lekarz Joanna Walczak

Najwyższa pora, żeby Dyrekcja szpitala oraz Władze Powiatu Ostrowskiego przestały przymykać oko na nieprofesjonalne, karygodne zachowanie Joanny Walczak w ostrowskim SOR. Wizyta w placówce oraz potraktowanie było jednym z najgorszych doświadczeń w życiu.

Najwyższa pora, żeby Dyrekcja szpitala oraz Władze Powiatu Ostrowskiego przestały przymykać oko na nieprofesjonalne, karygodne zachowanie Joanny Walczak w ostrowskim SOR. Wizyta w placówce oraz potraktowanie było jednym z najgorszych doświadczeń w życiu.

Pani "doktor", chociaż to za dużo powiedziane, ponieważ dla mnie lekarz powinien podchodzić z szacunkiem i zrozumieniem do człowieka, niezależnie z czym trafia na SOR. Zero kultury osobistej czy empatii czym charakteryzować się powinien człowiek, a tym bardziej ten, który pomaga( nie zaś szkodzi). Ocenianie człowieka bez znajomości jego choroby, poniżej godności człowieka. Pani chyba powinna zmienić zawód...

Pani "doktor", chociaż to za dużo powiedziane, ponieważ dla mnie lekarz powinien podchodzić z szacunkiem i zrozumieniem do człowieka, niezależnie z czym trafia na SOR.
Zero kultury osobistej czy empatii czym charakteryzować się powinien człowiek, a tym bardziej ten, który pomaga( nie zaś szkodzi). Ocenianie człowieka bez znajomości jego choroby, poniżej godności człowieka. Pani chyba powinna zmienić zawód...

Napiszę tylko tyle że ta pani o mało nie doprowadziła do mojej śmierci przez brak rozpoznania .Kultura osobista na poziomie Pawłowicz z rządu RP !!!

Napiszę tylko tyle że ta pani o mało nie doprowadziła do mojej śmierci przez brak rozpoznania .Kultura osobista na poziomie Pawłowicz z rządu RP !!!

Potwierdzam opinię Anny jako świadek zajścia. Dodatkowo z relacji współpracującego z nią zespołu-opryskliwa,nie szanująca pacjenta ani personelu medycznego pani,z którą nikt nie chce pracować. Po zajściu 3 pielęgniarki na korytarzu podeszły i udzieliły zainteresowanym rzetelnych informacji.Powiedziały też,że zachowanie lekarki jest "standardowe". Oczywiście boją się oficjalnie zaprotestować ze względu na zemstę "pani doktor".Niedopuszczalne zachowanie i ciche przyzwolenie dyrekcji szpitala.

Potwierdzam opinię Anny jako świadek zajścia. Dodatkowo z relacji współpracującego z nią zespołu-opryskliwa,nie szanująca pacjenta ani personelu medycznego pani,z którą nikt nie chce pracować. Po zajściu 3 pielęgniarki na korytarzu podeszły i udzieliły zainteresowanym rzetelnych informacji.Powiedziały też,że zachowanie lekarki jest "standardowe". Oczywiście boją się oficjalnie zaprotestować ze względu na zemstę "pani doktor".Niedopuszczalne zachowanie i ciche przyzwolenie dyrekcji szpitala.

Nigdy nie spotkałam się z gorszym traktowaniem pacjenta niż u tej "pani doktor".Mama z zaawansowanym rakiem trzustki po 2 dobach bólu, którego nie mogłyśmy opanować trafiła do szpitala (lekarz z opieki nocnej po wizycie u mamy w Wigilię około 22.00 wypisał skierowanie do szpitala,ponieważ podejrzewał wysiek w opłucnej i zakażenie układu moczowego). W szpitalu lekarz przyjmujący poinformował nas,że wykonają badania i mamy przyjść na drugi dzień o 10.00.Poszłyśmy więc z siostrą i od progu "pani doktor" burczacym głosem poinformowała nas że mama będzie wypisana.Na pytanie co stwierdzono,odpowiedziała z ironią,że to,co ...

Nigdy nie spotkałam się z gorszym traktowaniem pacjenta niż u tej "pani doktor".Mama z zaawansowanym rakiem trzustki po 2 dobach bólu, którego nie mogłyśmy opanować trafiła do szpitala (lekarz z opieki nocnej po wizycie u mamy w Wigilię około 22.00 wypisał skierowanie do szpitala,ponieważ podejrzewał wysiek w opłucnej i zakażenie układu moczowego). W szpitalu lekarz przyjmujący poinformował nas,że wykonają badania i mamy przyjść na drugi dzień o 10.00.Poszłyśmy więc z siostrą i od progu "pani doktor" burczacym głosem poinformowała nas że mama będzie wypisana.Na pytanie co stwierdzono,odpowiedziała z ironią,że to,co przed przyjęciem czyli rak. Zapytalysmy o płuca i nerki,na co odpowiedziała że wszystko jest dobrze,przecież mówi (nadal warczala podniesionym głosem).Poprosilysmy więc o udzielenie informacji na temat leczenia przeciwbólowego (miałyśmy leki opoidowe przepisane kilka miesięcy wcześniej przez lekarza medycyny paliatywnej),chcialysmy żeby dostosowala dawkę. "Pani doktor"stwierdziła że zabijemy mamę tymi "narkotykami"(sic!).Dodatkowo zapytała jak się czujemy z tym że "oddalysmy mamę do szpitala na Wigilię"(sic!). Pomimo wielokrotnych próśb nie udzieliła informacji na temat stosowania środków przeciwbólowych bo stwierdziła,że rak trzustki zawsze boli i nie ma leczenia przeciwbólowego(sic!)Być może klauzula sumienia i leczenie typu cierpienie uszlachetniania...

Ta Pani obecnie jest w Ostrowie i niestety nie polecam,moja mama chciała otrzymać jakiekolwiek informacje na temat stanu zdrowia męża (który wyrazil na to zgodę) a o pytanie czy możemy uzyskać informacje otrzymałam zamknięcie drzwi i udawanie ze nas nie widzi a potem odpowiedz cytuje:"nie teraz nie mam czasu""po prostu poczułysmy sie fatalnie potraktowane jak powietrze.Jeśli ktoś ma nawal pracy i nie może poświęcić 5minut chociaż to można było to jakoś sformułowac lepiej np.zapraszam jutro czy prosze przyjsc o tej i o tej godzinie a nie w tak bezczelny sposób ...

Ta Pani obecnie jest w Ostrowie i niestety nie polecam,moja mama chciała otrzymać jakiekolwiek informacje na temat stanu zdrowia męża (który wyrazil na to zgodę) a o pytanie czy możemy uzyskać informacje otrzymałam zamknięcie drzwi i udawanie ze nas nie widzi a potem odpowiedz cytuje:"nie teraz nie mam czasu""po prostu poczułysmy sie fatalnie potraktowane jak powietrze.Jeśli ktoś ma nawal pracy i nie może poświęcić 5minut chociaż to można było to jakoś sformułowac lepiej np.zapraszam jutro czy prosze przyjsc o tej i o tej godzinie a nie w tak bezczelny sposób sprawiając komuś przykrość,komuś kto i tak już jest zdenerwowany i przejety zdrowiem bliskiej osoby,nie można segregowac ludzi tym bardziej nie wiedząc o ich pochodzeniu i wykształceniu bo sie można przejechac

Zostałam przyjęta do Kaliskiego odziału SOR gdzie pełniła dyżur pani doktor Walczak .Ponieważ nie byłam tu poraz pierwszy jakież było moje zdziwienie ,że są jeszcze normalni lekarze oddani pacjetowi dokładni wręcz nie na te czasy. Pani doktor to wspaniały człowiek na właściwym miejscu polecam każdemu kto pojawi się w Kaliskim SOR takich lekarzy

Zostałam przyjęta do Kaliskiego odziału SOR gdzie pełniła dyżur pani doktor Walczak .Ponieważ nie byłam tu poraz pierwszy jakież było moje zdziwienie ,że są jeszcze normalni lekarze oddani pacjetowi dokładni wręcz nie na te czasy. Pani doktor to wspaniały człowiek na właściwym miejscu polecam każdemu kto pojawi się w Kaliskim SOR takich lekarzy