dr Andrzej Morliński

Nie polecam. Byłam na 3 wizytach u tego lekarza, zlecał badania, oglądał wyniki a na kolejnej wizycie ponownie chciał zlecić te same, bo kompletnie zapomniał i nie zapisał sobie co ustalił na poprzedniej wizycie. Wielki chaos, brak umiejętności przekazywania informacji, a do tego zero empatii i zrozumienia. Nigdy więcej. Z daleka od tego syfu. Dziś wiem dlaczego ma tyle złych opinii! Dziś wiem dlaczego do dr Morlinskiego na NFZ czeka się półtora tygodnia na wizytę, a do innych (kompetentnych) kilka miesięcy.

Nie polecam. Byłam na 3 wizytach u tego lekarza, zlecał badania, oglądał wyniki a na kolejnej wizycie ponownie chciał zlecić te same, bo kompletnie zapomniał i nie zapisał sobie co ustalił na poprzedniej wizycie. Wielki chaos, brak umiejętności przekazywania informacji, a do tego zero empatii i zrozumienia. Nigdy więcej. Z daleka od tego syfu. Dziś wiem dlaczego ma tyle złych opinii! Dziś wiem dlaczego do dr Morlinskiego na NFZ czeka się półtora tygodnia na wizytę, a do innych (kompetentnych) kilka miesięcy.

To nie jest lekarz. Zamordował mi żonę. Skazałem go na trzy lata więzienia ale Jaruzelski wydał amnestię, która go obięła a izba lekarska zastosowała wobec niego karę i wysłała go na placówkę do Afryki. Prawnik do którego poszedłem po poradę powiedział: "Trzeba było wziąć nóż i po zaistniałym fakcie wsadzić mu w plecy. Ręczę Panu słowem honoru i swoją praktyką prawniczą, że nie dostałby Pan więcej niż trzy lata w zawieszeniu na pięć". Niestety on dalej żyje i z opinii jakie czytam traktuje kobiety jak gów... Bo nieliczne pozytywne opinie ...

To nie jest lekarz. Zamordował mi żonę.
Skazałem go na trzy lata więzienia ale Jaruzelski wydał amnestię, która go obięła a izba lekarska zastosowała wobec niego karę i wysłała go na placówkę do Afryki.
Prawnik do którego poszedłem po poradę powiedział: "Trzeba było wziąć nóż i po zaistniałym fakcie wsadzić mu w plecy. Ręczę Panu słowem honoru i swoją praktyką prawniczą, że nie dostałby Pan więcej niż trzy lata w zawieszeniu na pięć".
Niestety on dalej żyje i z opinii jakie czytam traktuje kobiety jak gów... Bo nieliczne pozytywne opinie chyba napisał sam.

O doktorze Morlińskim wcześniej nie słyszałam, a w przychodni podczas zapisu było mi obojętne do kogo się dostanę. Wypadło na dr Morlińskiego. I absolutnie nie żałuję. Była to moja pierwsza wizyta u ginekologa od paru lat, co oznajmiłam na wejściu. Doktor od razu wypytał mnie o zaistniałe problemy/dolegliwości, po czym przebadał (również cytologia). Dodatkowo spytałam o środki antykoncepcyjne. Doktor sprecyzował jakie obecnie środki są dostępne na rynku i pomógł dostosować je do mnie (również do moich zasobów portfela). Moja wizyta miała trwać 15min, trwała dwa razy tyle. Przepraszam za to ...

O doktorze Morlińskim wcześniej nie słyszałam, a w przychodni podczas zapisu było mi obojętne do kogo się dostanę. Wypadło na dr Morlińskiego. I absolutnie nie żałuję. Była to moja pierwsza wizyta u ginekologa od paru lat, co oznajmiłam na wejściu. Doktor od razu wypytał mnie o zaistniałe problemy/dolegliwości, po czym przebadał (również cytologia).
Dodatkowo spytałam o środki antykoncepcyjne. Doktor sprecyzował jakie obecnie środki są dostępne na rynku i pomógł dostosować je do mnie (również do moich zasobów portfela). Moja wizyta miała trwać 15min, trwała dwa razy tyle. Przepraszam za to wszystkie panie czekające w kolejce, jednak - drogie kobiety - bądźmy solidarne, zdrowie każdej z nas jest ważne. A Pana doktora serdecznie polecam tym, którzy nie chodzą do lekarza na pogaduszki a chcą fachowej porady. Mam nadzieję, że moja opinia nie zmieni się podczas kolejnych wizyt u doktora

Szkoda gadać. Serdecznie NIE POLECAM. Jest tylu lepszych i normalnych lekarzy. Przykład wypalenia zawodowego. Kobiety traktuje jak ludzi drugiej kategorii. Wypisuje recepty na bardzo drogie leki od "zaprzyjaźnionych firm".

Szkoda gadać. Serdecznie NIE POLECAM. Jest tylu lepszych i normalnych lekarzy. Przykład wypalenia zawodowego. Kobiety traktuje jak ludzi drugiej kategorii. Wypisuje recepty na bardzo drogie leki od "zaprzyjaźnionych firm".

Najgorszy lekarz jakiego poznałam. Byłam u niego 2 razy. Za pierwszym na cytologii, nie dość że mnie zranił to zgubił płytkę z materiałem. Po 3 tygodniach panie w rejestracji mnie przepraszały, że nie ma wyniku. Drugi raz był jeszcze gorszy poszłam na początku ciąży i poprosiłam o badania krwi i moczu. Nazwał mnie bezczelną i nawet nie zbadał??? Unikajcie jak ognia dziewczyny!!! Nie bez przyczyny gabinet dr. Morlińskiego świeci pustkami.

Najgorszy lekarz jakiego poznałam. Byłam u niego 2 razy. Za pierwszym na cytologii, nie dość że mnie zranił to zgubił płytkę z materiałem. Po 3 tygodniach panie w rejestracji mnie przepraszały, że nie ma wyniku. Drugi raz był jeszcze gorszy poszłam na początku ciąży i poprosiłam o badania krwi i moczu. Nazwał mnie bezczelną i nawet nie zbadał??? Unikajcie jak ognia dziewczyny!!! Nie bez przyczyny gabinet dr. Morlińskiego świeci pustkami.

Pan Doktor jest bardzo miły. Bardzo chętnie wypisuje receptę na tabletki antykoncepcyjne, ale na tym koniec. Ani razu nie chciał mnie zbadać, nie chciał mi wykonać cytologii. "No nie, to następnym razem"... Zawsze następnym razem. Po co komu ginekolog który nie chce badać? Po czwartej wizycie zwątpiłam, zmieniłam lekarza. Więc jeśli potrzebujesz tabletek, to ok - od ręki. Każda inna sprawa - nie ten lekarz.

Pan Doktor jest bardzo miły. Bardzo chętnie wypisuje receptę na tabletki antykoncepcyjne, ale na tym koniec. Ani razu nie chciał mnie zbadać, nie chciał mi wykonać cytologii. "No nie, to następnym razem"... Zawsze następnym razem. Po co komu ginekolog który nie chce badać? Po czwartej wizycie zwątpiłam, zmieniłam lekarza. Więc jeśli potrzebujesz tabletek, to ok - od ręki. Każda inna sprawa - nie ten lekarz.

Dr Morliński prowadził moją ciążę. Chodziłam do niego do końca, bo wydawał mi się dobrym lekarzem. Jest uprzejmy, wzbudza zaufanie. Niestety, jest człowiekiem roztargnionym i chyba ma problemy z pamięcią. Na pierwszej wizycie powiedziałam mu od razu, że mam chorobę tarczycy, co zostało przez niego kompletnie zignorowane, powiedział, że nie ma to nic do rzeczy. Uznałam, że skoro tak mówi, to tak jest i nie wnikałam. Ale kiedy wspomniałam o tym na ostatniej wizycie, to jakby się przestraszył i od razu wystawił mi skierowanie do endykrynologa z napisem PILNE, niestety, ...

Dr Morliński prowadził moją ciążę. Chodziłam do niego do końca, bo wydawał mi się dobrym lekarzem. Jest uprzejmy, wzbudza zaufanie. Niestety, jest człowiekiem roztargnionym i chyba ma problemy z pamięcią. Na pierwszej wizycie powiedziałam mu od razu, że mam chorobę tarczycy, co zostało przez niego kompletnie zignorowane, powiedział, że nie ma to nic do rzeczy. Uznałam, że skoro tak mówi, to tak jest i nie wnikałam. Ale kiedy wspomniałam o tym na ostatniej wizycie, to jakby się przestraszył i od razu wystawił mi skierowanie do endykrynologa z napisem PILNE, niestety, było za póżno, nie zdążyłam już się zapisać przez porodem. Przez całą ciążę nie dostałam karty ciąży, kierował mnie na badania, ale nie na wszystkie, więc niektóre zrobiono mi dopiero w szpitalu przed porodem (leżałam na patologii 5 dni) a niektórych nie miałam w ogóle. Kartę ciąży wręczył mi dopiero a ostatniej wizycie wielce zdziwiony, że jej nie mam, ale nic nie było w niej wypełnione poza tą ostatnią wizytą (40 tydz.), przez co na izbie przyjęć w szpitalu dostałam opieprz, że przez całą ciążę nie chodziłam do lekarza. Chodziłam do niego od 3-4 m-ca do końca ciąży i tylko raz miałam badanie ginekologiczne, na pozostałych wizytach kończyło się na wywiadzie i słuchaniu płodu przez taki aparat przykładany do brzucha, który był już stary i ciągle się zacinał. Dr nie pamiętał nawet o regularnym kontrolowaniu wagi. Chodziłam do niego, bo to była moja pierwsza ciąża i myślałam, że skoro jest lekarzem, to wie co robi, ale z perspektywy czasu sądzę, że nie było to mądre, a może wręcz ryzykowne. Dr jest sympatyczny, z szacunkiem odnosi się do pacjentki, robi dobre wrażenie, ale ja drugi raz bym się nie zdecydowała na chodzenie do niego, zwłaszcza będąc w ciąży.

Mam pare słów na temat Dr Morlińskiego, NIE POLECAM. Byłam u niego w ostatnim czasie i .... pomimo łeż w oczach, i próśb że jest to sprawa naprawdę poważna, nie przyjął mnie bo nie byłam zapisana a limit pacjentek na dany dzień już wyczerpał i co z tego że do końca pracy zostało mu jeszcze 3 godziny a w poczekalni nie było do niego żadnej pacjentki, kazał mi zgłosić się następnego dnia. Prywatnie pewnie by przyjął a na fundusz NIE. Więc Szanowne Panie, nie liczcie u tego lekarza na zrozumienie ...

Mam pare słów na temat Dr Morlińskiego, NIE POLECAM. Byłam u niego w
ostatnim czasie i .... pomimo łeż w oczach, i próśb że jest to
sprawa naprawdę poważna, nie przyjął mnie bo nie byłam zapisana a
limit pacjentek na dany dzień już wyczerpał i co z tego że do końca
pracy zostało mu jeszcze 3 godziny a w poczekalni nie było do niego
żadnej pacjentki, kazał mi zgłosić się następnego dnia. Prywatnie
pewnie by przyjął a na fundusz NIE. Więc Szanowne Panie, nie liczcie
u tego lekarza na zrozumienie czy pomoc w nagłych przypadkach. Jest
to moim zdaniem .... szkoda słów