lekarz Iwona Bączek

Zgłosiłem się do Pani doktor z dużym bólem odcinka szyjnego, który mam od ponad roku. Do tego problemy z koncentracją i pamięcią. Przebieg badania - opukanie kolan, łokci i jakieś wymachy dłońmi. Po tym pani stwierdziła, że nie mam problemów z szyją nawet nie patrząc na nią. Dostałem na to suplement diety. Coraz ciężej o normalnego lekarza. Dramat.

Zgłosiłem się do Pani doktor z dużym bólem odcinka szyjnego, który mam od ponad roku. Do tego problemy z koncentracją i pamięcią. Przebieg badania - opukanie kolan, łokci i jakieś wymachy dłońmi. Po tym pani stwierdziła, że nie mam problemów z szyją nawet nie patrząc na nią. Dostałem na to suplement diety. Coraz ciężej o normalnego lekarza. Dramat.

Nie polecam wizyty u dr.Iwony Bączek Niesympatyczna, lekcewazaco podchodzi do choroby pacjenta, wizyta chorego u niej jest łaska...A bierze za to pieniadze, a i pewnie nie małe...Po dwoch latach rezygnuje z jej pomocy, myslalam ze kazdy moze miec gorszy dzien, ale ona ma takie zawsze...I taka osoba jest ordynatorem w sxpitalu na aleksandrowdkiej( odd.neurologiczny)..

Nie polecam wizyty u dr.Iwony Bączek
Niesympatyczna, lekcewazaco podchodzi do choroby pacjenta, wizyta chorego u niej jest łaska...A bierze za to pieniadze, a i pewnie nie małe...Po dwoch latach rezygnuje z jej pomocy, myslalam ze kazdy moze miec gorszy dzien, ale ona ma takie zawsze...I taka osoba jest ordynatorem w sxpitalu na aleksandrowdkiej( odd.neurologiczny)..

Po zapaleniu opon mózgowych cierpię na silne i codzienne bóle głowy. Lekarze z mojej okolicy grzecznie oznajmiają mi, że nie potrafią mnie już leczyć. Aktualnie biorę lek z lekkich opioidów, który jako jedyny uśmierza mój ból. Dodatkowo nie rozumiem tej paranoi na punkcie odurzenia tymi lekami. Aktualnie szukam lekarza, który mnie zrozumie i pomoże w walce z bólem, który w moim przypadku spada jedynie do leków przeciwbólowych. Wizyta trwała 2 minuty, w której zostałem chamsko wyrzucony z pokoju i wyzwany od narkomana, nie dając mi dokończyć historii mojej choroby. Pani ...

Po zapaleniu opon mózgowych cierpię na silne i codzienne bóle głowy. Lekarze z mojej okolicy grzecznie oznajmiają mi, że nie potrafią mnie już leczyć. Aktualnie biorę lek z lekkich opioidów, który jako jedyny uśmierza mój ból. Dodatkowo nie rozumiem tej paranoi na punkcie odurzenia tymi lekami. Aktualnie szukam lekarza, który mnie zrozumie i pomoże w walce z bólem, który w moim przypadku spada jedynie do leków przeciwbólowych. Wizyta trwała 2 minuty, w której zostałem chamsko wyrzucony z pokoju i wyzwany od narkomana, nie dając mi dokończyć historii mojej choroby. Pani nawet nie interesowały moje wcześniejsze badania. Liczyło się tylko to, że widocznie jest lekarzem, który potrafi leczyć tylko sposobami średniowiecznymi, a na guz mózgu najlepiej dać paracetamol, aby mieć czyste ręce, że nie "uzależniło" się kogoś miesiąc przed śmiercią.