Art

Konsekwencje noszenia zbyt obcisłych ubrań

31.01.2015
Konsekwencje noszenia zbyt obcisłych ubrań

Aby wyjaśnić dramatyczny wzrost występowania alergii i różnego rodzaju nowotworów, najpierw jako głównych winowajców wskazywano substancje znajdujące się w wodzie i pożywieniu.

Potem badacze skierowali swoją uwagę ku kosmetykom. Skóra, włosy czy błony śluzowe smarowane są przecież produktami, które przede wszystkim są wytworem marketingu, a o wiele rzadziej i w dalszej kolejności – efektem badań naukowych.

Stąd w ciągu kilku ostatnich lat zakazano używania kilkudziesięciu substancji (takich jak np. triclosan) obecnych wcześniej w sporych dawkach w dezodorantach, pastach do zębów i kremach do opalania.

Co ciekawe, te same zakazane substancje nadal stosowane są w materiałach, z których szyte są nasze ubrania…

Twoje ubranie ma stały kontakt ze skórą. Przyszła więc pora na to, aby poważnie zainteresować się tym tematem, zwłaszcza że Twoja odzież może zawierać inne substancje, jeszcze bardziej niebezpieczne.

Skóra – idealna droga, przez którą dostają się substancje chemiczne

Przez długi czas skórę uważano za bardzo skuteczną barierę, zupełnie nieprzepuszczalną. Panowało przekonanie, że niepożądane substancje chemiczne dostają się tylko drogą oddechową, pokarmową lub płciową.

Potem zorientowano się jednak, że skóra przepuszcza substancje tłuste, które potrafią rozpuścić się w powierzchniowej warstwie sebum i przedostać do tkanki podskórnej.

Powstała lista łatwo wnikających w skórę rozpuszczalników, które umożliwiają przedostanie się w jej głąb innych substancji. Na tej liście znalazły się etery glikolu, węglowodory aromatyczne (w tym wszechobecny benzen), ketony, węglowodory chlorowane (tetrachloroetylen i inne) oraz wiele innych substancji, którymi nasiąknięte są Twoje ubrania.

Ciekawe zastosowania medyczne

Zdolność skóry do wchłaniania substancji w towarzystwie dobrych rozpuszczalników zrewolucjonizowała wiele terapii, w których zastosowano dozowanie za pomocą plastrów. Te przylepne listki, aplikowane bezpośrednio na skórę, uwalniają substancję w sposób bardzo dokładny co do dawki oraz czasu. Środki antykoncepcyjne, przeciwbólowe, alkaloidy, różne hormony – plastry to istny leczniczy raj.

Niestety, niektóre materiały ubrań również mogą zachowywać się jak plastry, a ten, kto nosi takie ubrania, nawet nie jest świadomy, jak fatalne konsekwencje może nieść to za sobą.

Tragiczna afera z bisfenolem

Badania nad skórą rozpoczęto po to, aby wyjaśnić obecność bisfenolu w organizmach. U badanych osób ilość bisfenolu nie odpowiadała ilości, jaką osoby te mogłyby przyjąć  poprzez bieżące spożycie wody i jedzenia.

Istnieje wiele przedmiotów używanych codziennie, takich jak paragony fiskalne, karty kredytowe czy różne opakowania, które zawierają do 1/1000 BPA (bisfenolu A). Takiej ilości nie można zlekceważyć.

Badania Daniela Zalko z Krajowego Instytutu Badań Agronomicznych w Tuluzie (INRA – Institut Nationale de la Recherche Agronomique) wykazały, że przez skórę świni przedostaje się do 65% bisfenolu A, a przez skórę ludzką do 45%.

Dlatego uważaj na papier termiczny (stosowany do druku termicznego paragonów itp.), a także bądź  świadomy tego, że skóra wchłania „mimo woli” substancje bardzo niepożądane.

Brak mechanizmu obronnego

Twoje ciało, już od etapu embrionu, zostało zaprojektowane tak, aby usuwać substancje szkodliwe, które dostaną się do wnętrza przez przewód pokarmowy. Substancje takie transportowane są przez krew żylną do wątroby, w której proces detoksykacji przebiega pełną parą.

Aczkolwiek gdy substancje dostają się poprzez błony śluzowe, a zwłaszcza przez naskórek – jak to obecnie często ma miejsce, pojawia się problem. Po wejściu taką drogą, transportowane są z krwią żylną bezpośrednio do serca (omijają krążenie wrotne), a stamtąd do całego organizmu, bez żadnego oczyszczenia.

W ten oto sposób do Twoich tkanek zawierających lipidy (tłuszcze), takich jak mózg czy tkanka łączna piersi, docierają substancje znajdujące się w rozpuszczalnikach, wszechobecnych w naszym środowisku.

Najgorsze są zbyt obcisłe ubrania

Zbyt obcisłe ubrania wywołują otarcia, które przyczyniają się do stanu zapalnego, przyspieszonego wzrostu komórek skóry oraz mniejszej zwartości komórek naskórka. W takich warunkach, w Twoje ciało wchodzą jak w masło rozpuszczalniki, metale ciężkie, bakterie, kurz itd.

Dr Elisabeth Vaughan z Południowej Karoliny poddała obserwacji setki kobiet. Okazało się, że istnieje związek między noszeniem biustonosza a występowaniem guzów w piersiach. Te niezłośliwe guzki znikają samoistnie, gdy kobiety przestają nosić staniki.

Według tych badań, co zostało potwierdzone również przez innych badaczy, istnieją 3 główne czynniki wpływające na powstawanie torbieli w piersiach:

  1. Uciskanie tkanek, czyli utrudnienie prawidłowej cyrkulacji limfy na poziomie klatki piersiowej. Stały przepływ limfy jest niezbędny do usuwania toksyn i innych substancji drażniących, które mają tendencję do gromadzenia się w tkance piersiowej.
  2. Ocieranie skóry przez części usztywniające biustonosz lub przez tkaninę źle tolerowaną lub wręcz toksyczną. Otarcia, zapalenie, uszkodzenia komórek, zakwaszenie tkanki – taki obszar jest gotowy do pojawienia się torbieli.
  3. Substancje zawarte w biustonoszu mają działanie biochemiczne i tym lepsze warunki wniknięcia do organizmu przez naskórek, im częściej piersi są myte, smarowane kremem lub dezodorantem. Chodzi o stały kontakt tkaniny ze zwykle codziennie mytą tkanką.

Inny naukowiec, Sidney Singer, przeprowadził badania na wyspie Fiji, na której żyją obok siebie dwie homogeniczne etnicznie społeczności kobiet. Jedna „tradycyjna” nosi azjatyckie sari, druga „nowoczesna” nosi biustonosze. Okazuje się, że jeśli kobiety żyją w takim samym środowisku i mają ten sam sposób odżywiania, te „nowoczesne” są zdecydowanie bardziej narażone na występowanie torbieli w piersiach, a w konsekwencji, na powstawanie guzów piersi.

Można przypuszczać, że poza noszeniem staników, te „nowoczesne” więcej palą, używają kosmetyków i noszą ubrania z materiałów syntetycznych… A te groźne czynniki odbijają się na piersiach.

Uważaj na swoje buty

Pamiętaj również, że spód stopy, obszar wzmożonego pocenia się, jest jednocześnie obszarem wchłaniania wszystkich substancji chemicznych ze skarpet i butów.

Tu przytoczę mrożącą krew w żyłach „ciekawostkę”. W Afryce, jednym ze skutecznych sposobów na pozbycie się niepożądanej osoby było… nasączenie skóry, z której wykonane były jej buty, alkaloidem dostępnym w wiosce. Efekt pojawiał się w mniej niż 30 dni…

W okresie renesansu tyle samo czekano na identyczny efekt u osób, którym podarowano rękawiczki nasączone arszenikiem lub antymonem.

A z kolei w naszych czasach przyszła moda u obu płci na majtki zredukowane do wąskiego paska wrzynającego się boleśnie w miejsce intymne, czyli na stringi. Taka moda dała zarobić ginekologom i proktologom. Nasze błony śluzowe nie są przystosowane do takiego wysiłku i takiego „zalewu” chemicznego i bakteryjnego.

Skoro bowiem przez naskórek mogą wnikać toksyny, tą samą drogą mogą się też dostać naturalne substancje korzystne dla zdrowia.

W medycynie ajurwedyjskiej (tradycyjnej medycynie indyjskiej), istnieje bardzo stary zwyczaj, polegający na noszeniu ubrań z dodatkiem niektórych roślin i środków leczniczych. Ma to efekt uspokajający, a także działa w przypadku problemów skórnych (co oczywiste) oraz problemów z krążeniem i różnych dolegliwościach bólowych.

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Narty – więcej wypadków śmiertelnych wśród osób jeżdżących… w kasku

30.01.2015
Narty – więcej wypadków śmiertelnych wśród osób jeżdżących… w kasku

We francuskiej prasie przeczytałem kiedyś przejmujący artykuł, mówiący o tym, że wśród narciarzy jeżdżących w kasku występuje zwiększone ryzyko śmierci 1.

Kierowca Formuły 1 Michael Schumacher doznał poważnego urazu głowy, mając na sobie kask w momencie wypadku.

W dzisiejszych czasach 97% dzieci i 72% dorosłych jeżdżących na nartach nosi kask.

Jednak liczba urazów głowy we francuskich kurortach narciarskich wciąż rośnie od 2000 roku2.

Podobną tendencję da się zaobserwować w Stanach Zjednoczonych. Statystyki Uniwersytetu Medycznego w Michigan wskazują na wzrost urazów głowy na amerykańskich szlakach narciarskich aż o 60% w okresie między 2004 a 2010 rokiem, kiedy to prawie wszyscy zaczęli nosić kaski. Liczba urazów innych części ciała dla tego samego okresu pozostała bez zmian!3

W sezonie 2008–2009 ponad połowa osób, które zginęły w amerykańskich kurortach narciarskich, w chwili wypadku miała na sobie kask.

To pewne – noszenie kasku skłania do podejmowania większego ryzyka. Dzieci i dorośli, którzy mają naturalną tendencję do bycia nierozważnym, w kasku pozwalają sobie na jeszcze więcej, gdyż odnoszą mylne wrażenie, że on ich przed wszystkim zabezpieczy. Stąd też tragiczne wypadki przy jeździe na nartach, snowboardzie, rowerze czy skuterze.

Nadmiar zabezpieczeń wyklucza bezpieczeństwo

Moje dzieci tak bardzo przyzwyczajone są do przypinania pasów w samochodzie, wkładania kasku przed wycieczką rowerową i bawienia się tylko na zabezpieczonych placach zabaw, że trudno mi oprzeć się wrażeniu, że zwyczajnie brakuje im w życiu uderzenia adrenaliny.

Przy mojej ulicy stoi znak automatycznie rozpoznający prędkość i wyświetlający małego człowieczka, który uśmiecha się, kiedy osiąga się mniej niż 50 km/h i robi niezadowoloną minę, kiedy przekracza się pięćdziesiątkę.

Kiedy tylko dzieci zorientowały się, na jakiej zasadzie to działa, zaczęły mnie ponaglać: „Szybciej tato, szybciej! Uuuuuuu, mały człowieczek jest niezadowolony!”

Typowe…

W dzień Wszystkich Świętych przechadzałem się z rodziną wzdłuż portu. Był akurat odpływ, więc od morza dzielił nas pas piasku o około 15 metrów szerszy niż zwykle.

Patrzyliśmy z Valérie na nasze dzieci bawiące się na nabrzeżu, które z dużą prędkością popychały wózek z naszą najmłodszą pociechą.

Nie mogę powiedzieć, że nie czuliśmy kłucia w żołądku, patrząc na tę scenę.

Jednak popatrzyliśmy na siebie i bez słów wiedzieliśmy, że myślimy tak samo – w tamtym momencie nasze dzieci nie potrzebowały, żebyśmy po raz kolejny powtórzyli im słowo „uważajcie”.

Dawniej kiedy tylko w ich otoczeniu występowało ryzyko czy potencjalne niebezpieczeństwo, zawsze wykluczaliśmy je w przedbiegach, na przykład pozwalając im bawić się tylko na placach zabaw bez huśtawek. (We Francji tradycyjne huśtawki, które pozwalają unosić się wysoko w powietrze, zostały wycofane z publicznych placów zabaw, ponieważ zostały uznane za „zbyt niebezpieczne”).

Kask przydatny tylko przy małych prędkościach

Wkładanie kasku przy uprawianiu niebezpiecznych sportów, w tym jeżdżeniu na rowerze i nartach, nie może zaszkodzić. Jednak i mali, i duzi powinni pamiętać, że nawet najlepsze kaski nie gwarantują żadnej ochrony przy prędkości większej niż 30 km/h.

Szkocki lekarz Mike Lagran, prezes międzynarodowej organizacji na rzecz bezpiecznej jazdy na nartach, pisze na swojej stronie internetowej:

„Biomechanicy dowiedli, że – aby chronić głowę przed bezpośrednim uderzeniem przy prędkości 50 km/h, to – z wykorzystaniem obecnie dostępnych materiałów – kask musiałby mieć grubość co najmniej 18 cm, obwód 50 cm i ważyć przynajmniej 5 kg”4.

… co nie ma nic w wspólnego z ogólnodostępnymi kaskami wykonanymi z plastiku i polistyrenu.

Czy należy zabronić ludziom sportów wyczynowych?

Zacytowany powyżej artykuł w internetowym czasopiśmie „Rue89” wskazuje, że winę za tak dużą liczbę obrażeń u młodych osób uprawiających sport odpowiedzialność ponosi spółka Red Bull i podobne do niej „organizacje”. Publikują one bowiem filmy video pokazujące młodych ludzi z pasją podejmujących się sportów ekstremalnych, które są przy tym również ekstremalnie niebezpieczne.

Młodzi ludzie doznają wypadków, chcąc naśladować akrobatów skaczących ze skał, pokonując na nartach skaliste szlaki i wykonując niemożliwe ewolucje na desce snowboardowej czy na motocyklu.

Chciałem wyrobić sobie własną opinię na temat tych filmów video i faktycznie jestem pełen podziwu wobec odwagi ludzi podejmujących się podobnych wyczynów – widok zdecydowanie zapiera dech w piersiach.

Ryzyko jest wielkie… to pewne.

Wypadki się zdarzają… to pewne.

Jednak zabronić ludziom podobnych przedsięwzięć i powstrzymywać energię młodości byłoby próbą ograniczenia ich do stada bydła trzymanego w bezpiecznych warunkach, a pozbawionego tego, co nadaje życiu smak – odwagi, heroizmu, robienia czegoś dla samego przeżycia.

To prawda, że ludzie giną, podejmując się wypraw w głębiny oceanu, pokonując niebezpieczne łańcuchy górskie, przemierzając dżunglę czy wyruszając na biegun północny lub księżyc.

Jednak, moim zdaniem, ich przedsięwzięcia i życie nie poszły na marne. Ci ludzie utorowali drogę innym oraz dali nam głęboką radość płynącą z podziwiania niesamowitych wyczynów i dogłębnego poczucia, że granice naszych możliwości są zawsze zmienne.

To jednak tylko moja skromna opinia i rozumiem w pełni, że nie każdy musi się z nią zgadzać.

Zdrowia życzę, Jean-Marc Dupuis

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Źródła:

1) Les skieurs qui portent un casque ont plus de risques de mourir ; http://rue89.nouvelobs.com/rue89-sport/2014/01/03/les-skieurs-portent-casque-ont-plus-chance-mourir-248758

2) Według danych francuskiego stowarzyszenia Médecins de Montagne przytaczanych w artykule opisanym w powyższym przypisie.

3) Abstracts from the WMS 2012 Annual Scientific Conference; http://graphics8.nytimes.com/packages/pdf/sports/20131231_headinjurystudy.pdf

4) Helmets for snow sports; http://www.ski-injury.com/prevention/helmet

 
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

„Zakrapiany” wieczór i paracetamol – mieszanka potencjalnie śmiertelnie niebezpieczna

29.01.2015
„Zakrapiany” wieczór i paracetamol – mieszanka potencjalnie śmiertelnie niebezpieczna

Wiele osób ma zwyczaj przyjmowania po „zakrapianym” spotkaniu kilku tabletek paracetamolu po to, aby następnego dnia uniknąć nieprzyjemnych tego konsekwencji.

Jednak jest to poważny błąd. Taka mieszanka może okazać się śmiertelna! 

Paracetamol jest metabolizowany w wątrobie przez cytochrom CYP2E1, czyli tą samą drogą, jaką trawiony jest alkohol. Cytochrom dezaktywuje cząsteczki paracetamolu dzięki silnemu przeciwutleniaczowi produkowanemu przez organizm – glutationowi.

Jednak gdy zapasy glutationu się wyczerpią, paracetamol uszkadza błony komórkowe, przez co zaczynają one obumierać.

Jeśli taka sytuacja regularnie się powtarza, może dojść do nagłego, szybkiego pogorszenia się funkcjonowania wątroby, co lekarze nazywają ostrą niewydolnością tego organu. Bez natychmiastowego przeszczepu wątroby takie przypadki kończą się śmiercią. Zwiększone ryzyko występuje wtedy, gdy pacjent cierpi również na takie choroby jak marskość wątroby, zapalenie wątroby typu B lub gdy jest zarażony wirusem HIV.

Leki zawierające paracetamol to na przykład: Panadol, Apap, Efferalgan oraz leki przeciw przeziębieniu i grypie takie jak Fervex, Gripex czy Tabcin.

Efekty widoczne na oddziałach pogotowia

Lekarze niedawno dowiedli, że w grupie 41 przypadków ostrej niewydolności wątroby spowodowanych przedawkowaniem paracetamolu (przyjęcie więcej niż 6 g dziennie), 92% stanowiły osoby nadużywające alkoholu1.

Badanie obserwacyjne przeprowadzone w Wielkiej Brytanii w klinice przeszczepów wątroby wykazało, że 66% pacjentów zostało do niej przyjętych w związku z przedawkowaniem paracetamolu. Dla porównania: pozostałe 44% pacjentów charakteryzowało się bardziej zaawansowanym wiekiem i większym spożyciem alkoholu.

Co roku w Stanach Zjednoczonych w wyniku przedawkowania paracetamoluna pogotowie zgłasza się 55–80 tysięcy osób, z których, jak podaje Centrum Zwalczania i Zapobiegania Chorobom (Centers for Disease Control and Prevention), aż 500 to przypadki śmiertelne!2.

Od 2013 roku marka Tylenol – główna marka produkująca paracetamol w Stanach Zjednoczonych – jest prawnie zobowiązana do naklejania na opakowaniach czerwonej etykiety, aby ostrzec przez potencjalnie śmiertelnymi skutkami stosowania tego leku. (Z drugiej strony paracetamol jest dostępny bez recepty. Ciekawe, czy w przypadku leku pochodzenia naturalnego władze zachowałyby się podobnie…).

Paracetamol w supermarketach

Polska – jak podaje Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych – zajmuje (tuż za Francją) drugie miejsce w Europie pod względem liczby opakowań leków przypadających na jednego mieszkańca!

We Francji, podobnie jak i w Polsce, paracetamol „schodzi” jak świeże bułeczki.

Niewystarczająca liczba lekarzy i cięcia w dofinansowaniu opieki zdrowotnej skłaniają coraz więcej osób do samodzielnego leczenia w domu, co znajduje odzwierciedlenie w gwałtownym wzroście liczby nierefundowanych leków.

Paracetamol to najczęściej sprzedawany lek. Mierząc w opakowaniach – odpowiada on za połowę wszystkich sprzedawanych leków. Jakby tego było mało, jest już dostępny nawet w supermarketach.

Problem polega na tym, że każde opakowanie zawiera śmiertelną dawkę tego leku i każda osoba w prosty sposób może przedawkować, nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

Ryzyko jest naprawdę duże tym bardziej, że wiele stron internetowych poświęconych zdrowiu zaleca stosowanie końskich dawek paracetamolu. Na francuskiej stronie Euréka Santé, na której porad medycznych szukają tysiące osób, czytamy:

Bez konsultacji z lekarzem osobom dorosłym zaleca się przyjmowanie 1 g leku trzy razy dziennie lub maksymalnie 3 g w różnych dawkach na dzień. Większe dawki paracetamolu mogą okazać się toksyczne dla wątroby i w rezultacie wywołać jej ostre zapalenie.

Innymi słowy problemy pojawiają się przy dawce większej niż 4 g dziennie. Wystarczy więc przyjąć o jedną tabletkę za dużo względem porad ze strony Euréka Santé, aby narazić się na wyjątkowe niebezpieczeństwo (więcej szczegółów poniżej).

Naturalne środki na kaca 

A przecież paracetamol nie jest jedynym antidotum na „syndrom dnia następnego”.

Pierwszym naturalnym sposobem na kaca jest unikanie nadmiernego spożycia alkoholu. Jednak jest to wiedza powszechna i nie potrzeba moich porad, żeby ją znać.

Poniżej znajdziesz więc kilka prostych i praktycznych wskazówek:

  • Unikaj mieszania różnych rodzajów alkoholu i sięgaj raczej po białe trunki (gin, wódkę), unikając tych o ciemniejszym zabarwieniu. Zostało udowodnione, że białe alkohole zatruwają organizm w mniejszym stopniu3.
  • Nieprzyjemne przypadłości pojawiające się po spożyciu dużej ilości alkoholu (problemy ze snem, ból głowy, brak energii) są spowodowane odwodnieniem. Picie alkoholu sztucznie wprowadza organizm w stan odwodnienia i w związku z tym najlepszym sposobem na zapobiegnięcie temu stanowi jest picie dużych ilości wody przed, po i w trakcie zabawy. W czasie zakrapianych wieczorów warto też wystrzegać się pokarmów i napojów o działaniu moczopędnym (na przykład szparagów).
  • Nie zapominaj też, że spotkania towarzyskie czy rodzinne nie polegają tylko i wyłącznie na jedzeniu i spędzaniu czasu przy stole. Między kolejnymi daniami warto zorganizować gry i zabawy, wstać, aby wznieść toast, rozprostować nogi, potańczyć. Ruch pomoże zmniejszyć nieprzyjemne skutki nadmiaru jedzenia i alkoholu.

Co dalej?

Jeśli mimo wszystko dopadnie Cię „syndrom dnia następnego”:

  • Pij dużo wody pod różnymi postaciami (herbat ziołowych, zup, bulionów).
  • Herbata ziołowa przygotowana z cytryny i rozmarynu ma szczególnie zbawienny wpływ. Cytryna jest skuteczna przy walce z nudnościami, rozmaryn stanowi naturalny środek oczyszczający, który pobudza wątrobę i wspomaga procesy trawienne. Do herbaty możesz również dodać starty imbir, jeśli masz go pod ręką. Imbir to jeden z najskuteczniejszych środków przeciwko nudnościom.
  • Jeśli lubisz olejki eteryczne, zmieszaj jedną kroplę esencji cytrynowej z jedną kroplą miętowego olejku eterycznego, jedną kroplą olejku eterycznego z estragonu i jedną kroplą rumiankowego olejku eterycznego. Mieszankę połącz z łyżeczką miodu i całość przyjmuj trzy razy na dzień.
  • Jeśli odczuwasz ból głowy, nie zapominaj o zbawiennym działaniu olejku eterycznego z mięty pieprzowej i olejku golteriowego. Nałóż po kropli każdego z olejków na obu skroniach i delikatnie wmasuj. Uważaj, aby płyn nie dostał się do oczu.

Dzień wolny wykorzystaj na spędzanie czasu na świeżym powietrzu i spacery.

Na koniec chciałbym zaznaczyć, że wypicie szklanki oleju przed spożywaniem alkoholu, co zalecali moi koledzy za czasów liceum, nie jest w żadnym stopniu skuteczne.

Szczęśliwego Nowego Roku! Jean-Marc Dupuis

  Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl  

Źródła:

1) Paracétamol et alcool : un cocktail à éviter. http://www.eurekasante.fr/actualites/actualites-medicament/50140-paracetamol-alcool-hepatite.html

2) Tylenol’s unusual new warning after deaths; http://www.mercurynews.com/business/ci_23974801/tylenol-warn-users-potentially-fatal-overdose-risk

3) Rohsenow DJ, Howland J, Arnedt JT, Almeida AB, Greece J, Minsky S, Kempler CS, Sales S. Intoxication with bourbon versus vodka: effects on hangover, sleep, and next-day neurocognitive performance in young adults. http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/20028364 Alcohol Clin Exp Res. 2010 Mar 1;34(3):509-18. Epub 2009 Dec 17. PubMed PMID: 20028364.

   
Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 1

Amanda karipetra

02.02.2017

1241/5000
Ja AMANDA KARIPETRA mieszka w USA, mam cierpieć na Herpes, na
wiele lat, okres 7 lat, bez lekarstwa. na jednej wiernej dnia widziałem
artykule w internecie były kobiety lekarz mówił o tym, jak i ISE
lekarz wyleczył ją na stałe z HIV / AIDs.I powiedział mu o mojej chorobie. Kratka człowiek wyleczyć moją chorobę infekcji Herpes. Wysłał mi medycynie, że uzdrowił mnie zupełnie .Email niego @ ISESPIRITUALSPELLTEMPLE@GMAIL.COM ... Dzisiaj I`m żyje szczęśliwie i bez opryszczki. Musiałem zawrzeć w moich myślach, że nie ma lekarstwa, on jest właścicielem i założycielem ISE Herb RESEARCH CENTRE [IHRC] Dr .ISE mają lekarstwo na HIV, Zíka, HPV, astma, cukrzyca, syfilis, mała liczba plemników, rak , szaleństwo, zapalenie wątroby, zakażenia pasożytnicze bakterie i oraz
innych związanych z infekcją wirusową. Miał spędzić 15 lat jest w praktykowanie
spirytualizm, konsultanci, za pomocą ziół i środków duchowych leczyć
choroby na całym świecie. Głównym powodem Piszę to świadectwo jest
poinformować cały świat o swoich wielkich czynów, a on jest Herbal Doctor
którzy mogą leczyć choroby śmiertelne. Jest również doskonałym rzucający czar nie miałem
zobacz każdy lekarz tak silny jak ten ruszt człowieka, miał uratować wiele życia.
Można się z nim skontaktować poprzez; ISESPIRITUALSPELLTEMPLE@GMAIL.COM ...

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się