Art

Olej z migdałów.

02.05.2014
Olej z migdałów.

Przecudowną rzeczą jeżeli chodzi o naturalne kosmetyki jest fakt, że większość składników może być stosowana również w kuchni :) Kolejnym moim odkryciem, które na dobre zagościło w moim domu jest olej migdałowy. Olej pozyskuje się z nasion owoców drzewa migdałowego - jego słodkiej odmiany Prunus Amygdalus (kocham te łacińskie nazwy!). Pierwotnie pochodzi z Azji Środkowej i Mniejszej, ale jest uprawiany również w Italii, Hiszpanii, Portugalii oraz na.....Krymie i Kaukazie. To z czego my korzystamy to..nasiona, które wydłubuje się z pestki :) Znane są dwa rodzaje, gorzka 'amara' oraz słodka 'dulcis' czyli ta, która najczęściej stosowana jest w kosmetologii czy w kuchni. Owoce migdałowca w 50% składają się z tuszczu, dodatkowo białka, węglowodanów, błonnika, substancji mineralnych oraz super ważne glicerydy kwasu oleinowego oraz linolowego (przypisany do grupy nienasyconych kwasów tłuszczowych - czyli tych, które są dla nas bardzo korzystane), które nadają skórze kwaśne pH. Bogaty w witaminę A, B1, B2, B6, D i E.   (mała dygresja - czasem sobie myślę, jak ten Świat głupio został urządzony. Swego czasu wagarowałam i nie chodziłam na chemię a teraz dałabym się pokroić, żeby to wszystko wiedzieć!:)   Olej z migdałów zdobył moje względy przede wszystkim dlatego, że mam bardzo suchą skórę a on natłuszcza jak żaden inny. Z tego co udało mi się wyczytać przez wzgląd na to, że jest dodatkowo bardzo delikatny może być stosowany nawet u niemowląt. Szybko się wchłania i nie pozostawia uczucia "oleistości" na twarzy a to dość ważne (przynajmniej dla mnie:) Owoce migdałowca oczywiście są jadalne - zarówno w wersji surowej, jak i prażonej, kandyzowanej, solonej i o Mój Boże każdej innej :) I w każdej smakują super. No i oczywiście są głównym składnikiem marcepanu Jeżeli chodzi o olej to ma on postać gęstej jasnożółtej cieczy o łagodnym zapachu. Tu istotna informacja dla Wszystkich z Was, którzy stosują go w kuchni - olej ten nie powinien być podgrzewany do temperatury powyżej 70%     Właściwości:   - działanie immunostymulujące - zmiękczanie naskórka oraz wzmacnianie bariery lipidowej skóry - pełni rolę "cementu" międzykomórkowego warstwy rogowej naskórka - a więc wygładza, wygładza i jeszcze raz wygładza. I napina :) - poprawia ukrwienie skóry - chroni przed promieniami UV (często wykorzystywany jako nośnik filtrów promieniochronnych!) - zmniejsza cienkie linie i zmarszczki - wyrównuje koloryt skóry - opóźnia proces starzenia się skóry - można stosować na spierzchnięte usta - ułatwia wchłanianie w skórę witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (dlatego dobrze do kremów na brazie oleju migdałowego dodawać wit E) - utrzymują prawidłową mikroflorę skóry - łagodzi podrażnienia skóry - uruchamia odradzanie się komórek w zewnętrznych warstwach skóry - sprawdza się w leczeniu egzemy i łuszczycy   Zastosowanie:   O oleju migdałowym usłyszałam pierwszy raz, kiedy moja siostra była w ciąży i używała oleju w walce z rostępami - a właściwie ich zapobieganiu, bo rozstępów nie ma a jest Mamą dwóch chłopaków :) Jeżeli chodzi o mnie dotychczas stosowałam sam olej bezpośrednio na skórę, teraz zaczynam mieszać go np. z masłem kakaowym co zmienia jego konsystencję i wówczas jest łatwiejszy w użyciu. Po otwarciu najlepiej trzymać go w lodówce. Jest oczywiście nieoceniony jako olej bazowy do masażu (soon baby!)   Autorka: Zu Shamanka, Tekst pochodzi z zaprzyjaźnionego serwisu http://sojosveganos.blogspot.com/

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Mleko. Jak to z nim naprawdę jest?

01.05.2014
Mleko. Jak to z nim naprawdę jest?

Całe życie kochałam mleko. Naprawdę. Ale pamiętam jednak jeszcze te czasy, kiedy mleko było mlekiem, pachniało mlekiem i smakowało jak mleko. Nad mlekiem, tak jak i wszystkim innym zaczęłam się dopiero zastanawiać kiedy zmieniłam swoje żywieniowe przyzwyczajenia. Co w mleku jest złego i dlaczego mam z niego rezygnować? I czy warto? Czy mój organizm na tym nie ucierpi? Czy mleko poza przyzwyczajeniem coś mi daje, do czegoś jest potrzebne?

W miarę przekopywania informacji dotyczących mleka i jego produktów zaczęło do mnie dopiero docierać jak bardzo telewizyjna propaganda mydli nam oczy.

Zacznijmy od tego, że ludzki organizm jest przystosowany do przyswajania mleka tylko do pewnego wieku. Ludzie, jako jedyny gatunek spożywa mleko przez całe życie. A tymczasem w mleku znajdują się dwa składniki, do trawienia których niezbędne są enzymy  ( m. in laktaza / renina), które zanikają po odstawieniu od karmienia piersią.

W mleku krowim jest trzykrotnie więcej białka niż w mleku ludzkim, co jest oczywiste ponieważ taka ilość białka jest niezbędna do szybkiego rozwoju cieląt, które już w kilka godzin po narodzinach - stoją o własnych siłach! Aby podwoić swoją masę urodzeniową ciele potrzebuje 47 dni, a ludzkie dziecko 180 dni. Łatwo to sobie przeliczyć. U ludzi zapotrzebowanie na spożycie białka spada wraz ze wzrostem, tak jak jego ilość zmniejsza się w mleku matki. A my dostarczamy naszym organizmom takie ilości białka, których często nie jesteśmy w stanie wydalić.

 

Jeżeli dziecko, będzie karmione mlekiem krowim zmiany rozwojwe będą następowały zdecydowanie szybciej. Oznacza to, że rozwój fizyczny wyprzedzi zdecydowanie rozwój emocjonalny i intelektualny

 

Z kolei mleko ludzkie w porównaniu z krowim zawiera dużo więcej lecytyny, koniecznej dla rozwoju mózgu człowieka. Warto również wspomnieć, że krowy są faszerowane hormonami wzrostu, które przenikają do mleka..a to powoduje zaburzenia hormonalne u człowieka. Hormony zawarte w mleku krowim mogą być nawet przyczyną powstawania komórek rakowych!

 

I teraz najważniejsze - na ogół w odniesieniu do przekonywania kogoś do picia lub nie picia mleka pada sztandarowe hasło dotyczące wapnia.

MLEKO KROWIE JEST JEDNYM Z NAJGORSZYCH ŹRÓDEŁ WAPNIA

Ludzki organizm nie potrzebuje wapnia, tyle ile powszechnie się o tym mówi. Wapń znajduje się również w praktycznie wszystkich roślinach, zwłaszcza tych zielonych oraz np. orzechach, nasionach,ziarnach i owocach. Dużo więcej wapnia niż w mleku krowim znajdziemy w ziarnie sezamowym. I jeszcze jedno - wapń pochodzenia roślinnego jest lepiej przyswajalny przez nasz organizm niż ten pochodzący z mleka.

 

Główną zaś przyczyną niedoboru wapnia jest wysokokwasowa dieta! (bogata m.in w produkty mleczne) Spożywając produkty zakwaszające, organizm pozbywa się wapnia ponieważ jest on zużywany głównie do przywrócenia równowagi kwasowo-zasadowej w organiźmie. Produkty zakwaszające przyczyniają się właśnie do powstawania osteoporozy !

 

Autorka: Zu Shamanka, Tekst pochodzi z zaprzyjaźnionego serwisu http://sojosveganos.blogspot.com/

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Sen – Twoje drugie życie

29.04.2014
Sen – Twoje drugie życie

Czas snu jest aktywnością tak samo ważną jak czas czuwania. Sen od jawy odróżnia ograniczone postrzeganie zmysłowe. Ale śpiący organizm nie przestaje pracować, choć robi to w innej formie: stara się wykonywać kilka rzeczy naraz, aby odzyskać siły po minionym dniu, utrzymać swoje funkcje i przygotować się na kolejny dzień. Dobry sen gwarantuje dobre samopoczucie na jawie.


Fazy snu


Śpimy cyklami trwającymi od 90 do 120 minut. Na całonocny sen składa się od 3 do 6 takich cykli, a każdy z nich zawiera 5 faz:

  1. Zasypianie: o godzinie, o której zwykle zasypiamy, mózg wydziela hormony powodujące ziewanie i ospałość. Właśnie w tym momencie jest najłatwiej zasnąć. W miarę jak poddajesz się senności, mięśnie rozluźniają się, czujność maleje, a puls i oddech zwalniają. Czas trwania: 3 – 12 minut.

  2. Sen lekki (NREM): jesteś uspokojony, ale zewnętrzny bodziec (odgłos, dotyk) może Cię wybudzić. Czas trwania: 10 – 20 minut.

  3. Sen wolnofalowy lekki: oddech i tętno zwalniają i wyrównują się. Ruchy mięśni są niemal niedostrzegalne. Do śpiącego docierają jeszcze odgłosy z zewnątrz, ale już go nie budzą. Czas trwania: 10 minut.

  4. Sen wolnofalowy głęboki: zajmuje najwięcej całego czasu snu. Temperatura ciała spada, a oddech i tętno są zupełnie wyrównane. Ciało i mózg odpoczywają. Czas trwania: 15 – 20 minut.

  5. Sen paradoksalny (REM): zwiększa się aktywność elektryczna mózgu, oczy poruszają się i pojawiają się sny. Umysł jest wybudzony, ale nie ma zdolności postrzegania otoczenia. Puls i oddech są nieregularne, a zużycie powietrza i glukozy jest takie samo jak na jawie.


Rytm fal elektrycznych mózgu w czasie snu paradoksalnego przypomina rytm pracy mózgu na jawie. Chociaż śpiący jest nieruchomy, jego mózg wykazuje dużą aktywność. Sen paradoksalny stanowi 20% pierwszego cyklu i w czasie kolejnych godzin nocnych staje się coraz dłuższy. Trwa od 15 do 20 minut, co stanowi 25% czasu trwania całego snu.

Po co śpimy?


Sen umożliwia:

  • stymulację reakcji obronnych organizmu,

  • zarządzanie jego potencjałem energetycznym,

  • wzrost organizmu,

  • regulację temperatury i ciśnienia,

  • rozładowanie stresu i napięcia,

  • utrzymanie pamięci i procesu uczenia się,

  • wytwarzanie hormonów,

  • podział komórek.


W czasie snu wolnofalowego (lekkiego i głębokiego) organizm tworzy sobie zapasy energii na następny dzień, odzyskuje siły, a organy i tkanki regenerują się po wysiłku. W trakcie fazy snu wolnofalowego głębokiego odbywa się podział komórek i wytwarzanie hormonu wzrostu, dzięki któremu dzieci rosną, a dorośli dłużej wyglądają młodo. Natomiast sen paradoksalny to moment, w którym doświadczamy snów. Pozwala odreagować napięcie nerwowe, posortować wspomnienia z przeżytego dnia, zapisać informacje ważne i zapomnieć o najmniej istotnych.

Chociaż snowi paradoksalnemu towarzyszy silna aktywność mózgu i duże zużycie energii, ten rodzaj snu jest niezbędny dla zdrowia psychicznego. W przeciwieństwie do snu wolnofalowego, który jest naładowaniem baterii od strony fizycznej, sen paradoksalny zapewnia higienę umysłu.

Objawy niedoboru snu


Mówi się, że sen nocny powinien trwać 7 – 8 godzin, i że czas ten obowiązuje wszystkich. Jeśli dla kogoś noc trwa za krótko, mówią o tym konkretne objawy:

  • Ziewanie: długi wdech, krótkie wstrzymanie powietrza, a potem krótki wydech, po którym zdarza się łzawienie lub przeciągnięcie się. Ziewanie stymuluje czujność i daje na chwilę dobre samopoczucie mimo zmęczenia.

  • Sińce pod oczami: w okolice oczu, gdzie skóra jest najcieńsza, napływa więcej krwi, co daje przyciemniony kolor skóry. Stopień przezroczystości skóry zależy jednak od danej osoby, a więc jedna niewyspana osoba może mieć sińce pod oczami, a inna nie.

  • Potrzeba używek: im dłużej pozostajemy w stanie czuwania, tym więcej gromadzi się adenozyny – substancji odpowiedzialnej za uczucie zmęczenia. Ten neuroprzekaźnik łączy się z receptorami układu nerwowego, tym samym wysyłając sygnał o tym, że musisz odpocząć. Używki takie jak kawa, mocna herbata czy coca-cola, nie eliminują zmęczenia – poprzestają na zamaskowaniu go, uniemożliwiając adenozynie połącznie z receptorami. Czujność jest tymczasowo zwiększona, ale potrzeba snu wcale się nie zmniejsza.


Sposób na kłopoty ze snem


Czytelnicy Poczty zdrowia znają różne sposoby na polepszenie snu: wyciszenie i przygotowanie się do snu, ćwiczenia, odpowiednia pozycja, temperatura, warunki zewnętrzne, rośliny, olejki eteryczne, dobry materac itd. A co powiemy o drzemce?

Drzemka jest niezbędna dla tych, którzy muszą poprzestać na krótkim czasie snu (do 5 godzin) z przyczyn zawodowych, szkolnych czy też na własne życzenie (imprezy, rozrywka, telewizja itd.). Drzemka pozwala tym osobom wyrównać ujemny bilans snu.

Drzemka przydaje się wszystkim – każdy doświadcza senności między godziną 13 a 15 i nie wynika to z trawienia (chociaż obfity posiłek może wzmocnić efekt). Jest to potrzeba organizmu, który domaga się chwili odpoczynku. Rytm naszego życia dzieli się przecież na aktywność i relaks – trzeba umieć przełączać się między tymi dwoma stanami.

Zmrużenie oczu kontra królewska sjesta


Drzemka „na zmrużenie oczu” trwa od 10 do 20 minut. Jest za krótka, aby wejść w sen głęboki, ale pozwala się odprężyć i pozostawia możliwość świadomego obudzenia się.

Jej przeciwieństwo – „królewska sjesta”, trwa ponad godzinę i kończy się naturalną pobudką. Przy wychodzeniu ze snu paradoksalnego, czyli głębokiego, umysł jest splątany i czasem budzisz się z uczuciem niepełnej świadomości, które po jakimś czasie mija. W takim przypadku pobudkę można przyspieszyć kilkoma ćwiczeniami fizycznymi.

Błyskawiczną drzemkę powinno się ucinać codziennie. Podobnie jak wszystkie inne czynności, można i tę umiejętność wyćwiczyć. Po takiej drzemce jest się bardziej wypoczętym, czujnym i gotowym do dalszej aktywności. Zmniejsza się też napięcie i stres.

„Królewska sjesta” powinna być natomiast zarezerwowana dla:


  • dzieci,

  • osób pracujących w nocy: po skończonej pracy należy bezwzględnie zjeść śniadanie i odpocząć w jak najlepszych warunkach (bez narażania się na zakłócenia),

  • osób planujących krótszą noc: popołudniowa drzemka przygotuje Cię do pracy w nocy lub wyjścia ze znajomymi.


Godny uwagi jest paradoks, że drzemka pomaga osobom źle śpiącym w nocy. Przy prawdziwym niewyspaniu da się spać w każdym możliwym miejscu. Sam mam płytki sen, odkąd pamiętam i drzemki zdarzają mi się bardzo często. Do wyspania się w nocy potrzebuję ściśle określonych warunków (ciemność, cisza, dobry materac, umiarkowana temperatura), ale zdrzemnięcie się po południu przez 5 – 10 minut przychodzi mi bardzo łatwo.

Oczywiście zdecydowanie wolę pozycję leżącą, ale dam sobie radę w każdym miejscu: i na ławce w parku, i na biurku, byle było czysto. Kładę się na plecach, zakrywam sobie czymś oczy (kapturem, czapką, szalikiem), biorę kilka głębokich wdechów… i wypadam z realnego świata na kilka minut. Efekt jest bezcenny – te kilka minut dodaje mi sił na kilka godzin. Tak, godzin! Do produktywnej pracy po południu i wieczorem; na przykład przy pisaniu kolejnego listu do Ciebie.

No, to biorę się za następny!

Zdrowia życzę,
Jean-Marc Dupuis

 

Artykuł pochodzi z newslettera Poczta Zdrowia, przekazującego najnowsze, potwierdzone badaniami naukowymi, informacje o naturalnych metodach leczenia i zapobiegania chorobom. Można go  bezpłatnie  zaprenumerować na stronie www.PocztaZdrowia.pl

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się