lekarz Marek Śliwiński

Bardzo dobry specjalista, z dużym wiedzą oraz indywidualnym podejściem do pacjenta. Serdecznie polecam.

Bardzo dobry specjalista, z dużym wiedzą oraz indywidualnym podejściem do pacjenta. Serdecznie polecam.

Nie spotkałem wcześniej innego lekarza, który w taki sposób traktuje pacjenta. Wizyta była krótka i przebiegła bardzo nietypowo, gdyż przypominało to przesłuchanie na szmatławym komisariacie, niż jak konsultacja lekarska w europejskim kraju. Lekarzowi wyraźnie pomyliły się role. Nie miał ochoty udzielić mi porady, zbadać, czy choćby zlecić jakieś badania przed następną wizytą. Nie wyobrażam sobie kolejnych podobnych wizyt u tego lekarza.

Nie spotkałem wcześniej innego lekarza, który w taki sposób traktuje pacjenta.
Wizyta była krótka i przebiegła bardzo nietypowo, gdyż przypominało to przesłuchanie na szmatławym komisariacie, niż jak konsultacja lekarska w europejskim kraju.
Lekarzowi wyraźnie pomyliły się role.
Nie miał ochoty udzielić mi porady, zbadać, czy choćby zlecić jakieś badania przed następną wizytą.
Nie wyobrażam sobie kolejnych podobnych wizyt u tego lekarza.

To, w jaki sposób ten człowiek odzywa się do pacjenta, to po prostu dno. Nie przypominam sobie momentu, w kórym przeszliśmy na Ty, ale to nie przeszkodziło Panu Śliwińskiemu odezwać się do mnie "Czego chcesz?". Byłem pewny, że się przesłyszałem, więc nic nie powiedziałem, a ten zaczął się na mnie wydzierać. Jak się dowiedział, że wcześniej byłem w szpitalu w innym mieście, to usłyszałem: "No to idź tam do nich", a gdy chciałem wytłumaczyć, dlaczego nie mogę czekać, to odpowiedział "pokazuj to". Nigdy w życiu się nie spotkałem z takim ...

To, w jaki sposób ten człowiek odzywa się do pacjenta, to po prostu dno. Nie przypominam sobie momentu, w kórym przeszliśmy na Ty, ale to nie przeszkodziło Panu Śliwińskiemu odezwać się do mnie "Czego chcesz?". Byłem pewny, że się przesłyszałem, więc nic nie powiedziałem, a ten zaczął się na mnie wydzierać. Jak się dowiedział, że wcześniej byłem w szpitalu w innym mieście, to usłyszałem: "No to idź tam do nich", a gdy chciałem wytłumaczyć, dlaczego nie mogę czekać, to odpowiedział "pokazuj to". Nigdy w życiu się nie spotkałem z takim chamstwem ze strony kogokolwiek. Kilka dni wcześniej zaniosłem kota do weterynarza i kot został potraktowany bardziej po ludzku, niż ja przez tego lekarza.

Szczegółowo opisałem całą wizytę, tak jak przebiegała i nie mam żadnych wątpliwości, że powinienem to zrobić. Ocenę pozostawiam osobom, które się do niego wybierają. Dodam, że kompetencji lekarza nie znam, bo oczywiście odmówiłem zbadania się - zrobił wszystko, żeby się mnie pozbyć.

Najważniejsze: uwolnił mnie od stulejki, wykonując zabieg własną, nietypową metodą. Żadnych dolegliwości, czy komplikacji! Dziękuję, Panie Doktorze.

Najważniejsze: uwolnił mnie od stulejki, wykonując zabieg własną, nietypową metodą. Żadnych dolegliwości, czy komplikacji! Dziękuję, Panie Doktorze.

Świetny lekarz, w ekspresowym czasie diagnoza i operacja (wcześniej 4 lata mnie dniagnozowano), wyleczona:) mimo że nerka była w znacznym stopniu uszkodzona (wodonercze) to do dzisiaj czuję się świetnie a od operacji minęło 10 lat:)

Świetny lekarz, w ekspresowym czasie diagnoza i operacja (wcześniej 4 lata mnie dniagnozowano), wyleczona:) mimo że nerka była w znacznym stopniu uszkodzona (wodonercze) to do dzisiaj czuję się świetnie a od operacji minęło 10 lat:)

Moj ojciec leczyl sie u pana dr.Sliwinskiego ponad 4 lata.Mial do niego zaufanie i niestety nie korzystal z konsultacji u innych specjalistow.W trakcie leczenia nowotworu prostaty po poczatkowej poprawie ,poziom PSA zaczal gwaltownie rosnac.Wystraszony tatus chcac umowic sie na wizyte ,dowiedzial sie od doktora ,iz ten wlasnie wyjezdza na urlop,a przez telefon leczyc ojca nie bedzie.W ciagu nastepnych tygodni stan zdrowia taty szybko sie pogarszal.Po dwoch miesiacach zmarl.Nie winie doktora za smierc taty,ale za pozostawienie stalego pacjenta bez jakiejkolwiek wskazowki,porady co w tej sytuacji robic,czy do kogo sie udac. Wiem,ze ...

Moj ojciec leczyl sie u pana dr.Sliwinskiego ponad 4 lata.Mial do niego zaufanie i niestety nie korzystal z konsultacji u innych specjalistow.W trakcie leczenia nowotworu prostaty po poczatkowej poprawie ,poziom PSA zaczal gwaltownie rosnac.Wystraszony tatus chcac umowic sie na wizyte ,dowiedzial sie od doktora ,iz ten wlasnie wyjezdza na urlop,a przez telefon leczyc ojca nie bedzie.W ciagu nastepnych tygodni stan zdrowia taty szybko sie pogarszal.Po dwoch miesiacach zmarl.Nie winie doktora za smierc taty,ale za pozostawienie stalego pacjenta bez jakiejkolwiek wskazowki,porady co w tej sytuacji robic,czy do kogo sie udac.
Wiem,ze mozna inaczej,bo w tych ostatnich dwoch miesiacach zycia mojego taty trafilismy na wspanialego,oddanego pacjentowi specjaliste.Szkoda tylko,ze tato stracil tyle czasu i pieniedzy na bezowocne wizyty u jak sie okazalo bezdusznego lekarza.

ŚWIETNY LEKARZ I CZŁOWIEK warto szukac u niego pomocy

ŚWIETNY LEKARZ I CZŁOWIEK warto szukac u niego pomocy

Poświęca pacjentowi tak dużo czasu, jakby chciał, żeby przed jego drzwiami zawsze była kolejka. Pacjenci woleliby jednak nie siedzieć pod jego drzwiami przez dwie albo więcej godzin, jak w publicznej przychodni.

Poświęca pacjentowi tak dużo czasu, jakby chciał, żeby przed jego drzwiami zawsze była kolejka. Pacjenci woleliby jednak nie siedzieć pod jego drzwiami przez dwie albo więcej godzin, jak w publicznej przychodni.

REWELACJA BARDZO WNIKLIWIE BADA POTRAFI ZADZWONIC ŻE ZAPOMNIAŁAM O WIZYCIE I UZGADNIA NASTĘPNĄ URATOWAŁ MI NERKĘ, KTÓRA BYŁA DO USUNIECIA-ROPONERCZE, KAMIENIE I OPADNIĘTA

REWELACJA
BARDZO WNIKLIWIE BADA
POTRAFI ZADZWONIC ŻE ZAPOMNIAŁAM O WIZYCIE I UZGADNIA NASTĘPNĄ
URATOWAŁ MI NERKĘ, KTÓRA BYŁA DO USUNIECIA-ROPONERCZE, KAMIENIE I OPADNIĘTA