Art

Cudowna Spirulina

14.01.2014
Cudowna Spirulina

Spirulina to mikro alga, o formie spiralu i  stąd właśnie nazwa. To najbardziej odżywcza roślina na świecie! Warto ją jeść i stosować jako kosmetyk. Ma bogaty skład, zawiera mnóstwo substancji odżywczych, które dodatkowo są łatwo przyswajalne ( 85-95%). Jest najczęściej badaną algą i jeszcze nie wszystko o niej wiemy, jest już na szczęście wiele pewników.

Wiemy, że jest źródłem:
•           protein -zawiera ich aż 50!
•           aminokwasów
•           kwasów tłuszczowych (GLA)
•           enzymów
•           witamin: A, B, C, D, E, K
•           minerałów: potas, magnez, wapń, cynk, selen, fosfor
•           beta- karotenu
•           kompleksów cukrowych

Warto wprowadzić ją do codziennej diety, jest dostępna w postaci tabletek lub proszku, który można dodawać do potraw. Stopniowo można zwiększać jej ilość, początkowo smak i zapach mogą drażnić, pachnie dość mocno i specyficznie. Z czasem będzie przeszkadzał nam coraz mniej.  

Spirulina ma zastosowanie nie tylko w kuchni. Bardzo często wykorzystywana w pielęgnacji, możemy znaleźć ją w składzie wielu kosmetyków. Stosowana regularnie daje naprawdę spektakularne efekty. Najwięcej zwolenników mają maski algowe, które z łatwością można przygotować w domu. Potrzebujemy jedynie sproszkowanych alg i wody, ewentualnie toniku.

Daje dobre efekty:
•           świetnie nawilża
•           odżywia skórę
•           relaksuje
•           niweluje zaczerwienienia i wzmacnia naczynia krwionośne
•           zmniejsza wypryski
•           znikają wszystkie suche skórki

Warto zaopatrzyć się w kosmetyk i stosować spirulinę kilka razy w tygodniu. Można ją dostać w sklepach zielarskich i sklepach z półproduktami kosmetycznymi. Warto spojrzeć na skład i wybrać same algi bez zbędnych dodatków.

Każdy może wybrać w jaki sposób spróbuje stosować algi na co dzień. Najłatwiej jest łykać ją w postaci tabletek, ale z czasem może zagości też w kuchni czy łazience. Na pewno wyjdzie na zdrowie!

Autorka: Daria Rogowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Wdzięczność lekka jak koliber.

13.01.2014
Wdzięczność lekka jak koliber.

Nieznośna ciężkość…?

Niedziela rano. Budzik zadzwonił o 9.00. Choć pracowałam wczoraj do późna, muszę wstać, bo przychodzą do nas na obiad przyjaciele. Przy garach spędziłam kilka godzin, ale w miarę wyszło. Gdy wyszli, trzeba było podjechać do taty, kiepsko się czuje i nie wybaczyłabym sobie, gdybym czegoś nie dopilnowała. Wieczorem parę maili, bo jutro od rana galopka. Za wiele z tej niedzieli dla siebie nie miałam…  

Ale można i tak: Lekkość bytu!

Niedziela rano. Budzik zadzwonił o 9.00. Fajnie byłoby jeszcze pospać, jednocześnie jak magnes ciągnie mnie kuchnia. Zjadłam ostatnio u koleżanki fantastyczną rybę w sosie imbirowo - miodowym. Jestem jej wdzięczna za podzielenie się ze mną przepisem, bo jest prosty (ma to dla mnie DUŻE znaczenie), a danie wygląda jak milion dolarów. Przychodzą do nas przyjaciele, cieszę się, bo nie widzieliśmy się tak na spokojnie, bez biegu, chyba ponad pół roku. Jestem sobie wdzięczna, że zaprosiłam ich do domu, bo gotuję sobie w koszuli nocnej, a dzięki (właśnie, dzięki mężu!) słuchawkom mogłam pogadać z kilkoma osobami. Po obiedzie pojechałam do taty. Kiepsko z nim było ostatniej wiosny, tak bardzo jestem wdzięczna losowi, że był z nami na Święta i że parę dni temu świętowaliśmy jego kolejne urodziny. Wdzięczność, lekka jak koliber, grzeje mi serce, za każdym razem, gdy o tym myślę. Przede mną parę maili do wysłania, fajnie być na swoim i móc przeplatać pracę życiem, a życie pracą. Czasy wiadomo, kryzysowe, o rany, dziękuję moim klientom, że mają dla mnie pracę. Ależ ta niedziela przyniosła mi prezentów!

Wybierz szczęście Brzmi za słodko?

Trochę się tego bałam, dzieląc się z Wami moją niedzielą. Ale zaryzykuję. I podeprę się autorytetem. Jak pisze Sonia Lubomirsky w książce „Wybierz szczęście”, truizmem jest twierdzenie, że to, jak myślisz – o sobie, o świecie i o innych ludziach, jest dla twojego szczęścia ważniejsze od twojej obiektywnej oceny sytuacji życiowej. Naukowo udowodniono, że poświęcenie swego czasu na wyrobienie nawyku doceniania tego, co mamy, gwarantuje wzrost odczuwania szczęścia. Wyrażanie wdzięczności to meta strategia budowania szczęścia. Wdzięczność można rozumieć na wiele sposobów – jako podziwianie, docenianie, dostrzeganie dobrych stron, dziękowanie sobie i sile wyższej, byciem obecnym „tu i teraz”. Szkoda, jeśli wdzięczność kojarzy nam się tylko z mówieniem dziękuję, gdy otrzymujemy prezent lub coś korzystnego dla nas. W najnowszych badaniach zwraca się uwagę na wielorakie korzyści płynące z okazywania wdzięczności. Ludzie na co dzień okazujący wdzięczność czują się szczęśliwsi, mają więcej energii i mówią, że częściej doświadczają pozytywnych emocji. Są bardziej pomocni, bardziej skłonni do empatii, są bardziej uduchowieni, mają mniej materialistyczne podejście i chętniej przebaczają, niż ludzie mający mniejszą inklinację do okazywania wdzięczności. Rzadziej miewają depresje, rzadziej bywają samotni, zawistni oraz zdenerwowani…

Praktykowanie wdzięczności 

Dziś proponujemy ćwiczenie dla osób, które lubią pisać. Jeśli pisanie sprawia Ci przyjemność, a przelewanie słów na papier idzie Ci lekko, prowadzenie dziennika wdzięczności może Ci przynieść wiele frajdy. Proponujemy dziennik podobny do tych, które prowadzili uczestnicy badań Soni Lubomirsky. Aby prowadzić dziennik:

1. Zaopatrz się w notes lub zeszyt.

2. Wybierz najlepszą dla siebie porę dnia, kiedy masz chwilę na refleksję. Może ranek, gdy chcesz dogrzać się w łóżku, albo parę chwil w autobusie w drodze do szkoły lub pracy, albo wieczorem, przed snem.

3. Co tydzień o wybranej porze zanotuj 3-5 rzeczy, za które jesteś wdzięczna/y, od zwykłych, codziennych spraw (mąż włożył naczynia do zmywarki, wyrosła rzeżucha, dziecko samo się ubrało) do niecodziennych (tej nocy było wyjątkowo piękne niebo, rozpoczęłaś/ąłeś studia). Badania pokazały, że najlepsze wyniki dało praktykowanie wdzięczności nie rzadziej niż raz w tygodniu. Daj sobie na to ćwiczenie kilka tygodni…  

Autorka: Ewa Tyralik, trenerka rozwoju osobistego, specjalistka ds. komunikacji i wizerunku, szefowa portalu Dojrzewalnia.pl; E-Magazyn Endorfina, Tekst pochodzi ze współpracującego serwisu: http://www.dojrzewalnia.pl/endorfina

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Stymulacja rozwoju dziecka... jeszcze przed narodzinami! Część 2

12.01.2014
 Stymulacja rozwoju dziecka... jeszcze przed narodzinami! Część 2

W poprzedniej części dowiedzieliśmy się jakie są poszczególne etapy rozwoju płodowego dziecka. Skoro znamy tak zwane kroki milowe, możemy przejść do poszczególnych ćwiczeń.  

Widząc jak rozwija się nasz skarb możemy zachować się odpowiednio do jego etapu, a także zatroszczyć się, by czuł się bezpiecznie i komfortowo. Podstawą jest dobre samopoczucie psychiczne oraz fizyczne mamy. Dziecko w jej łonie odbiera wszystkie jej emocje. Z kolei jej dobra kondycja nie tylko pomoże później w porodzie, ale jeszcze w trakcie ciąży ułatwi rozwój płodowy oraz poprawi samopoczucie obojga.

Jak korzystnie wpływać na zmysły dziecka?

Smak

Dieta mamy powinna być bogata w minerały i witaminy oraz w wiele zróżnicowanych smaków. Eksperci twierdzą, że dzieci które doświadczają ich wielu już w łonie matki, z chęcią sięgają po nie również po porodzie. Może to być istotne, jeśli chcemy uniknąć problemów z niejadkiem.

Dotyk

Kiedy wyczujesz już ruchy dziecka, zacznij na nie delikatnie odpowiadać. Jeśli wyciągnie rączkę lub nóżkę możesz subtelnie nacisnąć palcem brzuch w tej okolicy. Na pewno zacznie odpowiadać. Z czasem możesz również zacząć je łagodnie masować. To prawdziwa frajda obserwować, jak reaguje na te aktywności i jak jego zachowanie zmienia się w ciągu trwania ciąży. By nawiązać kontakt warto również udać się na warsztaty haptonomii, czyli specjalnego rodzaju dotyku brzucha przez rodziców.

Światło

Jeśli masz możliwość wystawienia brzuszka na słońce możesz zobaczyć, jak dziecko reaguje na zmiany światła. Pamiętaj jednak, że opalanie nie jest wskazane dla kobiet w ciąży. Niektórzy sięgają po sztuczne oświetlenie. Należy być ostrożnym, ponieważ bardzo łatwo jest uszkodzić niezwykle wrażliwe oczy dziecka. Ponadto może zakłócać sen, tak bardzo potrzebny do prawidłowego rozwoju.    

Dźwięk

Oto najważniejszy punkt. Dziecko co prawda nie słyszy dobrze, ale wiele bodźców dźwiękowych odbiera również poprzez drgania. Najlepiej docierają niskie tony. Daje to gwarancję tatusiowi bycia rozpoznawalnym po narodzinach.  To, co możemy zrobić, by nawiązać więź i sprawić wiele radości dziecku to czytanie oraz śpiew, który dodatkowo masuje organy wewnętrzne. Jeśli stanie się to naszym rytuałem możemy mieć pewność, że po urodzeniu dziecko będzie reagować spokojem na bajki czy piosenki, które tak dobrze zna.

Wszystkie te ćwiczenia pomogą zaprzyjaźnić się z młodą istotą, która znajduje się jeszcze pod sercem.

Życzę miłej zabawy i ciekawych, wspólnych przygód w cierpliwym oczekiwaniu na spotkanie po tej samej stronie!  

Autorka: Clementine Zielińska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się