lekarz Małgorzata Ziomek

Nie polecam, zero kompetencji za to dużo chamstwa, buta, arogancja. Tylko chęć pozbycia się pacjenta. Powinni tej kobiecie odebrać prawo wykonywania zawodu.

Nie polecam, zero kompetencji za to dużo chamstwa, buta, arogancja. Tylko chęć pozbycia się pacjenta. Powinni tej kobiecie odebrać prawo wykonywania zawodu.

Lekarka bardzo niemiła, opryskliwa od początku wiedzieliśmy, że nie ma najmniejszej ochoty pomóc mojej mamie, nie da nic wytłumaczy. To co wygadywała jako lekarz nie przystoi temu zawodowi, że na święta to ona pacjentów się pozbywa nowych nie chce, do radiologa nie zadzwoni, nie będzie badań ani przyjęcia do szpitala. Musieliśmy jechać z Końskich do Tomaszowa tam mamie pomogli. Brak jakiejkolwiek empatii z jej strony tej "lekarki". Szczerze odradzam!

Lekarka bardzo niemiła, opryskliwa od początku wiedzieliśmy, że nie ma najmniejszej ochoty pomóc mojej mamie, nie da nic wytłumaczy. To co wygadywała jako lekarz nie przystoi temu zawodowi, że na święta to ona pacjentów się pozbywa nowych nie chce, do radiologa nie zadzwoni, nie będzie badań ani przyjęcia do szpitala. Musieliśmy jechać z Końskich do Tomaszowa tam mamie pomogli. Brak jakiejkolwiek empatii z jej strony tej "lekarki". Szczerze odradzam!

Pani doktor powinna dostać nagrodę w konkursie medyczne wróżbiarstwo. Nie badając dokładnie, nie spoglądając nawet na wcześniejsze zdjęcia od razu stwierdziła, że to nie należy do jej dziedziny. Nie mam zielonego pojęcia gdzie ta pani studiowała ponieważ inny neurolog stwierdził że są to powikłania od choroby Parkinsona. Myślę że mógłby to być jakiś Uniwersytetu w Cambridge bo wyniosłość godna była angielskiego dżentelmena. W gabinecie siedzi jak za kare, wiadomo gdyby poszło się prywatnie sprawa wyglądałby zupełnie inaczej. Niemniej jednak przysięga Hipokrates obowiązuje gdziekolwiek się jest. Niemiła, opryskliwa nie dająca dojść ...

Pani doktor powinna dostać nagrodę w konkursie medyczne wróżbiarstwo. Nie badając dokładnie, nie spoglądając nawet na wcześniejsze zdjęcia od razu stwierdziła, że to nie należy do jej dziedziny. Nie mam zielonego pojęcia gdzie ta pani studiowała ponieważ inny neurolog stwierdził że są to powikłania od choroby Parkinsona. Myślę że mógłby to być jakiś Uniwersytetu w Cambridge bo wyniosłość godna była angielskiego dżentelmena. W gabinecie siedzi jak za kare, wiadomo gdyby poszło się prywatnie sprawa wyglądałby zupełnie inaczej. Niemniej jednak przysięga Hipokrates obowiązuje gdziekolwiek się jest. Niemiła, opryskliwa nie dająca dojść do słowa. Możecie sobie państwo wyobrazić jak poczuł się starszy człowiek, który został tak potraktowany. Nie życzę nikomu.