lekarz Katarzyna Zięba-Glonek

Pani doktor bardzo niemiła. Przyjechaliśmy na SOR z dzieckiem z dusznościami. Nasłuchałam się dużo komentarzy zupełnie nie na temat, kilka razy mnie obrażono, a co gorsza wszystko trwało bardzo długo o wiele szybciej udzieliłam pomocy własnemu dziecku sama w hotelu z odpowiednimi lekami. Na Sor lekarz nie umiał rozpoznać duszności zadawał pytania czy dziecko tak oddycha zawsze. Pani Katarzyna na oddziale nie chciała udzielić odpowiedzi na pytanie o planowane leczenie. Na zadawane pytania odpowiadała arogancko, zakładała odpowiedzi zanim je usłyszała. Komentarze, że nie będzie pracowała w nocy i wymagała opisu ...

Pani doktor bardzo niemiła. Przyjechaliśmy na SOR z dzieckiem z dusznościami. Nasłuchałam się dużo komentarzy zupełnie nie na temat, kilka razy mnie obrażono, a co gorsza wszystko trwało bardzo długo o wiele szybciej udzieliłam pomocy własnemu dziecku sama w hotelu z odpowiednimi lekami. Na Sor lekarz nie umiał rozpoznać duszności zadawał pytania czy dziecko tak oddycha zawsze. Pani Katarzyna na oddziale nie chciała udzielić odpowiedzi na pytanie o planowane leczenie. Na zadawane pytania odpowiadała arogancko, zakładała odpowiedzi zanim je usłyszała. Komentarze, że nie będzie pracowała w nocy i wymagała opisu od pielęgniarek. Uzyskanie pomocy w tym szpitalu graniczy z cudem. Samo przyjęcie na SOR było największym stresem, pani pielęgniarka z premedytacją opóźniała przyjęcie dziecka przez lekarza, bo zadałam pytanie czy mam podać swoje dane czy dziecka (ze stresu wolałam zapytać niż wypełniać drugi raz). Zgłoszę całą sytuację do rzecznika praw pacjenta. Wizyta na tym oddziale to podróż w czasie do przeszłości, ryzykując zdrowie i życie własnego dziecka.

Totalne zaprzeczenie słowa lekarz!!! Nie polecam i mam nadzieję,że już nigdy nie spotkam jej na swojej drodze. Pani z apteki pomogła mi bardziej w sprawie córki, niż ta Pani na opiece całodobowej w szpitalu, z której wyszłam z córką bez jakiejkolwiek pomocy, porady, nie mówiąc już, że moja córka nie została w ogóle zbadana.

Totalne zaprzeczenie słowa lekarz!!! Nie polecam i mam nadzieję,że już nigdy nie spotkam jej na swojej drodze. Pani z apteki pomogła mi bardziej w sprawie córki, niż ta Pani na opiece całodobowej w szpitalu, z której wyszłam z córką bez jakiejkolwiek pomocy, porady, nie mówiąc już, że moja córka nie została w ogóle zbadana.

"pani doktor" to całkowite zaprzeczenie słowa doktor. Byliśmy z mężem i synem na wyjeździe w Zakopanem i niestety syn dostał bardzo wysokiej gorączki w nocy około 40 stopni. Niestety po podaniu paracetamolu temperatura mu nie spadła więc pojechaliśmy do szpitala po kontakcie z pogotowiem ratunkowym. Nie będę komentować procesu rejestracji, ponieważ nie znajduje słów, które mogłabym tu wyrazić kulturalnie. W każdym razie pani doktor schodzi łaskawie po godzinie czekania, gdzie nie jest w stanie odpowiedzieć dzień dobry. Przed nami była para z dzieckiem z Ukrainy, gdzie pani doktor grozila im ...

"pani doktor" to całkowite zaprzeczenie słowa doktor. Byliśmy z mężem i synem na wyjeździe w Zakopanem i niestety syn dostał bardzo wysokiej gorączki w nocy około 40 stopni. Niestety po podaniu paracetamolu temperatura mu nie spadła więc pojechaliśmy do szpitala po kontakcie z pogotowiem ratunkowym. Nie będę komentować procesu rejestracji, ponieważ nie znajduje słów, które mogłabym tu wyrazić kulturalnie. W każdym razie pani doktor schodzi łaskawie po godzinie czekania, gdzie nie jest w stanie odpowiedzieć dzień dobry. Przed nami była para z dzieckiem z Ukrainy, gdzie pani doktor grozila im policja, bo przyjechali z dzieckiem zawiniętym w kołdrę. Ja po przedstawieniu problemu oraz poinformowaniu łaskawej pani doktor o podaniu synowi leku i co się dzieje dowiedziałam się, że nie jestem w stanie określić ile podałam leku dziecku i że nie podałam dziecku czopka,, bo tak" gdzie ja poiformowała że takiego po prostu nie posiadałam a lek dałam i powiedziałam ile. Ponadto kiedy mój syn płakał bo było późno był zmęczony i ta pani go badała mówiła do niego że ma głupich rodziców że targają go po nocach i męczą zamiast dać mu czopek... Czopek czopek czopek. To że podałam dziecku lek ktory nie zadział i że była to nasza pierwsza taka sytuacja nie miała znaczenia. Po prostu według pani doktor byliśmy tak beznadziejni że przywieźliśmy dziecko do lekarza. Nie wiem po co płacimy na służbę zdrowia kiedy nie ma co oczekiwać pomocy. Zglosze to do ministerstwa bo najwyraźniej przydałaby się kontrola tej pani która powinna chyba poszukać innej profesji.

Pani doktor bardzo mi pomogła, skierowała do szpitala na kompleks badań i zdiagnozowała synka bardzo dobrze, dzięki jej diagnozie synek znowu zaczął jeść i wychodzimy na prostą. Dziękujemy bardzo.

Pani doktor bardzo mi pomogła, skierowała do szpitala na kompleks badań i zdiagnozowała synka bardzo dobrze, dzięki jej diagnozie synek znowu zaczął jeść i wychodzimy na prostą. Dziękujemy bardzo.

Osoba która nie powinna pełnić funkcji ani lekarza ani ordynatora oddziału pediatrycznego w Zakopanym. Może przemysli swoje zachowanie i postępowanie , przeczyta opinie o sobie i zrezygnuje z pełnionej funkcji . Bardzo prosimy i życzymy tego samego traktowania jak Pani traktuje.

Osoba która nie powinna pełnić funkcji ani lekarza ani ordynatora oddziału pediatrycznego w Zakopanym. Może przemysli swoje zachowanie i postępowanie , przeczyta opinie o sobie i zrezygnuje z pełnionej funkcji . Bardzo prosimy i życzymy tego samego traktowania jak Pani traktuje.

Pani doktor nie udzieliła pomocy mojej miesięcznej córce, ponieważ, jak to określiła, bała się, że się od niej zarazi (covid). Gdy córka zaczęła się dusić nie otrzymała od niej pomocy, ponieważ pani Katarzyna po prostu sobie wyszła.

Pani doktor nie udzieliła pomocy mojej miesięcznej córce, ponieważ, jak to określiła, bała się, że się od niej zarazi (covid). Gdy córka zaczęła się dusić nie otrzymała od niej pomocy, ponieważ pani Katarzyna po prostu sobie wyszła.