lekarz Leszek Żytko

Zniszczył mojej matce zdrowie i życie przez niepotrzebna radioterapię, która popaliła jelita, a miała wyleczyć. Była sprawna kobieta a stala sie wrakiem. Nie dość tego jest to lekarz nieuprzyjemny i nieżyczliwy. Brak jakiegokolwiek współczucia dla pacjenta. To nie jest lekarz z powolania, jak najdalej.

Zniszczył mojej matce zdrowie i życie przez niepotrzebna radioterapię, która popaliła jelita, a miała wyleczyć. Była sprawna kobieta a stala sie wrakiem. Nie dość tego jest to lekarz nieuprzyjemny i nieżyczliwy. Brak jakiegokolwiek współczucia dla pacjenta. To nie jest lekarz z powolania, jak najdalej.

P.dr w trakcie leczenia żony wykazał się empatią na poziomie 0 ! Poświęcał niedostateczną ilość czasu aby wysłuchać pacjentki, nie odpowiadał na pytania a jeśli to odpowiedzi były grubiańskie lub lakoniczne, błędnie informował kiedy można się pojawić na wizytę co powodowało konieczność wielokrotnych zbędnych przyjazdów do szpitala, jako lekarz "prowadzący" nie interesował się stanem zdrowia pacjentki przed, w trakcie i po radioterapii. Co do kompetencji ? Nie mnie oceniać . Zweryfikowało je życie a w zasadzie śmierć. Gdybym widział jakiekolwiek zaangażowanie pewnie ocena byłaby inna ale na pewno leczenie byłoby ...

P.dr w trakcie leczenia żony wykazał się empatią na poziomie 0 ! Poświęcał niedostateczną ilość czasu aby wysłuchać pacjentki, nie odpowiadał na pytania a jeśli to odpowiedzi były grubiańskie lub lakoniczne, błędnie informował kiedy można się pojawić na wizytę co powodowało konieczność wielokrotnych zbędnych przyjazdów do szpitala, jako lekarz "prowadzący" nie interesował się stanem zdrowia pacjentki przed, w trakcie i po radioterapii. Co do kompetencji ? Nie mnie oceniać . Zweryfikowało je życie a w zasadzie śmierć. Gdybym widział jakiekolwiek zaangażowanie pewnie ocena byłaby inna ale na pewno leczenie byłoby skuteczne. Ja to wiem a P dr nie bo nikogo! nikogo w szpitalu! nie interesowało co było przyczyną zgonu. Jak można tak leczyć ? Polecam P dr. UNIKAĆ