lekarz Małgorzata Jasiewicz

Pani Jasiewicz kompletnie niezainteresowana wzrokiem pacjenta, konsultuje przy całkowicie otwartych drzwiach gabinetu. Arogancka i niekompetentna Pani okulista.

Pani Jasiewicz kompletnie niezainteresowana wzrokiem pacjenta, konsultuje przy całkowicie otwartych drzwiach gabinetu. Arogancka i niekompetentna Pani okulista.

Pani Jasiewicz powinna nauczyć się kultury bo dużo jej brakuje do lekarza z powołania , leczyła mnie wiele lat a ja jej wierzyłem że wszystko jest w jak najlepszym porządku a było odwrotnie . Wiele lat mam poważny problem z oczami związany z mętami w ciele szklistym , obecnie doszło u mnie do zwyrodnienia ciała szklistego , mam problemy i to poważne a te wredne babsko przez te lata olewało to co mówię byle że kasowała kasę za wizyty . Mam 30 lat i zmarnowane oczy bo już nie ma ...

Pani Jasiewicz powinna nauczyć się kultury bo dużo jej brakuje do lekarza z powołania , leczyła mnie wiele lat a ja jej wierzyłem że wszystko jest w jak najlepszym porządku a było odwrotnie . Wiele lat mam poważny problem z oczami związany z mętami w ciele szklistym , obecnie doszło u mnie do zwyrodnienia ciała szklistego , mam problemy i to poważne a te wredne babsko przez te lata olewało to co mówię byle że kasowała kasę za wizyty . Mam 30 lat i zmarnowane oczy bo już nie ma ratunku , nie polecam leczenia się u Pani Jasiewicz bo jest niewiarygodna , zawsze pewna siebie a tak naprawdę to głupie babsko któremu brakuje wiele do kompetentnego okulisty . Męty to poważny problem , obecnie mam cały świat zawalony mętami , został mój problem olany przez panią Jasiewicz . Nie polecam na problemach oczu w ogóle nie zna się .

Badanie dziecka - przeprowadza pielęgniarka (?), pani "doktor" tylko pyta o wynik. Kultura osobista - na poziomie hmm ulicy. Natomiast lekarskie ubranie (kitel?) - jest owszem czyściutki - ale na wieszaku - lekarka przyjmuje pacjentów w tym czym przyszła do pracy. Chyba czas sprawdzić jak wszystko będzie przebiegało po zapłaceniu (czyt. prywatnie) Niewątpliwie - gdyby wizyta była "prywatnie" - sytuacja wyglądałaby inaczej.

Badanie dziecka - przeprowadza pielęgniarka (?), pani "doktor" tylko pyta o wynik.
Kultura osobista - na poziomie hmm ulicy.
Natomiast lekarskie ubranie (kitel?) - jest owszem czyściutki - ale na wieszaku - lekarka przyjmuje pacjentów w tym czym przyszła do pracy.

Chyba czas sprawdzić jak wszystko będzie przebiegało po zapłaceniu (czyt. prywatnie)

Niewątpliwie - gdyby wizyta była "prywatnie" - sytuacja wyglądałaby inaczej.

Przeciętny lekarz - taki standard, standardowe badanie zrobione szybko, zapalenie spojówek przemilczane i będę musiał iść jeszcze raz, ale na pewno nie do tego lekarza.

Przeciętny lekarz - taki standard, standardowe badanie zrobione szybko, zapalenie spojówek przemilczane i będę musiał iść jeszcze raz, ale na pewno nie do tego lekarza.

Uważam, że pani doktor za mało czasu poświęca pacjentom. Całe szczęście że chociaż jest rzeczowa i konkretna babka.

Uważam, że pani doktor za mało czasu poświęca pacjentom. Całe szczęście że chociaż jest rzeczowa i konkretna babka.

Kompetentna i rzeczowa lekarka, może nieco mało sympatyczna, ale przecież najważniejsze jest żeby lekarz znał się na swojej pracy...

Kompetentna i rzeczowa lekarka, może nieco mało sympatyczna, ale przecież najważniejsze jest żeby lekarz znał się na swojej pracy...