lekarz Anna Walczak-Bomska

Bardzo niemiła, opryskliwa oraz pozbawiona jakiejkolwiek kultury Pani, omijać z daleka. Widać ze wykonuje swoją prace za karę.

Bardzo niemiła, opryskliwa oraz pozbawiona jakiejkolwiek kultury Pani, omijać z daleka. Widać ze wykonuje swoją prace za karę.

Bardzo niemiła, opryskliwa i lekceważąca pacjenta lekarka, choć trudno nazwać panią lekarzem. Nie chciała przyjąć pacjenta, bo był chory na grypę i może zarażać. No cóż do tej pani tylko zdrowym trzeba się udać. Nie polecam, unikać !!!

Bardzo niemiła, opryskliwa i lekceważąca pacjenta lekarka, choć trudno nazwać panią lekarzem. Nie chciała przyjąć pacjenta, bo był chory na grypę i może zarażać. No cóż do tej pani tylko zdrowym trzeba się udać.
Nie polecam, unikać !!!

Pani Doktor to bardzo kompetentny lekarz rodzinny . Jest osobą konkretną i poświęca w miarę możliwości pacjentowii tyle czasu ,ile wymaga tego jego stan. Leczymy się u pani Doktor od kilku lat z dobrymi efektami

Pani Doktor to bardzo kompetentny lekarz rodzinny . Jest osobą konkretną i poświęca
w miarę możliwości pacjentowii tyle czasu ,ile wymaga tego jego stan. Leczymy się u pani Doktor od kilku lat z dobrymi efektami

Trafiłam na Panią doktor do Poradni Dyżurującej. Byłam z poważnym schorzeniem, z bólem pooperacyjnym. Ten lekarz naprawdę mi pomógł, mimo że przyszłam w środku nocy. Jednak zdumiona byłam ilością oczekujących na wizytę, żeby sprawdzić, z katarem albo stanem podgorączkowym o 1 w nocy. Ocknijcie się ludzie, to jest Poradnia Dyżurująca - tu się pomaga przy stanach nagłych, a nie świetlica nocna dla hipochondryków i cierpiących na bezsenność.

Trafiłam na Panią doktor do Poradni Dyżurującej. Byłam z poważnym schorzeniem, z bólem pooperacyjnym. Ten lekarz naprawdę mi pomógł, mimo że przyszłam w środku nocy. Jednak zdumiona byłam ilością oczekujących na wizytę, żeby sprawdzić, z katarem albo stanem podgorączkowym o 1 w nocy. Ocknijcie się ludzie, to jest Poradnia Dyżurująca - tu się pomaga przy stanach nagłych, a nie świetlica nocna dla hipochondryków i cierpiących na bezsenność.

Witam, polecam gorąco Panią Doktor Annę Walczak - Bomska. Wspaniały lekarz, doskonały fachowiec, leczę się u Pani Doktor już wiele lat. Pomogła mi wielokrotnie, darzę ją ogromnym szacunkiem. Jest konkretna, energiczna, dokladna i odnoszę wrażenie że nie lubi pospolitej głupoty ludzkiej. Tego się nie leczy.

Witam, polecam gorąco Panią Doktor Annę Walczak - Bomska. Wspaniały lekarz, doskonały fachowiec, leczę się u Pani Doktor już wiele lat. Pomogła mi wielokrotnie, darzę ją ogromnym szacunkiem. Jest konkretna, energiczna, dokladna i odnoszę wrażenie że nie lubi pospolitej głupoty ludzkiej. Tego się nie leczy.

Zupełnie odradzam jakąkolwiek wizytę u tej Pani doktor. Jest to osoba niesamowicie nieuprzejma, niesympatyczna i po prostu niekulturalna. Nie ma żadnego podejścia do pacjenta, widać że w przychodni siedzi „za karę”. Mama została przez tę Panią potraktowana z góry, wszystkie objawy choroby zostały całkowicie zbagatelizowane. Trudno było dowiedzieć się czegokolwiek o możliwym leczeniu. Ja, prosząc o wypisanie zaświadczenia usłyszałam, że jest to „całkowite marnowanie czasu lekarskiego”. To wstyd, żeby masz kraj finansował pracę tego typu lekarzy.

Zupełnie odradzam jakąkolwiek wizytę u tej Pani doktor. Jest to osoba niesamowicie nieuprzejma, niesympatyczna i po prostu niekulturalna. Nie ma żadnego podejścia do pacjenta, widać że w przychodni siedzi „za karę”. Mama została przez tę Panią potraktowana z góry, wszystkie objawy choroby zostały całkowicie zbagatelizowane. Trudno było dowiedzieć się czegokolwiek o możliwym leczeniu. Ja, prosząc o wypisanie zaświadczenia usłyszałam, że jest to „całkowite marnowanie czasu lekarskiego”. To wstyd, żeby masz kraj finansował pracę tego typu lekarzy.

Nie polecam lek. Anny Katarzyny Walczak-Bomskiej. Odwiedziłam ją wczoraj w przychodni w Nowinach. Przyszłam z ogromnym bólem kręgosłupa, prawie zasłabłam na korytarzu... byłam zarejestrowana na około godzine 15. Gdy zobaczyłam uchylone drzwi gabinetu tej Pani, zapytałam czy mogę wejść. Niestety nie uzyskałam odpowiedzi. Zapytałam więc kolejny raz, ale również cisza. Zapytałam trzeci raz, ale również brak odpowiedzi. Dodam tylko, że byłam godzinę przed czasem, bo miałam nadzieję, że ktoś mnie szybciej przyjmie, no ale dobrze. W tym czasie Pani Anna Walczak- Bomska nie miała żadnego pacjenta, wnioskuje więc, że nie ...

Nie polecam lek. Anny Katarzyny Walczak-Bomskiej. Odwiedziłam ją wczoraj w przychodni w Nowinach. Przyszłam z ogromnym bólem kręgosłupa, prawie zasłabłam na korytarzu... byłam zarejestrowana na około godzine 15. Gdy zobaczyłam uchylone drzwi gabinetu tej Pani, zapytałam czy mogę wejść. Niestety nie uzyskałam odpowiedzi. Zapytałam więc kolejny raz, ale również cisza. Zapytałam trzeci raz, ale również brak odpowiedzi. Dodam tylko, że byłam godzinę przed czasem, bo miałam nadzieję, że ktoś mnie szybciej przyjmie, no ale dobrze. W tym czasie Pani Anna Walczak- Bomska nie miała żadnego pacjenta, wnioskuje więc, że nie przyszli. Przez ponad godzine była sama w swoim gabinecie. Czekałam na swoją kolej i godzinę 15. Gdy weszłam po trzech nieudanych próbach wejścia do jej gabinetu, Pani Anna Walczak-Bomska stwierdziła, że nie ma mnie w komputerze, wstała otworzyła drzwi i kazała wyjść. Ludzie czekający na korytarzu, byli w szoku jak można tak potraktować osobę po której ewidentnie widać, że trzeba jej pomóc. Było to bardzo niemiłe. Rozumiem, że ta Pani ma płacone za godziny a nie od ilości osób jaką przyjmuje, ale z takim chamstwem jeszcze nigdy się nie spotkałam. Na szczęście trafiłam w ręce świetnego lekarza Pana Kowalczyka, który również pracuje w przychodni w Nowinach i jest lekarzem z powołania a nie tylko dla pieniędzy i w porównaniu do Pani Anny Walczak-Bomskiej dużo pracuje a nie tylko zamyka drzwi i siedzi w pokoju nie robiąc kompletnie nic. Miesiąc temu również odwiedziłam Panią Annę Walczak- Bomską i w czasie badań wyjeła telefon i rozmawiała ze swoim dzieckiem, kompletnie nie zwracając na mnie uwagi. Każda wizyta jest potwierdzona w karcie pacjenta.

Gdzieś od 2-3 lat lecze się u Pani doktor Walczak. Przez caly ten czas zawsze stawiała dobrą diagnozę, nawet pomimo różnych problemów ze zdrowiem, za każdym razem profesjonalne podejście do sprawy. Pani doktor wysyła na szereg odpowiednich badań, nie bagatelizując żadnych zgłaszanych objawów.

Gdzieś od 2-3 lat lecze się u Pani doktor Walczak. Przez caly ten czas zawsze stawiała dobrą diagnozę, nawet pomimo różnych problemów ze zdrowiem, za każdym razem profesjonalne podejście do sprawy. Pani doktor wysyła na szereg odpowiednich badań, nie bagatelizując żadnych zgłaszanych objawów.

Lekarz chyba tylko dla pieniędzy, na pewno nie z powołania! Nie wiem dlaczego nie ma selekcji lekarzy przed ich zatrudnieniem. Nad wyraz nieuprzejma i niemiła, badanie przeprowadzone chyba na wyścigi choć nie było innych pacjentów. Powinny obowiązywać jakieś standardy obsługi pacjentów i takie chamstwo nie powinno mieć miejsca! Pani ta sprawia wrażenie że pracuje za karę, że ktoś ją zmusza do odbywania dyżuru... A za takie weekendowe dyżury stawka za godzinę jest przecież nieźle wysoka, w tym przypadku złamanego grosza nie warta! Że też pieniądze z podatków idą na takie ...

Lekarz chyba tylko dla pieniędzy, na pewno nie z powołania! Nie wiem dlaczego nie ma selekcji lekarzy przed ich zatrudnieniem. Nad wyraz nieuprzejma i niemiła, badanie przeprowadzone chyba na wyścigi choć nie było innych pacjentów. Powinny obowiązywać jakieś standardy obsługi pacjentów i takie chamstwo nie powinno mieć miejsca! Pani ta sprawia wrażenie że pracuje za karę, że ktoś ją zmusza do odbywania dyżuru... A za takie weekendowe dyżury stawka za godzinę jest przecież nieźle wysoka, w tym przypadku złamanego grosza nie warta! Że też pieniądze z podatków idą na takie pomyłki...

Moja 73 letnia mama ośmieliła się zachorować na grypę, nie uprzedzając wcześniej "szanownej" Pani doktor. Gdy mama zadzwoniła, czy może się zarejestrować w tym, samym dniu nasłuchała się, że powinna leżeć zamiast, jak rozumiem zawracać głowę lekarzom w piątek. Syn zawiózł mamę do przychodni, gdzie pani doktor postanowiła pokazać, kto tu rządzi. Lekceważyła ją dłuższy czas. Nawet, gdy nie było nikogo nie poprosiła jej do gabinetu i miała na twarzy złośliwy uśmiesek. A i jeszcze spytała, czy mama zaszczepiła się na grypę no i niestety mama ośmieliła się nie zaszczepić ...

Moja 73 letnia mama ośmieliła się zachorować na grypę, nie uprzedzając wcześniej "szanownej" Pani doktor. Gdy mama zadzwoniła, czy może się zarejestrować w tym, samym dniu nasłuchała się, że powinna leżeć zamiast, jak rozumiem zawracać głowę lekarzom w piątek. Syn zawiózł mamę do przychodni, gdzie pani doktor postanowiła pokazać, kto tu rządzi. Lekceważyła ją dłuższy czas. Nawet, gdy nie było nikogo nie poprosiła jej do gabinetu i miała na twarzy złośliwy uśmiesek. A i jeszcze spytała, czy mama zaszczepiła się na grypę no i niestety mama ośmieliła się nie zaszczepić a pani dr szczególnie na tym zależało, ciekawe dlaczego z taką pasją wciska pacjentom te szczepionki..............? Mama nie miała już siły czekać i syn odwiózł ją do domu. Mam nadzieję, że ktoś, kiedyś potraktuje w taki sam sposób to chamskie, aroganckie babsko. Należy jej się.