Art

Ciąża i dziecko w społeczeństwie część 1

29.11.2014
Ciąża i dziecko w społeczeństwie część 1

Chyba każda kobieta, która była w ciąży, poza zmaganiami z naturalnymi niedogodnościami tego stanu, przeżywała również „uroki” życia w społeczeństwie. Ciągłe dopytywanie o stan zdrowia przez członków rodziny może być uciążliwe, ale trzeba być także przygotowanym na zainteresowanie innych, czasem zupełnie obcych. A trudności te mają wiele odsłon. Często spotkać można się z chęcią dotykania brzucha ciężarnej kobiety i tłumaczeniem tego przesądami o przynoszeniu szczęścia i płodności. Należy pamiętać, że jest to ingerencja w sferę cielesną kobiety i sprawia, że wiele kobiet czuje się przynajmniej niekomfortowo. Szanowanie prywatności ciężarnej w tym względzie jest bardzo ważne, gdyż jej psychika jest nastawiona głównie na obronę swojego dziecka. Dodatkowo należy pamiętać, że nie głaszczemy dziecka, tylko kobietę, a niewiele osób lubi być głaskana po brzuchu niezależnie od stanu w jakim się znajduje. Kolejnym problemem, z którym spotykają się kobiety w ciąży, są pytania w stylu: - chłopiec czy dziewczynka? - a który to miesiąc? - a jak będzie mieć na imię? Są one w naszym społeczeństwie traktowane jako neutralne i wręcz na miejscu. Mogą być jednak męczące dla młodych mam, gdyż nie zawsze są w nastroju do publicznego dzielenia się życiem swoim i swoich bliskich. Gorzej jest gdy rozmowa dochodzi do niewinnego wydawałoby się pytania: - a to Pani pierwsze dziecko? Poronienia są wielką tragedią dla młodych rodziców, która może skutkować traumą na całe życie. Statystycznie przyjmuje się, że poronienia występują w 10-15% ciąż. Ostatnie lata, w których zwiększył się średni wiek zachodzenia w ciąże, pokazują jednak, że problem może dotyczyć nawet 30% ciężarnych kobiet. Powyższe pytanie może więc z dużym prawdopodobieństwem trafić do kobiety, która przeżyła już w swoim życiu jedną stratę i przypominanie jej o tym niewątpliwie nie wpłynie pozytywnie na jej samopoczucie. W wielu takich rozmowach pytanie to jest przyczynkiem do następnego tematu, a mianowicie to kwestii samego porodu. Przedstawianie pierwiastce czasu najdłuższych porodów, o których słyszeliśmy, a przy okazji poddawanie pod wątpliwość kompetencji lekarzy i personelu medycznego, jest dość popularne, ale z punktu widzenia młodej mamy, dla której poród i tak jest dla wielką niewiadomą - wręcz niehumanitarne. Empatia wobec kobiet w ciąży jest najcenniejszą rzeczą jaką możemy jako społeczeństwo zaoferować młodym mamom. Czasem warto zastanowić się nad kontekstem i możliwymi konsekwencjami zadawanych pytań. A czasem nawet warto grzecznie przerwać komuś taką rozmowę, gdy wyraźnie widać, że ciężarna znalazła się pod obstrzałem niechcianych pytań. Autorka: Matvijewna Grządkowska  

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Ganbanyoku

28.11.2014
Ganbanyoku

Ganbanyoku wywodzi się z Japonii i oznacza skalną kąpiel. W Polsce od niedawna sauna skalna pojawia się w ofertach spa i wellness. Japończycy korzystają z niej minimum raz w tygodniu. Oczyszcza ciało i umysł, pozwala pozbyć się toksyn i negatywnych myśli, pomaga zachować równowagę w dzisiejszym świecie.

Japończycy pragną żyć blisko natury, obserwują przyrodę i czerpią z niej inspiracje. Tak też powstało Ganbanyoku, ten rodzaj leczniczej sauny odkryły kilkaset lat temu wojska samurajów. Po stoczonej bitwie na wyspie Hokkaido ranni i obolali wojownicy ukryli się wysoko w górach. Obserwowali tam stado makaków, które wygrzewało się przy ciepłych źródłach i na kamieniach. Samurajowie postąpili podobnie, ich rany zaczęły się szybko goić, a organizmy regenerować. Ganbanyoku do tej pory w Japonii uważane jest za fenomen, to bardzo ceniony i popularny rodzaj sauny.

Jak wygląda skalna sauna?

Leży się w niej na łóżku z kamienia wulkanicznego, który jest bardzo ciepły. Kamień wulkaniczny jest wydobywany w nielicznych kamieniołomach na japońskiej wyspie Hokkaido.

Temperatura kamieni ma około 40-42 stopnie Celsjusza. Kamienie emitują naturalne promienie podczerwone, które wnikają około 4 centymetry w głąb organizmu i rozgrzewają go od środka. W ten sposób usprawnia się  krążenie i dotlenienie organizmu. Nie pocimy się tak obficie jak w klasycznej saunie, nie tracimy też wielu cennych minerałów. Pot w Ganbanyoku jest bezwonny, pochodzi z głębi ciała i jest bardzo odżywczy dla skóry, po sesji sauny skalnej Japończycy często wmasowują go w skórę jak balsam. Ganbanyoku przyspiesza metabolizm, działa przeciwstarzeniowo, poprawia odporność, jest naturalnym antydepresantem.     Słynie też z właściwości odchudzających, w czasie 60-cio minutowej sesji można stracić od 800 do nawet 1500 kalorii. Wpływa też korzystnie na redukcję cellulitu. Po ogrzaniu tkanek tłuszcz zaczyna wiązać się z cząsteczkami wody i w ten sposób łatwiej usuwany jest z organizmu wraz z innymi toksynami.

Jak często można korzystać z takiej sauny?

Trzeba spróbować i obserwować jak reaguje na taki zabieg nasz organizm. Obecnie z tego rodzaju sauny można skorzystać jedynie w kilku miejscach w Polsce. Pracujące tam osoby po zapoznaniu się z naszym stylem życia, dolegliwościami i oczekiwaniami pomogą nam dobrać odpowiednią częstotliwość oraz czas trwania sesji.
Zabieg oczyszcza z toksyn zawartych w pożywieniu, kosmetykach, lekach, wodzie i powietrzu. Nie możemy się przed nimi uchronić, dlatego ważne jest wspomaganie organizmu. Skalna sauna może być dobrą metodą.

 

Autorka: Daria Występek

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Bieganie na czczo - czy jest to korzystne?

27.11.2014
Bieganie na czczo - czy jest to korzystne?

Wiele osób trenujących rano zastanawia się czy lepiej biegać przed śniadaniem czy po. Bieganie to bardzo wygodny sport, nikt nie narzuca nam pory, ani czasu treningu. Tylko od nas zależy kiedy wyjdziemy na trening i jak długo będzie on trwał. Poranne bieganie ma wielu zwolenników i przeciwników. Wszystko zależy od typu pracy i organizacji dnia. Ważną kwestią jest rozbudzenie organizmu po przebudzeniu. Nie zaleca się wybiegania w domu zaraz po wstaniu z łóżka. Konieczna jest rozgrzewka, która pobudzi układ mięśniowy do działania.

Bieganie rano

Poranni biegacze często wstają dwie godzin wcześniej żeby zjeść śniadanie, jednak nie każdy lubi tak wczesne pobudki. Jest to sprawa bardzo indywidualna, jednak nie zaleca się biegania na pusty żołądek. Kiedy jesteśmy głodni i nasz organizm nie otrzymuje potrzebnych źródeł energii, odpowiednich do wykonanego wysiłku zaczyna oszczędzać zasoby, które posiada. W ten sposób zabezpiecza się przed ich wyczerpaniem. Trening powinien być przyjemnością i zapewniać zdrowie dlatego narażanie się na utratę sił czy zawroty głowy nie jest wskazane. Można powiedzieć, że głodny organizm „buntuje się” przeciwko aktywności fizycznej kiedy nie dostarczymy mu odpowiedniej dawki energii.

Przed rozpoczęciem porannego treningu najlepiej wypić szklankę wody, żeby nawodnić organizm i zjeść coś małego, żeby dostarczyć sobie trochę energii. Może to być banan lub kilka kostek gorzkiej czekolady, mała ilość węglowodanów zaspokoi głód i dostarczy niezbędnej energii. Trzeba też wziąć pod uwagę czas potrzebny do strawienia małej porcji i odczekać około 30 minut przed wyjściem na trening.

Dobrym wyjściem jest też zjedzenie pełnowartościowej kolacji w dniu poprzedzającym poranny trening. W ten sposób nic nie jedząc rano tylko pozornie będziemy biegać na czczo.

Czy biegając na czczo szybciej schudnę?

Błędne jest przekonanie, że biegając na czczo szybciej pozbywamy się tkanki tłuszczowej. Głodny organizm, który wyczerpie zapasy węglowodanów i tłuszczy zaczyna spalać białko, które jest budulcem naszych mięśni.

Poranne bieganie ma wiele zalet, a jedną z nich jest to, że wracając do domu po treningu otrzymujemy zastrzyk endorfin pozwalających nam na przetrwanie całego dnia. Osobiście po porannym treningu mam poczucie spełnienia pewnego obowiązku względem siebie i dużego zadowolenia z wykonanego zadania. Tego Wam życzę!

 

Autorka: Daria Występek

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się