dr n. med. Jerzy Żurek

Nie polecam, nie trafil z diagnozą i przeciągał leczenie narażając mnie na cierpienie i utrate pieniedzy.

Nie polecam, nie trafil z diagnozą i przeciągał leczenie narażając mnie na cierpienie i utrate pieniedzy.

Znałam pana jak chorowała moja mama i jeszcze wtedy jako młody lekarz był ok. Niestety w momencie kiedy ja potrzebowałam pomocy przeżyłam szok . Za przyczyną jego i jego "wspó braci" z wiadomego szpitala łódzkiego przeżyłam koszmar. Tyle bólui upokorzeń nie doznałam nigdy w życiu. Odnoszę wrażenie że koperta była za skromna ale jestem półsierotą i co moja biedna mama mogła zrobić

Znałam pana jak chorowała moja mama i jeszcze wtedy jako młody lekarz był ok. Niestety w momencie kiedy ja potrzebowałam pomocy przeżyłam szok . Za przyczyną jego i jego "wspó braci" z wiadomego szpitala łódzkiego przeżyłam koszmar. Tyle bólui upokorzeń nie doznałam nigdy w życiu. Odnoszę wrażenie że koperta była za skromna ale jestem półsierotą i co moja biedna mama mogła zrobić

zdecydowany,dobry operator,w moim przypadku naprawiający błędy diagnostyczne kolegów,po wycięciu nerki żadnych powikłań.Zapracowany w szpitalu i raczej małomówny,ale konkretny.

zdecydowany,dobry operator,w moim przypadku naprawiający błędy diagnostyczne kolegów,po wycięciu nerki żadnych powikłań.Zapracowany w szpitalu i raczej małomówny,ale konkretny.

Temu facetowi zależy tylko na kasie! Miałem wrażenie, że chce mnie naciągnąć na jak najdroższe leczenie (oczywiście związane z jego usługami) nie wnikając jednocześnie czy będzie ono właściwe. Okazało się zresztą, że jego "diagnoza" była kompletnie chybiona.

Temu facetowi zależy tylko na kasie! Miałem wrażenie, że chce mnie naciągnąć na jak najdroższe leczenie (oczywiście związane z jego usługami) nie wnikając jednocześnie czy będzie ono właściwe. Okazało się zresztą, że jego "diagnoza" była kompletnie chybiona.

Niestety mało kompetentny lekarz. Więcej do niego nie pójdę.

Niestety mało kompetentny lekarz. Więcej do niego nie pójdę.

Bardzo sie zawiodlam na tym lekarzu . Leczyl mnie niemal przez rok i kazal łykac tabletki,zeby załatać dziurę w moczowodzie. W szpitalu byłam kilka razy z miernym skutkiem wykonal 1 operacje i 1 zabieg , ktory sie okazał byc niepotrzebnym i na dodatek żle wykonanym Po prawie rocznym nieudanym leczeniu na moja usilna prosbę zostałam skierowana do innego szpitala, gdzie juz w pierwszym dniu wiadomo było , co nalezy zrobic a to co p. Żurka przerosło. Dziekuję Bogu,ze choc tak poxno , to uwolnilam sie od tego nieudacznika

Bardzo sie zawiodlam na tym lekarzu . Leczyl mnie niemal przez rok i kazal łykac tabletki,zeby załatać dziurę w moczowodzie. W szpitalu byłam kilka razy z miernym skutkiem wykonal 1 operacje i 1 zabieg , ktory sie okazał byc niepotrzebnym i na dodatek żle wykonanym Po prawie rocznym nieudanym leczeniu na moja usilna prosbę zostałam skierowana do innego szpitala, gdzie juz w pierwszym dniu wiadomo było , co nalezy zrobic a to co p. Żurka przerosło. Dziekuję Bogu,ze choc tak poxno , to uwolnilam sie od tego nieudacznika

Nagły pobyt w szpitalu bez wcześniejszej prywatnej wizyty powoduje minimalny lub całkowity brak zainteresowania obcym pacjentem... przykre ale prawdziwe. Nadal są wśród równych są Ci równiejsi.

Nagły pobyt w szpitalu bez wcześniejszej prywatnej wizyty powoduje minimalny lub całkowity brak zainteresowania obcym pacjentem... przykre ale prawdziwe. Nadal są wśród równych są Ci równiejsi.

Czlowiek, który w glowie ma stoper - zbliza się minuta 5 prywatnej wizyty, a on klepie po ramieniu i mowi do zobaczenia za pol roku. Do tego niesmaczne dowcipy. Po zabiegu jestem niezadowolony. Czulem sie jak intruz ale koperte do szafki szybko sobie schował. Szkoda pisać.

Czlowiek, który w glowie ma stoper - zbliza się minuta 5 prywatnej wizyty, a on klepie po ramieniu i mowi do zobaczenia za pol roku. Do tego niesmaczne dowcipy.
Po zabiegu jestem niezadowolony. Czulem sie jak intruz ale koperte do szafki szybko sobie schował. Szkoda pisać.