lekarz Agnieszka Sterna-Bazańska

Fachowa pomoc, przede wszystkim chęć wysłuchania, mile podejście. Konkretne podejście do problemu. Polecam panią doktor

Fachowa pomoc, przede wszystkim chęć wysłuchania, mile podejście. Konkretne podejście do problemu. Polecam panią doktor

Bardzo się cieszę że trafiłem właśnie do tej Pani lekarz. Pani bardzo uprzejma i oprócz mojego problemu z którym się zgłosiłem dostałem jeszcze kilka bezcennych wskazówek i rad. Dziękuję

Bardzo się cieszę że trafiłem właśnie do tej Pani lekarz. Pani bardzo uprzejma i oprócz mojego problemu z którym się zgłosiłem dostałem jeszcze kilka bezcennych wskazówek i rad. Dziękuję

Zgłosiłam się do Pani doktor o pomoc dla mojej babci. Po opisaniu objawów usłyszałam chamskie " To czego Pani ode mnie oczekuję". Stan babci się pogorszył, chcieliśmy uzyskać pomoc a napotykamy na drodze lekarza, który z łaską i chamstwem pyta czego my oczekujemy. Jej jedyna radą było wezwanie pogotowia, bo nie mogła zobaczyć babci ( dlatego się zgłosiliśmy bo babcia nie może chodzić i nie ma z nią kontaktu). To w jakim sposób Pani doktor była nie miła zapamiętam bardzo długo i nikomu nie polecę nawet teleporady u tej Pani ...

Zgłosiłam się do Pani doktor o pomoc dla mojej babci. Po opisaniu objawów usłyszałam chamskie " To czego Pani ode mnie oczekuję". Stan babci się pogorszył, chcieliśmy uzyskać pomoc a napotykamy na drodze lekarza, który z łaską i chamstwem pyta czego my oczekujemy. Jej jedyna radą było wezwanie pogotowia, bo nie mogła zobaczyć babci ( dlatego się zgłosiliśmy bo babcia nie może chodzić i nie ma z nią kontaktu). To w jakim sposób Pani doktor była nie miła zapamiętam bardzo długo i nikomu nie polecę nawet teleporady u tej Pani doktor.

Niestety ale leczenie mojej babci było nie tyle nieoptymalne, co wręcz szkodliwe. Moja babcia jest osobą starszą (ale przed 70) z licznymi obciążeniami, jakich wiele w gabinecie POZ. Babcia przyszła do mnie po pomoc, ponieważ nie mogła wytrzymać dolegliwości bólowych ze strony stawu biodrowego (zwyrodnienie). Umówiłem się do Pani Doktor na telewizytę, by zaproponować leczenie opioidami, zresztą powołałem się na rzetelne wytyczne (kończę studia na kierunku lekarskim). Pani Doktor odmówiła tego postępowania argumentując, że pacjentowi z obciążeniami nie przepisze takiego leczenia i skierowała do poradni leczenia bólu. Do tego zleciła ...

Niestety ale leczenie mojej babci było nie tyle nieoptymalne, co wręcz szkodliwe. Moja babcia jest osobą starszą (ale przed 70) z licznymi obciążeniami, jakich wiele w gabinecie POZ. Babcia przyszła do mnie po pomoc, ponieważ nie mogła wytrzymać dolegliwości bólowych ze strony stawu biodrowego (zwyrodnienie). Umówiłem się do Pani Doktor na telewizytę, by zaproponować leczenie opioidami, zresztą powołałem się na rzetelne wytyczne (kończę studia na kierunku lekarskim). Pani Doktor odmówiła tego postępowania argumentując, że pacjentowi z obciążeniami nie przepisze takiego leczenia i skierowała do poradni leczenia bólu. Do tego zleciła celekoksyb, lek przeciwwskazany przy babci obciążeniach. Wcześniej były zlecane inne NLPZ, oczywiście nieskuteczne (ból był zbyt silny), jednak obciążające układ sercowo-naczyniowy. Po kolejnym tygodniu czekania, w poradni bólu babci przepisano opioidy. Następnie widząc, że babcia przyjmuje propranolol na nadciśnienie (co wydało mi się zupełnie bezsensownym wyborem w jej sytuacji) poszedłem z babcią do internisty-kardiologa (narzekała na zawroty głowy - ryzyko upadku i połamania, później unieruchomienie i powikłania). Kardiolog po zapoznaniu się z pomiarami ciśnień, zbadaniu ciśnienia po wstaniu (które się obniżało zamiast podnosić) zalecił odstawienie leku ze względu na zbyt niskie wartości ciśnień. Dodatkowo zalecił (zgodnie z aktualnymi zaleceniami) profilaktykę przeciwkrzepliwą (stan po 3 udarach mózgu) oraz statynę (pod kontrolą enzymów wątrobowych). Pochwalił wprowadzenie opioidów do leczenia. Podsumowując, babcia była leczona ze szkodą a Pani Doktor nawet nie zechciała przemyśleć mojej sensownej sugestii. Do tego widać po babci (skrócony tłów względem nóg), że choruje na osteoporozę, również nieleczoną. Leczona histigenem (lek na zawroty głowy o braku udowodnionej skuteczności). Przykro mi to wszystko pisać, ale mam nadzieję, że to zmotywuje Panią Doktor do odświeżenia wiedzy i większej dbałości o prowadzenie pacjentów. Na plus: rzetelne prowadzenie dokumentacji i zachowywanie tajemnicy zawodowej. Praca w POZ to nie wypisywanie skierowań. To najważniejszy etap leczenia, który często decyduje o stanie ogólnym pacjenta, długości życia i samodzielności.

Nie otrzymałam recepty na przyjmowany lek, uznano, że zbyt często go stosuję. Nawet mój lekarz był zaskoczony

Nie otrzymałam recepty na przyjmowany lek, uznano, że zbyt często go stosuję. Nawet mój lekarz był zaskoczony

Polecam!! Pani doktor mega zainteresowana pacjentem, wszystko dokładnie wytłumaczy, doradzi. Wizyta za każdym razem przebiega idealnie. Widać dużą wiedzę i chęć pomocy. Pozdrawiam

Polecam!! Pani doktor mega zainteresowana pacjentem, wszystko dokładnie wytłumaczy, doradzi. Wizyta za każdym razem przebiega idealnie. Widać dużą wiedzę i chęć pomocy.
Pozdrawiam

Bardzo dobry lekarz. Dodam, że leczę się u Pani doktor w ramach NFZ. Nigdy nie spotkałam się z tak dobrym lekarzem internistą także w prywatnych centrach medycznych

Bardzo dobry lekarz. Dodam, że leczę się u Pani doktor w ramach NFZ. Nigdy nie spotkałam się z tak dobrym lekarzem internistą także w prywatnych centrach medycznych