dr n. med. Stanisław Kosiorowski

Uważam, że jest lekarzem bardzo dobrym, ale każdy może tak opiniować jak sam uważa za stosowne. Doświadczyłem wielokrotnie, że Pacjentem zajmuje się poważnie i kompleksowo "bez owijania w bawełnę".

Uważam, że jest lekarzem bardzo dobrym, ale każdy może tak opiniować jak sam uważa za stosowne. Doświadczyłem wielokrotnie, że Pacjentem zajmuje się poważnie i kompleksowo "bez owijania w bawełnę".

Jak dobrze że są na tym świecie tacy lekarze. Na Dzień Dobry odpowiada- ,,już mnie pani zdenerwowała '' , dalej jest jeszcze lepiej ,,robię pani łaskę że panią przyjmuję''- to odpowiedz na to że pacjentka beszczelnie sugeruje iż powinna zostac potraktowan ze szczególną uwagą gdyż przychodzi ze skierowaniem CITO. Ale co tam przecież ON TU JEST BOGIEM - czytaj ; jedyny kardiolog w mieście na kasę chorych. Podobno przyjmując prywatnie jest zupełnie inny, nawet nie poniża pacjenta i nie daje mu do zrozumienia że jest śmieciem. Niestety nie mam pojęcia ...

Jak dobrze że są na tym świecie tacy lekarze. Na Dzień Dobry odpowiada- ,,już mnie pani zdenerwowała '' , dalej jest jeszcze lepiej ,,robię pani łaskę że panią przyjmuję''- to odpowiedz na to że pacjentka beszczelnie sugeruje iż powinna zostac potraktowan ze szczególną uwagą gdyż przychodzi ze skierowaniem CITO. Ale co tam przecież ON TU JEST BOGIEM - czytaj ; jedyny kardiolog w mieście na kasę chorych.
Podobno przyjmując prywatnie jest zupełnie inny, nawet nie poniża pacjenta i nie daje mu do zrozumienia że jest śmieciem.
Niestety nie mam pojęcia na temat tego jakim jest fachowcem [nie miałem odwagi u niego się leczyc]. Uważam jednak że mając do czynienia z ludzmi chorymi na serce wymagana jest odrobina taktu i empatii.
Pan Kosiorowski powinien zdawac sobie sprawę, że to ludzie, którymi tak pomiata- czyli robotnicy- sfinansowali tak naprawdę jego naukę i utrzymują jego etat.

Bardzo dobry lekarz, cały czas się doszkala co świadczy o jego stopniu naukowym. Leczę się u niego od 10 lat i czuje się bardzo dobrze. Szczery i konkretny lekarz.

Bardzo dobry lekarz, cały czas się doszkala co świadczy o jego stopniu naukowym. Leczę się u niego od 10 lat i czuje się bardzo dobrze. Szczery i konkretny lekarz.

po wizycie domowej kardiologa lekarz stwierdzil ze ojcu zalega woda w plucach po czym wypisal mu skierowanie na oddzial wewnetrzy.Ordynarot po 3 minutach "ogledzin" stwierdzil ze wszystko jest wporządku i kazal wracac nam do domu...Baliśmy sie wiec skierowalismy sie do zarskiej placówki szpitala 105 poniewaz chodzilo o szybką reakcje...w szpitalu spedzil tydzien po czym wysłano go do Zielonogórkiego szpitala w ktorym lezy juz ponad 2 tygodnie i nie moga sobie poradzic z jego stanem, woda nadal sie utrzymuje ale ci ludzie przynajmniej probuja...czyli reasumując lezy w szpitalu ponad miesiać ale ...

po wizycie domowej kardiologa lekarz stwierdzil ze ojcu zalega woda w plucach po czym wypisal mu skierowanie na oddzial wewnetrzy.Ordynarot po 3 minutach "ogledzin" stwierdzil ze wszystko jest wporządku i kazal wracac nam do domu...Baliśmy sie wiec skierowalismy sie do zarskiej placówki szpitala 105 poniewaz chodzilo o szybką reakcje...w szpitalu spedzil tydzien po czym wysłano go do Zielonogórkiego szpitala w ktorym lezy juz ponad 2 tygodnie i nie moga sobie poradzic z jego stanem, woda nadal sie utrzymuje ale ci ludzie przynajmniej probuja...czyli reasumując lezy w szpitalu ponad miesiać ale pan kosioroski stwierdzil ze "wszystko jest ok, podać troche tlenu i do domu"...

Lekarz bardzo arogancji dla pacjentów i swoich kolegów po fachu.Bardzo zdawkowo udziela informacji,stosuje bardzo drogie leki nie konsultując się z pacjentem,czy wytrzyma finansowo jego terapię.Wszyscy lekarze rodzinni dla niego to debile,a pogotowia to śmieci.W przyjmowaniu do szpitala kieruje się zyskiem ekonomicznym-a dyrektor kryje jego wpadki.

Lekarz bardzo arogancji dla pacjentów i swoich kolegów po fachu.Bardzo zdawkowo udziela informacji,stosuje bardzo drogie leki nie konsultując się z pacjentem,czy wytrzyma finansowo jego terapię.Wszyscy lekarze rodzinni dla niego to debile,a pogotowia to śmieci.W przyjmowaniu do szpitala kieruje się zyskiem ekonomicznym-a dyrektor kryje jego wpadki.

18-stoletnia córka poszła do niego z aktualnym EKG i skierowaniem od internisty na CITO. Pan doktor (z jawnie okazaną łaską) nawet nie spojrzał na wydruk wyniku, nie zbadał dziecka - tylko nakazał pić melisę Po wizycie u innego lekarza okazało się, że moje dziecko miało przebyty zawał. Gratuluję panu Kosiorowskiemu dobrego samopoczucia

18-stoletnia córka poszła do niego z aktualnym EKG i skierowaniem od internisty na CITO.
Pan doktor (z jawnie okazaną łaską) nawet nie spojrzał na wydruk wyniku, nie zbadał dziecka - tylko nakazał pić melisę
Po wizycie u innego lekarza okazało się, że moje dziecko miało przebyty zawał.
Gratuluję panu Kosiorowskiemu dobrego samopoczucia

gbur , arogant słabe rozopznanie choroby ,lekcewaga wzgledem pacjenta przyjmowanego państwowo

gbur , arogant słabe rozopznanie choroby ,lekcewaga wzgledem pacjenta przyjmowanego państwowo

super lekarz:D uważam Go za godnego zaufania, pomógł mi naprawdę w trudnej sytuacji:) Mówiąc prawdę w oczy najpierw poczułam szok, ale szybciej to do mnie doszło:D Pozdrawiam kochanego doktorka:D

super lekarz:D uważam Go za godnego zaufania, pomógł mi naprawdę w trudnej sytuacji:)
Mówiąc prawdę w oczy najpierw poczułam szok, ale szybciej to do mnie doszło:D
Pozdrawiam kochanego doktorka:D

bardzo kompetentny, inteligentny z olbrzymią wiedzą medyczną

bardzo kompetentny, inteligentny z olbrzymią wiedzą medyczną

Ten człowiek nigdy w życiu nie powinien zostać lekarzem,arogancki,traktujący ludzi jak śmieci zarówno pacjentów jak i rodziny pacjentów.Nie można uzyskać żadnej informacji czy to telefonicznej czy w bezpośredniej rozmowie.Nie daj boże trafić do niego po pomoc.On chyba bardzo się dziwi gdy widzi człowieka czekającego na pomoc bo nie wie o co mu {pacjentowi} chodzi,czego szuka w szpitalu.

Ten człowiek nigdy w życiu nie powinien zostać lekarzem,arogancki,traktujący ludzi jak śmieci zarówno pacjentów jak i rodziny pacjentów.Nie można uzyskać żadnej informacji czy to telefonicznej czy w bezpośredniej rozmowie.Nie daj boże trafić do niego po pomoc.On chyba bardzo się dziwi gdy widzi człowieka czekającego na pomoc bo nie wie o co mu {pacjentowi} chodzi,czego szuka w szpitalu.