Art

Błąd, który może uczynić Cię otyłym i nieszczęśliwym.

01.01.2015
Błąd, który może uczynić Cię otyłym i nieszczęśliwym.

Zażywający mniej niż siedem godzin snu dziennie (dokładnie sześć godzin i pięćdziesiąt osiem minut) Francuzi królują w zestawieniach źle sypiających narodów.

Sytuacja pogarsza się z roku na rok. Zagoszczenie w latach sześćdziesiątych w domach telewizji skróciło noce o ponad godzinę, a późniejsze powszechne używanie internetu i telefonów komórkowych tylko pogorszyły sytuację. W ciągu pięćdziesięciu lat dzienna dawka snu skróciła się o około półtorej godziny. W skali roku ludziom brakuje ponad półtora miesiąca snu w stosunku do ich potrzeb.

Dzieci są najbardziej poszkodowaną grupą. Przewlekły brak snu może u nich bezpośrednio wpływać na złe wyniki w szkole oraz nadmierną pobudliwość. Surowe zakazanie porannego lub późnowieczornego oglądania bajek w telewizji powinno stanowić jedną z podstawowych zasad rodziców, którzy nie chcą, by ich życie rodzinne wyglądało jak pole bitwy.

Poważne konsekwencje

U dorosłych brak snu również niesie za sobą poważne konsekwencje. Sprzyja otyłości oraz cukrzycy, jak również zapadaniu na choroby sercowo-naczyniowe czy psychiczne, takie jak długotrwały niepokój czy depresja. Według Stowarzyszenia Francuskich Towarzystw Autostradowych (Association des sociétés françaises d’autoroutes, ASFA) senność stanowi główną przyczynę wypadków na autostradach (1 na 3). Jest więc nawet częstszą przyczyną niż alkohol (1 na 6) oraz nadmierna prędkość (1 wypadek na 10). W długotrwałej perspektywie brak snu może powodować:

  • Wzrost ryzyka zachorowania na cukrzycę. Niewyspane osoby mają tendencję do zjadania większej ilości słodyczy i przekąsek, przez co jedzą mniej zdrowego pożywienia, np. mniej warzyw. Naukowcy przypuszczają, że wynika to stąd, że dla dobrego funkcjonowania mózg spala glukozę. W momencie, gdy organizmowi brakuje snu, mózg pracuje z większym wysiłkiem i stara się to zrekompensować wyższym poziomem glukozy – a Ty masz niepohamowaną ochotę na podjadanie!
  • Przyrost wagi. Kiedy brak Ci snu, organizm zmniejsza produkcję leptyny – hormonu, który informuje mózg o sytości. Jednocześnie wzrasta poziom greliny – hormonu odpowiedzialnego za uczucie głodu. Brak snu zakłóca również wydzielanie dwóch hormonów wspomagających spalanie tłuszczu: testosteronu oraz hormonu wzrostu.
  • Przyspieszenie procesu starzenia się.
  • Nadciśnienie.
  • Depresję.
  • Wzrost ryzyka zachorowania na raka. Przypuszczalnie ryzyko to rośnie z powodu zmniejszenia poziomu melatoniny – hormonu o właściwościach przeciwrakowych wydzielanego w nocy (u zwierząt cierpiących na poważne zaburzenia snu guzy powiększały się dwa do trzech razy szybciej).

Innymi słowy, złe samopoczucie po nieprzespanej nocy nie jest jedynie złudzeniem – ciało i mózg rzeczywiście na tym cierpią. Nie ma co się dziwić, że fizyczne konsekwencje również dają się odczuć.

Zdumiewające zalety snu

W przeciwieństwie do zbyt krótkich nocy, długie spanie przyniesie Ci korzyści, których być może nawet się nie spodziewasz! Interesujące badanie przeprowadzono na grupie zawodowych koszykarzy z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii, którego wyniki opublikowano w 2012 r. w czasopiśmie medycznym Sleep. Autorzy poprosili grupę ochotników, aby ci spali co najmniej dziesięć godzin każdej nocy przez pięć do siedmiu tygodni, czyli 1–3 godzin dłużej niż zwykle. Nie wszystkim się to udało, jednak średnio spali o dziewięćdziesiąt minut dłużej każdej nocy. Skutki były natychmiastowe: wszyscy zaczęli biegać szybciej i na przebiegnięcie trzech długości boiska potrzebowali średnio o jedną sekundę mniej. Innymi słowy, jest to różnica czasu decydująca o wygranej podczas meczu. Badacze zauważyli również, że poprawiła się ich celność (więcej piłek w koszu) oraz ogólne samopoczucie. Byli mniej zmęczeni podczas dnia. Warto zauważyć, że w rzeczywistości sportowcy spali znacznie krócej niż im się wydawało. Szacowali, że śpią około dziesięciu i pół godziny co noc, jednak na nadgarstkach założone mieli urządzenia mierzące czas snu na podstawie ruchów ciała. Według owych urządzeń koszykarze średnio spali sześć godzin i czterdzieści pięć minut podczas pierwszych pięciu tygodni trwania badania oraz osiem i pół godziny w drugiej części badania.

Przestrogi przed zbyt długim snem

Specjaliści ds. snu przestrzegają jednak przed zbyt długim spaniem – człowiek nie jest najlepiej przystosowany do spania po dziesięć godzin na dobę, nie mówiąc już o problemach natury praktycznej, których mogłoby to przysparzać. Dodatkowo spanie ponad dziewięć godzin dziennie może podnosić ryzyko chorób sercowo-naczyniowych o 50%.

Sen optymalny

Według dr. Anila Ramy, Dyrektora ds. Medycznych Sleep Medicine Laboratory w Kaiser, San Jose (Kalifornia), siedem do dziewięciu godzin snu dziennie to optymalna długość.

Na równi ze sportem i żywieniem

Maratończyk oraz triathlonista Scott Dunlap w wywiadzie przeprowadzonym dla czasopisma San Francisco Chronicle stwierdził, że od dwóch lat dłuższy sen stanowi część programu przygotowującego go do maratonu. „Jeśli spojrzycie na mój plan treningu, sen ma równie duże znaczenie jak dystans, który przebywam, czy mój czas” – mówi sportowiec. Według San Francisco Chronicle, Scott Dunlap podczas okresu treningu śpi zwykle od sześciu do siedmiu godzin dziennie, jednak zwiększa ten czas do dziewięciu – dziesięciu godzin na dwa tygodnie przed zawodami. „Odkąd sypiam dłużej, moje wyniki znacznie się poprawiły. Stanowi to dla mnie taką różnicę jak między z trudem wywalczonym miejscem w pierwszej dziesiątce a zakończeniem zawodów na podium”. A zatem, nawet, jeśli nie biegasz w maratonach, śpij więcej! Zdrowia życzę ! Jean-Marc Dupuis   Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Narkotyki – o tym nie przeczytasz nigdzie indziej

31.12.2014
Narkotyki – o tym nie przeczytasz nigdzie indziej

Uzależnienie od narkotyków twardych przedstawiane jest jako rodzaj choroby dotykającej niewinne ofiary, w podobny sposób jak na przykład zwyrodnienie stawów.

Będąc ofiarami dilerów, konsumenci narkotyków, którzy chcieliby przestać brać, musieliby znosić wielkie cierpienia w fazie odstawienia.

Chodziłoby więc o rodzaj choroby, zależnej od medycyny.

Myślę jednak, że to mit, który narkomanom robi krzywdę, ponieważ:

  • dostarcza im wymówki, „dobrego” powodu, aby nadal tkwić w uzależnieniu;
  • co jeszcze gorsze: ukrywa prawdę o uzależnieniu od narkotyków, a tym samym utrudnia podjęcie dostosowanych działań, które zapobiegłyby braniu narkotyków oraz pomogły osobom uzależnionym wyjść z nałogu.

Niebezpieczeństwo delirium tremens

Zacznijmy od obalenia mitu jakoby faza odstawienia była niebezpieczna i straszliwie bolesna, co wyjaśniałoby, dlaczego narkomani nie mogą wyjść z uzależnienia bez pomocy lekarskiej.

Opisywane w powieściach i filmach przerażające sceny obrazujące, co dzieje się z osobami pozbawionymi narkotyków, to wymysły. Takie sceny inspirowane są tak naprawdę zespołem odstawienia występującym w alkoholizmie.

U 5 – 10% alkoholików, odstawienie alkoholu wywołuje delirium tremens, stan pobudzenia z gorączką, drgawkami całego ciała, koszmarami i zaburzeniami świadomości. Delirium tremens kończy się śmiercią u 15% osób, jeśli jest leczone, oraz u 35% osób, jeśli nie jest leczone1.

Jest to więc bardzo poważny problem i jest absolutnie konieczne, aby alkoholik trafił pod opiekę lekarza.

Ale żaden podobny zespół odstawienia nie istnieje w przypadku odstawienia narkotyków, takich jak konopie indyjskie, kokaina i LSD.

Możesz się o tym przekonać, czytając przykładowy artykuł o odstawianiu kokainy2lub inny cytowany artykuł3, a także w Wikipedii pod hasłem zespół abstynencyjny4. W każdym z tych miejsc jest informacja, że okres odstawienia jest bardzo trudny, ale opisywane są wyłącznie poszczególne odczucia, takie jak złe samopoczucie, zmęczenie, lęki, pobudzenie itp.

To dlatego, że nie ma fizycznych niebezpiecznych objawów podobnych do tych wywołanych przez delirium tremens.

Przypadek szczególny – heroina

Heroina jest jedynym używanym narkotykiem, którego faza odstawienia jest trudna (jednak nie tak jest aż tak niebezpieczna ani nie wymaga opieki lekarskiej)

Odstawienie wywołuje złe samopoczucie z objawami przypominającymi grypę, jednak bez gorączki. Dokładne objawy są następujące:

  • Około 12 godzin po ostatniej dawce heroiny pojawia się ziewanie, łzawienie, wodnisty katar, pocenie się i niepokój.
  • W ciągu 24 godzin od odstawienia narkoman ma skurcze mięśni, odczuwa bóle mięśniowe, mdłości, jest rozdrażniony i ma problemy z zaśnięciem.
  • Około trzeciego dnia pojawiają się problemy z układem trawiennym (wymioty, biegunka), wzmożona praca serca i podwyższone ciśnienie krwi.
  • Następnie te objawy zmniejszają się i zanikają mniej więcej do ósmego dnia.

W Europie życie osoby uzależnionej od heroiny nie jest nigdy zagrożone przez fazę odstawienia. Owszem, jest to mało przyjemne, ale nie ma cech szczególnego zagrożenia5.

Dlaczego w takim razie tak trudno narkomanowi przestać zażywać narkotyki?

Z bardzo „dobrych” powodów, które jednak nie mają nic wspólnego z medycyną ani z uzależnieniem fizycznym.

Narkotyki ogromnie ułatwiają życie – pozornie

Jeśli trudno jest przekonać narkomana do zaprzestania brania, to dlatego, że narkotyki ogromnie ułatwiają mu życie – a przynajmniej tak mu się wydaje.

Media często obecnie mówią o efektach, które narkotyki przynoszą w zwalczaniu bólu fizycznego. Prawdą jest, że konopie indyjskie są skuteczne w tym zakresie. W Niemczech właśnie wprowadzono przepisy zezwalające na ich uprawianie i stosowanie jako środki przeciwbólowe6.

Heroina również ma silne działanie przeciwbólowe, ponieważ powstaje z opium, podobnie jak morfina, którą powszechnie używa się w szpitalach oraz w leczeniu paliatywnym.

Jednak prawdziwym powodem takiego sukcesu narkotyków w naszym społeczeństwie jest to, że dostarczają natychmiastowej ulgi od cierpień moralnych.

Jeśli czujesz się samotny, brzydki, głupi i do niczego, to weź marihuanę, LSD, kokainę lub heroinę, a poczujesz się znowu dobrze w swoim ciele. Zobaczysz życie przez różowe okulary.

Kokaina da Ci wrażenie, że jesteś w superformie i możesz wszystko. Włamywacze zażywają ją przed akcją, a gwiazdy rocka i gwiazdy telewizji przed wyjściem na scenę. Uczestnicy imprez techno mogą po jej zażyciu podskakiwać w rytm muzyki przez całą noc i cały dzień bez potrzeby snu.

Osoba, która w życiu zna same porażki (niepowodzenia w szkole, w miłości, w pracy itd.) będzie mogła dzięki narkotykom doznać uczucia dumy, dobrego samopoczucia, a nawet takiej radości, jaką normalnie doświadcza się po dokonaniu jakiegoś wyczynu.

Narkotyk umożliwia „świętowanie” nawet wtedy, gdy nie ma ku temu żadnego powodu (a raczej znalazłyby się powody, aby zwątpić w siebie i życie).

Uczucie dumy i szczęścia jest dla człowieka niezbędne. Bez tego człowiekowi przestaje się chcieć żyć. Dlatego mówi się o „uzależnieniu psychicznym” od narkotyków. Ten rodzaj uzależnienia jest tym silniejszy, im większe trudy życia odczuwa dana osoba.

Spirala piekielna

Narkotyki pozwalają ludziom uniknąć zmierzenia się z wyzwaniami istnienia. Tych, którzy regularnie je zażywają, skłania do pasywności, obojętności, niezwracania uwagi na swoje problemy.

Uczeń, który ma niepowodzenia w nauce, z jeszcze większym prawdopodobieństwem będzie „oblewał” kolejne egzaminy. Osoba samotna będzie miała jeszcze mniejsze szanse na spotkanie pokrewnej duszy. Osoba, która miała problemy zawodowe i finansowe, zanim odkryła to „cudowne” rozwiązanie, będzie miała problemy jeszcze większe, skoro narkotyki są drogie, a ich dawki, aby utrzymać ten sam efekt, trzeba wciąż zwiększać.

Konsekwencje narkotyków dla człowieka jako jednostki i konsekwencje społeczne są katastrofalne. Prowadzą do rozwodów, do bezdomności, do śmierci.

Podczas gdy w życiu narkomana problemy się nawarstwiają, narkotyk daje mu chwile ucieczki, które są mu coraz bardziej potrzebne, aby nie widzieć coraz bardziej przerażającej rzeczywistości.

Dlatego, jeśli spotkasz narkomana, który dotarł już do tak zaawansowanego stadium, jego „prawdziwe życie” jest w tak wielkiej rozsypce, że niezwykle trudno jest go przekonać, aby przestał brać. On po prostu nie chce już żyć w rzeczywistym świecie. I można go zrozumieć.

Dlatego to jest piekielna spirala.

Jak pomóc narkomanowi?

Aby narkomanowi pomóc wyjść z nałogu, najpierw trzeba go przekonać, że skonfrontowanie się z problemami prawdziwego życia ma sens, że warto. Trzeba więc podjąć z nim pracę nad sensem życia (dlaczego żyć? po co?).

Potrzeba będzie odnaleźć odpowiedzi na (trudne) pytania:

Dlaczego akceptować nieszczęście czy ból? Jak przejść rozczarowania? Dlaczego akceptować siebie takiego, jakim się jest, z własnymi ograniczeniami i wadami? Jak przekształcić porażkę w doświadczenie, które pomoże mi się rozwijać? Po co się zmuszać do wysiłku, aby zwyciężyć?

Nie muszę Ci mówić, że to nieziemski problem, skoro narkoman wie, że tak łatwo odnaleźć takie samozadowolenie po skręceniu jointa, wciągnięciu kreski koksu czy po małym wstrzyknięciu.

Należy znaleźć argumenty, które wywołają refleksję nad życiem. To miesiące i lata obecności, rozmów i współpracy z tą osobą. Trzeba jej pomóc odkryć satysfakcję z dobrze wykonanej pracy, szczęście wynikające z przyjaźni lub z miłości do prawdziwej osoby (a nie do skręta czy strzykawki), piękno świata, sztuki, natury, kobiety, dziecka itd.

Takie towarzyszenie drugiej osoby nie może się więc odbyć bez solidnego podejścia filozoficznego, a nawet mocnej duchowości. Zakłada, co jest najwyższą trudnością. Osoba pomagająca narkomanowi, sama znalazła już jakąś formę szczęścia w swoim życiu bez narkotyków. Bez tego, wysnuje on wniosek, że wszystkie rady są tylko pięknym utopijnym dyskursem nie do przełożenia na życie…

Poza tym, zagrożenie nigdy nie zniknie zupełnie. Wystarczy większe zmęczenie, rozczarowanie, infekcja, zły sen czy złe spotkanie… i pokusa powrotu do narkotyków znów się pojawi.

Dzięki marihuanie, czuję się dobrze nawet wtedy, a zwłaszcza wtedy, gdy wszystko się wali w moim życiu

W broszurach dystrybuowanych w szkołach ostrzega się dzieci, że narkotyki mogą skutkować uzależnieniem „już po pierwszym użyciu”.

I to nie dlatego, że organizm od razu przyzwyczaja się do narkotyku tak bardzo, żeby fizycznie mieć potrzebę ponownego zażycia. Tak jak wspomniałem, w przypadku większości narkotyków nie ma takiego prawdziwego uzależnienia fizycznego.

Problemem jest to, że wielu spośród nastolatków, czyli osób z natury wrażliwych, ma trudne życie. Nastolatkowie stykają się ze sporą przemocą w swoich dzielnicach, szkołach, środkach transportu, w rozbitych rodzinach. Paraliżuje ich przyszłość z perspektywą bezrobocia i głęboko zdegradowanego środowiska.

Gdy odkryją, że mogą od tego wszystkiego uciec dzięki „trawce” (lub innym narkotykom), wówczas bardzo trudno ich przekonać, że warto podjąć wyzwania, pozostać w realnym świecie i odnaleźć szczęście.

Dzięki marihuanie, czuję się dobrze nawet wtedy, a zwłaszcza wtedy, gdy wszystko się wali w moim życiu. Nie ma już potrzeby pokonywać gór, wygrywać wyścigów czy walk bokserskich. Nie ma już potrzeby uczenia się do zawodu, który się podoba. Nie ma już potrzeby kończenia studiów. Nie ma już potrzeby, aby zostać wirtuozem gry na pianinie. Ani potrzeby znalezienia dziewczyny, która się naprawdę podoba. Nie ma już potrzeby, żeby mieć życiowe plany.

Dlatego właśnie dobrze jest młodym ludziom mówić, aby nigdy, przenigdy nie próbowali. Nawet raz. Nawet dla zabawy.

Trzeba za to, co jeszcze bardziej konieczne, pokazać im, że istnieje inna droga, która da im więcej szczęścia niż sztucznie wywoływany raj. I to właśnie jest trudne. To właśnie robimy bardzo słabo, a rozdawane w szkołach broszurki nie dają nigdy żadnego wiarygodnego rozwiązania.

Śmiałe porównanie do leków

To, co powiem, może szokować, ale moim zdaniem wiele leków jest, tak jak narkotyki, sposobem na ucieczkę od twardej rzeczywistości życia.

W języku francuskim a także polskim, są dwa oddzielne słowa, czyli „narkotyk” oraz „lek”, ale język angielski ich nie rozgranicza i określa jednym słowem: „drug”.

Wyobraź sobie, że francuskojęzyczni czy polskojęzyczni lekarze zaczną do pacjentów mówić następująco:

Szanowny Panie,Widzę, że spożywa Pan za dużo cukru oraz za dużo pali. Właśnie zaczyna się cukrzyca i niszczenie tętnic krwionośnych. 

Ma Pan dwa wyjścia:

Pierwsze wyjście, to przejść na zdrowy tryb życia, lepszą dietę i rzucenie palenia. Proszę się zapisać się na newsletter Poczta Zdrowia, aby otrzymywać bezpłatne porady na ten temat.  

Drugie wyjście, to zażywanie narkotyków, aby móc zupełnie spokojnie zapomnieć o prawdziwym stanie swojego zdrowia. Może Pan kontynuować życie tak jak wcześniej. 

Narkotyki sprawią, że objawy choroby znikną. Nie ma ryzyka zatrzymania przez policję, ponieważ narkotyki są dozwolone przez państwo. Są nawet refundowane przez państwowy system ubezpieczeń zdrowotnych! Nie wyda więc Pan ani grosza. Za to choroba będzie postępowała po cichu. 

Narkotyki wywołają zaburzenia natury psychologicznej, które przyczynią się do innych chorób. Ryzyko hospitalizacji i śmierci będzie wzrastać. A im dłużej będzie Pan brać narkotyki, tym trudniej będzie wrócić do zdrowego trybu życia. Prawdę mówiąc, szybko dojdzie Pan do punktu, z którego będzie już zbyt późno, aby zawrócić. 

A więc, które wyjście Pan wybiera?

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Źródła:

1. Wikipedia, Majaczenie alkoholowe; http://fr.wikipedia.org/wiki/Delirium_tremens

2. Cocaïne: sortir de la dépendance; http://sante.lefigaro.fr/actualite/2011/01/23/10689-cocaine-sortir-dependance

3. Cocaïne; http://www.centres-pharmacodependance.net/grenoble/ORITHYE/Monograp/cocaine.htm

4. Wikipedia, Zespół abstynencyjny; http://fr.wikipedia.org/wiki/Sevrage_(toxicologie)

5. Syndrome de sevrage; http://www.psychologies.com/Dico-Psycho/Syndrome-de-sevrage

6. Cannabis thérapeutique. Sa culture autorisée en Allemagne;

http://www.ouest-france.fr/allemagne-la-culture-de-cannabis-des-fins-

medicales-autorisee-2715337

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Choroba zwyrodnieniowa stawów – sposoby na uniknięcie wózka inwalidzkiego

30.12.2014
Choroba zwyrodnieniowa stawów – sposoby na uniknięcie wózka inwalidzkiego

Najczęstszą dolegliwością związaną ze stawami występującą po pięćdziesiątce jest choroba zwyrodnieniowa stawów1.

Pewnego ranka, wstając z łóżka, zaczynasz odczuwać sztywność w stawach lub ukłucie jakby stalowym szpikulcem w biodrze czy kolanie przy schodzeniu ze schodów.

Gwałtownie legną w gruzach marzenia o spokojnej przyszłości – o swobodnym wyruszaniu w dalekie podróże, zabawie z wnukami w ogrodzie czy zwyczajnym wykonywaniu manualnych czynności takich jak majsterkowanie czy przechadzanie się po ogrodzie bez odczuwania ciężkiego do zniesienia bólu przeszywającego całe ciało.

Choroba zwyrodnieniowa stawów może obejmować biodra, łokcie, nadgarstki, palce i kręgosłup.

Przy każdym uciśnięciu stawu występuje ból, a elastyczność ciała stopniowo się zmniejsza. Miejsca połączeń stawowych stają się czerwone, gorące, spuchnięte, a nawet zdeformowane. Dolegliwości ulegają nasileniu się przy zmianach temperatury.

Problem wynika z tego, że 76% osób cierpiących na chorobę zwyrodnieniową stawów i przyjmujących w związku z tym leki, ocenia dolegliwości jako graniczące z niepełnosprawnością.

W głębinach tkanki chrzęstnej szykuje się katastrofa

Jeśli mówimy o 76% przypadków, w których dolegliwości graniczą z niepełnosprawnością, oznacza to, że leczenie farmakologiczne nie jest skuteczne.

Co gorsza, wiele badań wykazało, że środki przeciwbólowe przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów pogarszają sytuację, a mianowicie przyspieszają degradację chrząstki.

Jest to podstępne, ponieważ początkowo pacjenci tkwią w przekonaniu, że ich stan zdrowia zmierza ku lepszemu.

Chorzy nic nie podejrzewają, ponieważ leki tymczasowo maskują odczuwanie bólu.

Jednak są to tylko pozory. W głębi tkanki chrzęstnej, kościach i ścięgnach szykuje się prawdziwa katastrofa:

  • Norwescy lekarze z Oslo przebadali 186 osób cierpiących na chorobę zwyrodnieniową biodra. 58 z nich przyjmowało lek zapobiegający zapaleniom o nazwie Indochin, który należy do niesteroidowych leków przeciwzapalnych (NLPZ). Po wykonaniu zdjęć rentgenowskich okazało się, że u pacjentów przyjmujących Indochin stan biodra pogarszał się znacznie szybciej niż u pozostałych pacjentów.
  • W Portugalii dr Antonio Lopez Vaz ze szpitala w Oporto przeprowadził badania na 48 osobach cierpiących na chorobę zwyrodnieniową kolana. Pacjenci zostali podzieleni na dwie grupy. Przez osiem tygodni jedna grupa przyjmowała codziennie 1,5 g glukozaminy (naturalnego składnika, o którym będę mówił w dalszej części artykułu), a druga grupa przyjmowała 1,2 g ibuprofenu (NLPZ).

Początkowo ból u chorych przyjmujących ibuprofen zmniejszał się szybciej niż w pacjentów z drugiej grupy. Ta tendencja utrzymywała się przez pierwsze dwa tygodnie.

Jednak pod koniec ósmego tygodnia ból znowu zaczął się nasilać, aż w końcu stał się o wiele bardziej dotkliwy niż w grupie pacjentów przyjmujących glukozaminę (składnik naturalny).

To nie był koniec koszmaru.

Krwawiące wrzody żołądka

Ibuprofen, podobnie jak inne leki typu NLPZ mogą okazać się niebezpieczne przy długotrwałym stosowaniu. Stosowane przez długi czas wywołują krwawienia spowodowane nadżerkami w ściankach żołądka i jelit.

Choroba zwyrodnieniowa stawów to nie kaszel czy złamana noga. Problem nie zniknie z czasem, a leczenie nie polega na tymczasowym uśmierzeniu bólu. Celem leczenia jest to, żeby pacjent za pół roku, dwa lata czy za dekadę nie wylądował na wózku inwalidzkim lub nie skończył unieruchomiony na szpitalnym łóżku.

Naturalne i skuteczne sposoby na chorobę zwyrodnieniową stawów

Na szczęście istnieją naturalne sposoby leczenia niepociągające za sobą niepożądanych efektów.

Jednak podobnie jak w przypadku lekarstw, nie są to „środki-cud”, które jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki rozwiążą problem.

Niemniej jednak w przeciwieństwie do leków, naturalne sposoby leczenia pozwalają znacznie zmniejszyć:

  • ryzyko wystąpienia bólu związanego z chorobą zwyrodnieniową stawów;
  • prawdopodobieństwo wystąpienia powikłań związanych z chorobą zwyrodnieniową stawów;

Mogą się również przyczynić do odbudowy tkanki chrzęstnej, czego nie zapewni żaden lek przeciwzapalny (jak wspomniałem wcześniej, leki najczęściej stosowane przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów, czyli NZLP, przyspieszają niszczenie tkanki chrzęstnej).

Jak odwrócić skutki choroby zwyrodnieniowej stawów?

Wbrew powszechnemu przekonaniu choroba zwyrodnieniowa stawów nie jest ani nieodwracalna, ani nieuchronna. Ale nie chodzi tu o tkankę chrzęstną, która zużywa się jak opony w samochodzie.

Mechanizm choroby zwyrodnieniowej stawów jest o wiele bardziej skomplikowany, jednak postaram się wytłumaczyć wszystko w sposób jasny i prosty. Gdy tylko ją zrozumiesz, przekonasz się również, dlaczego istnieją na nią naturalne, skuteczne sposoby oparte na prostych suplementach diety, które pozwolą na odwrócenie skutków choroby.

Cierpliwości! Poniżej znajdziesz wszystkie przydatne informacje.

Niedawno odkryta prawdziwa przyczyna choroby zwyrodnieniowej stawów

Przez długi czas za przyczynę choroby przyjmowano zużywanie się tkanki chrzęstnej, czyli białej, elastycznej substancji pokrywającej zakończenia kości, dzięki czemu mogą one ocierać się o siebie bez bolesnego tarcia, a wszelkie wstrząsy są amortyzowane.

Jednak na początku pierwszej dekady XXI wieku amerykańscy naukowcy zauważyli, że tak nie jest. Gdyby choroba wynikała ze zużycia tkanki chrzęstnej, występowałaby ona o wiele częściej u sportowców niż u reszty ludzi. W rzeczywistości sytuacja ma się dokładnie odwrotnie.

Prawdziwą przyczyną problemu są komórki tkanki chrzęstnej, które „oszalały”.

W normalnych okolicznościach chrząstka nieustannie się odnawia, za co odpowiedzialne są wyspecjalizowane komórki zwane chondrocytami. Bez przerwy „zarządzają” one starą tkanką chrzęstną i produkują nowe „cegiełki” tak, aby warstwa chrząstki zawsze pozostawała gruba, elastyczna, właściwie nawodniona i zapewniała odpowiednią ochronę kościom.

Z góry przepraszam za używanie trudnych terminów takich jak „chondrocyty”. Niestety, jestem zmuszony poprosić Czytelników o zapamiętanie tego słowa, ponieważ będzie się ono pojawiało wielokrotnie w tym newsleterze.

Prosiłbym o zapamiętanie następujących informacji:

Chondrocyty pełnią bardzo ważną funkcję – pomagają w pozbywaniu się przez organizm starej tkanki chrzęstnej i dostarczają materiałów do zbudowania nowej tkanki. Dzięki nim stawy zachowują elastyczność przez dziesiątki lat.

Jednak gdy chondrocyty zaczynają być źle traktowane, „szaleją”, a konsekwencje tego są tragiczne.

Zanim przejdę do złych wieści, chciałbym wspomnieć o tym, jak dbać o swoje chondrocyty. Do poniższych porad można, a wręcz trzeba stosować się nawet wtedy, gdy choroba już się zaczęła.

Jak troszczyć się o chondrocyty?

Aby zapobiec wystąpieniu choroby zwyrodnieniowej stawów lub jej dalszemu postępowi, trzeba zatroszczyć się o swoje chondrocyty.

W tym celu należy:

  1. zapewnić im optymalny stopień dotlenienia oraz dostarczać składników odżywczych, których chondrocyty potrzebują, aby funkcjonować i brać udział w regeneracji chrząstki;
  2. chronić je przed wstrząsami z zewnątrz. Chondrocyty nie tolerują gwałtownych uderzeń oraz substancji biorących udział w procesach zapalnych (cytokin, leukotrienów). W związku z tym, gdy w ciele występuje długotrwały stan zapalny, czy to z uwagi na nietolerancje pokarmowe, nadwagę czy niezdrowy tryb życia, chondrocyty mogą również zachorować i „oszaleć”.

Prawidłowe odżywianie chondrocytów

Należy zacząć od odpowiedniej diety. Chondrocyty znajdują się w tkance chrzęstnej, a chrząstka charakteryzuje się specyficzną właściwością – nie jest odżywiania przez naczynia krwionośne.

Oznacza to, że w przeciwieństwie do innych komórek ciała tlen i substancje odżywcze nie docierają do komórek tkanki chrzęstnej z krwią.

Tym, co odżywia komórki tkanki chrzęstnej jest maź stawowa – płyn przypominający w wyglądzie białko jaja, którym oblane są stawy.

Aby prawidłowo dotleniać i odżywiać chondrocyty, trzeba sprawić, aby maź stawowa głęboko wnikała w tkankę chrzęstną. W tym celu należy regularnie uprawiać aktywność ruchową, ponieważ tkanka ta ma strukturę podobną do gąbki. Przy każdym uciśnięciu, odrobina mazi stawowej krąży wewnątrz i na zewnątrz tkanki, dzięki czemu substancje odżywcze i tlen docierają do chondrocytów.

Problemy pojawiają się, kiedy:

  1. Aktywność ruchowa nie jest wystarczająca: długie godziny spędzone przed telewizorem, w pracy, samochodzie, siedzący tryb życia mogą sprawić, że chondrocyty będą cierpieć na niedobór tlenu i substancji odżywczych, a przez to ulegną osłabieniu i degeneracji.
  2. Tkanka chrzęstna jest narażona na nadmierny ucisk: osoby z nadwagą miażdżą swoją chrząstkę. Podobnie jak wilgotna gąbka, na której położono grubą książkę, tkanka chrzęstna zgniata się, uwalnia maź stawową i w związku z tym chondrocyty pozostają niedotlenione i nieodżywione. Pojawia się ryzyko, że chondrocyty „oszaleją”.

Właśnie dlatego przy zapobieganiu chorobie zwyrodnieniowej stawów bardzo ważna jest aktywność fizyczna i trzymanie się swojej idealnej wagi.

Jednak to może nie wystarczyć. Trzeba też unikać wstrząsów i długotrwałych zapaleń.

Ochrona chondrocytów przed wstrząsami i zapaleniami

Tkanka chrzęstna jest w stanie wytrzymać częste uciskanie.Możesz skakać, tańczyć i biegać bez obaw. Ruch ma pozytywny wpływ na chrząstkę. Jednak nie jest ona stworzona do bycia miażdżoną.

W przypadku zwichnięcia, upadku przy jeździe na nartach czy grze w piłkę nożną, wypadku samochodowego czy rowerowego uderzenie może być na tyle silne, że tkanka zostanie zmiażdżona i przez to uszkodzona na zawsze.

W takiej sytuacji cierpią również chondrocyty i mogą w ten sposób oszaleć.

U osób, które w młodym wieku doświadczyły podobnych wypadków, ryzyko wystąpienia choroby zwyrodnieniowej stawów jest podwyższone. Zwłaszcza one powinny zastosować się do porad dotyczących zapobiegania chorobie, o których będę mówił w dalszej części artykułu. Im wcześniej zaczną ich przestrzegać, tym bardziej zauważalne będą efekty (m.in. wyeliminowanie przeszywającego bólu).

Poza tym chondrocyty są niezwykle wrażliwe na substancje wydzielane przez ciało przy stanach zapalnych. Długotrwałe zapalenia mogą być spowodowane między innymi przez nietolerancję pokarmową, nadwagę, niezdrowy tryb życia, chroniczny stres i sprawiają, że chondrocyty są nadwyrężone i mogą „oszaleć”.

Należy również pamiętać, że aktywność chondrocytów obniża się wraz w wiekiem.

Wszystkie powyżej opisane zjawiska powinny być traktowane poważnie. Nie chodzi tu tylko o przejściowy ból, który początkowo wywołują.

Tajemnica oszalałych chondrocytów

Chondrocyt „oszalały” w wyniku choroby przestaje spełniać swoją funkcję:

  • zaczyna zabijać inne chondrocyty,
  • atakuje zdrowe komórki budujące tkankę chrzęstną, niszcząc je;
  • uniemożliwia wytwarzanie nowej warstwy chrzęstnej(wykorzystywanie nowych „cegiełek” do budowania chrząstki).

To przerażające. Chondrocyty, komórki zaprogramowane do odnawiania tkanki chrzęstnej, zaczynają działać dokładnie odwrotnie, kiedy oszaleją.

W ten sposób zaczyna się błędne koło – im bardziej zaawansowana choroba zwyrodnieniowa stawów, tym większe zapalenie. Im większe zapalenie, tym więcej chondrocytów choruje i pogłębia stan chorobowy!

Błąd, którego należy unikać

Teraz staje się już jasne, dlaczego przyjmowanie środków przeciwbólowych stanowi podstawowy błąd.

Leki przeciwbólowe zaburzają odczuwanie, a przez to utrudniają rozpoznanie choroby, która rozwija się w stawach.

A tymczasem dzień po dniu choroba stopniowo postępuje. Z upływem czasu coraz więcej chondrocytów zostaje objętych zapaleniem i wydziela substancje biorące udział w procesach zapalnych, które z kolei przyspieszają niszczycielskie działanie chondrocytów.

Wkrótce zaatakowane zostają wszystkie części stawów. Ścięgna, kości, a nawet maź stawowa, która w normalnych warunkach nawilża i odżywia stawy, są niszczone przez substancje  produkowane przez ciało przy stanach zapalnych.

Stąd też biorą się zaczerwienienia, opuchlizna, ból, który ostatecznie staje się nie do zniesienia.

Choroba zwyrodnieniowa stawów nie jest sprawą błahą. Należy wykorzystać wszelkie możliwe sposoby, aby jej uniknąć lub ją opanować, jeśli proces chorobowy już się rozpoczął.

Przyszłość pod znakiem zapytania

Jest to o tyle ważne, że przy opisywaniu tego brzemiennego w skutki zjawiska pozwolę sobie na wykorzystanie specjalistycznych terminów.

Zamiast wytwarzać nową tkankę chrzęstną, zgodnie z ich przeznaczeniem, rozszalałe chondrocyty:

  1. Niszczą istniejącą tkankę chrzęstną, wydzielając metaloproteinazy, co wykracza poza ich standardową funkcję usuwania starych warstw chrząstki. Chondrocyty atakują zdrowe i nowe komórki.
  2. Uniemożliwiają produkcję budulca niezbędnego do budowania nowej tkanki chrzęstnej. Składa się on z kolagenu i proteoglikanów.
  3. Atakują inne części stawów (więzadła, kości, maź stawową), wydzielając agresywne substancje biorące udział w procesach zapalnych takie jak leukotrieny i cytokiny.

Teraz już staje się jasne, dlaczego zdrowy tryb życia, regularna, lecz nieprzesadna aktywność fizyczna i zachowanie optymalnej wagi mają tak ogromne znaczenie. Należy zrobić wszystko, aby uniknąć wprawienia w ruch błędnego koła stanu zapalnego.

Jeśli ten proces już się u Ciebie rozpoczął, musisz:

  1. zatrzymać zapalenie przy pomocy naturalnych środków przyjaznych dla organizmu;
  2. dostarczyć stawom „cegiełek” potrzebnych do budowy nowych warstw chrząstki, a których wytwarzanie wstrzymały chore chondrocyty.

Plan działania jest więc jasny!

Przejdźmy do szczegółów dotyczących tego, co dokładnie należy robić.

Zatrzymać zapalenie stawów

  • Pierwszym krokiem jest ugaszenie pożaru, który powstał w Twoich stawach. Jeśli za mało się ruszasz, zacznij regularnie uprawiać sport, aby przywrócić krążenie mazi stawowej w tkance chrzęstnej.
  • Jeśli cierpisz na nadwagę, zrzuć kilka kilogramów. Pierwszym krokiem w tym kierunku jest zrezygnowanie z produktów bogatych w mąkę, skrobię i słodkości.

Jeśli w Twoim przypadku choroba zwyrodnieniowa stawów wystąpiła w wyniku wypadku, który miał miejsce w przeszłości lub w związku z zaawansowanym wiekiem, przejdź bezpośrednio do kolejnego punktu.

Dieta zapobiegająca chorobie

Istnieją liczne dane oparte na badaniach klinicznych wykazujące zależność między zapaleniami a sposobem odżywiania.

Aby ograniczyć powstawanie stanów zapalnych, a tym samym zmniejszyć ryzyko wystąpienia choroby zwyrodnieniowej stawów:

  • Jedz więcej owoców i warzyw. Z uwagi na wysoką zawartość przeciwutleniaczy pomogą Ci one załagodzić zapalenia wywołane przez wolne rodniki.
  • W miarę możliwości spożywaj jak najwięcej przypraw mających właściwości przeciwzapalne – dodawaj do posiłków pieprz, kurkumę, cynamon, imbir.
  • Zwiększ spożycie kwasów omega-3 (zawartych w oleju rzepakowym, nasionach lnu, sardynkach, tuńczyku, łososiu, makreli) i zmniejsz spożycie kwasów omega-6 (oleje i margaryny na bazie nasion słonecznika, kukurydzy i pestek winogron). Kwasy omega-3 mają działanie przeciwzapalne, podczas gdy kwasy omega-6 wzmagają stany zapalne.

Pamiętaj, że kwasy omega-3 pochodzenia rybnego nie tylko działają przeciwzapalnie, ale blokują również substancje przeżerające chrząstkę, zwane agrekanazami.

Gdy wszystkie wyżej wymienione sposoby zostały już wprowadzone w życie, czas sięgnąć po królową wśród roślin o działaniu przeciwzapalnym.

Przeciwzapalna roślina, która wznieca płomienie

Królową wśród roślin o działaniu przeciwzapalnym jest ziele wywodzące się z afrykańskiej pustyni Kalahari.

Jego lecznicze właściwości prawdopodobnie zostały odkryte przez ludy zamieszkujące południową Afrykę, które wykorzystywały sporządzony z niego wywar do zwalczania problemów z trawieniem, reumatyzmu, zapaleń stawów i do obniżania gorączki.

Tę roślinę o owocach pokrytych haczykami nazywa się hakoroślą rozesłaną (Harpagophytum procumbens)2 lub po angielsku „devil’s claw” („czarci pazur”). Jak wskazuje angielska nazwa, roślina bezlitośnie rozprawia się z chorobą zwyrodnieniową stawów.

Badania dowiodły, że ma ona niezwykłą zdolność do zmniejszania stężenia cytokin – substancji zapalnych3. Wyniki badań opublikowane w 2003 roku potwierdziły znaczne zmniejszenie bólu i objawów choroby zwyrodnieniowej stawów u 75-osobowej grupy pacjentów leczonych Harpagophytum procumbens.

Ból zmniejsza się o 25 – 45%, podczas gdy zdolność ruchowa wzrasta w podobnym stopniu4. Co więcej, podobnie jak kwasy omega-3, roślina ta hamuje enzymy trawiące tkankę chrzęstną.

Niezwykłe właściwości hakorośli sprawiają, że jest ona podstawowym narzędziem przy zwalczaniu problemów stawowych.

Równie skuteczna jak Vioxx, jednak bez niepożądanych efektów

Nie istnieje powód, dla którego nie powinno się stosować Harpagophytum procumbens na obolałe stawy – zdaje się, że ta roślina została wprost stworzona do tego celu.

Niektórzy Czytelnicy mogą pamiętać, że przemysł farmaceutyczny wynalazł na początku pierwszej dekady XXI wieku leki przeciwbólowe nowej generacji – inhibitory COX-2 (Vioxx). Szybko wycofano je ze sprzedaży po tym, jak okazało się, że wywołują one choroby serca. Mimo wszystko Vioxx był bardzo skuteczny w zwalczaniu bólu.

Badania potwierdziły jednak, że roślina Harpagophytum procumbensjest co najmniej równie skuteczna co inhibitory COX-2, ale nie pociąga za sobą niepożądanych efektów5.

Badania zatwierdzone w 2007 roku6 wykazały, że u 259 pacjentów dawka 280 mg Harpagophytum procumbens pozwoliła w znacznym stopniu (24%) zmniejszyć skutki choroby zwyrodnieniowej stawów.

Cegiełki tkanki chrzęstnej, które chondrocyty przestały produkować

Ugaszony pożar i załagodzone zapalenie oznacza wygraną bitwę, ale (jeszcze) niewygraną wojnę przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów.

Przed Tobą ciężkie zadanie, którym jest rekonstrukcja chrząstki.

Odbudowa będzie niemożliwa dopóki nie dostarczysz stawom budulca, którego „oszalałe” chondrocyty nie są w stanie zapewnić.

Na tym etapie szansa na powodzenie jest bardzo duża.

Już od dziś zacznij przyjmować naturalne substancje, które – jak naukowo udowodniono – po połknięciu trafiają do mazi i będąc w stanie pełnej gotowości, wnikają w głąb chrząstki w celu jej odbudowy, przejmując tym samym funkcję zazwyczaj pełnioną przez chondrocyty.

Istnieją trzy takie wyjątkowe substancje – trzy rodzaje broni przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów.

Broń numer 1: naturalna substancja odbudowująca uszkodzoną tkankę chrzęstną

Bronią numer jeden przeciwko szkodom spowodowanym przez chorobę zwyrodnieniową stawów jest siarczan glukozaminy.

Występuje on w pancerzu niektórych skorupiaków żyjących na płaskowyżach oceanicznych.

Odkrycie siarczanu glukozaminy sprawiło, że światowa społeczność naukowców doznała szoku. Przyczynia się on do odbudowy uszkodzonej chrząstki i przekazuje swoje nawilżające właściwości mazi stawowej, co do tej pory uznawano za niemożliwe.

Kolejne badania potwierdziły skuteczność siarczanu glukozaminy w łagodzeniu objawów choroby zwyrodnieniowej stawów. Efekty działania substancji da się zaobserwować po 2–6 tygodniach leczenia. Przy dłuższym stosowaniu spowalnia ona postęp choroby.

Daje to zdecydowaną przewagę siarczanowi glukozaminy w stosunku do niesteroidowych leków przeciwzapalnych, jako że te ostatnie przyspieszają postęp choroby zwyrodnieniowej stawów. Biodostępność siarczanu glukozaminy w jelitach wynosi 90%, co oznacza, że jest bardzo dobrze przyswajany przez organizm.

Dr Veroli, specjalista od choroby zwyrodnieniowej stawów, poleca w swoich książkach przyjmowanie 1500 mg tej substancji dziennie. Według niego efekty można zaobserwować już po upływie dwóch tygodni.

Według wielu przeprowadzonych badań taka dawka glukozaminy jest skuteczniejsza w łagodzeniu objawów choroby zwyrodnieniowej stawów niż paracetamol, a do tego nie pociąga za sobą żadnych efektów ubocznych.

Osobom cierpiącym na problemy stawowe zaleca się długoterminowe przyjmowanie glukozaminy.

Dwa badania kliniczne przeprowadzone na osobach cierpiących na zwyrodnienie stawów kolana dowiodły, że codzienne przyjmowanie 1500 mg siarczanu glukozaminy przez trzy lata w pełni zatrzymuje postęp choroby7,8.

Nie dziwi więc fakt, że Europejska Liga przeciwko Reumatyzmowi (z ang. EULAR) zaleca stosowanie siarczanu glukozaminy jako suplementu diety9.

Broń numer 2: rekonstrukcja macierzy chrząstki i jej nawadnianie w celu zapewnienia miękkości i elastyczności

Drugą naturalną bronią przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów jest siarczan chondroityny.

Stanowi on jeden ze składników macierzy tkanki chrzęstnej i pomaga w jej nawadnianiu. Odpowiednie nawilżenie jest niezbędne dla utrzymania miękkości i elastyczności chrząstki i prawidłowego, bezbolesnego funkcjonowania stawów10.

Na początku sądzono, że siarczan chondroityny ma działanie dodatkowe w stosunku do glukozaminy. Jego obecność miała zmniejszać aktywność enzymu niszczącego chrząstkę – hialuronidazy.

Jednak niedawno przeprowadzone badania dowiodły, że glukozamina i siarczan chondorityny wzajemnie się uzupełniają.

Według Jacqueline Lagacé, pochodzącej z Quebeku ekspert w dziedzinie immunologii z Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Montrealu:

Szacuje się, że przyjmowanie tych dwóch składników poprawia kondycję osób cierpiących na problemy stawowe w 80% przypadków.

Jak podaje strona passeportsante.net:

„Połączenie glukozamina – chondroityna jest jak najbardziej stosowne, ponieważ mechanizmy działania obu cząsteczek są odmienne i wzajemnie się uzupełniają”.

Zgodnie z międzynarodowymi badaniami „The Moves”11 przeprowadzonymi w 2014 roku równoczesne stosowanie chondroityny z glukozaminą daje porównywalne rezultaty jak środki przeciwzapalne jednak bez żadnych skutków ubocznych.

Dr Veroli zaleca dawkę 1200 mg siarczanu chondroityny na dzień. Efekty leczenia można odczuć po 4 – 8 tygodniach, czyli po nieco dłuższym czasie niż w przypadku glukozaminy.

Należy jednak zachować ostrożność – glukozamina i chondroityna nie są odpowiednie  dla wszystkich pacjentów.

Ogólnie szacuje się, że są one skuteczne w 80% przypadków. Zatem jednej osobie na pięć nie przyniosą one ulgi.

Broń numer 3: zmniejszyć ból o 82%

Wszystko, co najlepsze zostawiłem na koniec. Broń numer trzy to naturalny produkt, który w podwójnie ślepej próbie (metoda o złotym standardzie w dziedzinie badań) wykazał zmniejszenie bólu o 82% u pacjentów cierpiących na chorobę zwyrodnieniową stawów po sześciu tygodniach leczenia.

Mowa tu o metylosulfonylometanie (MSM).

MSM to produkt wzmacniający naturalną produkcję siarczanu chondroityny, siarczanu glukozaminy oraz kwasu hialuronowego, czyli substancji nadających ścięgnom giętkości.

Jak podaje francuski portal lanutrition.fr – popularne i rzetelne źródło informacji w zakresie naturalnych środków leczenia:

Dzięki zawartości siarki, MSM pomaga w utrzymaniu tkanki łącznej (ścięgien, głęboko położonych obszarów skóry, kolagenu, chrząstki itd.) w dobrym stanie. Siarka jest niezbędna do prawidłowego działania glutationu, silnego neutralizatora wolnych rodników, potrzebnego do odnowy macierzy komórkowej w tkance chrzęstnej.

Badanie, którego wyniki opublikowano w 2011 roku, dowiodły skuteczności MSM w przypadku pacjentów cierpiących na chorobę zwyrodnieniową stawów12.

Jednak należy pamiętać, że poziom MSM w organizmie również gwałtowanie spada wraz z wiekiem. W związku z tym osobom w starszym wieku cierpiącym na dolegliwości stawowe zaleca się jego przyjmowanie jako suplement diety, tym bardziej że badanie kliniczne wykazały, że w połączeniu z glukozaminą (o której mówiłem powyżej) daje on lepsze efekty niż kiedy oba produkty przyjmowane są oddzielnie.

Nietoksyczne produkty o korzystnym działaniu

Podobnie jak siarczan glukozaminy i siarczan chondoityny, MSM nie ma właściwości toksycznych i nie zakłóca działania żadnych leków. Aby uzyskać najlepsze rezultaty, należy brać go codziennie przez długi okres. Efekty da się zaobserwować już po około trzech tygodniach.

Wpływ MSM jest korzystny dla całego organizmu. Zmniejsza on podatność na alergie, blokując receptory w śluzowce tak, aby alergeny nie mogły się w niej zagnieździć. Ma również pozytywny wpływ na trawienie, łagodzi biegunki, zatwardzenia i zapobiega nadmiernemu zakwaszeniu organizmu.

MSM również działa znakomicie w zestawieniu z siarczanem glukozaminy. W randomizowanym badaniu klinicznym podwójnie ślepej próby 118 osobom cierpiącym na chorobę zwyrodnieniową stawów podawano glukozaminę, MSM, połączenie glukozaminy i MSM-u lub placebo. Po dwunastu tygodniach leczenia u pacjentów, którzy przyjmowali jednocześnie glukozaminę i MSM, ból znacznie się zmniejszył13.

Jak się bezpiecznie leczyć?

No dobrze, ale jaki jest koszt zdobycia tych wyspecjalizowanych środków? Z pewnością są one bardzo drogie?

To niestety prawda, że siarczanu glukozaminy, siarczanu chondroityny i MSM nie można znaleźć na półkach w sklepie. Są to substancje strzeżone (w Europie), których produkcja, transport i magazynowanie wymagają szczególnych środków ostrożności, żeby ich nie uszkodzić i nie zmienić ich właściwości.

Są tacy, którzy zajmują się sprzedażą podróbek w Internecie, często kusząc atrakcyjnymi cenami. Jednak jaką gwarancję jakości i autentyczności mają konsumenci w stosunku do produktów otrzymywanych pocztą?

Przyjmowanie środków niewiadomego pochodzenia jest bardzo ryzykowne.

Należy pamiętać, że siarczan glukozaminy otrzymuje się z pancerza skorupiaków. Osoby uczulone na skorupiaki nie powinny więc przyjmować glukozaminy, co nie zawsze jest jasno zaznaczone na etykietach.

Jeśli chodzi o siarczan chondroityny, sytuacja maluje się w jeszcze ciemniejszych barwach.

Różnice pomiędzy różnymi suplementami diety są ogromne. Otrzymanie dobrej jakości chondroityny w czystej postaci wymaga złożonego i kosztownego procesu produkcji. Dlatego też w celu zwiększenia zyskowności niektórzy producenci dodają do swoich produktów zmielonej chrząstki i reklamują je jako „chondroitynę”. W 2007 roku wielu holenderskich producentów wpadło w tarapaty po tym, jak testy laboratoryjne wykazały, że pięć na siedem produkowanych przez nich suplementów nie zawierało ani odrobiny chondroityny i składało się wyłącznie ze zmielonej chrząstki.

Właściwości MSM również mogą się różnić w zależności od produktu, w którym się znajduje. Osobiście polecam MSM otrzymany w procesie destylacji, a nie krystalizacji. Krystalizacja wymaga użycia zanieczyszczonych rozpuszczalników, które mogą pozostawiać toksyczne produkty uboczne na przykład metale ciężkie lub węglowodory chlorowane. MSM w czystej postaci musi być bardzo wysuszony – zawartość wody nie może wynosić więcej niż 0,1% (metoda miareczkowania Karla Fischera). Należy uważać na producentów, którzy utrzymują, że ich produkt zawiera MSM „czysty w 99,9%”, ale nie odnoszą się do badań dowodzących jego czystości.

Tego typu testy przeprowadza się z wykorzystaniem chromatografii gazowej – specjalnej metody ilościowej pozwalającej na detekcję poszczególnych składników mieszanin związków chemicznych.

Przy wyborze hakorośli rozesłanej należy sięgać po produkty o 5% zawartości irydoidów, czyli aktywnych substancji o działaniu przeciwzapalnym. Ten poziom stężenia irydoidów pozwala na najpełniejsze korzystanie z dobrodziejstw rośliny.

Kupowanie tego typu środków w ciemno jest bardzo ryzykowne. Warto poświęcić trochę więcej czasu na dokonanie właściwego wyboru i wybranie się do ekologicznego sklepu, a nawet powierzenie zakupu pracownikom apteki, jeśli mają oni odpowiednią wiedzę w tym zakresie.

Środki ostrożności

Skuteczność wyżej opisanych substancji przeciwko chorobie zwyrodnieniowej stawów nie jest gwarantowana w 100%. Jak wspomniałem wcześniej, nie wszystkie osoby reagują na takie leczenie. Co więcej im bardziej zaawansowane stadium choroby, tym dłuższy i niepewny będzie proces eliminowania bólu i odzyskiwania giętkości chrząstki.

Należy również pamiętać o tym, że podstawą każdego leczenia jest odpowiedni sposób odżywiania, a przyjmowanie witaminy D3, kwasów omega-3 i kompleksowych zestawów witamin podniesie skuteczność suplementów diety zwalczających problemy stawowe.

Odpowiednia dieta to absolutne minimum higieny życia codziennego niezależnie od trybu życia czy ewentualnych problemów ze zdrowiem. W związku z tym mam nadzieję, że większość Czytelników już stosuje zbilansowaną dietę i nie ma potrzeby, abym nikogo zamęczał powtarzaniem tych samych zaleceń.

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

  Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Źródła:

1) Épidémiologie des maladies rhumatismales.  http://www.rhumatologie.asso.fr/05-Bibliotheque/Livre-Blanc/C6-epidemiologie.asp

2) Degenerative diseases of the musculoskeletal system-overview of current clinical studies of Devil’s Claw (Harpagophyti  radix);

http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12244884?dopt=Abstract

3) Fiebich BL: Inhibition of TNF-alpha synthesis in LPS-stimulated primary human monocytes by Harpagophytum extract SteiHap 69. Phytomedicine. 2001 Jan;8(1):28-30.

4) Wegener T: Treatment of patients with arthrosis of hip or knee with an aqueous extract of Devil’s Claw (Harpagophytum procumbens DC.). Phytother Res 2003, 17(10):1165-1172.

5) Chrubasik S: A randomized double-blind pilot study comparing Doloteffin and Vioxx treatement of low back pain. Rheumatology (Oxford). 2003, 42(1) : 141-148.

6) Effectiveness and safety of Devil’s Claw tablets in patients with general rheumatic disorders. Author: Warnock M, McBean D, Suter A, Tan J, Whittaker P. Source: Phytother Res. 2007; 21(12):1228-33.

7) Reginster JY, Deroisy R, Rovati LC, Lee RL, Lejeune E, Bruyere O, Giacovelli G, Henrotin Y, Dacre JE, Gossett C. Long-term effects of glucosamine sulphate on osteoarthritis progression: a randomised, placebo-controlled clinical trial.Lancet 2001 Jan 27;357(9252):251-6.

8) Pavelka K, Gatterova J, Olejarova M, Machacek S, Giacovelli G, Rovati LC. Glucosamine sulfate use and delay of progression of knee osteoarthritis: a 3-year, randomized, placebo-controlled, double-blind study.Arch Intern Med 2002 Oct 14;162(18):2113-23.

9) Zhang W, Doherty M, Leeb BF, et al. EULAR evidence-based recommendations for the diagnosis of hand osteoarthritis: Report of a task force of ESCISIT. Ann Rheum Dis 2009;68:8-17.

10) Arthrose la chondroitine et la glucosamine sont-elles efficaces? http://www.thierrysouccar.com/sante/info/arthrose-la-chondroitine-et-la-glucosamine-sont-elles-efficaces-1016

11) The Combination of Chondroitin Sulfate and Glucosamine Proves Effective for the Symptomatic Treatment of Knee Osteoarthritis;

http://www.businesswire.com/news/home/20140613005013/en/#.VHwp-NKG8vl

12) Efficacy of methylsulfonylmethane supplementation on osteoarthritis of the knee: a randomized controlled study. Debbi EM1, Agar G, Fichman G, Ziv YB, Kardosh R, Halperin N, Elbaz A, Beer Y, Debi R.

13) Meta-Analysis of the Related Nutritional Supplements Dimethyl Sulfoxide and Methylsulfonylmethane in the Treatment of Osteoarthritis of the Knee Sarah Brien,1 Phil Prescott,2 and George Lewith1, 1Department of Primary Medical Care, University of Southampton, Aldermoor Health Centre, Aldermoor Close, Southampton, Hindawi Publishing Corporation, Evidence-Based Complementary and Alternative Médicine 2009

 
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się