Art

Słodki smak

07.01.2015
Słodki smak

Rozmowa z psychodietetykiem Katarzyną Bury.Daria Występek: Dzień dobry, chciałam porozmawiać z Panią na temat cukru i tego jak duży ma od wpływ na nasze emocje. Czy rzeczywiście smaki mają wpływ na odczuwanie określonych emocji? Co daje nam słodki smak? Dietetyk: Według ajurwedy każdy ze smaków wzmacnia odczuwanie określonych emocji. Słodki smak daje nam od dziecka poczucie bezpieczeństwa. Mleko matki jest przecież słodkie. Zarówno osoby borykające się z niedowagą , jak i te, które mają problem z nadwagą nie powinny odmawiać sobie słodyczy. Ważne jednak, aby czerpać słodki smak ze zdrowych produktów. DW: Najlepiej całkowicie zrezygnować z białego, rafinowanego cukru? Dietetyk: Zdecydowanie tak, pożegnajmy rafinowany cukier. Działa jak gąbka. Wyjaławia organizm z mikroelementów. Wysysa z nas magnez, cynk i witaminy z grupy B, które są potrzebne do jego strawienia. DW: Jakie zamienniki cukru są dla nas najzdrowsze? Jakie wybierać? Dietetyk: najbardziej polecam miód, stewię, syrop z agawy, słody: jęczmienny, buraczany, ryżowy, a także suszone, niesiarkowane owoce. Oprócz słodyczy dostarczają nam cennych składników odżywczych. DW: Czy cukier w takiej formie trudniej „przedawkować”? Niektórzy zalecają całkowite odstawienie cukru czy mają rację? Dietetyk: Jest bardzo wiele osób uzależnionych od cukru. Nie wyobrażają sobie dnia bez napojów słodzonych, czekolady, batonów. U takich osób kilkutygodniowe odstawienie cukru może być konieczne, taki „dekots” ustabilizuje poziom cukru i pozwoli odpocząć organizmowi od ciągłych skoków insuliny. Jednak u osób odżywiających się racjonalnie nie jest to konieczne, warto jednak sięgać po zamienniki białego cukru. Nie powodują poczucia braku słodyczy i zaspokajają potrzebę zjedzenia czegoś słodkiego. Domowe ciasto z owocami czy bakaliami jest świetnym zamiennikiem ciast z cukierni. Sięgnijmy po suszone daktyle, figi, rodzynki, śliwki czy morele. Poświęćmy 20–30 minut i przygotujmy pyszne domowe ciasteczka lub ciasto ze zdrowych składników. DW: Wydaje się to bardzo proste. Czy takie produkty są trudno dostępne? Jakie bakalie wybierać, nie wszystkie są zdrowe? Dietetyk: Zamienniki cukru są łatwo dostępne, stawia i ksylitol są w większości sklepów. W okresie jesienno – zimowym szczególnie polecam miód, wzmacnia odporność i jest bardzo zdrowy. Bakalie należy wybierać uważnie, nie muszą być to ekologiczne owoce, ale nie mogę zawierać siarki, takie nie są dla nas korzystane. Dwutlenek siarki to popularny konserwant, ale wielu producentów z niego rezygnuje. DW: Dziękuję za rozmowę.   Autorka: Daria Występek  

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Olej Inca-Inchi

06.01.2015
Olej Inca-Inchi

Pochodzący z Peru olej Inca Inchi używany jest tam od wieków. Dzięki wyjątkowo wysokiej zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych ma wyjątkowe właściwości, które warto wykorzystać w codziennej pielęgnacji. Naturalne oleje w czystej postaci działają najbardziej efektywnie, były w takiej formie używane przez wieki. Zawierają wiele witamin i minerałów, które czerpią także z otoczenia. Dlatego najlepsze oleje to te najmniej przetworzone, tłoczone na zimno i nierafinowane.

 

Olej Inca Inchi pozyskiwany jest z orzechów peruwiańskiej rośliny Sacha Inchi. Jest to jedna z najbardziej wartościowych roślin oleistych, zawiera cenne kwasy tłuszczowe - Omega-3 alfa-linolenowy i Omega-6 linolowy oraz proteiny

 

Właściwości oleju Inca Inchi

Zastosowanie w kosmetyce oleju Inca Inchi jest bardzo szerokie. Regeneruje on skórę, włosy oraz paznokcie, odbudowuje uszkodzone tkanki, zwiększa ich elastyczność i pobudza odbudowę kolagenu.

Dzięki dużej zawartości witaminy A oraz E, które są silnymi antyoksydantami, ale też naturalnymi konserwantami, olej długo zachowuje swoje właściwości i nie psuje się. Może być przechowywany bez konserwantów w temperaturze do 26°C przez około 24 miesiące. Olej Inca inchi można spotkać w kosmetykach przeciwstarzeniowych, regenerujących oraz ułatwiających gojenie. Najlepszy jest jednak ten w czystej postaci.

 

Zastosowanie oleju Inca Inchi:

- uelastycznia skórę, dzięki regeneracji kolagenu, pomaga zmniejszać rozstępy i nadaje się do stosowania przez kobiety w ciąży,

- jest idealny do masażu całego ciała oraz twarzy, przyspiesza odnowę skóry, działa odmładzająco i przeciwzmarszczkowo,

- wyrównuje koloryt skóry, pomaga pozbyć się przebarwień i świeżych blizn. Zaleca się go także przy łojotokowym zapaleniu skóry,

- wspomaga regenerację i odżywia przesuszoną skórę, przynosi ulgę przesuszonej skórze zimą, oraz latem kiedy jest podrażniona przez promieniowanie UV,

- nawilża i odżywia przesuszone włosy, oraz skórę głowy.

 

Inca Inchi Active Oil jest w 100% produktem naturalnym i jest całkowicie bezpieczny.

Mimo tłustej konsystencji szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Warto okazjonalnie lub na stałe wprowadzić go do swojej pielęgnacji.

Autorka: Daria Występek

 

 

 

 

 

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Art

Jak obdarzać dotykiem i jak go przyjmować

05.01.2015
Jak obdarzać dotykiem i jak go przyjmować

Dotyk - mój ulubiony zmysł, który wciąż na nowo obłaskawiam i rozwijam z rozkoszą. Umożliwia mi doświadczanie świata za pomocą całego ciała. Zachęca do pogłębiania otwartości na smakowanie życia przez skórę.

I od razu migawki przed oczami i włącza się pamięć ciała i odczuwanie - niecały rok temu, wiosną, prowadzę samochód, jestem w kilkugodzinnej podróży. Otwarte okno, wiatr pieści moje włosy i muska skórę na szyi. Zmieniam biegi i wtedy ciepłe promienie słońca dotykają skórę mojej dłoni. Całą mnie przenika dreszcz rozkoszy, a z oczu płyną mi łzy. Jestem w błogości, radości i wdzięczności dla mojego ciała, że tak pięknie i mocno odczuwa!

Ciepło pieszczot

Jedno z najwcześniejszych wspomnień, związanych z dotykiem łączy się z historią pewnej letniej burzy, podczas wakacji spędzanych u babci. Najpierw, że najpierw był taniec w kroplach ulewnego deszczu. I jeszcze mocnej pamiętam, jak ślizgałam się, smarowałam, prawie tarzałam z rozmokłej, gliniastej ziemi. Miękki dotyk ciepłej gliny na skórze, w której się zatapiam. Oddawałam się temu doświadczeniu z pasją. Podobno kiedy nastawał czas burzy, moja mama poszukiwała mnie w okolicznych kałużach.

A potem dotyk i pieszczota mężczyzny – pierwszego „prawdziwego” chłopaka. Moje ciało przyjmowało i dawało rozkosz. Pamiętam całym ciałem, jak to było odczuwać, dostawać tyle ciepła, pieszczoty, przyjemności – a to wszystko w poczuciu totalnej niewinności.

Potem dotyk na całe lata gdzieś się wytłumił, wyciszył, schował. Przypominał mi o sobie czasami, kiedy dotykałam tkanin – odzywał się aksamitnie pluszem, szeleścił taftą, czy też chłodził delikatnością jedwabiu. Dopominał się o uwagę, gdy przesypywałam piasek między palcami dłoni. Dawał sygnały tarmosząc moje włosy wiatrem. Jednak nie byłam z nim w bliskim kontakcie.

Moc w dłoni

Drugie życie dotyku wniosło doświadczenie bycia masowaną, a niedługo potem nauka i praktyka masażu lomi lomi nui. Spotkałam się tutaj z pytaniami i odczuciami – na ile potrafię i chcę dawać dotyk, już nie tylko moją dłonią, ale wręcz całym przedramieniem? Kiedy masuję, obdarzam dotykiem i równocześnie go dostaję – w jaki sposób przejawia się moja intencja w takim momencie? To było spotkanie z mocą dotyku. I piękna lekcja pokory i uważności dla każdego ciała, które oddawało się moim dłoniom.

Taniec i ruch to jeden z moich ulubionych sposobów przekazywania i przyjmowania dotyku. Jeszcze wspanialszą okazała się praktyka tantry – moje rozwibrowane ciało przyjmowało i przyjmuje wciąż więcej i więcej. To się nie kończy. Z tego poczucia nakarmienia rodzi się coraz większa potrzeba, by dawać i dzielić się dotykiem z innymi ludźmi, nie tylko z tymi najbliższymi. Tak, to prawda, kiedy moje ciało czuje i odbiera więcej, bardziej czuję też te tak zwane „trudne” emocje, czy „negatywne” odczucia. Jednak za żadne skarby nie oddałabym tego, że czuję odczuwam całym ciałem wciąż mocniej i bardziej.

Błogostany

Wspaniałym odkryciem i możliwością pogłębiania sztuki dzielenia się dotykiem stały się dla mnie Cuddle Party, czyli Party Przytulankowe, które „przywiózł” do Polski Andrew Barnes. To pomysł doskonały w swojej prostocie – bycie z innymi ludźmi w dotyku i przytulaniu, w pełnej bezpieczeństwa atmosferze, którą współtworzymy. Uświadomienie sobie, jak ważna jest intencja dawania i przyjmowania dotyku i zadbanie o własne granice. I szybka pojawiła się we mnie decyzja, by taką możliwość przekazywać dalej i dzielić się nią z innymi. Lubię być w przepływie „dotykowym” nie tylko z najbliższymi mi osobami. I za każdym razem, kiedy uczestniczę w wieczorze przytulania czy współprowadzę go, czuję jak pod wpływem dotyku i przytulania błogość rozpuszcza całe me ciało.

Autorka: Izabela Cisek - COACHERKA CIAŁA, nauczycielka SENSualnej SEKSualności, trenerka rozwoju osobistego w obszarze relacji intymnych. Dziennikarka i redaktorka zafascynowana rozwojem.

E-Magazyn Endorfina, Tekst pochodzi ze współpracującego serwisu: http://www.dojrzewalnia.pl/endorfina

Dodaj swój komentarz

Komentarzy: 0

Strefa lekarza Zaloguj się Zarejestruj się