dr hab. n. med. Renata Zajączkowska

Zupełny brak profesjonalizmu, jeszcze nie spotkałam się z tak nieuprzejmym lekarzem, osoba pracująca na OIOM-ie powinna zachowywać się zupełnie inaczej. Według niej osoby, które chcą poznać stan zdrowia swoich bliskich narzucają się jej i kradną jej cenny czas. Tłumaczenie obecnego stanu zdrowia mojego taty doprowadziło do ataku paniki mojej mamy, lekarz poprzedniego dnia mówił zupełnie inne rzeczy, pomimo tego, że w tym czasie stan jego zdrowia się nie pogorszył. Rozumiem, że jest to wykształcona osoba i nie podważam jej kompetencji ale odrobina kultury i empatii byłaby jak najbardziej na miejscu.

Zupełny brak profesjonalizmu, jeszcze nie spotkałam się z tak nieuprzejmym lekarzem, osoba pracująca na OIOM-ie powinna zachowywać się zupełnie inaczej. Według niej osoby, które chcą poznać stan zdrowia swoich bliskich narzucają się jej i kradną jej cenny czas. Tłumaczenie obecnego stanu zdrowia mojego taty doprowadziło do ataku paniki mojej mamy, lekarz poprzedniego dnia mówił zupełnie inne rzeczy, pomimo tego, że w tym czasie stan jego zdrowia się nie pogorszył. Rozumiem, że jest to wykształcona osoba i nie podważam jej kompetencji ale odrobina kultury i empatii byłaby jak najbardziej na miejscu.

Pani Doktor to wspaniały miły i ciepły człowiek , wspaniały fachowiec . Mój mąż Marek przebywa właśnie na ojomie pod jej opieka. Pomimo wielu obowiązków znajduje zawsze czas na poinformowanie mnie o stanie zdrowia męża. BARDZO DOBRY LEKARZ BARDZO DZIEKUJE .

Pani Doktor to wspaniały miły i ciepły człowiek , wspaniały fachowiec . Mój mąż Marek przebywa właśnie na ojomie pod jej opieka. Pomimo wielu obowiązków znajduje zawsze czas na poinformowanie mnie o stanie zdrowia męża. BARDZO DOBRY LEKARZ BARDZO DZIEKUJE .

Nie miła, wredna zero kultury , nie potrafiąca normalnie odpowiadać na pytania tylko oczywiście wszystkie odpowiedzi ze złością...

Nie miła, wredna zero kultury , nie potrafiąca normalnie odpowiadać na pytania tylko oczywiście wszystkie odpowiedzi ze złością...

Zimna, arogancka, niemiła. A chciałam tylko uzyskać informacje o stanie zdrowia syna. Sprawia wrażenie, jakby pracowała za karę.

Zimna, arogancka, niemiła. A chciałam tylko uzyskać informacje o stanie zdrowia syna.
Sprawia wrażenie, jakby pracowała za karę.

Miałam wszczepiony ,,port'' przez Panią dr Zajączkowską w sierpniu 2012. Jestem bardzo mile zaskoczona opieką w tutejszym oddziale, a Pani doktor jest nadzwyczaj miła, sympatyczna i bardzo opiekuńcza. Rzeczowo i wyczerpująco wytłumaczyła na czym zabieg polega jednocześnie ,,nie strasząc pacjenta''. Bardzo delikatna przy wykonywaniu zabiegów przy pacjencie. Wspaniała osoba i lekarz. Więcej takich lekarzy, a cierpienie stało by się mniej uciążliwe. Kostka Małgorzata

Miałam wszczepiony ,,port'' przez Panią dr Zajączkowską w sierpniu 2012.
Jestem bardzo mile zaskoczona opieką w tutejszym oddziale, a Pani doktor jest nadzwyczaj miła, sympatyczna i bardzo opiekuńcza.
Rzeczowo i wyczerpująco wytłumaczyła na czym zabieg polega jednocześnie ,,nie strasząc pacjenta''. Bardzo delikatna przy wykonywaniu zabiegów przy pacjencie.
Wspaniała osoba i lekarz. Więcej takich lekarzy, a cierpienie stało by się mniej uciążliwe.
Kostka Małgorzata

zimna,wyrachowana.nie polecam.Nie potrafi delikatnie wytłumaczyć choroby,mówi wszystko bezpośrednio,a nie zawsze tak powinno być,praca na OIOM-ie wymaga specyficznego podejścia,indywidualnego,a nie prostactwa-a pani doktor tak się zachowuje.Z jednej strony wydaje się bardzo mądra,ale za chwilę jej zachowanie temu przeczy

zimna,wyrachowana.nie polecam.Nie potrafi delikatnie wytłumaczyć choroby,mówi wszystko bezpośrednio,a nie zawsze tak powinno być,praca na OIOM-ie wymaga specyficznego podejścia,indywidualnego,a nie prostactwa-a pani doktor tak się zachowuje.Z jednej strony wydaje się bardzo mądra,ale za chwilę jej zachowanie temu przeczy

karetka przywiozła mojego męża w stanie ciężkim,nieprzytomnego do szpitala,a pani doktor nie przyjęła go na OIOM -ku oburzeniu innych lekarzy ,stwierdzając ze trzeba Mu dać cytuję,,godnie umrzeć..-i zmarł.A MIAŁ TYLKO 52 LATA!!!Myślałam ze ratuje się każdego do ostatniej chwili ,ale są lekarze którzy tego nie przestrzegają/

karetka przywiozła mojego męża w stanie ciężkim,nieprzytomnego do szpitala,a pani doktor nie przyjęła go na OIOM -ku oburzeniu innych lekarzy ,stwierdzając ze trzeba Mu dać cytuję,,godnie umrzeć..-i zmarł.A MIAŁ TYLKO 52 LATA!!!Myślałam ze ratuje się każdego do ostatniej chwili ,ale są lekarze którzy tego nie przestrzegają/