Art

Pstrąg dla malucha i nie tylko

06.04.2016
Pstrąg dla malucha i nie tylko

Dzieci uwielbiają odkrywać. Jeśli tylko pozwolimy im na smakowanie świata we własnym tempie, w naszym domu nie będzie niejadków. Jedne dzieci uwielbiają smak ryb od pierwszego kęsa. Inne do tej miłości muszą dorosnąć i potrzebują minimum kilku prób, by oswoić się z nowym smakiem. Pozwólmy dzieciom na takie próby, dajmy im czas. Samodzielność dziecka i brak przymusu w procesie jedzenia to klucz do sukcesu. Jeśli rozbudzimy w maluchu kulinarnego odkrywcę, damy mu jeden z największych prezentów w życiu. Dzięki temu każdego dnia będzie chciał smakować nowych rzeczy, jego dieta nie będzie monotonna, a organizm w pożywieniu otrzyma wszystko to, czego potrzebuje do prawidłowego funkcjonowania i rozwoju.

Pstrąg to ryba, która uwielbia czyste rzeki i potoki. Na rynku najwięcej sprzedawanej ryby pochodzi ze stawów hodowlanych. Nie zmienia to faktu, że mięso pstrąga jest chude i lekkostrawne. Obfituje w cenne kwasy omega-3, EPA, DHA. Jest źródłem witaminy A, B, D, E oraz wapnia, magnezu, fosforu, potasu, selenu i żelaza. Pietruszka pomaga wzmacniać organizm. Ma właściwości dezynfekujące i moczopędne, poprawia trawienie, doskonale wpływa na wzrok. Jest źródłem witaminy A, C i E. Zawiera kwas foliowy, magnez, wapń, fosfor, potas oraz cynk. Olej rzepakowy jest bogatym źródłem witaminy E, polifenoli oraz antyoksydantów. Zawiera też dużo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6. Pomidory suszone to dawka witaminy B, C, E, K, PP. Zawierają tak ważny dla maluchów wapń, żelazo i magnez.

Poniżej przepis na szybki, zdrowy obiad dla małych i dużych.

Potrzebne będą:

  • 1 wypatroszony pstrąg
  • ½ pęczka natki pietruszki
  • 3 łyżki oleju rzepakowego
  • 4-6 suszonych pomidorów
  • Sól

Przygotowanie:

Pstrąga dokładnie myjemy i osuszamy. Oczyszczoną pietruszkę i suszone pomidory siekamy oraz mieszamy z 2 łyżkami oleju rzepakowego i szczyptą soli. Powstały farsz wkładamy do wnętrza ryby. Tak przygotowaną wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Skrapiamy łyżką oleju i posypujemy szczyptą soli. Zapiekamy w piekarniku w temperaturze 200 st C przez 25 minut. Podajemy z bukietem warzyw gotowanych na parze lub z wody. Smacznego!

 

Autorka: Matvijewna Grządkowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Drzemka – czas dla mamy i malucha

04.04.2016
Drzemka – czas dla mamy i malucha

Sen w nocy dla wielu rodziców jest już cudowną rzeczywistością. Niestety sprawa nie jest taka prosta w kwestii drzemek w ciągu dnia. O ile maluchy do ukończenia pierwszego roku życia na ogół nie mają problemu z dziennym drzemaniem, o tyle dzieci starsze zwyczajnie nie mają na to czasu. Nie zmienia o faktu, że w większości przypadków nawet trzy i czteroletnie pociechy potrzebują nawet krótkiego odpoczynku w ciągu dnia. Dzieci, które wkroczyły w drugi rok życia są wciąż czymś zajęte. Cały dzień tworzą, rysują, zawierają nowe znajomości, bawią się. Mają tak wiele wspaniałych spraw do załatwienia, że sen wydaje im się zdecydowanie zbędny. Niestety w takim zabieganiu wystarczy chwila, by przemęczone dziecko stało się marudne i płaczliwe. Dlatego warto pomóc dzieciom się wyciszyć i wprowadzić rytuał drzemki w ciągu dnia. Dobrze, by był on zbliżony schematem do tego wieczornego. Rodzic powinien przez kilka dni poobserwować dziecko i zastanowić się: o której godzinie maluch jest najmniej aktywny, a o której najbardziej, czy je posiłki o stałych porach i kiedy jest najlepsza pora na wyjście na spacer. Odpowiedzi na wymienione pytania dadzą obraz aktywności malucha. Najlepiej wyjść na spacer po zdrowym i sycącym drugim śniadaniu. Najedzone dziecko będzie miało chęci do biegania i zabawy. Świeże powietrze sprzyja zdrowemu zmęczeniu i pobudzeniu apetytu. Po powrocie ze spaceru warto podać dziecku posiłek i zaproponować drzemkę. Nie oczekujmy, że nasz plan zostanie wprowadzony w życie w ciągu jednego dnia. Do  tego potrzeba czasu. Możliwe, że pierwsze drzemki będą polegały tylko na siedzeniu w łóżeczku przez około 10 minut. Pozwólmy dziecku decydować czy jest zmęczone. Nie zmuszajmy do spania, lecz zachęcajmy, ponieważ robiąc to na siłę, osiągniemy negatywny skutek. Wprowadzając instytucję drzemki w domowym zaciszu warto wzorować się na planie dnia, który stosowany jest w przedszkolach. W przyszłości wyniknie z tego taka korzyść, że rozpoczęcie przygody z pierwszą szkolną placówką nie będzie takie straszne. Dziecko nie będzie musiało przyzwyczajać się do nowego planu dnia, lecz codzienność przedszkolna będzie kontynuacją codzienności domowej.   Autor: Matvijewna Grządkowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Rytuały maluchów

03.04.2016
Rytuały maluchów

Każdemu z nas ogólnie pojęta stabilizacja daje poczucie bezpieczeństwa. Czujemy się komfortowo panując nad sytuacją, w której się znajdujemy. Maluchy też tego potrzebują. Zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa nie tylko w ramionach rodziców wymaga czasu i systematyczności, ale jest możliwe, a nawet konieczne. Rytuał to określony i powtarzalny ciąg zdarzeń. Dla dzieci ważne jest, by codzienne czynności mijały zgodnie z określonym harmonogramem. Dzięki temu po kilku dniach praktyki maluchy wiedzą kiedy spodziewać się posiłku i kiedy nadchodzi pora snu. Wprowadzenie rytuału dnia codziennego pomaga w odstawieniu smoczka i odpieluchowaniu. Wieczorny rytuał kąpieli, karmienia i odkładania do łóżeczka jest dla potomstwa zapowiedzią całonocnego snu. Dzięki przewidywalności zdarzeń dzieci nie mają większych problemów z zasypianiem, szybciej się uspokajają i wyciszają. Zdecydowanie rzadziej miewają ataki paniki i płaczu. Wieczorny rytuał daje maluchom tak duże poczucie bezpieczeństwa, że smoczek dotychczas niezbędny do zaśnięcia, staje się zbędny. To najlepszy moment na szybkie i bezbolesne pożegnanie tego codziennego towarzysza. Maluchy wciąż się rozwijają. Właśnie dlatego rytuał powinien być w miarę elastyczny, byśmy mogli dostosowywać jego kształt do własnych potrzeb. Jeśli codzienna drzemka wypadała dotychczas w godzinach 10-11.30, nie oznacza, że jutro też tak będzie. Ścisłe trzymanie się schematu jest kardynalnym błędem wielu rodziców. Wielu opiekunom zajmuje sporo czasu, by zorientować się w nowej sytuacji. Czasem ktoś mówi, że dziecko jest płaczliwe i niegrzeczne. Wystarczy poobserwować malucha i wiadomo, że od dziś odpoczynek potrzebny jest pół godziny szybciej niż zwykle. Wszystko to wspaniale wygląda, lecz praktyka nie jest już taka prosta. Nie ma niestety jednej recepty na sukces. Każde dziecko jest inne i potrzebuje czegoś innego. Jedne dzieci nie śpią w ogóle w ciągu dnia, inne przesypiają w trakcie drzemki do trzech godzin. Trzeba szukać nowych rozwiązań i próbować do momentu, gdy cała rodzina będzie czuła się dobrze funkcjonując w ustalonym harmonogramie dnia codziennego.  

 

Autorka: Matvijewna Grządkowska

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się