... pani lekarz - każdy sądzi wg siebie.... predzej czy później pani też tam trafi....

Na nieszczęście pacjentów ZUS nie można się dowiedzieć, który z lekarzy ma orzekać o zdolności bądź niezdolności do pracy. Piszę na nieszczęście, ponieważ w przypadku pani Doktor, uprzednia informacja pozwoliłaby nam, przygotować się do tak bezczelnego, niekompetentnego i aroganckiego traktowania pacjenta. Powiedzonka w stylu: "chcieć to móc", lub "nie rozumiem jak można nie pracować" nie powinny padać z ust lekarza podczas badania. Nie zapominając o stresie towarzyszącym wizycie, współczuję kolejnym pacjentom pani Doktor. Mam tylko nadzieję, że któryś w końcu wpadnie na genialny pomysł i nagra rozmowę. A potem opublikuje.

Na nieszczęście pacjentów ZUS nie można się dowiedzieć, który z lekarzy ma orzekać o zdolności bądź niezdolności do pracy. Piszę na nieszczęście, ponieważ w przypadku pani Doktor, uprzednia informacja pozwoliłaby nam, przygotować się do tak bezczelnego, niekompetentnego i aroganckiego traktowania pacjenta. Powiedzonka w stylu: "chcieć to móc", lub "nie rozumiem jak można nie pracować" nie powinny padać z ust lekarza podczas badania. Nie zapominając o stresie towarzyszącym wizycie, współczuję kolejnym pacjentom pani Doktor. Mam tylko nadzieję, że któryś w końcu wpadnie na genialny pomysł i nagra rozmowę. A potem opublikuje.

Niekompetentność tej lekarki jest porażająca. Zresztą czego się można spodziewać po kimś kto pracuje w ZUS, jakby była kompetentna to by leczyła ludzi i pracowała w normalnej instytucji? Nie słucha pacjenta i odniosłem wrażenie, że nie miała nawet pojęcia o zabiegu jaki u mnie został wykonany w celu poprawy komfortu zdrowia. Bardzo nie miła, nieludzka. Rozumiem, że zakwestionowała mój stan zdrowia bo naciągaczy w naszym kraju nie brakuje. Ale najbardziej zabolało to w jaki sposób to zrobiła. Porostu założyła, że symuluję. Podejście tej lekarki jest jedno każdy jest oszustem i ...

Niekompetentność tej lekarki jest porażająca. Zresztą czego się można spodziewać po kimś kto pracuje w ZUS, jakby była kompetentna to by leczyła ludzi i pracowała w normalnej instytucji? Nie słucha pacjenta i odniosłem wrażenie, że nie miała nawet pojęcia o zabiegu jaki u mnie został wykonany w celu poprawy komfortu zdrowia. Bardzo nie miła, nieludzka. Rozumiem, że zakwestionowała mój stan zdrowia bo naciągaczy w naszym kraju nie brakuje. Ale najbardziej zabolało to w jaki sposób to zrobiła. Porostu założyła, że symuluję. Podejście tej lekarki jest jedno każdy jest oszustem i złodziejem a historia choroby nie ma tu znaczenia. Otóż droga pani każdy dzień za zwolnieniu w moim przypadku to jest ogromna strata finansowa dla mnie i dla mojej rodziny. To nie moja wina , że system zdrowotny jest do dupy w tym kraju. Pani rolą powinna być pomoc w celu uzyskania dostępu do świadczeń, rehabilitacji itp. Żeby pacjent wyzdrowiał i mógł pracować aby podatek z jego wynagrodzenia Panią utrzymał. A nie odbieranie komu świadczenia i nadziei. Nie tędy droga bo to do niczego dobrego nie prowadzi. Życzę Pani tego ból uniemożliwił Pani pracę, a potem taki sam gamoń jak Pani powiedział, że jest pani zdolna do pracy.