lek. dent. Anna Jezierska-Jakimiuk

Bylem glupi by poddac sie "leczeniu" u tej pani "lekarz". Na poczatku pani spoznila sie 15 minut. Zero slowa przepraszam, widac przywykla do tego typu zachowania. Pada pytanie z czym przychodze. Odparlem, ze chodzi o ostatnie gorne zeby (7,8 po lewej stronie i 8 po prawej). Pani zaczyna szukac po prawej stronie, ale widac ma jakies trudnosci ze znalezieniem. Mowie, zeby sprawdzila po lewej stronie - kto wie, moze moja prochnica sie cudownie "naprawila". W koncu "bingo" - jest prochnica. Zaraz potem bez zadnego slowa bierze wiertlo i zaczyna wiercic. ...

Bylem glupi by poddac sie "leczeniu" u tej pani "lekarz".

Na poczatku pani spoznila sie 15 minut. Zero slowa przepraszam, widac przywykla do tego typu zachowania.
Pada pytanie z czym przychodze. Odparlem, ze chodzi o ostatnie gorne zeby (7,8 po lewej stronie i 8 po prawej). Pani zaczyna szukac po prawej stronie, ale widac ma jakies trudnosci ze znalezieniem. Mowie, zeby sprawdzila po lewej stronie - kto wie, moze moja prochnica sie cudownie "naprawila".
W koncu "bingo" - jest prochnica. Zaraz potem bez zadnego slowa bierze wiertlo i zaczyna wiercic. Zaczynam chrzakac i protestuje by przestala. Ta przerwala wiercenie i pyta sie o co chodzi. Odpowiadam, ze moze by dala mi znieczulenie, po czym odparla ze nie bedzie konieczne. Nie jestem tak wrazliwy na bol, to sobie mysle trudno, moze nie bedzie to dlugo trwalo, ale dzieki temu zrobi lepsza robote. Po paru minutach wiercenia w koncu sie jej udalo, niestety przy okazji tego skaleczyla mnie policzek/dziaslo i byl problem z krwia. W tej sytuacji starala sie zalatac dziure przy krwawieniu.

Nie jestem w stanie stwierdzic czy to byl blad medyczny, ale podczas zakladania plomby czulem ogromny bol i to, ze jest cos nie w porzadku. Potem przez tydzien czasu chodzilem ze spuchnietym policzkiem oraz wystajaca niczym jakis kiel plomba. Dodatkowo czulem ostry bol w "nareperowanym" zebie przy takich czynnosciach jak jedzenie czy szczotkowanie.

Teraz, po 3 tygodniach od zabiegu plomba, okolo 2mm na 4 mm, odpadla kiedy uzywalem nici dentystycznej. Zostala mi ona na pamiatke, tak samo jak dziura w zebie, prochnica i bol.

Jakby to bylo na NFZ to bym rzekl, ze tego typu osoby powinny "kury szczac prowadzic" a nie zeby leczyc. Z racji tego, ze to byla wizyta prywatna to brak mi jednak slow by oddac w pelni horror jaki mi sie przydarzyl.

Ocena finalna: kryminal.
Jakbym mieszkal w Polsce oraz sady dzialaly normalnie to pewnie z ta pania spotkalbym sie jeszcze nie raz, niekoniecznie w gabinecie dentystycznym.
Nie polecam!!!